Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ON-GRID ekonomicznie nieuzasadniony


firmer

Recommended Posts

8 minut temu, firmer napisał:

Ja tam do Ciebie pretensji nie mam ;-), każdy trochę rozgarnięty zrozumiał, że opisałeś koszty Twojego przejścia na off-grid i dodatkowo zwiększenia niezależności (kozy, kolektory, baniaki...).

Jeżeli wolisz zapłacić 6x tyle za modny napis na chińskim produkcie udającym markowy, zasilanie LPG nazywasz badziewiem i do tego masz taką szklaną kulę, to tylko nie wie, jakie będą ceny LPG. ale prądu to już pewnie wie, że nie wzrosną, to też nic mi do tego. Podobnie jak to, że Twój kolega uważa, że 60kWh magazynu to za mało... cóż, w mojej konfiguracji to nawet za dużo, ale wolę być po bezpiecznej stronie dziennego bilansu energetycznego.

Wydaje mi się natomiast, że zupełnie nie rozumiesz rozwiązania z kogeneratorem, to Ci rozpiszę na "atomy":

- założenia: styczeń, -10*C na zewnątrz, mój dom potrzebuje 105kWh ciepła na dobę (orientacyjnie, bo to teraz nie najważniejsze) i 15kWh prądu (patrz pierwszy post), panele przywalone śniegiem, zero produkcji z PV, godzina 0.00, w magazynie 0kWh (uproszczenie, żeby nie gmatwać liczb)

- załączamy kogenerator (taki np. o mocy 5kWh prądu i 15kWh ciepła)

- pracuje on 3h i w tym czasie wytwarza 15kWh prądu (magazyn do full) i 45kWh ciepła, czyli mamy stan 15EE/45EC

- wyłączamy kogenerator, a np. 0 112.00 z 5kWh energii w magazynie, za pomocą PC, produkujemy 15kWh ciepła dla domu, czyli mamy stan 10EE/60EC

- ok 18.00 magazyn już pustawy i chłodniej w domu, więc znowu kogenerator na 1h, co daje stan 15EE/75EC

- z 5EE znowu 15EC, czyli stan 10EE/90EC

- o 22.00 ostatni raz tej doby załączamy kogenerator na 1h, co daje nam stan 15EE/105EC wyprodukowanej energii, czyli dokładnie tyle ile potrzebuję... do godziny 0.00 zużyję to, co jeszcze pozostało w magazynie z wyprodukowanych 15kWh, a leciutko przegrzany dom osiągnie temperaturę jak 24h wcześniej... i cykl możemy rozpoczynać od nowa.

 

Kumasz teraz na czym polega balans za pomocą pompy ciepła, i że żadnych baniaków, kolektorów rurowych i kóz nie potrzebujesz?

Ja to wszystko kumam, tylko ja nie mam pompy ciepła :). Jej zakup wydłuży jeszcze bardziej "opłacalność".

Skoro temat jest o niezależności to wybieram pellet bo jego mogę zmagazynować spokojnie na 10 lat do przodu a po każdym sezonie grzewczym dokupić tyle ile zużyłem. LPG nie kupisz na zapas chyba że zamontujesz cysternę. 

Wiem jak działa kogenerator ale mam bardzo mieszane uczucia do takiego sprzętu za 10k... Skoro będzie działał głównie zimą to jak myślisz kiedy może się zepsuć ? W lato ? 

Wytwarzanie prądu ( czymkolwiek ) na potrzeby ogrzewania domu jest bez sensu ekonomicznie a technicznie jeszcze bardziej. 

Do LPG nic nie mam bo użytkuje 2 auta na takie paliwo, ale domu sobie nie wyobrażam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sito napisał:

Ja to wszystko kumam, tylko ja nie mam pompy ciepła :). Jej zakup wydłuży jeszcze bardziej "opłacalność".

Skoro temat jest o niezależności to wybieram pellet bo jego mogę zmagazynować spokojnie na 10 lat do przodu a po każdym sezonie grzewczym dokupić tyle ile zużyłem. LPG nie kupisz na zapas chyba że zamontujesz cysternę. 

