Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy magazyn energii jest rozwiązaniem?


ezg2014

Recommended Posts

Pozwól, że przypomnę o co w tym wątku chodzi...

 

"Czy magazyn energii jest rozwiązaniem? Czy można go tak ustawić , by pobierał energię tylko w chwili zwiękdzonego napięcia w sieci i zabezpieczał pv przed wyłączeniem?"

 

Więc - są sposoby, aby nie tracić już pozyskanej energii jednocześnie zapewniając niewyłączanie PV.

Problem ten występuje głównie latem.

Latem też, lub zwłaszcza, trzeba się umyć.

Dlatego piki mocy chowane w jakim baniaku mają sens!

 

Co Ty robiłeś całe życie, że teraz aby mieć jaki bufor czy gruntówkę musisz krocie płacić?

Nie możesz sobie "tymi ręcami" poskładać tego, co potrzebne?

Brak Ci wiedzy i umiejętności czy chęci?

Wylewasz żale, że na kazdym rogu darmo tych urządzeń nie dają. Że drogie.

Przecież w każdym z nich większość ceny to robocizna.

Zrób sam to będzie tanio a jaka przy tym satysfakcja!

 

Adam M.

 

No ja już sobie pompę ciepła tym ręcoma skleciłem więc mam tanio co nie znaczy że energia potrzebna mi latem tylko zimą , latem pompa skrobnie 1-3 kwh i mam pełne dwa baniaki ciepłej wody (mam też na razie 4kwp paneli) ale to się nie liczy bo mnie interesuje tylko i wyłącznie zima ,zima wszystko dobrze zlicza i mówi że bezsensem są magazyny energi elektrycznej i to kompletnym bezsensem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 117
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Padło to co ważne

czy grzałka trójfazowa potrafi obniżyć napięcie do odpowiedniego poziomu.

 

No i tu sa dwie szkoły falenicka że potrafi i otwocka że nie Kolega na śląsku odpala 6 kw i nic to nie daje - podniósł na falowniku napięcie graniczne po tym jak mu Tauron odpisał że w zasadzie to normę pomiędzy - 207 a 253 V trzyma a wyższe napięcia występują jedynie jako pojedyncze piki. Te pojedyncze piki na jego wykresie mocy wyglądaja jak zęby rekina od zera do maxa i to kilkanaście razy w ciągu słonecznego dnia. Sa inni którym wystarcza odpalenie grzałki 2kw. Tak czy inaczej chowanie nadmiarowej energii ma sens a budowę instalacji od zera zacząłbym właśnie od zbiornika wtedy da się poszaleć ze źródłami ciepła i prądu na wszelkie sposoby. Zima to jednak całkiem inna bajka i patrząc na MOJE instalacje widzę że od spalania całkowicie nie dam rady odejść- 1,2zł za 1 kwh w styczniu gdy COP jest najniższy skuecznie mnie namawia do zejścia do kotłowni. W tym roku spaliłem przyczepę drewna sosnowego i 200 kg węgla - reszta z potrzebnych mi 14 MWh ciepła poszła już z pompy. I to pomimo iż do marca prad kosztował poniżej złotówki. Drewno nawet zakupionego od złodziejskich handlarzy i tak wypadło o połowę taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie już spokój z tymi grzałkami. To jest półśrodek, a nie magazyn energii. Tak, ciepło to też energia, tylko nie za bardzo wiadomo co zrobić latem z takim ciepłem.

Nie lepiej pomyśleć o magazynie elektrycznym i zamiast puszczać ciepło nocami w atmosferę odsprzedawać EE? Jest sporo przesłanek za wybudowaniem magazynu EE, z ładowaniem auta własnego albo nawet udostępniania ładowarki czy choćby samego gniazdka publicznie. Po co się bawić w baniaki na wodę skoro można w baniak na elektrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikomu tu nie zależy na magazynowaniu ciepła!

