Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wentylacja mechaniczna a okna nieotwieralne


Recommended Posts

Nie porównuj blaszanego auta z domem, gdzie dom naturalnie daje chłód latem bo tak działa przegroda ścian i izolacja.

 

Tak to chyba działają zamki o metrowej grubości ścianach i malutkich oknach.

W domach robi się gorąco dosyć łatwo - masz zyski słoneczne i bytowe a nocą niewiele chłodu jesteś w stanie zdobyć. Chyba, że klima :)

Nic nie zastąpi chłodzenia klimą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pomijając inne argumenty (ekonomiczne, bezpieczeństwo itp) zasadniczym argumentem do codziennego użytkowania powinna być odpowiedź na pytanie:

 

Czy każdy punkt pokoju jest efektywnie owiewany przez zaprojektowaną (zbudowaną) wentylację mechaniczną w każdej konfiguracji temperatur (na polu - w domu)?

 

Idę o zakład, że "nie". A skoro "nie", to albo trzeba móc otworzyć okno (wentylacja przez okno też nie zawsze działa!), albo wspomóc ruch powietrza mechanicznie: zastosować dodatkowe wentylatory (nawet najprostszy stojący) lub klimatyzatory z nawiewem.

Edytowane przez Lew2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy każdy punkt pokoju jest efektywnie owiewany przez zaprojektowaną (zbudowaną) wentylację mechaniczną w każdej konfiguracji temperatur (na polu - w domu)

 

A co się stanie, jak jakiś punkt nie jest owiewany skutecznie?

 

Zanim zaczniesz o wilgoci przeczytaj post #30. I o punkcie rosy.

 

Jak chcesz, to mogę wrzucić czujnik co2 i wilgotności pod szafki kuchenne gdzie wentylacja słabo działa. Jakoś grzyb i pleśń nie występują nagminnie.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co się stanie, jak jakiś punkt nie jest owiewany skutecznie?

 

Zanim zaczniesz o wilgoci przeczytaj post #30. I o punkcie rosy.

 

Jak chcesz, to mogę wrzucić czujnik co2 i wilgotności pod szafki kuchenne gdzie wentylacja słabo działa. Jakoś grzyb i pleśń nie występują nagminnie.

Ok, racja. Niektóre miejsca mogą nie być owiewane skutecznie i nie mieć wilgoci. Nadmiar CO2 nie wpływa na wilgoć, ale bardzo przeszkadza człowiekowi. Wystarczy im powolna dyfuzja i słaba konwekcja. Natomiast o punktach owiewanych skutecznie miałem na myśli punkty gdzie przebywa człowiek, a ściślej głowa człowieka (chociaż człowiek oddycha też przez skórę) wentylowane w rozsądnym czasie (a nie, że po pół roku będzie tam wymiana cząsteczek).

Bo wentylacja służy do dwóch różnych celów:

  • zapobieganie rozwojowi grzybów
  • świeże powietrze dla człowieka

Edytowane przez Lew2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast o punktach owiewanych skutecznie miałem na myśli punkty gdzie przebywa człowiek, a ściślej głowa człowieka (chociaż człowiek oddycha też przez skórę) wentylowane w rozsądnym czasie (a nie, że po pół roku będzie tam wymiana cząsteczek).

 

Tam, gdzie przebywa człowiek powietrze jest skutecznie mieszne jego ruchem, ciepłem, przeponą - nawet w niewentylowanym pomieszczeniu dyfuzja ma potężne wspomaganie.

Dodajmy do tego kształt anemostatu, który rozprasza strumień powietrza we wszystkich kierunkach zazwyczaj pod sufitem i dostajemy taki efekt - czujnik CO2 ustawiony w rogu pomieszczenia, na szafce nocnej (tylko w rogach pomieszczenia wentylacja jest gorsza):

attachment.php?attachmentid=431828

W godzinach 6:00-20:00 reku chodził na 40%.

