Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rekuperacja czy warto?


Recommended Posts

Jak to fikcyjne? Bardzo realne. W prawdziwym świecie wentylacja grawitacyjna działa okazjonalnie bo ludzie nie chca wychładzać budynku. Okna są pozamykane, nawiewniki pozasłaniane. Działa więc może w 20% tego co robi WM w takim samym domu.

W takich warunkach straty ciepła przez WG są w granicach 5% w stosunku do WM.

Oczywiście taka WG to prawie brak wentylacji ale tak jest w prawie każdym nawet nowym domu bez WM.

 

 

 

No i tak to powinno się liczyć. Wszelkie tabele, które pokazują ile to jest oszczędności z używania wentylacji mechanicznej to papka marketingowa.

 

Zresztą jak bardzo skuteczna, to widać po moich znajomych, którzy pytają mnie zawsze ile zaoszczędzę? Jak odpowiadam, że nie zakładałem tego dla oszczędzania, a dla komfortu.

Edytowane przez gregos11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 340
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jak to fikcyjne? Bardzo realne. W prawdziwym świecie wentylacja grawitacyjna działa okazjonalnie bo ludzie nie chca wychładzać budynku. Okna są pozamykane, nawiewniki pozasłaniane. Działa więc może w 20% tego co robi WM w takim samym domu.

W takich warunkach straty ciepła przez WG są w granicach 5% w stosunku do WM.

Oczywiście taka WG to prawie brak wentylacji ale tak jest w prawie każdym nawet nowym domu bez WM.

 

Zgadzam się. w REALNYM świecie, a nie w excelowskim, oszczędności z tytułu WM nie przekraczają 10%

Tyle udało się zaoszczędzić znajomym, którzy po dwóch sezonach w w nowym szkieleciaku, z uwagi na kopcących w kotłach i kominkach sąsiadów zdecydowali się na montaż WM z odzyskiem.

Z jakości powietrza są zadowoleni, oszczędności dla nich to to jakieś 200zł w roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując czy warto?

Oczywiście, że tak. Komfortu i zdrowia nie przeliczam na $.

 

Wentylacja pozwala mi filtrować powietrze, zapewnić odpowiedni poziom wilgotności (w moim przypadku latem i zimą) oraz CO2. Robiąc sam wydałem worek kasy - sporo więcej niż standard z montażem, ale nie żałuję ani jednej złotówki ;) Od października do końca kwietnia lepiej przebywać w domu niż na zewnątrz, gdzie powietrze to jeden wielki syf.

 

Porównać do grawitacyjnej jest trochę ciężko, bo mała kto ma sprawną. Jeśli wnetylacja jest sterowana higro, nawiewniki są w oknach, jest zimą ciąg, to korzyści na pewno będą wymierne. Ale jeśli ktoś się kisi zimą, to nie będzie to duża różnica.

Średnia wymiana 120m3/h w październiku dała odzysk ok 400kWh ciepła. W przypadku pompy ciepła to jakieś 100kWh energii elektrycznej - w stosunku do działającej WG.

Edytowane przez Owczar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to fikcyjne? Bardzo realne. W prawdziwym świecie wentylacja grawitacyjna działa okazjonalnie bo ludzie nie chca wychładzać budynku. Okna są pozamykane, nawiewniki pozasłaniane. Działa więc może w 20% tego co robi WM w takim samym domu.

 

Kolejne błędne zalożenie - jak ktoś chce wyłączać wentylację to przy WM zrobi to łatwiej i szybciej. Ale w praktyce to tacy januszowie szybko się uczą, że to się nie opłaca - i WG działa zimą wydajniej, niz zoptymalizowana rekuperacja która dodatkowo odzyskuje ciepło a czasami i wilgoć.

 

 

Oczywiście taka WG to prawie brak wentylacji ale tak jest w prawie każdym nawet nowym domu bez WM.

 

W nowym być może. Po pierwszej kosztownej walce z grzybem i pleśnią juz nie. A stare są tak nieszczelne, ze i tak powietrze śmiga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując czy warto?

Oczywiście, że tak. Komfortu i zdrowia nie przeliczam na $.

 

Wentylacja pozwala mi filtrować powietrze, zapewnić odpowiedni poziom wilgotności (w moim przypadku latem i zimą) oraz CO2. Robiąc sam wydałem worek kasy - sporo więcej niż standard z montażem, ale nie żałuję ani jednej złotówki ;) Od października do końca kwietnia lepiej przebywać w domu niż na zewnątrz, gdzie powietrze to jeden wielki syf.

 

Porównać do grawitacyjnej jest trochę ciężko, bo mała kto ma sprawną. Jeśli wnetylacja jest sterowana higro, nawiewniki są w oknach, jest zimą ciąg, to korzyści na pewno będą wymierne. Ale jeśli ktoś się kisi zimą, to nie będzie to duża różnica.

