Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Furtka w ogrodzeniu na koncu drogi wewnetrznej


Akobus

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak, chodzi mi o drogę i płot, który jest na tej drodze. Droga jest współwłasnością a płot o którym mowa to kawałek, który jest zakończeniem drogi.

Łąka ma innego właściciela, zupełnie postronnego.

 

Zgoda być powinna, to wiem, ale sąsiedzi zakładają, że skoro inni ludzie powszechnie korzystają z tej łąki jako drogi na skróty, to można na nią zrobić wyjście z części wspólnej i też sobie chodzić. Oczywiście jest to niezgodne z prawem i dla mnie sprawa jasna ale tak jak ktoś napisał powyżej, furtkę można sobie zrobić ale dopiero korzystanie z niej jest niezgodne z prawem. Ja z niej korzystać nie będę a powód mojego sprzeciwu jest podobny jak w pierwszym poście tego wątku. Moja działka jest przy tej furtce.

 

Mi bardziej chodzi o to czy sama instalacja furtki w płocie wymaga mojej zgody. Chodzi o przepis, lub interpretacje prawną dotyczącą zarządzania wspólną części, którą powinienem sie podeprzeć. To raczej pytanie do prawnika ale może ktoś ma rozeznanie w tym temacie.

Elementarna przyzwoitość i liczenie się z wolą sąsiada niestety już nie wchodzą w grę bo mimo mojego sprzeciwu prace zostały rozpoczęte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobną sytuację z moimi sąsiadami, którzy chcą a nawet już zaczęli wstawiać bramkę-furtkę do ogrodzenia na zakończeniu wspólnej drogi.

 

Możesz to rozrysować dokładnie? Jak mają się granice działek do ogrodzenia i furki i kto jest właścicielem działek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mapka.jpg

 

Ogrodzenie, zaznaczone na niebiesko otacza wszystkie 8 działek dookoła i zostało zrobione przez pierwotnego właściciela przed poziałem i sprzedażą działek.

Jak widać furtka powstaje na końcu drogi wewnętrznej pomiędzy dwoma działkami, których ja jestem właścicielem.

Edytowane przez modernik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz o wspólnocie dotyczy tylko drogi. Nie dotyczy tej dzialki co jest łąką , chyba że to też cześć wspolna. Czyja jest ta łąka? Jeśli to własność prywatna to muszą mieć zgodę właściciela na taki zabieg.

 

Kolejny raz w tym temacie mieszasz niepotrzebnie. Nie ogarniasz tego po prostu.

 

Obaj pytający bramę stawiają na wspólnej działce drogowej. Już raz odpowiedziałem, mogą postawić co chcą. Jak ktoś napisał, mogę sobie zrobić całe ogrodzenie działki z furtek i nic nikomu do tego. Inna sprawa to wejście na cudza działkę. Tu potrzebna jest zgoda właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd wiesz gdzie stoi ogrodzenie? Na drodze czy na łące?

Nic nie mieszam.

Wiem ze furtkę stawiają na drodze i mają prawo ale stawiają przed czyjąś działką. To tak jak Twoi sąsiedzi postawili by płot i furtkę przed Twoją posiadloscia/działką aby sobie na nią wchodzić.

A jeśli ogrodzenie stoi na działce co jest ta łąka? To tak jakby sąsiedzi zrobili sobie furtkę w Twoim ogrodzeniu aby chodzić na skróty do np. pobliskiego lasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrodzenie stoi na drodze więc jest częścią wspólną moją insąsiadów. Łąka jest nieogrodzona.

Tak jak pisałem, jest to istotne na co to wyjście ale mi chodzi o zupełnie co innego.

 

Kupilem działki z założeniem, że jest tam koniec drogi, nie ma wyjścia/przejścia bo jest ogrodzenie.

 

Współwłaściciele drogi chcą to zmienić i pytanie, czy muszą mieć moją zgodę?

Nie jest to żadna konieczna droga czy wyjście bo na drugim końcu jest właściwy wjazd z bramą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz w tym temacie mieszasz niepotrzebnie. Nie ogarniasz tego po prostu.

