SYLWIA W. 25.10.2007 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 skąd mi ta wódeczka do głowy przyszła przecież było o flaszeczce głodnemu chyba chleb na myśli... coś mi się zdaje , że czas na parapetówkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 07.07.2008 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2008 "Zaklepuję" wątek, by łatwiej do niego wrócić. Kiedyś napiszę jak to ze mną było... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 07.07.2008 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2008 "Zaklepuję" wątek, by łatwiej do niego wrócić. Kiedyś napiszę jak to ze mną było... pisz teraz... nie wstydź się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 07.07.2008 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2008 ja to mam tylko "lenia" - wołami do roboty nie zaciągniesz ...ale mój chop to siedzi i patrzy czasem tępym wzrokiem gdzieś w nicość ... nigdy tak nie miał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 07.07.2008 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2008 Po przeprowadzce mam depresję jak przejeżdżam obok dawnego mieszkania w bloku i zastanawiam się, jak ja mogłam tam tyle czasu mieszkać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vilemo 07.07.2008 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2008 Po przeprowadzce mam depresję jak przejeżdżam obok dawnego mieszkania w bloku i zastanawiam się, jak ja mogłam tam tyle czasu mieszkać! mi sie wydaje, ze bede podobnie reagowac ale kto wie generalnie nie moge sie juz doczekac przeprowadzki, do ktorej niestety jeszcze daleko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 07.07.2008 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2008 Po przeprowadzce mam depresję jak przejeżdżam obok dawnego mieszkania w bloku i zastanawiam się, jak ja mogłam tam tyle czasu mieszkać! U mnie jest tak samo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 26.02.2015 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2015 Całe życie mieszkałam w małych mieszkaniach blokowych w mieście i po prostu nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie będę miała przestrzeń, ogródek i przestanę obijać się o meble, zbyt ciasną kabinę prysznica, przestanę męczyć z ciasną kuchnią i brakiem miejsca do przechowywania. Przeprowadzkę przywitałam z ulgą i doskonale się czuję w swoim domu. Żadnych problemów z dostosowaniem się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
edytta84 12.06.2015 00:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2015 Witajcie Jestem tutaj nowa, ale czesto zagladalam i czytalam rozne posty. Chcialabym sie podzielic tym, co sie stalo u mnie. To juz prawie miesiac, odkad wprowadzilismy sie do nowego domu. Powoli dochodze do siebie i bywaja nawet takie momenty,ze czuje prawie szczescie. Wczesniej wynajmowalismy malutkie mieszkanie, ktore wybral moj maz bez mojej wiedzy. Mieszkanie bylo ciemne i brzydkie czulam sie w nim bardzo zle. Postanowilismy kupic dom na kredyt. W ostatnim tygodniu marca, nasza agentka oznajmila nam , ze dostalismy pozyczke i za kilka dni odbedzie sie kupno domu. Spytalam jej , czy jest pewna, ze w kwietniu do tego dojdzie. Odpowiedziala, ze oczywiscie. Najpozniej 14 kwietnia. Maz , znowu bez mojej wiedzy 1 kwietnia zadzwonil do wlascicielki i oznajmil, ze od 1 maja sie wyprowadzamy. W pierwszym tygodniu kwietnia, nowy lokator podpisal umowe z wlascicielka mieszkania i dal zaliczke. Nastepnie zaczely sie problemy z nasza pozyczka. Drobne problemy, nie bede w nie wnikac. Pod koniec kwietnia musielismy oddac rzeczy do przechowalni i zamieszkac w tanim , smierdzacym motelu ,az na dwa tygodnie. Uczucie przygnebienia i bezdomnosci pojawia sie do dzisiejszego dnia. Chcialam juz zrezygnowac z tego domu, byle tylko niemieszkac w motelu.Po wprowadze