Zwróć uwagę, na prędkość spadku stężenia CO2 po wyjściu ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że w każdym pomieszczeniu powinno być co najmniej jedno okno otwierane. Okno otwierane przydaje się zwłaszcza w kuchni, ale też w pralni i WC. My z mężem żałujemy, że daliśmy w kuchni fixa jako jedyne okno. Pozostałe aż tak nie wkurzają, ale i tak wolelibyśmy na miejsce niektórych z nich wersje otwierane. Na początku nam nie przeszkadzały, ale zaczęły po kilku latach. Argument o większej energooszczędności takich okien nie jest aż tak istotny po kilku latach od zamieszkania, a komfort byłby jednak większy. Najgorzej jak coś się przypali w kuchni. Wtedy wygodniej otworzyć okno i szybko pozbyć się dymu. W gorące dni z kolei fajnie by było wieczorem zrobić przeciąg.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że w każdym pomieszczeniu powinno być co najmniej jedno okno otwierane. Okno otwierane przydaje się zwłaszcza w kuchni, ale też w pralni i WC. My z mężem żałujemy, że daliśmy w kuchni fixa jako jedyne okno. Pozostałe aż tak nie wkurzają, ale i tak wolelibyśmy na miejsce niektórych z nich wersje otwierane. Na początku nam nie przeszkadzały, ale zaczęły po kilku latach. Argument o większej energooszczędności takich okien nie jest aż tak istotny po kilku latach od zamieszkania, a komfort byłby jednak większy. Najgorzej jak coś się przypali w kuchni. Wtedy wygodniej otworzyć okno i szybko pozbyć się dymu. W gorące dni z kolei fajnie by było wieczorem zrobić przeciąg.

 

Mądra wypowiedź. Dodam tylko, że wg mnie w każdym pomieszczeniu powinny być minimum dwa okna otwierane :)

 

To są bzdury o tych fixach, przecież jak kogoś boli, normalnego okna też nie musi otwierać. Więcej ciepła mu uleci przez szyby nieotwieralne, niż przez zawiasy ;)

 

I jak puści, oczywiście przypadkiem, delikwent bączka to nie musi wtedy grzecznie czekać na działanie całej mechanizacji wyprowadzająco-odprowadzającej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądra wypowiedź. Dodam tylko, że wg mnie w każdym pomieszczeniu powinny być minimum dwa okna otwierane :)

 

To są bzdury o tych fixach, przecież jak kogoś boli, normalnego okna też nie musi otwierać. Więcej ciepła mu uleci przez szyby nieotwieralne, niż przez zawiasy ;)

 

I jak puści, oczywiście przypadkiem, delikwent bączka to nie musi wtedy grzecznie czekać na działanie całej mechanizacji wyprowadzająco-odprowadzającej.

 

No masz.. jak tu zrobić minimum dwa okna w pokojach, gdzie projektant zrobił jedno. Na dodatek u mnie w każdym pomieszczeniu, oprócz salonu połączonego z kuchnią tak drań zrobił ;)

 

Najgorzej jak coś się przypali w kuchni. Wtedy wygodniej otworzyć okno i szybko pozbyć się dymu. W gorące dni z kolei fajnie by było wieczorem zrobić przeciąg.

 

Wentylacja mechaniczna nie daje rady jak się coś przypali?

Edytowane przez Pytajnick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie usłyszałem opowieść mrożąca krew w żylakach...

Małżeństwo zostało zaatakowane kleszczami we własnym łóżku. Spali przy otwartym oknie za którym gniazdo zrobiły sobie jaskółki. Jak się potem okazało siedlisko również kleszczy.

 

Miłego spania przy otwartych oknach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie usłyszałem opowieść mrożąca krew w żylakach...

Małżeństwo zostało zaatakowane kleszczami we własnym łóżku. Spali przy otwartym oknie za którym gniazdo zrobiły sobie jaskółki. Jak się potem okazało siedlisko również kleszczy.

