gawel 13.07.2020 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 COVIDA-16 można "dostać" ale nie będzie prezentem. Byłem na weselu i poczekam ze dwa tygodnie na efekty. Co do ślubów, rozwodów i chrzcin to masz rację. Śluby są "kościelne" ale rozwody są tylko "cywilne" Czy jednocześnie ma się współmałżonka i jednocześnie się już go nie ma. Wchodząc w nowy związek małżeński (ale cywilny) to ma się dwóch małżonków? Jednego kościelnego i drugiego cywilnego ? Instytucja małżeństwa jest przestarzała w dzisiejszych czasach. Powstała dawno temu z 2 głównych powodów. Pierwszy związany ze sprawowaniem kontroli przez kościół nad seksem, można go nazwać moralno-obyczajowym. Drugi powód to zaszłość sprzed czasów równouprawnienia kobiet, kiedy to ojciec musiał w sposób definitywny i bezzwrotny pozbyć się córki żeby nie mieć jej na utrzymaniu do zdechu. Stąd i pojęcie posagu itp. Obecnie kobiety mogą robić co chcą i bardzo dobrze, choć niektórym nie chce się pracowac i mają syndrom księżniczki której wszystko się należy, z pkt widzenia męża to wór cementu u szyi, który z czasem do chodzi do wagi betoniarki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 13.07.2020 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 Z punktu widzenia gatunku kobiety musza mieć dzieci. I jakbyś nie zaklinal rzeczywistości, to one za te dzieci płacą zawodowo i finansowo. Więc nie do końca mogą robić co chcą. Biologicznie pewnych rzeczy facet nie zrobi. A instytucja małżeństwa rozumiana jako formalnie potwierdzone partnerstwo dwóch osób ma duzy sens - oczywiście jeżeli obu osobom na tym zależy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 13.07.2020 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 Z punktu widzenia gatunku kobiety musza mieć dzieci. I jakbyś nie zaklinal rzeczywistości, to one za te dzieci płacą zawodowo i finansowo. Więc nie do końca mogą robić co chcą. Biologicznie pewnych rzeczy facet nie zrobi. A instytucja małżeństwa rozumiana jako formalnie potwierdzone partnerstwo dwóch osób ma duzy sens - oczywiście jeżeli obu osobom na tym zależy. Biologicznie oczywiście, ale póki co kobieta dziecka palcem nie zrobi choć jestem pewien że cały czas próbują Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 13.07.2020 14:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 Małżeństwo jako zawarcie aktu w oprawie z sześcioma świecami i organami przed bezżennym facetem, to jest tylko sposób na rządzenie ludem. Epitety pomijam. Na tych których prawo królewskie nie wystraszyło, to pozostałych straszono grzeeechem. Delikutaśnie przypominam że głęboko wierzący Wojciech C. przysięgał chyba papierom, a nie Beacie P. Jak kiedyś znalazłem w necie, zawarli związek małżeński przed księdzem, lecz tenże nie dopełnił jakichś papierowych formalności i małżeństwo unieważniono przed sądem kościelnym. Pretekst doskonały! Jeśli przysięgał Beacie przed ołtarzem, najwyższym ( o ile ktoś tam jest) i urzędnikiem w sutannie, to brak papierów spowodował że uczucie diabli wzięli? Dowód na hipokryzję całego przedstawienia. Wracając do małżeństwa - jest to wspólnota dwóch osób. O ile wiem, to do wczoraj prawo w tym kraju gwarantowało równość obywateli (jak będzie po ogłoszeniu wyniku wyborów - nie wiem). Do tego ślub nie jest niezbędny, aczkolwiek w warstwie obyczajowej często pomaga. Z człowiekiem z którym chcesz isć przez życie zawierasz ślub lub umowę cywilną przed notariuszem (lub bierzesz kredyt na 30 lat, hahaha!), dzieciom w usc nadajesz podwójne nazwisko (twoje-męża) i nikomu nic do tego jak, kiedy i z kim śpisz i wychowujesz dziecko. Wiem, patrząc po Tylawie czy Ruszowie że samotną kobietę z dziećmi łatwo