Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pękające płytki pod futrynami


Januszzz

Recommended Posts

Witam.

Przed miesiącem zamieszkaliśmy w nowym domu. Na podłogach w łazienkach i na korytarzu daliśmy plytki w formacie 120x60.

Po wprowadzeniu zauważyliśmy w jednym miejscu pęknięcie płytki pod futryną (w miejscu w którym płytka była docięta w kształt L). Teraz zauważylismy, że te delikatne pęknięcia są w kilku miejscach (pęknięcie zawsze idzie od rogu miejsca dociętego w kształt L i zawsze jest to pod futryną).

Jaka jest najbardziej prawdopodobna przyczyna? Błąd płytkarza, błąd przy montażu drzwi, czy po prostu praca budynku i to, że płytka w tym miejscu jest oslabiona.

 

Z góry dziękuję za odpowiedźi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jaka jest najbardziej prawdopodobna przyczyna? Błąd płytkarza, błąd przy montażu drzwi, czy po prostu praca budynku i to, że płytka w tym miejscu jest oslabiona.

 

Zapewne przyczyną jest jedno i drugie. Docięta płytka jest osłabiona więc jeśli płytka znajduje się pod futryną to w związku z pracą budynku należało by pozostawić 1mm szczelinę maskując ją akrylem itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że teraz już nic nie zmienię i wychodzi na to, że płytki zostały położone dobrze i drzwi "teoretycznie" również. Ale czy zostawianie tej 1 mm szczeliny jest ogólnie stosowaną praktyką w takich przypadkach i ktoś powinien to zasugerować czy nawet zrobić sam od siebie czy raczej na szczególne zyczenie klienta?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W progach pewnie były dylatacje w wylewce (powinny być). Żeby ich nie przenosić na płytki potrzebne są specjalne maty kompensacyjne i jest wtedy duża szansa, że nie popęka. Oczywiście klej musi być co najmniej S2. Kładzenie w tym miejscu płytek wyciętych w L dodatkowo zwiększa ryzyko.

A jeżeli jest ogrzewanie podłogowe to przed położeniem płytek konieczne jest wygrzanie wylewki. Przed klejeniem jaka była wilgotność wylewki?

 

Jeżeli nie było maty i dylatacja nie została przeniesione i/lub nie był klej S2 i/lub wylewka nie była sucha i/lub podłogówka nie została wygrzana - błąd glazurnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://files.fm/u/x9kavjyem

Tu jest zdjęcie jednej z płytek, ogólnie nie rzuca się to w oczy, trzeba spojrzeć pod odpowiednim kątem, czy to może się jakoś powiększyć, zrobić się większa szczelina?

Jest sens przejechać to jakimś wypełniaczem czy czym podobnym?

 

Pytanie bez zamieszczania zdjęcia może jednak zbić z tropu. Na fotce widoczne pęknięcie powstało na 90% w wyniku braku zachowanej dylatacji dwóch płaszczyzn podłogowych pomiędzy dwoma pomieszczeniami. Takie dylatacje ( nacięcia w wylewce ) są w każdych progach drzwi, natomiast brak ich na okładzinie podłogowej czyli płytkach. Obie wylewki pracują różnie stąd naprężenie spowodowało pęknięcie.

Płytkarz powinien to wiedzieć i poinformować państwa o problemie w sposobie kładzenia. W tym wypadku brak jest dobrych rozwiązań i nawet kleje wysokoelastyczne nie radzą sobie z problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://files.fm/u/x9kavjyem

Tu jest zdjęcie jednej z płytek, ogólnie nie rzuca się to w oczy, trzeba spojrzeć pod odpowiednim kątem, czy to może się jakoś powiększyć, zrobić się większa szczelina?

Jest sens przejechać to jakimś wypełniaczem czy czym podobnym?

 

Niczym tego nie wypełnisz, a czy będzie się powiększać - może ale na pewno z czasem zrobi się bardziej ostre i widoczne.

Najlepszym rozwiązaniem jest póki czas* wybicie pękniętej płytki, i tu są dwa rozwiązania - przyklejenie identycznie dociętej na klej sylikonowy do szyb. Oraz drugie rozwiązanie przecięcie umyślnie równo na środku futryny - tak, aby zamknięte drzwi idealnie przysłaniały i wypełnienie tak powstałej fugi masą elastyczną.