do nowego domu poczulam sie wypompowana. A dom - dlugo nazywalam tamto male mieszkanie. Gdy jeszcze w nim mieszkalam i nie wiedzialam co mnie czeka to kazdego dnia ogladalam zdjecia roznych domow na sprzedaz , mieszkan i sobie marzylam o nich. Nie ma nic z tych marzen juz teraz, nie ma tego oczekwania i szczescia. Pozniej w motelu podtrzymywalismy sie na wzajem z mezem na duchu, ze przynajmniej mamy dach nad glowa i ze po takiej przygodzie to bedziemy dopiero doceniac dom. Jednak tego uczucia tez nie ma we mnie. To doswiadczenie mnie oslabilo, pojawily sie jakies nowe leki. Mam irracjonalny strach, ze znowu bede bezdomna, ze bede mieszkac w motelu.Pozdrawiam Was wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Isabela 22.06.2015 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2015 Witajcie Jestem tutaj nowa, ale czesto zagladalam i czytalam rozne posty. Chcialabym sie podzielic tym, co sie stalo u mnie. To juz prawie miesiac, odkad wprowadzilismy sie do nowego domu. Powoli dochodze do siebie i bywaja nawet takie momenty,ze czuje prawie szczescie. Wczesniej wynajmowalismy malutkie mieszkanie, ktore wybral moj maz bez mojej wiedzy. Mieszkanie bylo ciemne i brzydkie czulam sie w nim bardzo zle. Postanowilismy kupic dom na kredyt. W ostatnim tygodniu marca, nasza agentka oznajmila nam , ze dostalismy pozyczke i za kilka dni odbedzie sie kupno domu. Spytalam jej , czy jest pewna, ze w kwietniu do tego dojdzie. Odpowiedziala, ze oczywiscie. Najpozniej 14 kwietnia. Maz , znowu bez mojej wiedzy 1 kwietnia zadzwonil do wlascicielki i oznajmil, ze od 1 maja sie wyprowadzamy. W pierwszym tygodniu kwietnia, nowy lokator podpisal umowe z wlascicielka mieszkania i dal zaliczke. Nastepnie zaczely sie problemy z nasza pozyczka. Drobne problemy, nie bede w nie wnikac. Pod koniec kwietnia musielismy oddac rzeczy do przechowalni i zamieszkac w tanim , smierdzacym motelu ,az na dwa tygodnie. Uczucie przygnebienia i bezdomnosci pojawia sie do dzisiejszego dnia. Chcialam juz zrezygnowac z tego domu, byle tylko niemieszkac w motelu.Po wprowadze do nowego domu poczulam sie wypompowana. A dom - dlugo nazywalam tamto male mieszkanie. Gdy jeszcze w nim mieszkalam i nie wiedzialam co mnie czeka to kazdego dnia ogladalam zdjecia roznych domow na sprzedaz , mieszkan i sobie marzylam o nich. Nie ma nic z tych marzen juz teraz, nie ma tego oczekwania i szczescia. Pozniej w motelu podtrzymywalismy sie na wzajem z mezem na duchu, ze przynajmniej mamy dach nad glowa i ze po takiej przygodzie to bedziemy dopiero doceniac dom. Jednak tego uczucia tez nie ma we mnie. To doswiadczenie mnie oslabilo, pojawily sie jakies nowe leki. Mam irracjonalny strach, ze znowu bede bezdomna, ze bede mieszkac w motelu.Pozdrawiam Was wszystkich. Kiedy czytałam Twoją historię, mieszało się we mnie wiele uczuć. Nie dziwię się, że znajdujesz się w takim stanie. Bezdomność rozumiałabym tutaj szeroko - zaskakuje mnie zachowanie Twojego partnera, to, że nie informował Cię o różnych posunięciach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Methea 11.04.2022 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2022 Tyle lat minęło...jak się czujesz kuleczko? Mieszkasz dalej w tamtym domku? Ja przeżywam chyba to samo co Ty... :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Annas28 16.06.2022 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2022 Tez jest mi źle. Przeprowadziłam się miesiąc temu i wszystko mi się tutaj nie podoba. Widzę same zle wybory. Nie taka podłoga , kanapa zle dobrana , fachowcy się opóźniają, wszystko jest nie tak a miało być pięknie. Brakuje mi cierpliwości i mam straszne obawy czy dobrze zrobiliśmy. Mieszkałam w bloku, dzieci odchowane. Chcielismy domek z ogrodkiem I mamy - a ha żaluje Nie mogę sie pozbierac. Czy będzie dobrze, czy dam