Wiem jak działa kogenerator ale mam bardzo mieszane uczucia do takiego sprzętu za 10k... Skoro będzie działał głównie zimą to jak myślisz kiedy może się zepsuć ? W lato ? 

Wytwarzanie prądu ( czymkolwiek ) na potrzeby ogrzewania domu jest bez sensu ekonomicznie a technicznie jeszcze bardziej. 

Do LPG nic nie mam bo użytkuje 2 auta na takie paliwo, ale domu sobie nie wyobrażam. 

Temat nie jest stricte o niezależności, tylko że on-grid może się nie opłacać coraz większemu gronu klientów "prądu systemowego", bo w wyniku ewolucji swoich instalacji domowych doszli do momentu jak ja (a wiem, że jedyny nie jestem ;-) ), i tych co niedługo też tam dojdą (z pomocą systemu ;-) , który chce finansować off-grid), że jedynym elementem, który mi teraz brakuje, to właśnie kogenerator. Jak bym się uparł, to za te 10kzł zrobię kogenerator na diesel'a i osiągnę to, co napisałem w pierwszym poście. Z diesel'em te koszty nawet się wiele nie zmienią względem LPG, ale to temat na inną dyskusję.

I jeszcze jedno - nie bądź taki Kaizen, używając argumentów, że mój kogenerator zepsuje się w zimę... a Twój kocioł na pelet to pewnie w lato i dlatego jest lepszy? Ja do grzania mam jeszcze kominek z płaszczem, którego pompki mają sumarycznie ~80W i mogę tam włożyć ususzone drewno z lasu, nie będąc uzależnionym od fabryki peletu... ale jak pisałem, to nie wątek o niezależności...

Kwestie tego, że Ty sobie czegoś nie wyobrażasz albo uważasz, że jest bez sensu, też pominę.

Jeszcze raz napiszę - ja do Ciebie nic nie mam i zrozumiałem, że piszesz o swoim przypadku, w którym gdybym był na Twoim miejscu, też nie pomyślałbym od odcinaniu się od słupa...

Nawiązywałem tylko do Kaizen'a, który Twoje obliczenia przyjął jako wyliczenia do opłacalności przejścia na pełny off-grid, mając głęboko w d... założenia, które podałem w pierwszym poście  wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LPG też zmagazynujesz i nie potrzebujesz cysterny. Silnik do kogeneratora możesz zasilać z 11kg butli ;-). Trzeba przeliczyć ile potrzeba na 10lat, ale w przeciwieństwie do peletu nie musisz mieć suchego miejsca do przechowywania.

 

ps. silnik generatora może też chodzić na "holzgaz" :-)

Edytowane przez damiaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, firmer napisał:

Temat nie jest stricte o niezależności, tylko że on-grid może się nie opłacać coraz większemu gronu klientów "prądu systemowego", bo w wyniku ewolucji swoich instalacji domowych doszli do momentu jak ja (a wiem, że jedyny nie jestem ;-) ), i tych co niedługo też tam dojdą (z pomocą systemu ;-) , który chce finansować off-grid), że jedynym elementem, który mi teraz brakuje, to właśnie kogenerator. Jak bym się uparł, to za te 10kzł zrobię kogenerator na diesel'a i osiągnę to, co napisałem w pierwszym poście. Z diesel'em te koszty nawet się wiele nie zmienią względem LPG, ale to temat na inną dyskusję.

I jeszcze jedno - nie bądź taki Kaizen, używając argumentów, że mój kogenerator zepsuje się w zimę... a Twój kocioł na pelet to pewnie w lato i dlatego jest lepszy? Ja do grzania mam jeszcze kominek z płaszczem, którego pompki mają sumarycznie ~80W i mogę tam włożyć ususzone drewno z lasu, nie będąc uzależnionym od fabryki peletu... ale jak pisałem, to nie wątek o niezależności...

Kwestie tego, że Ty sobie czegoś nie wyobrażasz albo uważasz, że jest bez sensu, też pominę.