Zwłaszcza - latem!

Ale...

Jak ma baniak i PV i NIE MOŻE oddać nadmiaru EE do sieci, bo sieć ma za wysokie napięcie - to CO ma zrobić?

Patrzeć w błękitne niebo bez jednaj chmurki i cierpieć z mocą 10kWp ?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź jest inna dziś a inna będzie za rok. Można dziś odpowiedzieć tak jak za rok, ale do tego trzeba wyjść w przyszłość, a nie żyć przeszłością czy nawet teraźniejszością i zamiast łazić wokół baniaka wywalić go i wstawić akumulatory. Przynamniej wziąć to pod uwagę i uczciwie rozrysować plan.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź jest inna dziś a inna będzie za rok. Można dziś odpowiedzieć tak jak za rok, ale do tego trzeba wyjść w przyszłość, a nie żyć przeszłością czy nawet teraźniejszością i zamiast łazić wokół baniaka wywalić go i wstawić akumulatory. Przynamniej wziąć to pod uwagę i uczciwie rozrysować plan.

 

Sam mówisz że nie znasz dnia ani godziny więc pakowanie się w tych idiotycznych czasach w coś co w zasadzie nic nie daje to bezsens , nam zimą trzeba energi więc po uja mi te baterie skoro ciemno przez 7 miesięcy od września do czerwca bo tak to wygląda od kilku lat ,masz koniec maja a w tym roku od stycznia było raptem może z 10 dni słonecznych ,zimno pochmurnie i kijowo to czym to naładować ? wiatrakiem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś znalazł hajs na 10 kWp na dachu, to i na magazyn poszuka. Logika podpowiada, żeby energię w cieczy magazynować jeśli na dachu ciecz ją odebrała, z kolei w jonach jeśli elektrony ją przyniosły. Tanio jest grzałką, ale entropia nagrzanej wody jest tak wysoka, że można z nią zrobić tylko jedno i tylko w ciepłe dni. Jonizacja pozwala proces uelastycznić, bo i samochód naładować i przygotować CWU i zasilić laptopa. Zrób to samo z ciepłą wodą w wielkim buforze, który zajmuje miejsce :D NB, to miejsce też kosztuje, tak jak i np przygotowanie posadzki pod taki ciężar.

 

Sam mówisz że nie znasz dnia ani godziny więc pakowanie się w tych idiotycznych czasach w coś co w zasadzie nic nie daje to bezsens , nam zimą trzeba energi więc po uja mi te baterie skoro ciemno przez 7 miesięcy od września do czerwca bo tak to wygląda od kilku lat ,masz koniec maja a w tym roku od stycznia było raptem może z 10 dni słonecznych ,zimno pochmurnie i kijowo to czym to naładować ? wiatrakiem ?

Poczytaj, zorientuj się, popytaj. Były inicjatywy stworzenia sieci ładowarek, powstały już modele o mocy ponad 350kW (!!!). Prądu nie wystarczy, będą problemy i magazyny staną się koniecznością. Zimą może dojść do reglamentacji EE albo wysokich cen za kWh, to kwestia nasycenia rynku samochodami elektrycznymi i pompami ciepła. UE ciśnie na elektryczność w sektorze prywatnym aż do obłędu. Kto ma własny prąd z dachu i spiżarkę na niego, ten wygra.

Edytowane przez Ratpaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto ma własny prąd z dachu i spiżarkę na niego, ten wygra.

 

Tylko znajdź tu fajną spiżarkę, która jakiś czas nam posłuży... Od kilku dekad się newsy pojawiają o kondensatorach oddających energię przez kilka godzin, a na rynku jak bida była, tak jest...

Akumulatora nie miałbym sumienia katować przerywanym prądem, bo akurat słońce zasłoniła chmura na minutę.

 

I w dalszym ciągu pytanie, czym grzać zimą?

