Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak wybieraliście wykonawcę, jak wycenialiście koszty?


Recommended Posts

Stoję przed wyborem wykonawcy SSZ.

Kryteria które będą decydujące:

1. dostępność wykonawcy w wybranych przez nas terminie

2. opinia o wykonawcy

3. cena

 

Zorientowałem się na rynku lokalnym, rozmawiałem z inwestorami, część wykonawców została pozytywnie zaopiniowana, inni inwestorzy odradzali współpracę z danymi wykonawcami. Widziałem realizację każdego z "poleconych". 2 pierwsze z powyższych punktów udało się zweryfikować.

Pozostaje cena.

Jak wy zbieraliście wyceny ? Przekazywaliście skan projektu do wykonwaców i składów budowlanych ? Zlecaliście budowę powierzając ich zakup wykonawcy, czy sami się tym zajmowaliście?

Jako, że pracuję na etacie, nie wyobrażam sobie logistyki wszystkich zakupów samodzielnie. Nie chciałbym jednak doprowadzić do sytuacji, w której wykonawca ma pełną dowolność doboru materiałów. Jestem świeżo po rozmowie z jednym z inwestorów który na tyle zaufał wykonwacy, że ten to wykorzystał; wstawiał mu materiały które nie schodziły w hurtowni, bądź były znacznie droższe. Inwestor całkowicie stracił kontrolę nad użytymi materiałami. Z wykonawcą się pożegnał, stracił czas i pieniądze.

Myślałem nad taką organizacją : wybieram skład budowlany czy hurtownię i obliguję wykonawcę do zakupów we wskazanej przeze mnie lokalizacji w wynegocjowanych przeze mnie cenach. A może polecacie inne rozwiązanie ? Może jednak zdecydować się wliczenie materiałów w usługę ?

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My wybraliśmy wykonawcę SSZ i inwestora zastępczego (IZ), właśnie z tego względu, że pracując nie mamy czasu żeby skrupulatnie doglądać budowy i martwić się o materiały. IZ będzie m.in. szukał materiałów, konsultował z nami ceny i zajmował się zamawianiem. Planujemy tez otworzyć w pobliskiej hurtowni rachunek na określoną, niewielką kwotę, aby wykonawca jak czegoś mu zabraknie to kupował takie drobne rzeczy samemu.

 

Co do wyceny to wszystkim zainteresowanym wysłaliśmy projekt w pdf-ie i to wystarczyło.

Z wliczaniem materiałów w usługę to zależy. Jeśli firma działa legalnie to kupując przez nią materiały płacisz 8% vat (od usługi z materiałami), a nie 23% vat od materiałów i 8% od usługi. Zazwyczaj nie jest tak, że całe 15% różnicy z materiałów jest na czysto dla Ciebie, ale jeśli wykonawca nie dorzuca marży do materiałów to jesteś do przodu o te 7-9% (pozostałe procenty zjadają koszty wykonawcy związane z taką obsługą zlecenia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Doli,

rola inwestora zastępczego sprowadza się do negocjacji cen w hurtowniach ? Jeśli tak, nie lepiej jest odwiedzić kilka hurtowni, wybrać najlepszą i narzucić wykonawcy zakupy we wskazanym punkcie ? Pytam, nie neguję :)

Rozumiem, że u was jest wyraźny podział: robocizna i materiał (tu pilotować będzie IZ) i wy nie wrzucać materiału w koszt usługi ?

 

Czy możliwym jest wskazanie wykonawcy hurtowni w której ja uprzednio ustalę cenę a on z nimi będzie współpracował (w sensie kupował to co jest mu potrzebne i dogrywał terminy dostaw na potrzeby budowy)? Wykonawca będzie najlepiej zorientowany co i na kiedy będzie mu potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. 1. W ogóle nie brałem pod uwagę terminu. Po pierwsze jak zaczynaliśmy rozmawiać, to nie mieliśmy nawet projektu o PnB nie wspominając. Więc nie mogliśmy określić terminu, kiedy będzie mógł wejść. A po drugie, to na dobrego wykonawcę SSO to z rok trzeba czekać. I po trzecie, to naprawdę mało istotne.

 

Ad. 2. Jakość prac to podstawowe kryterium. Oceny klientów to realne, dobre narzędzie (ale takich żywych - nie koniecznie w necie gdzie już jest masa pijaru i czarnego, i białego). Nasz wykonawca wybudował domy na dwóch działkach przyległych do naszej i jeszcze kilka w bardzo bliskiej okolicy. Jak go dawni klienci widzieli, to przybiegali z uśmiechem, a nie z siekierą ;)

Do tego jeszcze rozmowa, jak i co robi, dlaczego tak i zweryfikowanie w necie. Jakkolwiek bardzo jestem zadowolony z wykonawcy, to nie obyło się bez niedociągnięć. Trochę w dzienniku o tym pisałem. Ale to drobiazgi. A teraz jeszcze wyszedł problem z uziomem - uwierzyłem elektrykom, że nie trzeba fundamentowego, wykonawca przytaknął (standardowo nie spawa zbrojenia, a żeby uziom fundamentowy dobrze spełniał swoją rolę to musi być dobry styk między prętami, czyli w praktyce trzeba spawać). A tymczasem wygląda na to, że to jedyny rodzaj uziomy zgodny z prawem. Prawdopodobnie uda się elektrykowi dopiąć do zbrojenia tarasu, więc wymóg formalny będzie spełniony ale pewnie trzeba będzie jeszcze pokombinować z prętami i bednarką, żeby dobrze działał. Więc ideałów nie ma, trzeba zawsze kontrolować, sprawdzać i dopytywać.