Jeszcze raz napiszę - ja do Ciebie nic nie mam i zrozumiałem, że piszesz o swoim przypadku, w którym gdybym był na Twoim miejscu, też nie pomyślałbym od odcinaniu się od słupa...

Nawiązywałem tylko do Kaizen'a, który Twoje obliczenia przyjął jako wyliczenia do opłacalności przejścia na pełny off-grid, mając głęboko w d... założenia, które podałem w pierwszym poście  wątku.

Nie twierdzę że to "technicznie" nie do zrobienia. 

Zakładam różne scenariusze , w tym ten że jestem w zimie w górach a kogenerator się zepsuł i dom stoi bez zasilania i ogrzewania przy -10`C. Koza gdyby sie zepsuła to mając nagrzany bufor mój dom przetrwa jakiś czas, mogę też odpalić zdalnie klimę do ogrzewania, oczywiście zakładając że mam pełny magazyn i nie jest to aż 15kWh... 

Na takie rzeźbienie moga się zdecydować Ci co cały czas siedzą w domu. Ja sobie tego nie wyobrażam że jestem poza domem i cały czas się zastanawiam czy lodówka ma zasilanie, albo zostawiam moją połówkę z dzieckiem z taką maszynownią i wyjeżdżam gdzieś na 3 dni....

Odpięcie się od systemu będzie miało sens jak koszty stałe będą oscylowały w okolicach całościowego rachunku a kWh ze słońca będzie kosztowała 0zł w odkupie i 2zł w sprzedaży. Jeszcze daleka droga do tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, damiaszek napisał:

LPG też zmagazynujesz i nie potrzebujesz cysterny. Silnik do kogeneratora możesz zasilać z 11kg butli ;-). Trzeba przeliczyć ile potrzeba na 10lat, ale w przeciwieństwie do peletu nie musisz mieć suchego miejsca do przechowywania.

ps. silnik generatora może też chodzić na "holzgaz" :-)

Ile kosztuje butla 11kg ? Ile ich trzeba mieć żeby mieć zapas ? Trzymałbyś to w domu ? Kobieta to wymieni w razie czego ? 

Kilka ton pelletu zmieścisz w każdym garażu czy szopie. Oczywiście nie jest to dla każdego , sam też bym tego nie chciał robić. Zakładam tylko że jest to jakaś opcja przy zużyciu na poziomie 1 tony rocznie na cele CO i CWU 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wagę(netto) to około 3 razy mniej niż peletu, a może nawet więcej, bo sprawność spalania gazu jest wyższa niż peletu w piecu, a uwzględniając kogenerację i ogrzewanie PC to nawet jeszcze mniej.

Kobieta wymieni butlę z LPG bez problemu, jest to równie trudne jak nasypanie workowanego peletu. Butle możesz trzymać nawet pod chmurką, tak jak je trzymają na różnych stacjach gdzie można je wymieniać. Pelet niestety tak jak i paliwa płynne starzeje się i 10 letni to może być już z nim źle, tak jak i z 10 letnią benzyną czy ON (co nie znaczy że się nie będzie palił czy silnik nie odpali na takim paliwie), z LPG nie ma tego problemu.

A jak nie ma garażu na pelet, ani zbiornika na lpg, to koszt budowy garażu(takiego w którym 10lat pelet wytrzyma) będzie wyższy niż instalacji zbiornika.

Te butle 11kg to tylko przykład że nie tylko "chrust" można magazynować ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sito napisał:

Nie twierdzę że to "technicznie" nie do zrobienia. 

Zakładam różne scenariusze , w tym ten że jestem w zimie w górach a kogenerator się zepsuł i dom stoi bez zasilania i ogrzewania przy -10`C. Koza gdyby sie zepsuła to mając nagrzany bufor mój dom przetrwa jakiś czas, mogę też odpalić zdalnie klimę do ogrzewania, oczywiście zakładając że mam pełny magazyn i nie jest to aż 15kWh... 