radę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pandzik 16.06.2022 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2022 Daj se na wstrzymanie, albo buduj od nowa. Ja buduje ale z innych, lżejszych powodów Pozostaje też lekarz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 16.06.2022 15:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2022 Tez jest mi źle. Przeprowadziłam się miesiąc temu i wszystko mi się tutaj nie podoba. Widzę same zle wybory. Nie taka podłoga , kanapa zle dobrana , fachowcy się opóźniają, wszystko jest nie tak a miało być pięknie. Brakuje mi cierpliwości i mam straszne obawy czy dobrze zrobiliśmy. Mieszkałam w bloku, dzieci odchowane. Chcielismy domek z ogrodkiem I mamy - a ha żaluje Nie mogę sie pozbierac. Czy będzie dobrze, czy dam radę ? Primo - twoje wybory, nieprawdaż? Bywają wybory nie trafione Nie ma co biadolić nad rozlanym mlekiem. Secundo - to normalny szok po zmianach, że tak powiem - masz chyba za dużo czasu jesli rozpatrujesz - czy będzie dobrze. Oczywiście że będzie dobrze! Dasz rade! Oswój/przygarnij jakiegos futrzaka lub skrzydlaka - będzie łatwiej, Wpadniesz w rytm - bedzie OK. W matematyce jest takie twierdzenie "ciało nie osiąga ideału właściwego". Zastosuj do życia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zeusik6 16.06.2022 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2022 Tez jest mi źle. Przeprowadziłam się miesiąc temu i wszystko mi się tutaj nie podoba. Widzę same zle wybory. Nie taka podłoga , kanapa zle dobrana , fachowcy się opóźniają, wszystko jest nie tak a miało być pięknie. Brakuje mi cierpliwości i mam straszne obawy czy dobrze zrobiliśmy. Mieszkałam w bloku, dzieci odchowane. Chcielismy domek z ogrodkiem I mamy - a ha żaluje Nie mogę sie pozbierac. Czy będzie dobrze, czy dam radę ? Jeśli możesz coś zmienić to zmień, jeżeli nie to wypada modlitwe o pogodę duchę żebyś się pogodziła z tym czego nie możesz. Ze swojej strony mogę dodać, że pomocna jest lista wdzięczności. Jeśli zaczniesz doceniasz, że masz pod czym spać i nie świszczą ci kulę nad głową maruderstwo odejdzie. Jeśli to natomiast bardziej zlozony problem (np. chorowalas lub chorujesz na depresje) to lekarz . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Methea 12.07.2022 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Jakbym dosłownie czytała o sobie :/ u mnie cały czas jest różnie. Raz w miarę ok, a raz beznadziejnie. Dzisiaj mam kompletnego doła, dlatego piszę.Ciekawe czy komuś przeszło...? I jest szczęśliwy w swoim nowym domu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Methea 12.07.2022 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2022 Tez jest mi źle. Przeprowadziłam się miesiąc temu i wszystko mi się tutaj nie podoba. Widzę same zle wybory. Nie taka podłoga , kanapa zle dobrana , fachowcy się opóźniają, wszystko jest nie tak a miało być pięknie. Brakuje mi cierpliwości i mam straszne obawy czy dobrze zrobiliśmy. Mieszkałam w bloku, dzieci odchowane. Chcielismy domek z ogrodkiem I mamy - a ha żaluje Nie mogę sie pozbierac. Czy będzie dobrze, czy dam radę ? Jakbym dosłownie czytała o sobie :/ u mnie cały czas jest różnie. Raz w miarę ok, a raz beznadziejnie. Dzisiaj mam kompletnego doła, dlatego piszę. Ciekawe czy komuś przeszło...? I jest szczęśliwy w swoim nowym domu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Annas28 05.08.2022 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2022 Wiem ze marudzę, wiem ze powinnam się cieszyć i być szczęśliwa. Przecież tego chciałam, przecież mam lepiej. A ja tęsknie za moim blokowiskiem - czy to minie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.08.2022 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2022 nie. Jesteś widocznie mieszczuchem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.