Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 17,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Teleporada nie dotyczy przypadków zagrażających życiu, czy chorób przewlekłych, tylko lekarzy pierwszego kontaktu.

 

Bredzisz albo mieszkasz na księżycu.

Moja teściowa dwa razy miała teleporadę u kardiologa.

W wyniku czego nie zdiagnozowano problemu który byłby widoczny na EKG.

Zmarła na tachykardię w zeszłym roku.

Edytowane przez stos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że niby lekarz z bólem ucha kieruje na test?

Że niby klatka piersiowa boli, to nie dość, że to oznaka przedzawałowa, to jeszcze zamiast na badania lekarz kieruje na test?

Skąd wy te debilizmy czerpiecie i jakim cudem dorosły człowiek w nie wierzy?

 

Z życia czerpiemy, z życia i te debilizmy są norma w naszej "służbie zdrowia".

Kiedy do mojej teściowej przyjechała karetka, pierwsze co ratownik zrobił to test.

Czekał na wynik zanim się zajął pacjentem.

Nie wiem co by było gdyby mu wyszedł wynik pozytywny.

 

Nie broń tego co się dzieje, bo to jest nie do obrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się że zmieniłeś wreszcie zdanie.

Tylko krowa nie zmienia poglądów. :)

 

Nie zminiłem zdania . Tobyła naturalna droga. Chyba że pojawi sie nowy groźny mutant.

Poza tym mają znacznie większe wszczepienie czego tutaj brakuje. Dlatego popieram przymusowe wyszczepinie w PL.

Zastanawiam się nad celowością trzeciej dawki u siebie jeśli mam dwie i przechorowanie jednak ciągle jestem bardziej na tak. Teoretyczny planowny termin to poniedziałek moderną po poprzednich dwóch nie dostałem wstrząsu "ANALNOfaktycznego" :) więc po trzeciej modernie raczej też nie dostanę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że niby lekarz z bólem ucha kieruje na test?

Że niby klatka piersiowa boli, to nie dość, że to oznaka przedzawałowa, to jeszcze zamiast na badania lekarz kieruje na test?

Skąd wy te debilizmy czerpiecie i jakim cudem dorosły człowiek w nie wierzy?

 

Z życia?

https://wiadomosci.onet.pl/slask/rybnik-czekala-na-test-zmarla-w-drodze-do-szpitala/hsthew3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bredzisz albo mieszkasz na księżycu.

Moja teściowa dwa razy miała teleporadę u kardiologa.

W wyniku czego nie zdiagnozowano problemu który byłby widoczny na EKG.

Zmarła na tachykardię w zeszłym roku.

 

Sprawdziłbyś zakres teleporady, to byś nie zmyślał. Teleporada jest dostępna w POZ, a kardiolog nie mieści się w tym zakresie. No chyba, że teściowa prywatnie sama się zdecydowała na teleporadę, ale wtedy nie wiem dlaczego masz pretensje do systemu.

 

Z życia czerpiemy, z życia i te debilizmy są norma w naszej "służbie zdrowia".

Kiedy do mojej teściowej przyjechała karetka, pierwsze co ratownik zrobił to test.

Czekał na wynik zanim się zajął pacjentem.

Nie wiem co by było gdyby mu wyszedł wynik pozytywny.

 

Nie broń tego co się dzieje, bo to jest nie do obrony.

 

Test jest wymagany, aby wiedzieć gdzie pacjenta zawieźć. Jeśli pacjent nie wymaga natychmiastowego ratunku, to robią test i dyspozytor szuka miejsca. Wiesz, jest coś takiego jak przeciążenie służby zdrowia właśnie pacjentami Covid i o tym ostrzegano od początku. Wysuwasz argument, że to wina Covid, że jest Covid, którego przecież według foliarzy nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłbyś zakres teleporady, to byś nie zmyślał. Teleporada jest dostępna w POZ, a kardiolog nie mieści się w tym zakresie. No chyba, że teściowa prywatnie sama się zdecydowała na teleporadę, ale wtedy nie wiem dlaczego masz pretensje do systemu.