Niedawno przysiadłem do obliczeń i wychodzi mi najopłacalniej dopakować paneli pod dużym kątem i liczyć na szczątki słońca w zimowe dni. Gdy nie było śniegu w grudniu miałem produkcję 2-3kW dziennie z PV 10kW. Dopeklowując do 20kW już mam szansę na pokrycie zużycia stałego (bez grzania klimatyzatorami), a latem zużycie minimalne, więc produkcja sobie pójdzie w kurek, ale nie będzie mi to wielce przeszkadzać...

Przecież nasze odśnieżarki też stoją odłogiem przez większą część roku, a nie slyszałem kogokolwiek narzekającego na ten fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lepiej pomyśleć o magazynie elektrycznym

 

Jakim konkretnie? Taka Luna np. ma maksymalną moc ładowania 2,5kW. To pomoże jak trupowi kropidło na przekraczanie napięcia - zwłaszcza przy inwerterze trzyfazowym. Grzałki możesz mieć o dowolnej mocy i odpalać na tej fazie akurat, na której masz przekroczone napięcie (a falownik przestaje pchać prąd do sieci na wszystkich fazach gdy przekroczenie jest chociaż na jednej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Akumulatora nie miałbym sumienia katować przerywanym prądem, bo akurat słońce zasłoniła chmura na minutę.

 

I w dalszym ciągu pytanie, czym grzać zimą?"

 

Brakuje Ci wiedzy, chęci czy kasy?

Idealnym rozwiązaniem niezależnym od pogody jest postawienie kogeneracji, a jak kto potrzebuje to trigeneracji.

Wywalasz małego busa pełnego kasy i Ci przywożą, montują i uruchamiają.

I masz!

Możesz też jak niektórzy napisać wtedy - ZROBIŁEM SOBIE...

 

Wszyscy narzekają - bida, panie... cinżko, oj cinżko...

A do roboty się nie wezmą.

A w klasycznym podejściu można wykorzystać niewolniczą pracę drożdży lub bakterii metanowych.

Tylko wtedy tego własnego generatora mocy doglądać trzeba.

Gorzelnię przydomową lub biogazownię postawić... No i je obsługiwać.

Ale narzekajacy roboty nie lubią...

Bezobsługowość im się do kompletu marzy.

 

No to...

Zostaje oparcie się o jaki nadsprawny proces.

Choćby zbudowanie silnika na wodę.

Da się, ale wiedzy trochę do tego potrzeba.

Deszczówka jest gratis.

(na razie jeszcze)

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko znajdź tu fajną spiżarkę, która jakiś czas nam posłuży...

Victron ma takie magazyny jak również rekomenduje inne, 3x tańszy. Wczoraj się nie urodziłem, więc podejrzewam, że rekomenduje producenta, który robi dla Victrona. Konkretnie chodzi o Pylontecha i raczej LFP niż AGM. Trwałość AGM to 10 lat, LFP co najmniej 15, a raczej 18-20

I w dalszym ciągu pytanie, czym grzać zimą?

Każdy dom jest inny. Mój potrzebuje 600 kWh prądu na sezon grzewczy (wg OZC). Pewnie będzie mniej przy takich zimach. Obydwa dobrze ocieplone i to jest podstawa.

Niedawno przysiadłem do obliczeń i wychodzi mi najopłacalniej dopakować paneli pod dużym kątem i liczyć na szczątki słońca w zimowe dni. Gdy nie było śniegu w grudniu miałem produkcję 2-3kW dziennie z PV 10kW. Dopeklowując do 20kW już mam szansę na pokrycie zużycia stałego (bez grzania klimatyzatorami), a latem zużycie minimalne, więc produkcja sobie pójdzie w kurek, ale nie będzie mi to wielce przeszkadzać...

Przecież nasze odśnieżarki też stoją odłogiem przez większą część roku, a nie slyszałem kogokolwiek narzekającego na ten fakt.