Średnia wymiana 120m3/h w październiku dała odzysk ok 400kWh ciepła. W przypadku pompy ciepła to jakieś 100kWh energii elektrycznej - w stosunku do działającej WG.

 

To jest całe sedno, rekuperacji nie montuje się aby zaoszczędzić, koszt inwestycji jest taki że na "zero" wyjdziemy minimum po 10 latach, to tak jak by zapłacić za ogrzewanie za 10 lat z góry, jeżeli instalacja kosztowała nas 10 tys zł, ale pewnie wychodzi dużo drożej, rekuperacja jest dla poprawy komfortu w domu, tak jak klimatyzacja.

 

W starym domu koszt takiej inwestycji jest ogromny ale można także zainstalować rekuperatory ścienne, których koszt dla pomieszczenia to coś około 1,5 tys zł i w zupełności starczy na duży salon, a montaż wymaga tylko przewiercenia się przez ścianę zewnętrzną, jedyna wada to większy hałas niż w przypadku rekuperatorów centralnych. Natomiast zaleta jest to że jak się zepsuje to wymieniamy tylko urządzenie w danym pokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tkoszt inwestycji jest taki że na "zero" wyjdziemy minimum po 10 latach, to tak jak by zapłacić za ogrzewanie za 10 lat z góry,

 

http://centrale-rekuperacyjne.pl/kalkulator/Kalkulator-odzyskanej-energii-rekuperatora.aspx

 

Weźmy nawet nędzne 100m3/h i średnią temperaturę w sezonie na zewnątrz 8* a wewnątrz 22. Wychodzi, że rekuperacja o sprawności 85% oszczędza dziennie 9,57kWh x 200 dni mamy 1914 kWh rocznie zaoszczędzone. Każdy może przeliczyć po koszcie swojej kWh.

 

Tylko, że gdy czworo domowników porusza się po domu taka wydajność jest na granicy komfortu (albo i poniżej) a gdy śpią jest bardzo niekomfortowo przynajmniej w sypialni z dwoma osobami. Więc tracąc 1914kWh tracimy komfort.

 

W praktyce nie tylko komfort ale oszczędności są znacznie większe, bo gdy nie ma nikogo w domu (albo i gdy zostaje jeden domownik) to rekuperator może chodzić znacznie mniej (i oszczędzać więcej, względem powyższego). A gdy chodzi na wyższych obrotach (w czasie snu) to temperatury na zewnątrz są znacznie niższe, niż średnio więc i odzysk energii jest większy.

 

A na deser dodajmy koszty nawilżania i wychodzi, że WG jest dla rozrzutnych.

https://forum.muratordom.pl/showthread.php?374422-Rekuperacja-zu%C5%BCycie-energii&p=8090452&viewfull=1#post8090452

 

Podobnie jak ze zmywarką - większość myśli, że to tylko wygoda. Nie, to też oszczędności.

 

Jeszcze raz:

https://forum.muratordom.pl/entry.php?132520

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo mają wilgotność w normie (albo nawet za dużą).

 

Tak samo jak miłośnicy WM bez odzysku - nie mierzą i/lub mierzą higrometrem, który im dalej od 50% tym bardziej przekłamuje i przekonują się, że 35% jest całkiem OK (a w rzeczywistości jest ze 20%).

Ja przy WG nawilżałem.

 

Edyta - taki przykład (rekuperacja, jakby ktoś miał wątpliwości):

My mamy w domu kilka higrometrów (jeden w salonie) i nie narzekamy na niską wilgotność. Jeszcze nigdy w zimę nie mieliśmy mniej niż 30% , w lato mamy 40-50%.

 

Ja jak pisałem nie narzekam na wilgotność w domu , niezależnie czy to lato czy zima.

[...]

U nas wydajność wentylacji wynosi około 120m3/h .

 

A miłośnikom suchego powietrza polecam:

https://www.focus.pl/artykul/grypa-dlaczego-atakuje-sezonowo

https://www.hvacr.pl/zwiekszenie-wilgotnosci-powietrza-zmniejsza-ryzyko-rozprzestrzeniania-sie-koronawirusa-5785

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak miłośnicy WM bez odzysku - nie mierzą i/lub mierzą higrometrem, który im dalej od 50% tym bardziej przekłamuje i przekonują się, że 35% jest całkiem OK (a w rzeczywistości jest ze 20%).

Ja przy WG nawilżałem.

 

Ja przy wejściu zimą do do mieszkań i domów z WG czuję raczej podwyższoną wilgotność (lekki zaduch) niż zbyt niską.

W żadnym nie ma nawilżacza - brak takiej potrzeby.

 

Widziałem i mieszkałem w domu, gdzie WG działała aż za dobrze i było aż za sucho.

W domu o kubaturze 650m3, praktycznie bez roślinności, .zbudowanego z Porothermu 44, gdzie powietrze wlatywało przez obudowy gniazdek elektrycznych i przez źle obrobione okna.