 

Test jest wymagany, aby wiedzieć gdzie pacjenta zawieźć. Jeśli pacjent nie wymaga natychmiastowego ratunku, to robią test i dyspozytor szuka miejsca. Wiesz, jest coś takiego jak przeciążenie służby zdrowia właśnie pacjentami Covid i o tym ostrzegano od początku. Wysuwasz argument, że to wina Covid, że jest Covid, którego przecież według foliarzy nie ma

 

Idź się wymądrzać do przedszkola. Może tam przyjmą twoje teorie i w nie uwierzą.

Teściowa miała omówioną wizytę u kariologa a ten ją zamienił na teleporadę.

Nie było opcji, albo teleporada albo nic.

Zrobił tak dwa razy. Trzeciej teleporady już nie było bo teściowa zmarła.

Nie broń tych konowałów bo nie ma kogo.

 

Te twoje teorie o tym jak działa "służba zdrowia" o kant "d" można potłuc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli co? Znaczy to, że mamy różne wirusy? Czy może różne metody liczenia?

 

Mamy różne służby ochrony zdrowia, różna kulturę (idziemy do lekarza tak późno, jak tylko się da - często za późno), różny klimat (wirusy są bardziej zakaźne przy mniejszej wilgotności - a im zimniej za oknem tym bardziej sucho mamy w ogrzewanych pomieszczeniach i środkach transportu). Do tego Polska raportuje zaniżoną liczbę zgonów Covidowych.

 

Statystyki trudno porównywać między państwami, bo są różne metodyki.

Dla porównaniu w Belgii w przypadku śmierci pensjonariuszy domów opieki (zwykle osób w bardzo podeszłym wieku) zaliczają nawet tzw. podejrzenia choroby COVID-19, a więc przypadki, w których chora osoba miała objawy infekcji SARS-CoV-2, ale nie potwierdzono tego zakażenia żadnym testem.

 

U nas dokładnie odwrotnie:

Czytałem tekst w "Frankfurt Allgemaine Zeitung", gdzie rzecznik prasowy naszego Ministerstwa Zdrowia (Wojciech Andrusiewicz - przyp. red.) został zapytany, jak Polska to robi, że ma tak mało zakażonych i zgonów. Jego odpowiedź na to pytanie jest kluczowa w tej sytuacji. Dane, które podajemy do WHO to przypadki, które są potwierdzone testami genetycznymi. Czyli tymi o 100-procentowej pewności (testy PCR). To jednak pokazuje, że manipulujemy danymi. Nieco mniej czułe, szybsze testy (serologiczne), które mają 90 proc. pewności, nie są brane pod uwagę. A powinny, bo jeśli już wykażą zakażenie, to nie ma możliwości, by się myliły. Taki test nie powie osobie zdrowej, że jest chora.

Źródło

 

Trzeba też pamiętać, że wg modeli my nie ograniczamy liczby chorych - tylko spłaszczamy wykres. Czyli fala zachorowań będzie dłuższa, ale za to w krajach o luźniejszym podejściu opadnie szybciej. Chociaż ciągle chyba modele zakładają nabycie odporności po przechorowaniu, co wg doniesień nie jest powszechne ani długotrwałe. Zobaczymy też, czy nie włączamy turbo otwierając żłobki i przedszkola, jak faktycznie dzieci zaczną do nich chodzić, bo teraz w przedszkolach moich dzieci jest jakieś 20% dzieci.

 

Ciekawe też, że w Krakowie 2% już przechorowało nie wiedząc o tym - źródło

 

 

 

Oficjalne pismo oficjalnego ośrodka które dane raportuje i używa zwrotu deaths associated with COVID-19.

 

 

Zgodne z wytycznymi WHO.