zaszczuć w czym celują tzw. strażnicy moralności którzy teoretyczne według nauk swej derechcji na ziemi i wyżej powinni bronić słabszych. Obronią cię, tylko jeśli zapiszesz się do wspólnoty i uiścisz cotygodniowe i roczne opłaty oraz klękasz na komendę. W przeciwnym razie jesteś obca i należy cię opluć jak innowierców i inne nacje. Tak wygląda miłość bliźniego w praktyce polskiego kot alika. Prawie jak u innowierców których tak nie lubieją. Czyli kolejny dowód na hipokryzję. Pytam się ja: po co nam/wam ta zabawa? Żeby zastępy czarnej agentury miały dostatnie życie? Niewielu było odważnych aby o tym wprost pisać tak jak Boy-Żeleński https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/pieklo-kobiet.html Dla nich liczy się ...https://www.youtube.com/watch?v=l6JwCq7evaQ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 13.07.2020 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 Jeśli jesteś wierzący po prostu nie wchodzisz w nowy związek, bo przysięga obowiązuje, nawet jak z eks-mężem nie mieszkasz. A dla państwa obrzędy w kościele nie są wiążące. Jeśli jest instytucja rozwodu w kk orzekana przez sądy biskupie a nazwana dla niepoznaki "unieważnieniem małżeństwa", czy to oznacza że biskupi nie wierzą w cel egzekwii które odprawiają? Ja tylko pytam, wszak podczas udzielania ślubu recytują: "co Bog złączył, człowiek niech nie waży się rozłączyć" . I nie fanzolcie że to naprawienie błędu, gdyż panaboskiego urzędnika wprowadzano w błąd. Derechcja najwyższa pozwoliła na wprowadzenie urzędnika w błąd??????? Gromem nikt nie trzasną????? Gdzie jest sumienie i wiara występującego do sądu biskupiego o "unieważnienie małżeństwa" bo składam reklamację na tę babę??? Opalenizna jej zeszła, pokazały się wałeczki na boczkach, już mi się nie podobuje ten model i rocznik. Chcem wymienić jak smartfona, dwa lata i dosyć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d7d 13.07.2020 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 Jeśli jesteś wierzący po prostu nie wchodzisz w nowy związek, bo przysięga obowiązuje, nawet jak z eks-mężem nie mieszkasz. A dla państwa obrzędy w kościele nie są wiążące. A jeżeli jesteś wierząca (wierzący) to nie możesz wejść w nowy związek bo przysięga obowiązuje? To lepiej jest, wg KK, żyć bez związku małżeńskiego z drugą osobą? PS Temat jest o atrakcjach weselnych a nie o rozwodach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d7d 13.07.2020 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 Zgadzam się. Wesele to zgromadzenie dwóch oddzielnych rodzin z wyszynkiem. Pierwsze i ostatnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 14.07.2020 00:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2020 (edytowane) Zgadzam się. Wesele to zgromadzenie dwóch oddzielnych rodzin z wyszynkiem. Pierwsze i ostatnie. Eee tam, jakie ostatnie? A stypa? Jeszcze w tak zwanym międzyczasie obie strony spotykają sie w restauracji vis a vis sądu, gdy są wzywani jako świadkowie na sprawie rozwodowej. Trzeba odpowiadać na masę szczegółowych pytań dotyczących wesela sprzed kilkunastu miesięcy np. czy kolczyki młodej od Svarowskiego to były białe czy żółte a może białe w odcieniu złota? Dajmy na to że człek bawił się przednie*(rosół/barszcz gorący, zakaski i wódka zimne...) ledwie pamięta gdzie ta impreza się rozpoczynała a już świtało, jakieś migawki z lambady przezieraja w przebłyskach faktów, a tu Wysoki Sąd drąży temat: co świadek pamięta w sprawie .... Jakiej sprawie? Co ja tu do .....y nędzy robię? Cokolwiek powiesz narazisz się jednej lub drugiej stronie, w głowie pustka jak na foteliku przed Hubertem w Milionerach i spróbuj powiedzieć coś sensownego. Tu