Na takie rzeźbienie moga się zdecydować Ci co cały czas siedzą w domu. Ja sobie tego nie wyobrażam że jestem poza domem i cały czas się zastanawiam czy lodówka ma zasilanie, albo zostawiam moją połówkę z dzieckiem z taką maszynownią i wyjeżdżam gdzieś na 3 dni....

Odpięcie się od systemu będzie miało sens jak koszty stałe będą oscylowały w okolicach całościowego rachunku a kWh ze słońca będzie kosztowała 0zł w odkupie i 2zł w sprzedaży. Jeszcze daleka droga do tego. 

Różne scenariusze... wiesz, że w buforze 1000l nie zgromadzisz nawet tych 105kWh energii na cele CO? Góra z 70kWh... na ile zabezpieczy to dom przed wychłodzeniem? Ślepa uliczka... podobnie jak ten wielki akumulator, co to kolega buduje... (już nawet w moim case 30kWh wystarcza, żeby załączać kogenerator nie częściej, niż raz na dobę, więc gdzie sens większy?)

 

A jak pojedziesz w góry, to nie boisz się, ze zepsuje Ci się samochód i nie wrócisz do wychładzającego się domu? Przecież taki kogenerator to prostsze urządzenie niż samochód i pracuje w przyjemniejszych warunkach, niż samochód, który wywlokłeś w góry? Nieprawdaż? Różnie oceniamy ryzyko, ale to cały czas kwestia oceny ryzyka... nic więcej... dlatego ja mam z wyboru toporną PC typu on-off, a Ty pewnie inwerterową klimatyzację. Uważasz że mój off-grid' owy inwerter w zestawie z PC on/off to zestaw bardziej narażony na awarię, niż Twój inwerter w klimie zasilający sprężarkę BLDC? Uzasadnij... tylko nie tak, że masz wrażenie ;-)

Dodatkowo, to ja w lato zasilam dom napięciem 220V, a Ty tę klimę to pewnie nawet 253V, a jak sąsiad z PV pokombinował, to i więcej ;-)... to jak myślisz, czyja konfiguracja jest bezpieczniejsza?

Powiem ci więcej, jak wyjeżdżam z rodziną w góry, to przez tydzień mam wyłączone CO i CWU... termostat ustawiony na 10*C, niżej się nie da. Dzień, dwa przed końcem ferii uzgadniamy, czy podnoszę temperaturę na termostacie (=odpalenie PC), czy po przyjeździe palimy w kominku? Zgadnij, która opcja zawsze wygrywa... ;-).

 

Co do cen wpompowywania i odkupu "prądu słupowego" - zobacz jakie są te rynkowe i przestanie Ci być do śmiechu.

 

Cały czas czekam na merytoryczne uwagi, gdzie popełniam błąd w rozumowaniu i obliczeniach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, damiaszek napisał:

Na wagę(netto) to około 3 razy mniej niż peletu, a może nawet więcej, bo sprawność spalania gazu jest wyższa niż peletu w piecu, a uwzględniając kogenerację i ogrzewanie PC to nawet jeszcze mniej.

Kobieta wymieni butlę z LPG bez problemu, jest to równie trudne jak nasypanie workowanego peletu. Butle możesz trzymać nawet pod chmurką, tak jak je trzymają na różnych stacjach gdzie można je wymieniać. Pelet niestety tak jak i paliwa płynne starzeje się i 10 letni to może być już z nim źle, tak jak i z 10 letnią benzyną czy ON (co nie znaczy że się nie będzie palił czy silnik nie odpali na takim paliwie), z LPG nie ma tego problemu.

A jak nie ma garażu na pelet, ani zbiornika na lpg, to koszt budowy garażu(takiego w którym 10lat pelet wytrzyma) będzie wyższy niż instalacji zbiornika.