 

Obaj pytający bramę stawiają na wspólnej działce drogowej. Już raz odpowiedziałem, mogą postawić co chcą. Jak ktoś napisał, mogę sobie zrobić całe ogrodzenie działki z furtek i nic nikomu do tego. Inna sprawa to wejście na cudza działkę. Tu potrzebna jest zgoda właściciela.

Tak jest. To są dwie różne rzeczy:

  • Istnienie furtki
  • Wchodzenie na teren

Zresztą zamiast furtki może być przerwa w ogrodzeniu, bo w ogóle nie musi być ogrodzenia. Na własnym terenie mogę zrobić furtkę, ogrodzenie, lub jego brak i sąsiad nie ma na to wpływu co robię na własnym terenie.

Ale już przejście przez furtkę i wejście na działkę sąsiada bez jego zgody jest bezprawne.

Może być nawet furtka zbudowana tak, że po otwarciu wchodziłaby na teren sąsiada, ale wtedy nie wolno jej otworzyć - bo wtedy następuje naruszenie własności.

Jak sąsiad nie chce aby mu wchodzono, to niech po swojej stronie granicy, na swój koszt zbuduje ogrodzenie bez możliwości przejścia, albo wystarczy tabliczka "teren prywatny - zakaz przejścia".

 

Widziałem przepis (nie wiem czy aktualny i czy takie było jego brzmienie - niech ktoś sprawdzi), że jeśli teren jest nieogrodzony i nie ma żadnej tabliczki, to domniema się, że wolno przejść przez ten teren, ale nie powodując zniszczeń. Np. nie wolno zadeptać upraw roślin.

Edytowane przez Lew2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupilem działki z założeniem, że jest tam koniec drogi, nie ma wyjścia/przejścia bo jest ogrodzenie.

 

Ale to nie zabezpiecza Cię przed tym, że współwłaściciele nie będą tam chodzić pod Twoim ogrodzeniem! Wszyscy współwłaściciele mają prawo swobodnego poruszania się po całej działce wspólnej (niezależnie od ułamka udziału jaki mają), łącznie z podchodzeniem pod Twoją furtkę. Ten temat przerabiałem z prawnikami wielokrotnie również w mojej Wspólnocie Mieszkaniowej. To oznacza, że mogą sobie tam spacerować, dzieci jeździć na rowerkach do samego końca działki, grać w badmintona, filmować teren, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najśmieszniejsze jest to, że wszyscy piszą dokładnie to samo tylko ubrane w inne słowa i od różnej strony.

 

Dorzucę jeszcze pytanie czy ten właściciel od łąki też ma udziały w tej drodze? A może to ten sam właściciel co wcześniej podzielił kawałek pola?

Ogólnie nie znamy całej sprawy.

 

Oczywiście nie zmienia to niczego co napisał @Lew2.

Kupilem działki z założeniem, że jest tam koniec drogi, nie ma wyjścia/przejścia bo jest ogrodzenie.[/quote ] błędne założenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupilem działki z założeniem, że jest tam koniec drogi, nie ma wyjścia/przejścia bo jest ogrodzenie.

 

Chyba nie o furtke tu chodzi. Spotkałem się juz z takimi osobami na pewnym osiedlu szeregówek i domów wielorodzinnych. Mieszkańcy szeregówek szczuli dzieci z domów wielorodzinnych choć te przebywały na terenie wspólnym.

 

Kolega sobie założył, że dwie ostatnie działki będą jego własnością wraz z kawałkiem drogi a tu zonk. Właściciele chcą korzystać z tego kawałka Wspólnej drogi. Trochę nieładnie. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie zabezpiecza Cię przed tym, że współwłaściciele nie będą tam chodzić pod Twoim ogrodzeniem! Wszyscy współwłaściciele mają prawo swobodnego poruszania się po całej działce wspólnej (niezależnie od ułamka udziału jaki mają), łącznie z podchodzeniem pod Twoją furtkę. Ten temat przerabiałem z prawnikami wielokrotnie również w mojej Wspólnocie Mieszkaniowej. To oznacza, że mogą sobie tam spacerować, dzieci jeździć na rowerkach do samego końca działki, grać w badmintona, filmować teren, itp.