nie ma pół na pół, ani telefonu do przyjaciela. Nawet dla niewinnych gości ciężkie bywają skutki wesel ... Fachowcy mówia że nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani:lol2: Krytyka weselicha jako obowiazkowego zbiegowiska nie wyklucza przedniej zabawy Edytowane 14 Lipca 2020 przez Bertha Krytyka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 14.07.2020 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2020 A jeżeli jesteś wierząca (wierzący) to nie możesz wejść w nowy związek bo przysięga obowiązuje? To lepiej jest, wg KK, żyć bez związku małżeńskiego z drugą osobą? Nie, nie możesz - grzech cudzołóstwa. Związek istnieje dożywotnio. Małżonkowie mogą próbować naprawić swoje relacje - na tym polega łaska wybaczenia. I nie wiem po co te pytania, bo doskonale o tym wiesz, jak pewnie wiekszość ludności tego kraju, która była zmuszana do nauki religii w szkole. *** Natomiast nie ma żadnego obowiązku bycia katolikiem póki co w tym kraju. Nie rozumiem tego parcia na ślub w kościele, kiedy olewa się zasady katolicyzmu? Bierzesz ślub w USC i możesz się rozwodzić ile dusza zapragnie (a portfel wytrzyma) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 14.07.2020 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2020 Nie, nie możesz - grzech cudzołóstwa. Związek istnieje dożywotnio. Małżonkowie mogą próbować naprawić swoje relacje - na tym polega łaska wybaczenia. I nie wiem po co te pytania, bo doskonale o tym wiesz, jak pewnie wiekszość ludności tego kraju, która była zmuszana do nauki religii w szkole. *** Natomiast nie ma żadnego obowiązku bycia katolikiem póki co w tym kraju. Nie rozumiem tego parcia na ślub w kościele, kiedy olewa się zasady katolicyzmu? Bierzesz ślub w USC i możesz się rozwodzić ile dusza zapragnie (a portfel wytrzyma) ...nie ma żadnego obowiązku bycia katolikiem póki co w tym kraju. Oby Twe słowa ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d7d 14.07.2020 16:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2020 Nie, nie możesz - grzech cudzołóstwa. Związek istnieje dożywotnio. Małżonkowie mogą próbować naprawić swoje relacje - na tym polega łaska wybaczenia. I nie wiem po co te pytania, bo doskonale o tym wiesz, jak pewnie wiekszość ludności tego kraju, która była zmuszana do nauki religii w szkole. *** Natomiast nie ma żadnego obowiązku bycia katolikiem póki co w tym kraju. Nie rozumiem tego parcia na ślub w kościele, kiedy olewa się zasady katolicyzmu? Bierzesz ślub w USC i możesz się rozwodzić ile dusza zapragnie (a portfel wytrzyma) Obowiązku nie ma jest natomiast presja rodziny, otoczenia i samego KK. Związek istnieje dożywotnio. Małżonkowie mogą próbować naprawić swoje relacje - na tym polega łaska wybaczenia. O unieważnieniu piszę dlatego, że w większości przypadków jest to fikcja za kasę. Mąż bije żonę (lub odwrotnie) i strona pokrzywdzona będzie czekać na naprawę relacji... Mało realne. Ile to par zawierających ślub w kościele świadomie popełnia grzech - "seks przedmałżeński" ? 90% czy więcej ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 14.07.2020 18:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2020 a co nie-katolika obchodzi presja KK?Pozostałe elementy (presja) to test na dojrzałość. Wywieranie presji przy zawieraniu małżeństwa katolickiego jest jedną z podstaw do stwierdzenia nieważności sakramentu, gdyż przysięga małżeńska powinna zostać złożona w wyniku wolnej woli. Jak mąż bije żonę, to można się wyprowadzić bez zrywania małżeństwa. KK nie zmusza do mieszkania razem po ślubie. Ile par - pewnie tak, ale to już problem KK, że udziela ślubu grzesznikom. Oficjalnie mają obowiązek się z tego nie tylko wyspowiadać, ale także żałować za popełniony grzech, bo to jest niezbędnym elementem rozgrzeszenia. Beż szczerego żalu za grzechy, grzechy nie są im odpuszczone, mimo, że ksiądz wypowiedział taką formułkę (bo jak miałby sprawdzić czy deklaracja o żalu jest fałszywa czy nie?