* "Póki czas" = dostępność płytek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://files.fm/u/tc9px4jq6

Sądzać po tych zdjęciach, dylatację w progach były.

Posadzki zrobione w lipcu, a płytki na koniec listopada. Wcześniej posadzkę wygrzewałem. Klej keraflex extra, tylko teraz nie wiem czy S1 czy S2. Maty żadne nie były dawane.

 

W kilku miejscach faktycznie płytka będzie wypadać na dylatacji, ale na przyklad w poniższym zdjęciu zaznaczyłem jak była wycięta płytka i miejsce w którym pękła. Na dylatacji przypadł już brzeg kolejnej płytki, która nie była docinana.

https://files.fm/u/a75jwhp9k

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klej na pewno S1 bo znalazłem zdjęcie, ale dlaczego pękło w miejscu, które zaznaczyłem, gdzie nie było dylatacji?

 

Wylewka, zwłaszcza grzewcza, pracuje. Na zmianę unosi się i opada w rogach każdej części wydzielonej dylatacjami - i płytka pęka. Zwłaszcza cięta inaczej, niż po całości w linii prostej.

Wysuszenie grubego jastrychu trwa długo - dlatego dopytuję o zmierzoną wilgotność (najlepiej metodą CM).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilgotność nie wiem jaka byla. Wczoraj zauważyliśmy, że jest to nie tylko w jednym miejscu i chcąc zagłębić się w temat napisałem najpierw tutaj.

Ogólnie mam zamiar zakupić kilka szt. płytek i zobaczyć co będzie się z tym działo, zanim zacznę coś robić. W tej chwili po całej budowie nie mam siły, ani chęci tego ruszać. Ale muszę przygotować jakieś rozwiązanie na przyszłość, gdy zacznie bardziej dokuczać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jaki klej był używany, bo w takich newralgicznych miejscach to szalenie istotne.

kerakol h40 BIAŁY jest wskazany.

 

Inna rzecz, ze gdy kladlem podloge sam w moim mieszkaniu kilkanascie lat temu, to zamiast wspomnianych mat jeden z budowlancow doradzil ciekawy "patent" dla plytek, ktore wypadaly w dylatacjach. Tj. wieksza czesc plytki/połowę ktora przecina linia dylatacji przykleic na klej, a mniejszą na solidną warstwę... silikonu,

Świetnie się to sprawdziło, bo 3 płytki do pomieszczeń ( gres 60 x 60) wypadajace na dylatacji i w dodatku Lki o ramionach grubosci 18-26 cm przez kilkanascie lat sprawowaly sie bez zarzutu. Tak samo pelne plytki kladzione na dylatacjach w salonie i i kuchni. Cała podłoga tj 50m2 bez ani jednego pekniecia i bez zważania na dylatacje czy docinania w Lki.

To co warto zauważyć to fakt, iż był to jastrych, a ogrzewanie pełniły jedynie zwykłe kaloryfery, a nie podłogówka. Znajomy, któremu doradziłem podobny patent i także miał płytki 60 x60 i w jego wypadku ogrzewanie podłogowe też tak położył 5 lat temu i zero pęknięc na dylatacjach - tu niestety nie pamiętam czy miał docinanie w L.

Edytowane przez Dzeus86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilgotność nie wiem jaka byla. Wczoraj zauważyliśmy, że jest to nie tylko w jednym miejscu i chcąc zagłębić się w temat napisałem najpierw tutaj.

Ogólnie mam zamiar zakupić kilka szt. płytek i zobaczyć co będzie się z tym działo, zanim zacznę coś robić. W tej chwili po całej budowie nie mam siły, ani chęci tego ruszać. Ale muszę przygotować jakieś rozwiązanie na przyszłość, gdy zacznie bardziej dokuczać.

 

Uważaj, jeżeli dokupione płytki będą z innej parti to na 100% będą różniły się odcieniem. Zalecam wziąć ścinek obecnej płytki i przyłożyć przed zakupem do tej, którą będziesz chciał uzupełnić braki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...