 

Ad. 3. IMO jak nie odbiega drastycznie od innych oferentów, to bez znaczenia. Np. na adaptację miałem trzy oferty - jedna odpadła, bo była 2x droższa. Ale to raczej wyjątek, że tak duże różnice są. Pewnie lepszy wykonawca nie pójdzie w oszczędności czasu, gdzie uważa, że to będzie ze szkodą dla jakości. Kto chce taniej zaoferować usługi - jedzie po najniższej linii oporu. Np. mój wykonawca kuł ściany nośne żeby wsunąć tam pustak ściany działowej, żeby było lepsze połączenie. Większość przybija kątownik blaszany - szybko i tanio.

 

Nie ufaj. Sąsiad (mój wykonawca SSO nie budował mu, dla jasności) zaufał i wziął ekipę na realizację "pod klucz". Nie jest zadowolony. Jego nastawienie jest tak dalekie od zadowolenia, jak to możliwe. Najbardziej jaskrawy przykład, to zwykłe złodziejstwo - coś mu pociekło więc rozebrał kartongips, gdzie miała być wełna. A nie było. Jakość i pomysły (ekipa razem z architektem i projektem) raczej mało praktyczne - taras z 10cm powyżej poziomu terenu, wyrzutnia rekuperacji na ścianie do tego z metr od czerpni (niezgodne to nawet z przepisami) i jeszcze na ścianie zachodniej. Generalnie masakra.

Musisz kontrolować. Im więcej kontroli, tym mniej baboli (pewnie o wielu nie będziesz wiedział nigdy, albo dowiesz się w nieciekawych okolicznościach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Doli,

rola inwestora zastępczego sprowadza się do negocjacji cen w hurtowniach ? Jeśli tak, nie lepiej jest odwiedzić kilka hurtowni, wybrać najlepszą i narzucić wykonawcy zakupy we wskazanym punkcie ? Pytam, nie neguję :)

Rozumiem, że u was jest wyraźny podział: robocizna i materiał (tu pilotować będzie IZ) i wy nie wrzucać materiału w koszt usługi ?

 

Rola IZ jest dokładnie taka sama jak inwestora bezpośredniego, czyli mnie (z mężem) gdybyśmy doglądali budowy sami. IZ pozbierał nam ekipy na ZSS i z nich wybraliśmy, tę która nam odpowiadała (jeździł z nami oglądać ich pracę). Teraz jego zadaniem jest zebrać i porównać ceny materiałów. Ma nam tez organizować takie prace jak np. zakup blaszaka na budowę. Do tego będzie jeździł na budowę tak często jak my byśmy jeździli i nadzorował pracę ekipy, wyłapywał błędy, o ile będą, rozmawiał z kierownikiem budowy. My też będziemy na budowę zaglądać, ale że on ma większe doświadczenie i nie jest wykonawcą, to może więcej błędów wyłapać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ceny materiałów - to myśmy jednak sami kupowali - oboje na etacie - jakoś szczególnie dużo czasu to nie zajmuje, jeśli wcześniej się ogarnęło, z czego konkretnie chce się budować. Zawsze można dać projekt do wyceny do kilku lokalnych hurtowni/składów i wybrać najlepszą ofertę (nie zawsze najtańszą). Z racji tego, że sami organizowaliśmy materiał, to interesowała nas tylko robocizna. Można się też ew. spytać wykonawcy - często mają swoje "umowy" ze składami - wtedy rzeczywiście może lepiej pozostawić zakupy jemu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Rola IZ jest dokładnie taka sama jak inwestora bezpośredniego, czyli mnie (z mężem) gdybyśmy doglądali budowy sami. IZ pozbierał nam ekipy na ZSS i z nich wybraliśmy, tę która nam odpowiadała (jeździł z nami oglądać ich pracę). Teraz jego zadaniem jest zebrać i porównać ceny materiałów. Ma nam tez organizować takie prace jak np. zakup blaszaka na budowę. Do tego będzie jeździł na budowę tak często jak my byśmy jeździli i nadzorował pracę ekipy, wyłapywał błędy, o ile będą, rozmawiał z kierownikiem budowy. My też będziemy na budowę zaglądać, ale że on ma większe doświadczenie i nie jest wykonawcą, to może więcej błędów wyłapać.
To chyba taki "inspektor nadzoru inwestorskiego".

A mogę wiedzieć ile taka osoba kosztuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...