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 14.07.2020 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2020 a co nie-katolika obchodzi presja KK? Pozostałe elementy (presja) to test na dojrzałość. Ja tak przez długi czas uważałam. I przez lata mieliśmy tylko ślub cywilny. Jestem deistka, mężowi też to odpowiadało. Rodzinom, zwłaszcza teściowej, bardzo nie pasowało - ale nasze życie, nasza sprawa. Wesela też nie mieliśmy, bo nie chcieliśmy. Też rodzinie to niezbyt pasowało:) Tyle, że potem pojawiło się dziecko. Jeżeli chcesz mu dac szansę samemu podjąć decyzję, czy chce wierzyć (a moim zdaniem ludziom, którzy fajtycznie wierzą jest w zyciu latwiej), to to dziecko trzeba ochrzcic. I ślub kościelny mieć, zeby mu nie robić pod górkę. I nie chodzi mi o jakaś indoktrynacje czy wpychanie w kk. Tylko o danie młodemu czlowiekowi wyboru. Więc długo się zastanawiałam, ale koniec końców wygrała czysta wygoda i chęć ułatwienia swojemu dziecku życia. Starszy brat w sumie tą samą drogę przeszedł i ta samą decyzję podjął. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d7d 14.07.2020 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2020 a co nie-katolika obchodzi presja KK? Pozostałe elementy (presja) to test na dojrzałość. Wywieranie presji przy zawieraniu małżeństwa katolickiego jest jedną z podstaw do stwierdzenia nieważności sakramentu, gdyż przysięga małżeńska powinna zostać złożona w wyniku wolnej woli. Jak mąż bije żonę, to można się wyprowadzić bez zrywania małżeństwa. KK nie zmusza do mieszkania razem po ślubie. Ile par - pewnie tak, ale to już problem KK, że udziela ślubu grzesznikom. Oficjalnie mają obowiązek się z tego nie tylko wyspowiadać, ale także żałować za popełniony grzech, bo to jest niezbędnym elementem rozgrzeszenia. Beż szczerego żalu za grzechy, grzechy nie są im odpuszczone, mimo, że ksiądz wypowiedział taką formułkę (bo jak miałby sprawdzić czy deklaracja o żalu jest fałszywa czy nie?) Ciekawie piszesz. Presja jest nie tyle wywierana przez KK co przez obie całą rodziny wychowane od urodzenia przez KK. Presja - czyli mogę wnosić o unieważnienie ślubu kościelnego bo czułem potężną presję aby taki ślub kościelny zawrzeć. Nie mam takiej potrzeby aby ślub kościelny unieważnić ale w takim razie mam uzasadnione podstawy. aby wnosić o unieważnienie Co to za małżeństwo które nie mieszka razem po ślubie? Dlaczego nie piszesz żeby nie bić żony / męża tylko znajdujesz rozwiązanie w oddzielnym zamieszkiwaniu? Gdzie będą mieszkać dzieci? I dlaczego KK też nie widzi problemu przemocy domowej ?? Młodzi mają żałować seksu przedślubnego? Bajki piszesz i KK w te bajki wierzy (bo musi / bo chce). Księża chyba nie żałują seksu przed ślubnego i nie cudzołożą. "Ciekawe" czy się z tego seksu spowiadają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 14.07.2020 22:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2020 Ja tak przez długi czas uważałam. I przez lata mieliśmy tylko ślub cywilny. Jestem deistka, mężowi też to odpowiadało. Rodzinom, zwłaszcza teściowej, bardzo nie pasowało - ale nasze życie, nasza sprawa. Wesela też nie mieliśmy, bo nie chcieliśmy. Też rodzinie to niezbyt pasowało:) Tyle, że potem pojawiło się dziecko. Jeżeli chcesz mu dac szansę samemu podjąć decyzję, czy chce wierzyć (a moim zdaniem ludziom, którzy fajtycznie wierzą jest w zyciu latwiej), to to dziecko trzeba ochrzcic. I