Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dlatego tak samo byś zrobiła bo jakbyś dała podłogówkę na górze to by pomieszczenia były przegrzane ? Nie bardzo rozumiem, dlaczego zrobiła byś tak jeszcze raz skoro i tak grzejników nie używasz bo jest ciepło ?

 

Nie wiem czy były by przegrzane,myślę,że nie,podłogówkę można przecież odpowiednio ustawić,bardziej chodzi mi o to,że w ciągu dnia nikt nie przebywa na górze,więc po co grzać? ale wieczorem jeżeli któryś z domowników stwierdzi,że jest mu chłodno,odkręca grzejnik i w piętnascie mjnut ma temperaturę jaką chce,ja w sypialni nie odkręcam,mało tego,mam tam przez kilka godzin otwarte okno,dzisiaj również,. ale jak zjeżdża syn student czasem sobie włącza ogrzewanie,ale tylko w czasie mrozów,teraz zimy nie ma,więc nie muszę grzać.Kiedy się budowałam,nie wierzyłam,że utrzymanie domu o pow.130m będzie mnie kosztowalo o wiele mniej niż mieszkania w bloku 48m,ale fakty mowią same za siebie,mieszkam już czwarty rok i tylko pierwszego roku trochę zimy było,dzisiaj to iście wiosenna pogoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy się budowałam,nie wierzyłam,że utrzymanie domu o pow.130m będzie mnie kosztowalo o wiele mniej niż mieszkania w bloku 48m,ale fakty mowią same za siebie,.

 

Potwierdzam. Nowy, energooszczędny dom jest tańszy w utrzymaniu niż mniejsze mieszkanie w bloku.

Pewnie z upływem lat to się zmieni (np. konieczność malowania elewacji, ewentualne remonty)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej grzejniki więc nie polecam. Teraz podłogówka po całości rewelacja po prostu inna bajka. Ja u siebie jak na razie grzeję górę i dół co drugi dzień, W łazience u góry mam dodatkowo grzejnik ale wyprowadzony pętlą z podłogówki na dole łazienka bez grzejnika. Jeszcze dodam iż głównie grzeję wunglem :mad: rozgrzanie domu podłogówką trwa 2-3 godziny. Większość domu to panele oprócz wiadomo łazienek, kuchni i przedpokoju, jak się ma dzieci to wyłącznie podłogówka po całości. Edytowane przez b2211
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy to prawda , że jeżeli ma się złe krążenie to nogi puchną ?

 

Kolejna jakaś dziwna brednia dotycząca tego ogrzewania :bash:

 

Jak pan Bogusłąw przeczyta to b2211 będziesz miał problemy z błękitną linią - dzieci i podłogówka - :( toż to w/g pana Bogusława zbrodnia :cool:

 

Ciekawa teoria, myślę że jeszcze może być spotykana na wschodzie Europy 8-)

Edytowane przez b2211
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna jakaś dziwna brednia dotycząca tego ogrzewania :bash:

 

 

 

 

To akurat nie jest tak do końca brednią....

Mam teściową, szwargowi "mądry inaczej" hydraulik ustalił stałą temperaturę zasilania na 45C i teściowa po 2h wizycie nie potrafiła butów włożyć.

Po zmianie na sterowanie pogodowe i ograniczenie Tz do 35C problemy zniknęły.

U mnie przy Tz 28-31C również nigdy ich nie zaobserwowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, przebrnęłam. Nie było łatwo ani szybko.

Teraz ja. Jesteśmy już po tynkach i wylewkach, więc dużo za nami, wiele jednak jeszcze przed nami. Mamy trochę doświadczenia z domów rodzinnych i mieszkań wynajmowanych.

Czego bym nie zrobiła? Kolejność zgodna z przychodzeniem do głowy.

1. Nie wynajmowałabym nikogo bez polecenia lub przekopania internetu (jeśli nie znalazłabym info, to też bym nie brała). (Nauczyłam się tego zamawiając rolety zewnętrzne w firmie Budvar w Zgierzu. Pan dokonał pomiaru otworów okiennych przed instalacją okien i bez informacji, że nie powinno się tak robić. Kiedy przyszło do wykonawstwa, to okazało się że prowadnice rolet są znacznie poza oknami. Uniemożliwiało to/znacznie utrudniało realizację pomysłu schowania prowadnic pod warstwą 2 cm styropianu. Wpadłam na taki pomysł i uważam go za świetny. Oczywiście nie byłam pewna czy jest możliwy do realizacji, więc skonsultowałam to z panem z Budvaru i z jego montażystą. Panowie stwierdzili, że pomysł super i jak najbardziej da się wykonać. Nawet im rysunki zrobiłam. A potem okazało się, że słabo. Dało to się naprawić, ale ile było nerwów. Po drodze najpierw pan wielokrotnie zarzucił niekompetencję mojej ekipie od elewacji, potem chciał, żebym zapłaciła całość za rolety, potem abyśmy to my zmierzyli wymiary rolet. Jeden wielki koszmar. Nie denerwowałabym się tak bardzo, gdyby do nie był wrzesień i sytuacja z roletami nie rozciągnęłaby mi wykonania elewacji o ponad 3 tygodnie wpływając na plany mojej ekipy od elewacji.)