 

Miłego spania przy otwartych oknach.

 

Normalnie szok , dobrze że aligator jeszcze nie wszedł :lol2:

 

A tak serio. Jak ktoś chce mieć pootwierane okna to powinien mieć zamontowane moskitiery w tych oknach , inaczej w domu będzie miał muchy , komary i inne badziewia ..

Ale to chyba nic nowego ???

 

U mnie śpię przy otwartych oknach a czasami nawet otwieram na oścież drzwi i nic nie wlecialo a mogło bo wieczorami latają koło moich okien nietoperze , mamy wielkie koniki polne , cykady , szerzenie a jeszcze mogły mnie zaatakować rój motyli bo mamy plagę ich w ogrodzie ;)

Dodatkowo mnóstwo jaszczurek ...

A później miałbym stres pourazowy i traumatyczne przeżycia :lol2:

 

Normalnie zabić deskami okna i się nie wychylać , bo jeszcze natura mnie zaatakuje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam fixy by oszczędzić sobie pracy na myciu okien.

Elfir mi się wydaje, że jest wręcz odwrotnie ;) Mam jednego fixa na 19 okien i żeby go umyć od zewnątrz będzie trzeba wejść na dach. A gdybym miał wszędzie fixy to w niektórych momentach miejscach musiałbym zamawiać kosz podnosnikowy- bo jak inaczej umyć nieotwieralne okno na kilku metrach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir mi się wydaje, że jest wręcz odwrotnie ;)

 

Ja z grubsza myje myjka ciśnieniową. Z daleka. Jak chcę dopieścić, to na kij teleskopowy myjka, potem na ten sam kij odkurzacz do okien - i lśni.

A z otwieranymi to się muszę napieścić z brudem zebranym w ramach. Parownica pomaga - ale zabiera sporo czasu i zabawy też sporo. Bez parownicy to była masakra - wiecznie tam było brudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir mi się wydaje, że jest wręcz odwrotnie ;) Mam jednego fixa na 19 okien i żeby go umyć od zewnątrz będzie trzeba wejść na dach. A gdybym miał wszędzie fixy to w niektórych momentach miejscach musiałbym zamawiać kosz podnosnikowy- bo jak inaczej umyć nieotwieralne okno na kilku metrach.

 

Nie przyszłoby mi do głowy robić fixa w niedostępnym z zewnątrz miejscu.

Ale mycie fixa to 3 minuty. Okno otwierane myję min. 10 minut, z czego większą część czasu zajmuje mi wydłubywanie patyczkiem tych wszystkich PM10 ze szczelin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz kszaczory pod oknem to też włażą kleszcze do domu. Zwierzęta przynoszą... A te ptasie gówno jest też dokuczliwe jak diabli.

 

 

No masz.. jak tu zrobić minimum dwa okna w pokojach, gdzie projektant zrobił jedno. Na dodatek u mnie w każdym pomieszczeniu, oprócz salonu połączonego z kuchnią tak drań zrobił ;)

 

Ja sobie sam zaprojektowałem. We wszystkich sypialniach poza doilną rodziców, mam po dwa okna. Jedno mam zawsze otwieralne.

 

 

Wentylacja mechaniczna nie daje rady jak się coś przypali?

 

Nie radzi sobie. Tak samo z papierochami itp. No chyba że masz 4 wymiany na godzinę jak co poniektórzy :)

 

Nie przyszłoby mi do głowy robić fixa w niedostępnym z zewnątrz miejscu.

Ale mycie fixa to 3 minuty. Okno otwierane myję min. 10 minut, z czego większą część czasu zajmuje mi wydłubywanie patyczkiem tych wszystkich PM10 ze szczelin.

 

Przesadzasz. Wysoko to jest dopiero od drugiego pietra. mam na pietrze samych fixów balkonowych 5 sztuk... Jak nie dam rady z dołu to natura pomoże.

Edytowane przez pandzik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...