Tam mój higrometr wskazywał nawet 24%. I musiałem nawilżać.

 

W moim domu,(280 m3) ten sam higrometr nie pokazał mniej, niż 34%

Komfort znacznie większy.

 

Życie, to nie excel.

Link nt koronawirusa bezbłędny :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu niektórzy macie 35% lub mniej wilgotności powietrza przy WM.

A higrometr wystarczy samemu skalibrować by właściwie pokazywał.

 

A jakiż to domowy higrometr umożliwia zmianę krzywej (np. gdy przy 50% pokazuje prawdę, a przy 20% pokazuje 35% a przy 85% pokazuje 64%)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest całe sedno, rekuperacji nie montuje się aby zaoszczędzić, koszt inwestycji jest taki że na "zero" wyjdziemy minimum po 10 latach, to tak jak by zapłacić za ogrzewanie za 10 lat z góry, jeżeli instalacja kosztowała nas 10 tys zł, ale pewnie wychodzi dużo drożej, rekuperacja jest dla poprawy komfortu w domu, tak jak klimatyzacja.

Rekuperację montuje się właśnie dla oszczędności! Mylisz rekuperator z centralką wentylacyjną bez odzysku ciepła.

 

Konkretnie: jeśli Owczarowi rekuperator oszczędził 400 kWh, to zakładając, że pobiera non-stop jakieś 50 W wychodzi, że średnie COP tego urządzenia wyniosło około 10-11. To teraz znajdź mi pompę ciepła albo jakiekolwiek inne źródło ciepła o takim COPie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekuperację montuje się właśnie dla oszczędności! Mylisz rekuperator z centralką wentylacyjną bez odzysku ciepła.

 

Konkretnie: jeśli Owczarowi rekuperator oszczędził 400 kWh, to zakładając, że pobiera non-stop jakieś 50 W wychodzi, że średnie COP tego urządzenia wyniosło około 10-11. To teraz znajdź mi pompę ciepła albo jakiekolwiek inne źródło ciepła o takim COPie.

 

Ale chyba nie rozumiesz sedna sprawy. Nikt tu nie myli rekuperatora z "centralką wentylacyjną".

I nikt nie neguje sprawności odzysku rekuperatora.

 

Oczywiście- w dwóch domach wentylowanych po 150m3/h z odzyskiem i bez odzysku rekuperator odzyska te np 400kWh

Tyle, że praktyka (przykład znajomych o których pisałem) pokazuje że mało kto w nowym, szczelnym domu z WG wentyluje tak mocno, w związku z czym po założeniu WM z odzyskiem oszczędności nie wynoszą 25-30%, tylko marne 10%

Oczywiście - komfort (jakość powietrza) jest nieporównywalnie lepszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że praktyka (przykład znajomych o których pisałem) pokazuje że mało kto w nowym, szczelnym domu z WG wentyluje tak mocno, w związku z czym po założeniu WM z odzyskiem oszczędności nie wynoszą 25-30%, tylko marne 10%

Oczywiście - komfort jest nieporównywalnie lepszy.

 

 

 

zaraz Kaizen wrzuci link do posta gdzie kratka zasysa powietrze, i tabelkę z wyliczeniami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chyba nie rozumiesz sedna sprawy. Nikt tu nie myli rekuperatora z "centralką wentylacyjną".

I nikt nie neguje sprawności odzysku rekuperatora.

 

Oczywiście- w dwóch domach wentylowanych po 150m3/h z odzyskiem i bez odzysku rekuperator odzyska te np 400kWh

Tyle, że praktyka (przykład znajomych o których pisałem) pokazuje że mało kto w nowym, szczelnym domu z WG wentyluje tak mocno, w związku z czym po założeniu WM z odzyskiem oszczędności nie wynoszą 25-30%, tylko marne 10%

Oczywiście - komfort (jakość powietrza) jest nieporównywalnie lepszy

Praktyka jest też taka, że ludzie nie myją rąk po wyjściu z toalety (ok. 60% mężczyzn i 30% kobiet, statystycznie po jedynce), często nawet nie spuszczając wody. Jedzą śmieci, palą rakotwórcze papierosy, piją napoje słodzone, oglądają TV po 6 godzin dziennie, żyją na kredyt byle tylko kupić sobie nową zabawkę itd itp. Co mnie taka patologia obchodzi?

 

Rekuperację montuje się dla oszczędności - czy ja się mijam z prawdą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakiż to domowy higrometr umożliwia zmianę krzywej (np. gdy przy 50% pokazuje prawdę, a przy 20% pokazuje 35% a przy 85% pokazuje 64%)?

 

Przecież jak go sobie skalibrujesz, to ci +-3% ci pokazuje. Po co większa dokładność, do domowego użytku wystarczy.

Do tej czynności wystarczy mokry ręcznik i ok.15 min.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...