Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogrzewanie podłogowe - pex 20 zamiast 16 - większy zład wody ?


Felik

Recommended Posts

Cześć,

Chciałem się was spytać - czy ktoś z was praktykował (lub co myśli) o podłogówce położonej pex-em 20ką zamiast 16ką ? Teoretycznie mieści się w nim 56% wody więcej a więc jeżeli dobrze myślę pompa ciepła za jednym przebiegiem miałaby więcej łatwego do nagrzania czynnika a więc i dłużej powinna popracować na jednym przebiegu. Z minusów podejrzewam, że ciężej się kładzie bo minimalne zagięcia są pewnie większe. Efektywnie też będzie mniej posadzki bo zastąpi ją objętość wody w rurce. 

Czy widzicie jakieś inne plusy/minusy ? Zastanawiam się czy gra w ogóle warta świeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiększenie wielkości zładu ma sens jedynie poprzez powiększenie pojemności posiadanego buforowego zbiornika ciepła. Tylko bufor zagwarantuje brak taktowania źródła ciepła oraz rzadsze i dłuższe cykle grzania.

Źródło ciepła grzeje bufor (zwykły, pusty, bez wężownicy - najtańszy) do temperatury zadanej i nie ma znaczenia czy w danym cyklu grzania następuje pobór ciepła z bufora czy też nie. Jeśli jest pobór to cykl nagrzewania buforowego zbiornika ciepła do temperatury zadanej będzie trwał dłużej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, boguslaw napisał:

Powiększenie wielkości zładu ma sens jedynie poprzez powiększenie pojemności posiadanego buforowego zbiornika ciepła. Tylko bufor zagwarantuje brak taktowania źródła ciepła oraz rzadsze i dłuższe cykle grzania.

Jeżeli instalacja nie zawiera zbiornika buforowego to zmiana rur powodująca zwiększenie zładu sama w sobie zapewnia brak jakiegokolwiek taktowania tym bardziej że autor mówi o ogrzewaniu podłogowym które przy odpowiednim sterowaniu ma większą pojemność aniżeli typowa instalacja grzejnikowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wszystkie pętle będą stale otwarte? Stale czynne?

W miarę osiągania zadanej temperatury przez poszczególne pomieszczenia, pętle będą zamykane. Pojemność zładu takiej podłogówki będzie się zmieniać w sposób niekontrolowany... Utrzymywanie "na siłę" drożności dużej części pętli jest niepotrzebnym marnowaniem energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, boguslaw napisał:

I wszystkie pętle będą stale otwarte? Stale czynne?

W miarę osiągania zadanej temperatury przez poszczególne pomieszczenia, pętle będą zamykane. Pojemność zładu takiej podłogówki będzie się zmieniać w sposób niekontrolowany... Utrzymywanie "na siłę" drożności dużej części pętli jest niepotrzebnym marnowaniem energii.

Skąd wiedza że będą zamykane. Autor nie określił rodzaju sterowania a mój wpis dotyczy jak to ująłem odpowiedniego sterowania.

Przy podłogówce wykonywanej z głową czyli wraz z projektem określającym docelowe temperatury w poszczególnych pomieszczeniach inne sterowanie nie jest potrzebne.

Jeżeli dostarczamy tylko tyle energii ile jest potrzebne do utrzymania w domu stałej temperatury to o jakim marnowaniu wspominasz.

Rury zasilające podłogówki są prowadzone w domu a nie przez podwórko więc energia która przez przypadkową niedostateczną izolację ogrzeje ścianę pozostaje w tym domu.

Bufor o którym wspominasz także nie jest idealny więc z czasem woda w nim stygnie, poza tym nawet ten bez wężownicy typu szeregowego zbiornika jest dodatkowym członem który energia nie jest przekazywana bezpośrednio.

Marnujesz tą energię bo w kotłowni gdzie umieszczony jest bufor masz 25*C

Sterując osobno elektrozaworami woda pokonuje taką samą drogę pomiędzy buforem a rozdzielaczem zarówno wtedy gdy załączana jest jedna pętla jak i gdy załączane są wszystkie.

To nie jest według Ciebie marnowanie energii gdy rura a następnie ściana jest ogrzewana tylko dlatego że w jednym pomieszczeniu zrobiło się chłodniej.

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie, ładnie Marek. Inaczej sytuacja wygląda podczas regularnego grzania zimą, przy pochmurnym niebie a inaczej w okresach przejściowych a w naszym klimacie jest to 70% sezonu grzewczego.