Te butle 11kg to tylko przykład że nie tylko "chrust" można magazynować ;-)

Pellet może kobieta sobie brać po 5kg i wsypać na "raty" do zasobnika. Trzymanie 10 ton podałem jako ekstremum i zabezpieczenie na 10 lat gdyby był z nim problem jak parę lat wstecz. Mi by stykło spokojnie 3 tony. Po każdej zimie musiałbym dokupić 1 tonę. Do ogarnięcia 

Zapytaj swojej kobiety co myśli o systematycznych wymianach butli w domu i targanie jej z jakiejś klaty na dworze:) . Ja się swojej zapytałem i dostałem odpowiedź czy jestem normalny. Zdarza mi się butle targać w pracy i nie uważam że jest to zajęcie dla kobiety mimo że pewnie niejedna podoła temu zadaniu. Przypominam że mamy 21 wiek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, firmer napisał:

Różne scenariusze... wiesz, że w buforze 1000l nie zgromadzisz nawet tych 105kWh energii na cele CO? Góra z 70kWh... na ile zabezpieczy to dom przed wychłodzeniem? Ślepa uliczka... podobnie jak ten wielki akumulator, co to kolega buduje... (już nawet w moim case 30kWh wystarcza, żeby załączać kogenerator nie częściej, niż raz na dobę, więc gdzie sens większy?)

 

A jak pojedziesz w góry, to nie boisz się, ze zepsuje Ci się samochód i nie wrócisz do wychładzającego się domu? Przecież taki kogenerator to prostsze urządzenie niż samochód i pracuje w przyjemniejszych warunkach, niż samochód, który wywlokłeś w góry? Nieprawdaż? Różnie oceniamy ryzyko, ale to cały czas kwestia oceny ryzyka... nic więcej... dlatego ja mam z wyboru toporną PC typu on-off, a Ty pewnie inwerterową klimatyzację. Uważasz że mój off-grid' owy inwerter w zestawie z PC on/off to zestaw bardziej narażony na awarię, niż Twój inwerter w klimie zasilający sprężarkę BLDC? Uzasadnij... tylko nie tak, że masz wrażenie ;-)

Dodatkowo, to ja w lato zasilam dom napięciem 220V, a Ty tę klimę to pewnie nawet 253V, a jak sąsiad z PV pokombinował, to i więcej ;-)... to jak myślisz, czyja konfiguracja jest bezpieczniejsza?

Powiem ci więcej, jak wyjeżdżam z rodziną w góry, to przez tydzień mam wyłączone CO i CWU... termostat ustawiony na 10*C, niżej się nie da. Dzień, dwa przed końcem ferii uzgadniamy, czy podnoszę temperaturę na termostacie (=odpalenie PC), czy po przyjeździe palimy w kominku? Zgadnij, która opcja zawsze wygrywa... ;-).

 

Co do cen wpompowywania i odkupu "prądu słupowego" - zobacz jakie są te rynkowe i przestanie Ci być do śmiechu.

 

Cały czas czekam na merytoryczne uwagi, gdzie popełniam błąd w rozumowaniu i obliczeniach...

Auta używam cały rok i zepsuć się może przez cały rok. Kogenerator używany tylko w zimie zepsuje się zawsze w zimie, czyli wtedy kiedy będzie najbardziej potrzebny. Oczywiście może sie też nigdy nie zepsuć i chodzić do końca świata... :) 

Ja mam bardzo dobre napięcie bo mieszkam na nowym osiedlu z nowym trafo. 

Klima zepsuć się może jak każde urządzenie, ale kosztowała na tyle mało że nie będę miał problemu z tym żeby ją wymienić na nową nawet co kilka-kilkanaście lat. No i nie jest to moje jedyne źródło ciepła. 

Co do cen, mi jest nadal do śmiechu bo rachunek miesięczny stanowi  1/30 naszych dochodów.... 

Twierdzisz że obliczenia i rozumowanie są prawidłowe to czekamy na odpięcie się od sieci i pokazanie że ma to sens. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, sito napisał:

Auta używam cały rok i zepsuć się może przez cały rok. Kogenerator używany tylko w zimie zepsuje się zawsze w zimie, czyli wtedy kiedy będzie najbardziej potrzebny. Oczywiście może sie też nigdy nie zepsuć i chodzić do końca świata... :) 

Ja mam bardzo dobre napięcie bo mieszkam na nowym osiedlu z nowym trafo. 