2. Nie podchodziłabym do żadnego kolejnego etapu bez dokładnego zgłębienia materii (Panowie od dachu położyliby mi źle gont bitumiczny, gdybym po około 2 h od początku pracy nie wlazła na dach i nie odkryła, że robią to niezgodnie z instrukcjią; doświadczona ekipa, wynajmowana przez wielu znajomych, wszyscy zadowoleni; fakt, zareagowali super, wszystko naprawili i jeszcze dziękowali za uważność; poza tym dodatkowym plusem było to, że od tego momentu nie musiałabym ich przekonywać, że mają mnie słuchać:wiggle::wiggle: )

3. W ogóle nie zaczynałabym budowy bez czytania forum muratora przez min. pół roku i analizy swoich pomysłów. W zasadzie to myślę, że powinnam była najpierw wszystko bardzo dokładnie zaplanować i rozważyć mój milion pomysłów pod względem wykonalności i kosztochłonności.

4. Bardzo dokładnie przyglądałabym się projektowi przez długi czas. (Nie zauważyliśmy, że parter jest zaprojektowany na wysokość 2,5 m. Zorientowaliśmy się kiedy już był wybudowany budynek i zalany strop.:jawdrop: żeby chociaż 2,7... nie do naprawienia bez dużych nakładów)

5. Nikomu bym nie ufała (kupiliśmy bliźniaczą działkę ok. 3 lata przed rozpoczęciem robót; zmieniło się prawo i prawo pierwokupu ma miasto, więc najpierw robi się wstępny akt i wysyła zapytanie do Urzędu. Pani notariusz (zdecydowanie przez małe "N")zrobiła ostateczny akt; dostaliśmy pismo z miasta, ale list odebrał dziadziuś i zapomniał; odnaleźliśmy go po dwóch latach; okazało się, że była właścicielka jest już bezdomną alkoholiczką; odnalezienie jej to było wyzwanie; zgranie byłej właścicielki (delikatnie, aby się nie zorientowała, że nadal działka należy do niej, choć już dawno kasę przepiła) i pani notariusz, dla której bardziej istotne były rozliczne urlopy, to było kolejne wyzwanie; duuuuużo nerwów:mad: żeby było śmieszniej, Urząd Miasta przez te dwa lata wysyłał nam papiery na podatek za tę działkę:confused::confused: )

6. Od początku założyłabym, że budowa będzie trwała dwa razy dłużej niż podejrzewam. (Na początku strasznie się denerwowałam każdym rozjazdem, im dalej tym mocniej się ich spodziewam, choć nadal jeszcze nie jestem spokojna w takich sytuacjach)

7. Nigdy, powtarzam nigdy nie płaciłabym nawet na godzinę przed zakończeniem roboty (zapłaciłam dzień wcześniej, bo następnego dnia jechałam w delegację; ufałam, że posprzątają tak jak piętro; Panowie Tynkarze posprzątali parter bardzo mniej więcej; kosztowało mnie to 3 wieczory pracy do północy po pracy):bash:

8. zaprojektowałabym inne schody (wymyśliłam sobie zabiegowe; aż sama w to nie wierzę):eek:

9. Nie robiłabym otwieranych okien w garażu

10. Nie robiłabym chyba balkonu (balkon spełnia funkcję dachu wiatrołapu; wydawało mi się, że lepiej będzie tak wykorzystać tę przestrzeń ze względów praktycznych i estetycznych niż robić tam daszek; kwestia estetyczna nadal jest aktualna, ale praktyczna i finansowa to :no: )

Na razie tyle. Jeśli coś mi przyjdzie do głowy, to dodam.

Ach, kwestie doświadczenia z domów rodzinnych:

1. żadnych pomieszczeń, które nie mają jasno sprecyzowanej funkcji- w 4,5 sekundy zamieniają się w schowki rzeczy, które nie wiadomo gdzie postawić

2. żadnych prowizorek- przetrwają 20 lat, aż następne pokolenie się za nie zabierze, bo przestajemy je zauważać po tygodniu i już nam nie przeszkadza- przecież działa:D

3. nadal nie spuszczanie z oka wykonawców (co prawda 20 lat temu, ale chyba niewiele się zmieniło- pan robiący wykop pod piwnicę domu teściów nie przyjrzał się planom i zamiast wykonać wykop pod połową domu wykonał pod całym:jawdrop:

4. należy dokładnie przemyśleć układ łączników światła, tak by nie zafundować sobie sytuacji kiedy trzeba albo przejść kawałek po ciemku, albo wracać się kilka metrów, żeby wyłączyć światło.

5. miejsce płyty grzewczej zaprojektować w takim miejscu, aby mieć wolny kawałek blatu z obu stron; w kuchni, w której teraz gotuję po prawej stronie zaraz przy płycie jest komin, nie myślałam, że tak może mi to przeszkadzać

6. dla mnie pralnia w piwnicy to pomyłka z jednego powodu- nie słyszę, że pralka skończyła prać i zapominam, że robiłam pranie; być może jestem bardziej roztrzepana niż przeciętnie, ale muszę słyszeć pralkę

7. żadnych szafek w kuchni, jak najwięcej szuflad- są znacznie łatwiejsze do utrzymania w porządku i orientacji w posiadanych produktach i sprzętach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...