Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

7 lat wstecz budowałem pierwszy dom, zatem mam już doświadczenie. Zapadła decyzja o budowie drugiego. Ba, znaleźliśmy działkę (poszukiwania idealnej trwały prawie 2 lata!!), a dwa tygodnie temu zaczęliśmy budowę. Haaaa

 

Co moim zdaniem jest NIESAMOWICIE istotne? Na co przede wszystkim zwracać uwagę aby wybudować raz a dobrze?

- lokalizacja działki - zwracajcie uwagę np. na szczekające w otoczeniu psy, przyszłych sąsiadów co to im się wszystko przydaje i nic nie wyrzucają, odległość jaką będziecie potem pokonywać do pracy a (uwaga) Wasze dzieci do szkoły, gimnazjum.

- wybór projektu domu - myślmy o przyszłości, co będzie za 5, 10, 15 lat. Nie przesadzajmy z powierzchnią mieszkalną, oczywiście nie popadajmy w skrajności, wszystko rozsądnie i bez minimalizmu. Obecnie dla 5 osobowej rodziny buduję dom 150m2 + garaż wolnostojący na 2 stanowiska + wiata zadaszona i uważam że to zupełnie wystarczy. Pamiętajcie, że każdy metr kwadrat trzeba nie tylko wybudować ale potem również pomalować, wyposażyć no i ogrzewać

Należy BEZWZGLĘDNIE pamiętać o tym, że dla rodziny 2+2 lub większej 2 łazienki to minimum. W idealnym domu muszą się znaleśc pomieszczenia typu:

- "gospodarcze" - na kocioł (i zasobnik) oraz przedmioty typu odkurzacz, wiadro z mopem, drobne narzędzia itp itd,

- pralnio-suszarnio-prasowalnia min 10 m2,

- obszerna garderoba najlepiej w okolicach wiatrołapu

 

Co bardzo ważne i może najważniejsze? TYLKO PARTERÓWKA. Często można spotkać pobudowane niedawno na działkach 20-50a wielkie domy piętrowe a na około... trawa. Bieganie po schodach to nic przyjemnego. Czytałem na forum jak to sobie niektórzy myślą "my na dole, dzieci u góry" ... czyli rodzina zintegrowana bo o innych wadach domów z poddaszem nie wspomnę. Wiele tu na forum przykładów. Ludzie, idzcie po rozum do głowy bo będziecie tak jak ja budować drugi, trzeci raz i na końcu postawicie parterowy :)

 

Jakich błędów jeszcze nie popełniać? Nigdy przenigdy nie zrobię tarasu z ceramiki. Szlag to trafia po kilku latach. Fuga pęka, podmaka, woda podchodzi, potem zima i trzeba zrywać albo samo odpada. Zrobiłem najlepiej jak się dało, z najlepszych materiałów, świetny fachowiec i ... właśnie to przerabiam. Zatem tylko specjalne deski tarasowe. Druga rzecz, że drewno na słońcu nigdy nie będzie absorbowało ciepła. W lecie na połdniowym tarasie miałem temperaturowy koszmar.

 

A zaczynając myśleć o domu zamówcie sobie na początek archiwalne wydania Muratora - tak ze dwa lata wstecz. Są dostępne w redakcji i to spora skarbnica wiedzy. To najlepiej zainwestowanych kilkadziesiąt złotych.

 

Oczywiście wszystko co przeczytacie należy czasami poważnie rozważyć, brać sobie do serca. 10 lat temu w Muratorze przeczytałem świetny artykuł o zaletach... parterówki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Co bardzo ważne i może najważniejsze? TYLKO PARTERÓWKA. Często można spotkać pobudowane niedawno na działkach 20-50a wielkie domy piętrowe a na około... trawa. Bieganie po schodach to nic przyjemnego. Czytałem na forum jak to sobie niektórzy myślą "my na dole, dzieci u góry" ... czyli rodzina zintegrowana bo o innych wadach domów z poddaszem nie wspomnę. Wiele tu na forum przykładów. Ludzie, idzcie po rozum do głowy bo będziecie tak jak ja budować drugi, trzeci raz i na końcu postawicie parterowy :)

Nie wywołuj wilka z lasu. Kwestia wyboru parterowki i domu z poddaszem to kwestia gustu. Całe swoje dotychczasowe zycie mieszkam w starym domu (po babci) z poddaszem i nie wyobrazam sobie mieszkania w parterowce.