ślub kościelny mieć, zeby mu nie robić pod górkę. I nie chodzi mi o jakaś indoktrynacje czy wpychanie w kk. Tylko o danie młodemu czlowiekowi wyboru. Więc długo się zastanawiałam, ale koniec końców wygrała czysta wygoda i chęć ułatwienia swojemu dziecku życia. Starszy brat w sumie tą samą drogę przeszedł i ta samą decyzję podjął. Wybacz lecz skrytykuję Twoją postawę. Wyboru można dokonać gdy jest się świadomym swych postaw, czynów i następstw. Jak stoi napisane w zakurzonej książce "Kto uwierzy i ochrzci się... itd." Ty twierdzisz że wygrała czysta wygoda i chęć ułatwienia swojemu dziecku życia. Tak, wygoda twoja i twoja zgoda na zachowania stadne. Ty dokonujesz wyboru, dziecko nigdy cię nie skrytykuje bo może nie dowie sie że może lub mogło być inaczej. Trudno, tak wygląda życie w Polsce okupowanej od 966 roku. Mnie oczy otworzyła obecność duchownego w rodzinie. Relatywizacja postaw, słynne "bo wszystko zależy od interpretacji" czego klasycznym przykładem jest np. tęcza. Bo nasza tęcza różni się (czymś tam) od ich tęczy. Jeśli katolicy dzielą świat na my i oni to zaprzeczają podstawom swej wiary. Katholikos znaczy powszechny a to co black urzędnicy wyrabiają to kpina z bajek. Z ich własnych bajek, w które sami nie wierzą. Gdyby wierzyli, to lękaliby się własnych czynów. Brak strachu jest jednym z dowodów. Oni wiedzą, oni są pewni na 100% że to fikcja. Więc hulaj dusza, piekła nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 15.07.2020 04:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2020 Bertha, ty jesteś już na tyle zacietrzewiony w walce przeciw kk (co mnie nie dziwi) i wierze (pewnie nie tylko katolickiej już?), że dla ciebie danie dziecku możliwości wyboru oznacza indoktrynacje od kołyski... To, że ochrzcilam dziecko i pewnie pośle je do 1 Komunii nie znaczy że będę wychowywać zealota jakiegoś. Ale jakby ona w przyszłości chciała chociażby ślubu kościelnego, to będzie miała drogę otwartą. Mnie tak wierzaca osobiście matka wychowała i jakoś mogłam samodzielnie podjąć decyzję Ja też znalam księdza, a raczej prawie księdza- był w seminarium z powołania. Odszedł bo nie wytrzymał tego, że w zasadzie nikt inny nie był tam z powołania. Jego slowa, niestety. Ale bie można mieszać KK j księży z ludźmi wierzącymi- to są przecież dwa zupełnie różne światy. Tak samo jak ludzie naprawde wierzący i ludzie "z pierwszej ławki kościoła" Kogo wolałbyś na sąsiada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 15.07.2020 06:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2020 Ciekawie piszesz. Presja jest nie tyle wywierana przez KK co przez obie całą rodziny wychowane od urodzenia przez KK. Presja - czyli mogę wnosić o unieważnienie ślubu kościelnego bo czułem potężną presję aby taki ślub kościelny zawrzeć. Nie mam takiej potrzeby aby ślub kościelny unieważnić ale w takim razie mam uzasadnione podstawy. aby wnosić o unieważnienie Jak rodzina się przyzna, że cię zmuszała do małżeństwa (lub masz na to dowody), to jak najbardziej. To jeden z najczęstszych powodów, poza "niedojrzałością", w procesie stwierdzenia nieważności. Chociaż głównie dotyczy par z "wpadką" (bierzcie ślub, bo dziecko...). Co to za małżeństwo które nie mieszka razem po ślubie? Moi rodzice z powodu delegacji ojca za granicą też nie mieszkali kilka lat razem. Więc normalne małżeństwo. Dlaczego nie piszesz żeby nie bić żony / męża tylko znajdujesz rozwiązanie w oddzielnym zamieszkiwaniu? Gdzie będą mieszkać dzieci? I dlaczego KK też nie widzi problemu przemocy domowej ?? A co KK ma zrobić? Wyciągnąć czarodziejską różdżkę i zmienić cudownie charakter człowieka? Katolik doskonale wie, że nie wolno bić ani