Chodzi mi o to, że jeśli bufor ma np. 100 dm3 i nagrzewamy go do temp. np. 40 oC, i dogrzewamy go ponownie poczynając od 35 oC, to źródło ciepła będzie miało do podgrzania ZAWSZE 100 dm3 wody o 5 0C bez względu na pojemność akurat czynnego zładu, większe czy mniejsze potrzeby grzewcze. Tak sobie wyobrażam optymalną produkcję ciepła.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzi się przez okrągły rok? Źródło ciepła nie będzie taktować? Nigdy, w żadnych okolicznościach?

Optymalna produkcja ciepła to jedno, optymalna dystrybucja ciepła to drugie. Tak jest z każdym towarem, w tym wypadku towarem jest ciepło. Produkcja rządzi się swoimi prawami, swoim rytmem, dystrybucja swoimi. Pomiędzy nimi jest jeszcze optymalne magazynowanie towaru, czasem potrzebne a czasem nie. Zbiornik buforowy ma za zadanie optymalizować proces produkcji i wykorzystać w pełni potencjał źródła ciepła, wpłynąć pozytywnie na jego żywotność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, boguslaw napisał:

Wszystko pięknie, ładnie Marek. Inaczej sytuacja wygląda podczas regularnego grzania zimą, przy pochmurnym niebie a inaczej w okresach przejściowych a w naszym klimacie jest to 70% sezonu grzewczego.

Chodzi mi o to, że jeśli bufor ma np. 100 dm3 i nagrzewamy go do temp. np. 40 oC, i dogrzewamy go ponownie poczynając od 35 oC, to źródło ciepła będzie miało do podgrzania ZAWSZE 100 dm3 wody o 5 0C bez względu na pojemność akurat czynnego zładu, większe czy mniejsze potrzeby grzewcze. Tak sobie wyobrażam optymalną produkcję ciepła.

Pozdrawiam

Pojemność zładu odczujesz gdy temperatura dt czyli owe 5*C przy pochmurnym niebie i mrozie do (-8*C) będzie spadać po 30 minutach pracy instalacji grzewczej, natomiast w okresach przejściowych gdy na zewnątrz jest +1-5 *C temperatura w baniaku spadnie o te 5*C w czasie 12 godzin.

Nie porównuj podłogówki do szybko reagujących regulusów o małej pojemności i z wentylatorami które są w stanie zareagować w 20 minut opróżniając bufor przez 8h pracy z podłogówką której pojemność jest równa buforowi.

Te kilkanaście ton betonu w posadzce albo trzeba zaczynać rozgrzewać już  gdy temperatura w pomieszczeniu spada o 0,1*C lub gdy na zewnątrz wieczorem spadnie o 1 - 2*C bo wiadomo że w nocy lub nad ranem będzie przymrozek.

Zamiast non stop  dwa razy na dobę rozgrzewać posadzkę do 30*C a następnie czekać aż odda energię wolę utrzymywać ją cały czas na temperaturze 24*C i regulować tą temperaturę w funkcji temperatury zewnętrznej.

To ona odpowiednio dobierając jej nachylenie jest najdokładniejszą wykładnią zapotrzebowania domu.

Masz rację ........... istnieją zarówno optymalna produkcja jak i optymalna dystrybucja.

Problem jest jak pogodzić obydwie na tyle aby wyszło ekonomicznie, bo czasem optymalnym rozwiązaniem jest utrzymywanie stałej temperatury 25 - 28*C a czasem reakcja skokowa od 15*C do 40*C

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to, jak to pogodzić. Stąd moje rozważania w temacie "baniaka".  Ja rozumuję jak producent - produkcja dla mnie to jedno a dystrybucja to drugie. Popyt na ciepło to rynek zbytu. Popyt na ciepło może się pojawić o każdej porze roku.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mam bufora pompa ciepła 7kw potrafi pracować z wydajnością 1,5kw na wyściu PEX 16-ka i nietaktuje w tym roku ani razu się nie wyłaczyła no i nie pożera 1,5kw tylko między 350-450 wat,  co wy macie z tymi buforami ?? to jakaś durna religia czy co ?? zrozumiałbym bufor jak mieszany okład no podłogówka i kaloryfery ale sama podłogówka i bufor ? dom wariatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Godzinę temu, boguslaw napisał:

Otóż to, jak to pogodzić. Stąd moje rozważania w temacie "baniaka".  Ja rozumuję jak producent - produkcja dla mnie to jedno a dystrybucja to drugie. Popyt na ciepło to rynek zbytu. Popyt na ciepło może się pojawić o każdej porze roku.