Schody? Dla nas to nie uciażliwosc tylko "dusza domu". Schody są tym czyms co odroznia dom od mieszkania.

W jednym musze Ci jednak przynac racje. Nastepny moj dom bedzie parterowka o powierzchni max 70 m2 lecz o jego budowie zaczne myslec dopiero kolo 55 roku zycia, gdy człowieka juz na starosc "pokręci" i bieganie po schodach czy jazda rowerem odejdzie w niepamiec. Domek taki bedzie miał "zydelek" do siadania od strony ulicy by "starzyk" mogl patrzyc kto ulica chodzi i co sie dzieje w okolicy. Pogadac z przechodniem: kto umarł, komu sie urodziło i kogo zona zdradza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1.Co bardzo ważne i może najważniejsze? TYLKO PARTERÓWKA. Cz Czytałem na forum jak to sobie niektórzy myślą "my na dole, dzieci u góry" ... czyli rodzina zintegrowana bo o innych wadach domów z poddaszem nie wspomnę. Wiele tu na forum przykładów. Ludzie, idzcie po rozum do głowy bo będziecie tak jak ja budować drugi, trzeci raz i na końcu postawicie parterowy :)

 

Sa jeszzcze inne argumenty za pietrowym (z poddaszem) a nie parterówka

Ja np. parterowego domu miec nie bede bo.... nie moge :)

Nigdy przenigdy w zyciu nie zasne (spokojnie) majac sypialnie na poziomie parteru. (próbowałam :))

moze to fobia moze nerwica ale zeby móc funkcjonowac (czytaj: wyspiac się :) MUSZE sypialnie miec na pietrze. Koniec dyskusji:)

Dwa - juz mniej wazne - dla mnie parterówa ma klimat takiego wikszego mieszkania :) Róznice poziomów , schody etc. sprawiaja ze czuje sie jak w domu jednorodzinnym. (I mam w nosie ze na starośc bede przez godzine po schodach włazić na góre :) jak bedzie b. zle to zamontuje winde albo podnosnik :))

 

Jakich błędów jeszcze nie popełniać? Nigdy przenigdy nie zrobię tarasu z ceramiki. Szlag to trafia po kilku latach. Fuga pęka, podmaka, woda podchodzi, potem zima i trzeba zrywać albo samo odpada. Zrobiłem najlepiej jak się dało, z najlepszych materiałów, świetny fachowiec i ..

 

Przykro mi ale... po prostu mimo dobrych checi zrobiłes ŻLE (a moze i materiały nie były takie cudowne albo fachowiec nie taki "świetny" jak ci sie wydawało)

Mam (i miałam ) do czynienia z wieloma paru(nastoma) takimi tarasami i jest z nimi wszystko w jak najlepszym porzadku. nic nie podcieka, nic nie peka i nic nie odpada. Widocznie tamci Inwestorzy jacyś szczęśliwcy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka,

Oczywiście nie można mówić, że wszędzie na 100% taraz rozsypie się za 3 czy 5 lat, ale prawdopodobieństwo jest duże. Fuga ma to do siebie, że jest spoiwem które pracuje między materiałem który spaja. A jak pracuje to woda dostanie się tam wcześniej czy później. To tylko kwestia czasu.

 

Co do parterówki to będę jej bronił. Nie mówię, że dom z poddaszem jest całkowicie bee. Dobrze zaprojektowany może być ok (choć tylko prawie :). Ja zwyczajnie nie lubię wychodząc z domu wracać się w butach na piętro bo mi tam na biurku zostały np. okulary. Co by na górę nie wynieść kiedyś trzeba to będzie znieść na dół. Ale może ktoś lubi schody, ludzie nie są przecież tacy sami. Jednym podoba się to a innym coś innego.

