Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

A po co Ci miejsce na skos, skoro nie lubisz? :lol: Ja lubię, ale też u siebie nie znalazłam - na razie tylko łóżko stoi na skos i już wiem, że niestety trzeba je postawić bardziej analogowo :-?

 

No widzisz, jak Ty dobrze myslisz :D . Bardzo mi sie podoba takie podejscie.

 

Z antresolką pewnie masz rację - ja całkiem nie mam doświadczenia i już mi to na pewno nie grozi :-? Nawet jakbym chciała i miała gdzie :roll:

 

To jest troche przypadek - raz, ze w moim mieszkanku jest gdzie ta antresole zrobic, a z drugiej ze juz taka uzytkuje gdzie indziej i jest OK, wiec sie nie boje. Poza tym zawsze mozna zejsc na ziemie, jak sie znudzi, a tam zrobic po prostu graciarnie jak Pan Bog przykazal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 36,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • malgos2

    12547

  • malka

    2492

  • anjamen

    1973

  • wiolasz

    1528

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

witaj malgos... Obejrzalam sobie Twój dziennik i widzę odwagę w nowych rozwiązaniach. Podziwiam, te niespodzianki mogą człowieka chyba do szału doprowadzić, ja jeszcze nie zaczęłam ale od dwóch miesięcy się psychicznie przygotowuję na to ;) Tylko że u mnie ma być, hmmmm dość zachowawczo ;)

 

Może nieporzebnie sie wtrcę - wiem że i tak nie zmienisz projektu ;) ale ta drabinka do sypialni mnie niepokoi.... Myśłałaś o tym jak bylabyś w ciąży. Albo chora z gorączką??? Ja osobiście nie wyobrażam sobie latania po drabince w stanie lekko nieprzytomnym, a zrezygnowania ze spania w niedyspozycji poza własną sypialnią tez niekoniecznie :( Masz rację,że wejście i tak musi być jakieś na górę, ale może jednak schody byłyby wygodniejsze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj malgos... Obejrzalam sobie Twój dziennik i widzę odwagę w nowych rozwiązaniach. Podziwiam, te niespodzianki mogą człowieka chyba do szału doprowadzić, ja jeszcze nie zaczęłam ale od dwóch miesięcy się psychicznie przygotowuję na to ;) Tylko że u mnie ma być, hmmmm dość zachowawczo ;)

 

Może nieporzebnie sie wtrcę - wiem że i tak nie zmienisz projektu ;) ale ta drabinka do sypialni mnie niepokoi.... Myśłałaś o tym jak bylabyś w ciąży. Albo chora z gorączką??? Ja osobiście nie wyobrażam sobie latania po drabince w stanie lekko nieprzytomnym, a zrezygnowania ze spania w niedyspozycji poza własną sypialnią tez niekoniecznie :( Masz rację,że wejście i tak musi być jakieś na górę, ale może jednak schody byłyby wygodniejsze....

 

Witam! Drabinka na gore moze byc taka, moze byc inna, innej nie znalazlam w SketchUp :D W tej chwili mam schody z porecza, ale nie sa specjalnie wygodne, to juz wole cienka drabinke - jest wbrew pozorom bezpieczniejsza. Musi byc troche bardziej pod katem niz jest narysowane i jesli bedzie miala cienkie szczeble, to wchodzi sie bokiem - wtedy nie bola stopy. Wbrew pozorom nie jest az tak wysoko - to jest raptem 5 - 6 stopni. Poza tym antresola nie jest na tyle wysoka, zeby mozna bylo normalnie na niej stanac - musisz sie zasadzie tam wslizgnac na kolanach, wiec wchodzenie po schodach nie jest specjalnie wygodne, a schodzenie jest niezbyt bezpieczne. Przynajmniej ja sie lepiej czuje, jak wiem, ze moge zawisnac na rekach, a nie, ze jak nie trafie na stopien schodzac tylem, to spadne. Mialam juz kilka roznych propozycji schodow projektowanych przez stolarzy i oni zupelnie nie mysla, ze po tym sie bedzie chodzic. Robia np. krecone schody z lakierowanego na wysoki polysk drewna, bez poreczy. No zeby wybite jak nic...