Klima zepsuć się może jak każde urządzenie, ale kosztowała na tyle mało że nie będę miał problemu z tym żeby ją wymienić na nową nawet co kilka-kilkanaście lat. No i nie jest to moje jedyne źródło ciepła. 

Co do cen, mi jest nadal do śmiechu bo rachunek miesięczny stanowi  1/30 naszych dochodów.... 

Twierdzisz że obliczenia i rozumowanie są prawidłowe to czekamy na odpięcie się od sieci i pokazanie że ma to sens. 

"Auta używam cały rok i zepsuć się może przez cały rok"... Ciekawe rozumowanie... znam osoby, które używają auta tylko zimą... czy gdyby się dowiedziały, że jak używają auta "tylko w zimie, to im zepsuje się zawsze w zimie, czyli wtedy kiedy będzie najbardziej potrzebny", to czy pozbyłyby się one samochodu i całym rokiem pedałowały do pracy rowerem. Karkołomna ta Twoja logika :)

"Ja mam bardzo dobre napięcie bo mieszkam na nowym osiedlu z nowym trafo" - nowe trafo nie gwarantuje dobrej jakości dostarczanej energii, niemniej masz szczęście...przyznasz jednak, że wpływu na to, co pojawi się na gniazdku twojego telewizora, wielkiego nie masz.

"Klima zepsuć się może jak każde urządzenie, ale kosztowała na tyle mało że nie będę miał problemu z tym żeby ją wymienić na nową nawet co kilka-kilkanaście lat" - coś mi zapachniało tanią chińszczyzną ;-), ale ja taniego inwertera mieć nie mogę ;-)

"Co do cen, mi jest nadal do śmiechu bo rachunek miesięczny stanowi  1/30 naszych dochodów...." - ponad 3% dochodu na prąd? ja już bym się nie cieszył, a w perspektywie - patrząc na trendy wzrostu płac i rachunków, to już w ogóle ;-(

"Twierdzisz że obliczenia i rozumowanie są prawidłowe to czekamy na odpięcie się od sieci i pokazanie że ma to sens." Wiesz, co to eksperyment myślowy? To, że tak twierdzę, nie znaczy, że będę to od  razu wdrażał. Właśnie czekam na merytoryczne argumenty podważające moje rozumowanie.

Pewnie nawet bym to zrobił, ale jak pisałem w pierwszym poście - nam on-grid'a na starych zasadach, a że to najtańszy magazyn o przyzwoitej sprawności i pojemności, który obecnie kosztuje mnie 30zł/miesiąc, to ja nigdzie nie podważam i odłączać się od niego nie zamierzam. Co innego, jakbym miał net-billing...

 

Cały czas czekam więc na merytoryczne uwagi, gdzie popełniam błąd w rozumowaniu i obliczeniach... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W net-billingu jaki sens ma odłączenie sie od sieci? Odłączę sie od sieci i zaoszczędzę miesięcznie około 30zł. Czy zaoszczędzę cos jeszcze?

Jak jest sieć to mimo wszystko warto być do niej cały czas podłączony, Nie widzę ekonomicznego uzasadnienia do odłączania sie od sieci (chyba, że to 30zł nas tak ciąży)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, gregos11 napisał:

W net-billingu jaki sens ma odłączenie sie od sieci? Odłączę sie od sieci i zaoszczędzę miesięcznie około 30zł. Czy zaoszczędzę cos jeszcze?

Jak jest sieć to mimo wszystko warto być do niej cały czas podłączony, Nie widzę ekonomicznego uzasadnienia do odłączania sie od sieci (chyba, że to 30zł nas tak ciąży)

W sumie masz rację, ja piszę to w kontekście faktu, że u mnie te 30zł/miesiąc, czyli ~400zł/rok, to całkowity koszt, jaki obecnie płacę za EE, CWU i CO - rozważanie odłączania się od takiego magazynu nie ma sensu, więc póki co na własnej skórze nie sprawdzę odcinania się od słupa.