Ja planuję na dachu jakieś 19 kWp. Magazyn rozplanowany tak, żeby można go było rozbudować. Być może uda mi się postawić pod płotem ładowarkę 50 kW, a do tego potrzeba magazyn 100 kWh, bo przyjmuje się zgrubnie, że moc ładowania/rozładowania wynosi liczbowo 0,5 pojemności, czyli na każdą 1 kWh max 0,5 kW mocy.

Jestem po kilku spotkaniach i już nie mam wątpliwości, że magazyny to przyszłość. Na własne potrzeby wziąłbym magazyn 15-20 kWh, ale płyty grzewcze w kuchni trzeba by sobie podarować (w moim przypadku).

 

I jeszcze jedno: zimą w zasadzie trzeba ciągnąć prąd z sieci. Pompa ciepła pomaga, podłogówka pomaga, jakiś kominek na drewno itd też pomagają, ale tego nie ominiemy. Natomiast jak dom jest zbudowany z głową, niewielki, ciepły itd, to nas te ciemne miesiące bez produkcji z PV nie zjedzą. Potem jesteśmy już tylko na plus. Żaden kocioł gaz, węgiel, drewno, słomę, tylko prąd i magazyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakim konkretnie? Taka Luna np. ma maksymalną moc ładowania 2,5kW. To pomoże jak trupowi kropidło na przekraczanie napięcia - zwłaszcza przy inwerterze trzyfazowym. Grzałki możesz mieć o dowolnej mocy i odpalać na tej fazie akurat, na której masz przekroczone napięcie (a falownik przestaje pchać prąd do sieci na wszystkich fazach gdy przekroczenie jest chociaż na jednej).

Nie wiem co to jest Luna, ja wybrałem Pylontecha + falownik 3x Victron 15 kVA, 3 fazy. W jakieś Deje/Deye czy inne chinczyki bym się nie bawił. Tylko dopracowany sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedzy.

 

Kogenerację myślę czy nie kupić do portfolio, choć sektor raczej podupadły i mało przyszłościowy...Trigeneracji nie kojarzę nawet :eek:

 

Nie upadły tylko przyszłościowy.

Na razie egzotyczny jak kiedyś pompy ciepła.

Kogeneracja to ciepło i prąd.

Trigeneracja to chłód, ciepło i prąd.

Ale widzę, że wolicie tradycyjnie.

Dach pokryty panelami i falownik.

Tylko największy łan paneli do dupy jak słoneczka nie ma.

A kogenerator pracuje niezależnie od pory dnia, roku i pogody.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast jak dom jest zbudowany z głową, niewielki, ciepły itd, to nas te ciemne miesiące bez produkcji z PV nie zjedzą. Potem jesteśmy już tylko na plus. Żaden kocioł gaz, węgiel, drewno, słomę, tylko prąd i magazyn.

 

Ja mam stary dom, zbudowany bez głowy, 350m2, nieocieplony i bez wentylacji, więc lubi porastać grzybem... Ogrzewam tylko parę pomieszczeń, bo przecież nie przebywam we wszystkich równocześnie. Ale prądu wciąż mało :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam stary dom, zbudowany bez głowy, 350m2, nieocieplony i bez wentylacji, więc lubi porastać grzybem... Ogrzewam tylko parę pomieszczeń, bo przecież nie przebywam we wszystkich równocześnie. Ale prądu wciąż mało :-(

Też miałem taki dom i ... go wyburzyłem. Tak było taniej i lepiej. Zrobisz jak zechcesz, ale do takiego domu energii zawsze będzie mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czego ma być to ciepło w kogeneratorze? Konkretnie proszę.

 

Kogenerator to silnik spalinowy napędzajacy prądnicę.

Skąd w silniku ciepło?

No z bloku i spalin.

Silnik można zasilić holcgazem, gazem miejskim, lpg, biogazem, alkoholem czy benzyną.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...