 

No i dla urozmaicenia malzenskiego zycia jestem gotowa od czasu do czasu spac na dole (na przyklad jesli bede zbyt pijana, zeby sie wdrapac na gore :oops: :lol: Powiem Ci, ze bylam juz kiedys mocno chora spiac na gorze i wtedy moj maz swietnie sie sprawdzil w roli opiekunki - pielegniarki. :wink: Niemoznosc zejscia na dol byla nawet wygodna wymowka... A jak bede w ciazy, to zobacze, czy dam rade wlazic bez windy :lol: To nie jest ostateczne wyjscie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgos2 przeczytałam Twój dziennik z dużym zaciekawieniem, nie sądziłam, że jeszcze znajdzie się na tym forum ktoś, kto tak pisze, że chce się czytać.

Jesteś konkretna i wiesz czego chcesz, bardzo mi się to podoba.

Uśmiałam się przy niektórych wątkach na całego.

Ale czemu nie wkleiłaś zdjęć całego wnętrza?

Przed remontem, no i teraz. Ja mam bujną wyobraźnię, ale wolałabym to potwierdzić naocznie :wink:

 

I pisz jak najwięcej, bo super się czyta.

Trzymam kciuki za ten beton, ciekawa jestem jak to wyjdzie. Jaką planujesz kolorystykę w kuchni? Też jasne meble, czy coś ciemniejszego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgos2 przeczytałam Twój dziennik z dużym zaciekawieniem, nie sądziłam, że jeszcze znajdzie się na tym forum ktoś, kto tak pisze, że chce się czytać.

Jesteś konkretna i wiesz czego chcesz, bardzo mi się to podoba.

Uśmiałam się przy niektórych wątkach na całego.

Ale czemu nie wkleiłaś zdjęć całego wnętrza?

Przed remontem, no i teraz. Ja mam bujną wyobraźnię, ale wolałabym to potwierdzić naocznie :wink:

 

I pisz jak najwięcej, bo super się czyta.

Trzymam kciuki za ten beton, ciekawa jestem jak to wyjdzie. Jaką planujesz kolorystykę w kuchni? Też jasne meble, czy coś ciemniejszego?

 

Jejku, jak mi milo, ze ktos chce czytac moje wywody :oops: Dzieki.

Zrobie zdjecia wnetrza, chociaz na razie mam tylko biale (i to nie calkiem) sciany. Niebawem mam miec je pomalowane do konca i podloge w drugim pokoju, moze wtedy sie pochwale, jak nie zapomne zabrac aparatu. W kuchni planuje biale meble z niebieskim blatem (drewnem pomalowanym na lapis lazuli przez mojego meza i zalanym zywica, co by wygladalo jak kamien). Moze sie cos zmienic, ale na razie tak bym chciala. Mam pewne dylematy co do ustawienia mebli w kuchni. Obiecuje, ze wkleje aktualne zdjecia jak najszybciej.

Ja tez trzymam kciuki za beton. To jest duze wyzwanie, ale kiedys, dawno temu, postanowilismy z mezem, ze wezmiemy slub w Las Vegas i bedziemy miec beton w naszym mieszkaniu. Jedno juz zrealizowalismy, pora na drugie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witanko :D

 

Co do kuchni...

Chyba sama wiesz, co - bo masz wątpliwości co do lodówki :roll:

Wg mnie, jest średnio wygodnie ustawiona, oddziela blat od płyty i zlewu, to raczej będziesz kląć za każdym razem. Poza tym odsunęłabym nieco ten zlew od ścinaty - przynajmniej tak na szerokość łokcia :wink:

 

Nie wiem, jakie są wymiary, bo nawet najlepsze wizualizacje przekłamują. Ale z tego co widać:

- zrezygnowałabym z zabudowy pod oknem i na samym końcu ciągu dała lodówkę, ew. najpierw jakieś cargo pod samą ścianą i potem lodówka - wygodniej otwierać lodówkę

- dalej kawałek blatu i zlew, kawałek blatu i płyta.

- blat do końca.