Pytanie, czy warto być cały czas podłączonym mając PV oraz instalację off-grid z magazynem i traktować "słup" jako agregat o "nieskończonej" mocy... też uważam, że "abonament" 30zł/miesiąc to nieduży koszt za dywersyfikację, ale tutaj poargumentuję trochę jak @sito - zepsuje się on dokładnie w momencie, kiedy będziesz go najbardziej potrzebował, czyli i tak muszę mieć coś w zanadrzu ;-), a ponieważ nawet zimą nie dostarcza mi on energii ani taniej, ani bezpieczniej, to jest nieopłacalny - stąd temat wątku ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, prokurator napisał:

Ale coraz mniej niestety, za 10 lat pewnie ktoś będzie zadowolony tylko nie właściciel bo w tym kierunku to idzie.

Uzasadnisz jakoś?

On-grid kosztuje tylko droższy falownik - może tysiąc, może dwa.

Za to dostajesz na starcie 23K zł zwrotu kosztów + zwrot części podatku. A jak zamontujesz bojler/bufor to też połowę jego kosztów.

Nawet nie licząc innych zalet on-gridu to jedno powoduje, że off-grid jest dla tych, co nie mają możliwości podłączenia się do sieci i dla inteligentnych inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią, "Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę"... a druga część tej prawdy mówi, że jakkolwiek by nie tłumaczyć, nie ma się co spodziewać po faktycznym idiocie, że cokolwiek zrozumie, zanim kolejny dzień nie nastąpi.

Ja to mam wrażenie, że metodą małych kroków można osiągnąć kolejny poziom zidiocenia i nawet po tygodniu pozostać ślepym... ale mniejsza o filozofię...

 

Natomiast w kontekście powyższego, mógłbyś mi @Kaizenprzypomnieć, czy Ty nadal grzejesz dom kablami z COP=1? Tak coś kojarzę, że jak udowadniałeś wyższość takiego rozwiązania nad PC, to prąd był po 0.3zł, a Ty dodatkowo miałeś jakąś umowę z dystrybutorem, że miałeś go za darmo... napiszesz, jak to teraz wygląda? Jakie są koszty ogrzewania?

Z PV też chyba udowadniałeś, że nie ma szans zwrotu w rozsądnym terminie??? Masz obecnie PV? Z ciekawości i dla kolegi pytam ;-)

 

Podsumowując - włączając do rozważań socjalizm (patrz dopłaty), to wszystko można wypaczyć, niemniej patrząc w skali makro, to brak inwestycji w źródła taniej czystej enerii, a zdrugiej strony polityczne regulacje typu ECS windujące ceny energii, podpowadają mi, że ktoś będzie musiał za to zapłacić... może niekoniecznie w cenie samego prądu, ale ja wolę być przygotowany i na taką ewentualność ;-)

 

 

 

Edytowane przez firmer
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, prokurator napisał:

To łaskawie wskaż mi te pozytyw co nierząd dla mnie zrobił dobrego , czekam ale wiem że się nie doczekam, EU kazała kończyć poprzednie rozliczenia , mam dziękować.

Daje Tobie emeryturę. Daje Tobie drogi po których za darmo pomykasz swoimi Audi A2. , oświetlenie ulic, komunikacją zbiorową, możliwość leczenia i możliwość nauki (nigdy nie jest za późno), ochronę granic, policję która dba (lepiej lub gorzej) o bezpieczeństwo i dziesiątki innych służb.

Daje Tobie możliwość podłączenia się do sieci gazowej, elektrycznej, wodociągowe, kanalizacyjnej... i dziesiątki innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, prokurator napisał:

Ja mam ongrid 8,4kwp oczywiście bez dotacji ,dotacje biorą tylko komuchy.  co mam ci uzasadniać ? ty nie widzisz co te nierządy z nami robią ?

Komuchy to rozdają. Biorą kapitaliści.

Zabierać sobie dajesz, a odebrać części nie chcesz. To postawa godna socjalisty i filantropa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...