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zwyczajnie nie lubię wychodząc z domu wracać się w butach na piętro bo mi tam na biurku zostały np. okulary. Co by na górę nie wynieść kiedyś trzeba to będzie znieść na dół.

 

Ja tez nie lubie :) dlatego planuje na "pietrze" wyłacznie sypialnie i łazienke

W dzień zycie toczyć bedzie sie na parterze a w nocy na górze.

ew. przypadki ze np. zachce mi sie w nocy pić :) lub czegos zapomne i bede musiala sie przebiec po schodach - wliczam w swój pozniejszy spokojny sen :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pietiap jest na to rozwiazanie

Do nowego domu zamierzam przeniesc pewne rozwiazania ze starego domu. Oprócz domowych papci oraz butow "wyjściowych" bedzie trzeci rodzaj obuwia dla celu podworkowo-ogrodkowego. Buty odpowiednio "podarasowane" czyli taki ktore sie szybko wkłada i zdejmuje oraz nie trzeba sznurowac. W ten sposob cały ten brud i piasek jaki można wniesc do domu na butach nie tylko nie bedzie roznoszony po pietrze ale takze na parterze. Co z tego ze parterowka nie ma schodow. Przewaznie parterowki sa bardziej rozłorzyste wiec wracajac po okulary zabrudzisz 8 m korytarza w swoim domu. Rozwiazaniem tego problemu nie jest rezygnacja ze schodow na poddasze lecz stosowanie obuwia "ogródkowo-podwórkowego".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego nie zrobiłabym ponownie: tylko jednej rzeczy - tynków gipsowych. I tak ściany trzeba szpachlować 2x, więc oszczędność żadna, a miękkie są jak smok. Nie róbcie! Pozdrawiam

Dlaczego szpachlować? Nam zrobili takie, że mógłbym nawet nie malować gdyby kolor mi odpowiadał :wink: Są gładkie jak lustro - bez żadnego szpachlowania :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierbud nie doszukał się nieprawidłowości. Miasłam wizytacje kolegów z forum i podobno miałam jak lustro.

Mam więc pytanie, do tych zadowolonych - malowaliście już na takim tynku bez szpachlowania ściane na gotowo?

Znam z forum jedną koleżankę - może się ujawni - która nie szpachlowała, pomalowała, a teraz skrobie, żeby szpachlować. Czekam na informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rowniez mialam tynki jak lustro, a tez kladlismy cienka warstwe gladzi, to byla taka gotowa z wiaderka przezroczysta zelowa. Kladlo sie jej doslownie 2 mm i lekko szlifowalo. Ma otynkowane sciany bez gladzi bym nie mogla patrzec. One wydaja sie gladziutkie bez farby, a juz pomalowane same tynki sa fe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym raczej nic nie zmieniała, jestem bardzo zadowolona z efektu.

 

Ale ... zamówiłam projekt indywidualny u zaufanego projektanta, z którym wczesniej współpracowaliśmy. Wszystkich do tego namawiam, a oto moje argumenty:

 

1) cena za taki projekt to tylko 0,02% wartości mojej działki z wybudowanym już domem, a jesli przyjmę wyższą wartość tej działki, to nawet jeszcze mniejszy procent

 

2) projekt dostałam do ręki opieczętowany, z pozwoleniem na budowę, z uzgodnieniami, ze wszystkim projektami branżowymi, ze wszystkim! Jak załatwiałam kolejne już sprawy w urzędach, miałam wszystko w moim projekcie, nic więcej nie było mi potrzebne.