Pozdrawiam

Popyt to rynek zbytu  czyli dom i jego zapotrzebowanie na ciepło. Podaż to producent czyli kocioł gazowy.

Wyprodukować możesz wiele ale sprzedaż tylko tyle ile jest w stanie wchłonąć rynek. Owszem możesz stosować reklamę i inne chwyty ale efekt końcowy zawsze będzie taki sam.  Jako producent chyba wiesz co jest lepsze:

1.  produkować cały czas z w miarę stałą szybkością tak aby wyprodukowany towar schodził z małym poślizgiem.

2. zwiększyć produkcję przez 2 miesiące do 300% normy nawet najmując dodatkowych pracowników a następnie dać im wolne, postojowe lub zwolnić tych sezonowych zatrudniając tylko siebie jako sprzedawcę i magazyniera bo produkt leży w magazynie i schodzi tylko tyle ile ludzie kupują.

Ten Twój zbiornik jest jak magazyn,,,,,, towar leży stażeje się i nic pozytywnego z tego nie ma.

Taktowanie kotła to tak jakby produkcja chwilowa , przerywana. Większy magazyn przyjmie towar ale licz się z tym że zainwestowałeś i zamroziłeś swój kapitał

Produkcja jest czasem sezonowa bo ludzie nie budują w zimę a grzejniki są potrzebne raczej jak jast ciepło ze zwiększonym chwilowym popytem jesienią kiedy to część wykonała instalacje i uruchamia ogrzewanie,

Wtedy trochę większy magazyn który będziesz pomału zapełniał przez cały rok spełni swoją rolę.

 

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zoltyyy napisał:

Może, wtedy kiedy kocioł ma wysoką (w stosunku do odbioru) moc minimalną...?

 

W przypadku kotła kondensacyjnego taki zasobnik to chyba tylko straty postojowe...

Może w funkcji sprzęgła hydraulicznego...?

 

Jak ma wysoką wydajność na mocy minimalnej to rozsądniej jest dołożyć panel pokojowy za 200 zł a nie jakies bezsensowne bufory przy samej podłogówce oczywiście,podłogówka sama w sobie jest przepotęrznym buforem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, boguslaw napisał:

Powiększenie wielkości zładu ma sens jedynie poprzez powiększenie pojemności posiadanego buforowego zbiornika ciepła. Tylko bufor zagwarantuje brak taktowania źródła ciepła oraz rzadsze i dłuższe cykle grzania.

Źródło ciepła grzeje bufor (zwykły, pusty, bez wężownicy - najtańszy) do temperatury zadanej i nie ma znaczenia czy w danym cyklu grzania następuje pobór ciepła z bufora czy też nie. Jeśli jest pobór to cykl nagrzewania buforowego zbiornika ciepła do temperatury zadanej będzie trwał dłużej...

Z mojej perspektywy zakładam na początku instalacja rotametrów a dopiero gdyby się nie sprawdziły to automatykę.

Trochę pobawiłem się w teoretyka - w moim przypadku 56% więcej to około 113l wody. Zakładając histerezę podłogówki do ponownego załączenia około 5 stopni wtedy bazowe 100%(200l) nagrzewając się o 5 stopni do góry przeniesie 200L*4190(J/kgK)*5 stopni = 4,19mlnJ = 1,16kWh. Dodatkowe 113l to 0,65kWh. Mój dom ma około 6400kWh zapotrzebowania a więc teoretycznie pomijając odbiór ciepła przez podłogówkę w trakcie nagrzewania:

* Przy 200L byłoby 6400/1,16kWh to 5500 włączeń. 
* Przy 313L byłoby 6400/1,81 to 3500 włączeń.

Oczywiście wyniki wychodzą w sumie tragiczne ale to pewnie przez to, że pominąłem ważny czynnik którym jest oddawanie ciepła w międzyczasie przy nagrzewaniu. Załóżmy, że byłoby to 3kWh dla 200L i proporcjonalnie 4,7kWh (ale zaokrąglę w dół do 4kWh bo to chyba nie jest zwykłe równanie liniowe) dla 313L (bo więcej wody się dłużej nagrzewa a wiec i dłużej oddaje w międzyczasie ciepło). Wtedy:

* Przy 200L byłoby 6400/(1,16+3kWh) to 1540 włączeń. 
* Przy 313L byłoby 6400/(1,81+4kWh) to 1100 włączeń.