zaniedbywać rodziny, bo to znajduje się w 10 przykazaniach. Dlatego nie pisałam o tym, bo to oczywiste. Ale skoro jest zbyt słaby i to robi, to lepiej aby żona się wyprowadziła (lub wywaliła delikwenta za drzwi) niż siedziała z nim. Co w tym dziwnego? Dzieci też trzeba ratować przed przemocowcem czy alkoholikiem. Znów - co w tym dziwnego? KK nie zakazuje kontaktów z sądem cywilnym. Więc spokojnie można wnioskować o ukaranie osoby, która stosuje przemoc. Młodzi mają żałować seksu przedślubnego? Bajki piszesz i KK w te bajki wierzy (bo musi / bo chce). Księża chyba nie żałują seksu przed ślubnego i nie cudzołożą. "Ciekawe" czy się z tego seksu spowiadają. Spytaj się ich. Ja piszę, jak być powinno. To, że nie-katolicy (w sensie przekonania a nie faktu chrztu) masowo biorą śluby w kościele, to kwestia ich sumienia. Nikt nie jest w stanie zweryfikować żalu za grzechy, szczerej chęci poprawy (czyli zasad prawidłowej spowiedzi), tak samo jak nikt nie zweryfikuje, czy osoby chcące zawrzeć związek małżeński się kochają, mają uczciwe zamiary, są prawdziwe wierzący. Wiara to coś pomiędzy tobą a hipotetycznym bogiem. KK jest tylko pośrednikiem, który apeluje o przestrzeganie zasad związanych z wiarą katolicką. W JHWH można wierzyć bez KK - jako "wolny strzelec" lub w ramach innych wyznań chrześcijańskich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 15.07.2020 06:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2020 Nayri - moja ciotka była agnostyczką (lub ateistką?). Nigdy nie ochrzciła dzieci. A był to początek lat 70-tych. Co dzieciom w niczym nie przeszkadzało by się ochrzcić jako dorosła osoba i mieć ślub kościelny. Więc argumentacja o "ułatwieniu" do mnie nie przemawia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 15.07.2020 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2020 Ja po prostu, jeszcze jak mieszkalam z rodzicami jako maly szczyl w bloku, znałam dzieci nieochrzcone. I dzieci z tej rodziny, chociaż zadbane i zaopiekowane, i calkiem grzeczne jak na normalne dzieci, były przez zdecydowaną większość osiedla traktowane gorzej niż mali osiedlowi chuligani.Uważam, że życie i tak jest wystarczająco pod górkę. Jeżeli moja córka może takiego glupiego ostracyzmu uniknąć, za cenę kilku stow dla księdza i odstawienia mini szopki w kościele, to jest to mala cena:) Tylko że owszem - dla mnie to była czysta szopka, nic nie znacząca. Ale już dla mocno wierzącego (ale majacego rozsadna opinię o KK) ojca chrzestnego sam fakt chrztu miał duże znaczenie. Można być postepowym, albo po prostu żyć w zgodzie z samym sobą, ale moim zdaniem za taką decyzję rodziców, w naszym swiecie i społeczeństwie, dziecko zapłaci, chociazby wlasnie pewnymi przykrosciami. I tak jak juz pisalam, z moich obserwacji wynika, że osobom wierzącym (tylko nie można tego mylić z fanatyzmem i bezmyslnoscia) jest łatwiej w życiu. Po prostu mają skąd czerpać takie "duchowe wsparcie". Ale to dotyczy osób wierzacych a nie biegajacych do kosciola na pokaz. Inna sprawa, że też nie każdy ksiadz to pedofil i oszust. Wielu z nich, tak jak w każdej grupie zawodowej czy społecznej, jest porzadnymi ludźmi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 15.07.2020 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2020 Potrzeba wiary (w tym i owego wsparcia) to kwestia całkowicie genetyczna, wynikającą z działania mózgu. Dlatego czasem w rodzinach katolickich rodzą się ateiści a w ateistycznych ludzie z potrzebą wiary (niekoniecznie w osobowego boga). Są na to badania naukowe - pobudzanie elektryczne konkretnych ośrodków w mózgu może z ateisty uczynić wierzącego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.