 

3) dom jest fantastycznie prosty w kontrukcji (dach dwuspadowy, dom na planie prostokąta), przyniosło nam to oszczędności w budowie. Ale na zewnątrz przez małe ticki na elewacji i tarasy prezentuje się super (co za skromność :oops: )

 

4) jest świetnie rozplanowany, dużo przestrzeni, cały dół (salon, jadalnia, kuchnia, schody wylane z betonu na srodku) otwarty, więc można spokojnie robić sylwestra, komunie, huczne urodziny w jednym pomieszczeniu.

 

5) dużo swiatła, duże okna balkonowe i tarasowe, ogród zimowy (nieduży, ale jednak)

 

6) dużo tarasów dolnych i górnych, i przy tym świetnie rozplanowane. Taras dolny jest zacieniony do godz 15-16 , wiec sniadania i obiady w lecie mozna konsumowac w spokoju. Jest zaraz przy pomieszczeniu gospodarczym (woda) i blisko kuchni (wydawanie posiłków).

 

7) minimum korytarzy i składzików, nie trzeba tego grzać i sprzątać.

 

8. zaoszczędiłam MNÓSTWO czasu i energii, która była mi potrzebna, zeby walczyć z wykonacami o swoje i doprowadzić budowę domu do szczęsliwego konca.

 

 

 

Jestem zadowolona z siebie, ze nie traciłam czasu na wymyślanie cud i cudeniek w moim domu przy wykończeniówce, nadrzędnym celem było wprowadzić się. Nie miałam czasu na łażenie po sklepach z tym, owym i siamtym i zamawiałam materialy korzystając z Internetu. Fakt, przyznaję, kilka pomysłów podpatrzyłam u forumowych koleżanek, ale mieszkają daleko, więc nie będzie im się opłacało przyjechac i mi głowę urwać :wink: Nie eksperymentowałam z kolorami (co zawdzięczam radom małżonka), kolorytykę m moim mniemaniu ponadczasową przeniosłam żywcem z naszego mieszkania. Oczywiście, że mogłabym kilka albo więcej rzeczy zmienić, ale w ogólnym rozrachunku nadal jestem zadowolona.

 

Postawilismy kominy schiedla wbrew namowom majstra, że nie warto.

 

Nie położyłam dodatkowego rządku pustaków max na ściance kolankowej wbrew namowom innych. Efekt jest taki, że mogę sięgnąc do okna dachowego, a ścianka kolankowa i tak będzie zagospodarowana szafkami.

 

 

Jedynie co trochę zmaściłam, to to, że niedouczyłam się o tarasie nad garażem. Najpierw wykonawca zrobił mi z mózgu wodę, potem nie zrobił mi okapu nad garazem na dwóch ścianach, nie zabezpieczyłam ścian, przyszły deszcze i ściana zamokła. Później przyszedł styropian i elewacja i teraz suszę ścianę od środka.

 

Oczywiście mogłabym więcej pieniędzy zaoszczędzić tu i ówdzie na wykonastwie, ale nie miałabym pewności, czy byłoby sprawniej i porządniej.

 

Dom wybudowałam i wykończyłam od końca pażdziernika 2006 do początku marca 2008. Przy pracy obojga małzonków na pełne etaty i dwójce małych dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpocząłbym budowe w 2004 roku lub najpozniej w 2005 roku tak by pod koniec 2006 roku juz mieszkac. Rynek budowlany na Slasku AD 2008 jest taki, ze wykonawcom sie nie oplaca przyjechac i zrobic drobna poprawke ( 4 godziny dla 1 osoby) i zgarnąc kase za robote bo "nie maja czasu". Po raz pierwszy sie spotkałem z sytuacja gdy ktos nie przyjechał na umówiony termin po zapłate "bo miał cos innego do roboty".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chyba dał sobie spokój z bieganiem do gazowni i błaganiem, żeby mnie łaskawie podpięli, i zamiast tego wszystkie instalacje zrobił wyłącznie na prąd. Ceny gazu i tak galopują, a instalację miałbym zrobioną dużo szybciej, oszczędziłbym sporo czasu, a i w domu nic by mi nie groziło wybuchem i z wentylacją nie trzeba byłoby kombinować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...