I w porównaniu z nimi to my zaniżamy, bo powinniśmy raportować obydwa kody:

New ICD-10 codes for COVID-19:

• U07.1 COVID-19, virus identified

https://icd.who.int/browse10/2019/en#/U07.1

• U07.2 COVID-19, virus not identified

o Clinically-epidemiologically diagnosed COVID-19

Probable COVID-19

Suspected COVID-19

 

A tymczasem, jak widać w przykładowym raporcie stacje nie raportują U07.2

 

I wreszcie - jakoś nikt nie udowodnił, że to pismo RKI (w przeciwieństwie do słów p. Niedzielskiego) jest nieprawdziwe.

 

Przy okazji, zgodnie z tymi wytycznymi:

attachment.php?attachmentid=458330

 

 

Edyta.

Na podstawie oficjalnych komunikatów MZ Worldometers pokazuje taki stan zgonów na Covid w 2020r.:

attachment.php?attachmentid=458331

 

I znalazłem miejsce, gdzie "wychodzi szydło z worka".

Tabele GUS - tu konkretnie zgony --> 2020 -->36 - Zgony według przyczyn i województw

attachment.php?attachmentid=458332

 

Wygląda na to, że GUS połączył U07.1 i U07.2. A to oznacza, że w powszechnie podawanych liczbach mamy zgony zaniżone o 12895 czyli o 45%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test jest wymagany, aby wiedzieć gdzie pacjenta zawieźć. Jeśli pacjent nie wymaga natychmiastowego ratunku, to robią test i dyspozytor szuka miejsca. Wiesz, jest coś takiego jak przeciążenie służby zdrowia właśnie pacjentami Covid i o tym ostrzegano od początku. Wysuwasz argument, że to wina Covid, że jest Covid, którego przecież według foliarzy nie ma

Jak się to ma, do zalinkowanego przeze mnie artykułu?

Odniesiesz się do tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

– Nie będzie już sześciu karetek oczekujących z pacjentem przed szpitalem, ale np. 12, nie będą czekać po pięć, ale po 20 godzin. Sytuacje, kiedy przez brak miejsca w szpitalu pacjent był badany w karetce i tam podawano mu leki, zdarzały się podczas poprzednich fal epidemicznych bardzo rzadko. Teraz prawdopodobnie będzie ich znacznie więcej. To oznacza, że pozostali potrzebujący będą czekali w domu, aż zwolni się ambulans – zauważa Fiałek i przypomina, że przypadku pacjenta z COVID-19 dochodzi jeszcze dezynfekcja personelu i pojazdu, co zajmuje godzinę – dwie (wtedy dopiero można jechać po pacjenta niepodejrzanego o infekcję SARS-CoV-2).

[...]

Apeluję, by osoby niezaszczepione przyjęły szczepienie, podobnie jak uprawnieni do dawki przypominającej. Na to nigdy nie jest za późno, tym bardziej że przecież wariant Omikron może nie być ostatnim, który wywołał falę epidemiczną. Tymczasem im więcej przypadków COVID-19, tym większe ryzyko mutacji, a im więcej mutacji, tym większe prawdopodobieństwa pojawienia się bardziej niebezpiecznego wariantu – przypomina Bartosz Fiałek.

 

– Pamiętajmy też, że zaszczepienie się przeciw COVID-19 nie chroni tylko nas samych, ale wpływa również na lepsze funkcjonowanie ochrony zdrowia (mniejsza liczba pacjentów) i normalne warunki pracy dla personelu medycznego. Potrzebujemy tego bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Jeszcze dodam, co do testów. Jak już się przytrafi - róbcie testy jak najwcześniej.

 

Współpracownica żony właśnie wylądowała z dzieckiem w szpitalu. Długo zwlekała z pójściem do lekarza (dziecko od kilku dni wymiotowało i miało biegunkę) i jest już znacząco odwodnione. W końcu poszła po jakiś cień rozumu i udała się do szpitala. I co teraz ma zrobić izba przyjęć, jak nie ma testu? Zaufać szybkiemu testowi, który ma spory margines błędu i położyć wśród chorych na coś innego, których covid dobije, jak się okaże, że szybki test był fałszywie ujemny? Trzymać na izbie przyjęć aż przyjdzie wynik testu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...