 

Pewnie, ze nie zabezpiecza, zwlaszcza teoretycznie, ale w praktyce wyklucza powod dla ktorego mieli by to robic bo kazdy ma droge przed swoja dzialka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzialki sa moja wlasnoscia, droga nie - to jest jasne. Chyba oczywiste jest ze ruch i uciazliwosc dla mnie (glownie dla mnie) wzrosnie po otwarciu ogrodzenia i wolalbym go uniknac.. Nie prosilem o ocenianie tylko o informacje co jako wspolwlasciciel moge a czego nie.

Na pewno nie możesz zabronić pozostałym współwłaścicielom użytkowania tego kawałka drogi - nawet bez powodu! Furtka zwiększa prawdopodobieństwo takiego korzystania, ale brak furtki go nie eliminuje.

Możesz jeszcze odkupić lub wydzierżawić ten kawałek drogi. Mój kolega miał łąkę gminną przed swoim domem. Wydzierżawiał ją od gminy 2 razy po 10 lat. W ten sposób miał pewność, że nikt mu nic nie zbuduje przed domem, a na łące dzieci się bawiły. Ale potem gmina nie chciała już wydzierżawiać i coś tam się buduje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz tanio zawłaszczyć drogę w której masz tylko ułamek własności. Bardzo nieładnie. Należało wykonać jeszcze jeden podział - wydzielić fragment z drogi na przedłużeniu granic twoich wcześniej kupionych działek. Oczywiście za zgodą (podpisami) wszystkich współwłaścicieli - na etapie: 1. postanowienia, 2. decyzji a potem wszyscy muszą stawić się do 3. podpisania AN. Wszystko ( geodeta, notariusz ) na twój koszt. :bash:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzialki sa moja wlasnoscia, droga nie - to jest jasne. Chyba oczywiste jest ze ruch i uciazliwosc dla mnie (glownie dla mnie) wzrosnie po otwarciu ogrodzenia i wolalbym go uniknac.. Nie prosilem o ocenianie tylko o informacje co jako wspolwlasciciel moge a czego nie.

 

Ale nie da się tego rozdzielić. Szukasz rozwiązania, które będzie po twojej myśli, kosztem sąsiadów. Jak pisałem , od początku chodzi nie o furtkę do lasu, a o to że sąsiedzi będą latać koło twoich działek. Spotkałem się z tym osobiście i moim zdaniem to nie jest w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni popieram i rozumiem argumenty o drodze i prawie do jej używania. W moim przypadku problem jest taki, że duża część działek jest niesprzedana i nie wiadomo kto je kupi. Takie rzeczy jak decydowanie o dodatkowych wyjściach powinny być decydowane wspólnie z pełną świadomoscią konsekwencji dla wszystkich a nie widzimisię jednego sąsiada.

Tak łatwo oceniacie, ze to nieładnie itp. ale w moim przypadku obawiam sie, że np. na pozostalych działkach, lub nawet u sasiada - bo jeszcze nie zdradzil swoich planów- powstanie np. 10 domków na wynajem i wtedy nie sąsiad, a jego zupelnie przypadkowi goście będą korzystać będąc uciążliwoscią wyłącznie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni popieram i rozumiem argumenty o drodze i prawie do jej używania. W moim przypadku problem jest taki, że duża część działek jest niesprzedana i nie wiadomo kto je kupi. Takie rzeczy jak decydowanie o dodatkowych wyjściach powinny być decydowane wspólnie z pełną świadomoscią konsekwencji dla wszystkich a nie widzimisię jednego sąsiada.

 

A w sumie jak to wygląda prawnie.

Ten kawałek płotu na końcu drogi należy do wszystkich tj. wspólna własność tak jak i droga.

Zrobienie bramki to ingerencja we wspólną własność. Czy na to potrzeba zgody wszystkich? większości? nic nie trzeba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...