Jest bardzo duże ryzyko, że się pomyliłem ale w sumie nie wyszły mi wcale marginalne wartości, musiałbym się dużo pomylić.

Teraz pytanie ile wad jest większej średnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, boguslaw napisał:

Wszystko pięknie, ładnie Marek. Inaczej sytuacja wygląda podczas regularnego grzania zimą, przy pochmurnym niebie a inaczej w okresach przejściowych a w naszym klimacie jest to 70% sezonu grzewczego.

Chodzi mi o to, że jeśli bufor ma np. 100 dm3 i nagrzewamy go do temp. np. 40 oC, i dogrzewamy go ponownie poczynając od 35 oC, to źródło ciepła będzie miało do podgrzania ZAWSZE 100 dm3 wody o 5 0C bez względu na pojemność akurat czynnego zładu, większe czy mniejsze potrzeby grzewcze. Tak sobie wyobrażam optymalną produkcję ciepła.

Pozdrawiam

W sumie jeszcz jedna rzeczy mi sie przypomniała - zeby to działało sensownie z buforem czyli rozprowadzało czynnik na podlogowke w nieobniżonej temperaturze trzebaby bufor podlaczyć w trybie 3-rurowym i dać pompę na obieg podłogówki za punktem rozdziału czynnika do buforu/na podłogówke. W sumie trochę nie wiem jak to zrobić skoro zazwyczaj pompa jest wbudowana w pompę a więc nie można jej pominąć i sobie jej przełożyć za punktem podziału. Z drugiej strony każde inne podłączenie bufora jeżeli dobrze rozumiem prowadzi do małego wymieszania sie wody zanim trafi ona na instalacje a wiec od razu spada jej ciepło i nie oddaje tak dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, prokurator napisał:

Jak ma wysoką wydajność na mocy minimalnej to rozsądniej jest dołożyć panel pokojowy za 200 zł a nie jakies bezsensowne bufory przy samej podłogówce oczywiście,podłogówka sama w sobie jest przepotęrznym buforem .

Oczywiście, piszę o sytuacji kiedy zapotrzebowanie to np. 2.5 kW, kocioł ma minimalną 7 kW, a startuje z 60% nominalnej zanim zredukuje moc to już przegrzeje zład i zaczyna się taktowanie....

Generalnie przy kondensacie i grzejnikach - jeśli się da (przepływy przez wymiennik, wydajność wbudowanej pompy oto) to podłączyć bezpiśrednio.

U mnie się nie dało, bo pompka w kotle słaba, przepływy duże... i hula przez sprzęgło od kilkunastu lat.

Wady - między temperaturą na kotle a temp na pierwszym grzejniku ładne kilka stopni różnicy (3-4), rozgrzewanie domu trwa ładnych kilka godzin (to tak a propos dużego zładu - 209 litrów i żeliwne grzejniki).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje rozważania dotyczą sytuacji, gdy posiadamy w miarę ciepły dom i źródło ciepła, które ma potencjał taktowania, szkodliwego dla zużycia energii i jego żywotności. Niektórzy rozpatrują temat zakładając, że cała instalacja będzie pracować równomiernie. A co w sytuacji, gdy pracować (cyrkulować) będzie raz 60%, raz 40%, a raz 10%, jak to ma miejsce w okresach przejściowych, kiedy to pomieszczenia od południa trzeba przestać grzać NATYCHMIAST a pomieszczenia od północy należy ogrzewać nadal?

Czy czynnik grzewczy musi przechodzić zawsze przez bufor czy też powinna być to jedynie opcja okresu przejściowego a bufor zlokalizowany na bye-passie? W szczycie sezonu grzewczego zamykamy bye-pass i grzejemy bezpośrednio. Gdy pojawia się taktowanie, włączamy bufor do cyrkulacji. Pusty bufor. obsługujący wyłącznie c.o. to wydatek rzędu 800-2000 pln...

Aby całkowicie uniezależnić proces produkcji (ciepła) od procesu zbytu (dystrybucji ciepła), należałoby konfigurować system wg skrajnej zasady: źródło ciepła pracuje wyłącznie na rzecz buforowego zbiornika ciepła, emitery ciepła obsługiwane przez pompę cyrkulacyjną (przy rozbudowanych instalacjach więcej pomp) pobierające ciepło z bufora kiedy trzeba i ile trzeba.

Wiele zależy od tego w jaki sposób korzysta się z domu i jaką perspektywę zakłada się na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...