 

Albo:

- blat pod oknem zostaje

- zaraz za blatem w niskim słupku (tak do 1,3-1,4 m) piekarnik, w miejscu tej ostatniej szafki po lewej stronie

- blat, płyta, blat, zlew, blat

- lodówka we wnęce po prawej

 

Barek na kółkach to raczej widzę w salonie :wink:

 

Takie moje uwagi, może ktoś będzie miał lepsiejsze pomysły?

Podoba mi się pomysł z niebieskim blatem i kobaltowym szkłem :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witanko :D

 

Co do kuchni...

Chyba sama wiesz, co - bo masz wątpliwości co do lodówki :roll:

Wg mnie, jest średnio wygodnie ustawiona, oddziela blat od płyty i zlewu, to raczej będziesz kląć za każdym razem. Poza tym odsunęłabym nieco ten zlew od ścinaty - przynajmniej tak na szerokość łokcia :wink:

 

Nie wiem, jakie są wymiary, bo nawet najlepsze wizualizacje przekłamują. Ale z tego co widać:

- zrezygnowałabym z zabudowy pod oknem i na samym końcu ciągu dała lodówkę, ew. najpierw jakieś cargo pod samą ścianą i potem lodówka - wygodniej otwierać lodówkę

- dalej kawałek blatu i zlew, kawałek blatu i płyta.

- blat do końca.

 

Albo:

- blat pod oknem zostaje

- zaraz za blatem w niskim słupku (tak do 1,3-1,4 m) piekarnik, w miejscu tej ostatniej szafki po lewej stronie

- blat, płyta, blat, zlew, blat

- lodówka we wnęce po prawej

 

Barek na kółkach to raczej widzę w salonie :wink:

 

Takie moje uwagi, może ktoś będzie miał lepsiejsze pomysły?

Podoba mi się pomysł z niebieskim blatem i kobaltowym szkłem :lol:

 

No czesc. No tak, nie podalam wymiarow, a sa dosc wazne. Tez myslalam o lodowce we wnece po prawej - tak by bylo najlepiej i z ta mysla kazalam tam zabudowac drzwi, ale wneka ma zaledwie 50 cm glebokosci. To gdzie ja znajde taka lodowke, ktora z agregatem bedzie miala 50 cm glebokosci? Cala kuchnia ma 4,95 na 1,80. Myslalam o lodowce pod oknem, ale obawiam sie, ze ze wzgledu na rury, kaloryfer itd. nie bedzie sie calkiem otwierac. No i wykluczalaby jakikolwiek kacik do siedzenia pod oknem. Ta czesc od okna do kolumny z lewej ma ok. 110 cm, kolumna 60, potem 272. Wneka po prawej ma 110 szerokosci, kolumna po prawej 50 (stad glebokosc prawej wneki) na 70 cm. Zlewu nie chcialabym przesuwac, bo rury itd., chyba, ze absolutnie bedzie trzeba. Juz sama nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym widziała tak:

http://images25.fotosik.pl/189/4d1c6cdeaa995875med.jpg

http://images23.fotosik.pl/189/3fff11b02d89c92fmed.jpg

http://images32.fotosik.pl/206/d2ae4a1469ddd659med.jpg

http://images34.fotosik.pl/207/b3bddbedec64fc7amed.jpg

Lodówka może wychodzić przed wnękę - u mnie też jest wysunięta, bo trzeba było rurkę schować :wink: Po obu stronach lodówki bym dała półki do wysokości lodówki - na książki kucharskie, możne na wino...

Układ szafek jest przypadkowy, bez tej narożnej po lewej może być, tylko sam blat.

Przesunięcie zlewu to akurat jest najprostsza rzecz pod słońcem, zwłaszcza, że trzeba go kawalątek tylko przesunąć - a umieszczenie go tak przy samej ścianie jest wyjątkowo niewygodne :roll:

 

Można zamienić lodówkę z piekarnikiem (a są takie piekarniki na 50 cm głębokości?), ale wtedy lepiej byłoby zamienić płytę ze zlewem :roll:

 

Jeśli chodzi o lodówkę pod samym oknem - odsuwa się ją od ściany bocznej o 5 cm i tam chowa rury, na to maskownica taka jak reszta frontów i cześć - tylko wtedy faktycznie bez stolika :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym widziała tak:

http://images25.fotosik.pl/189/4d1c6cdeaa995875med.jpg

http://images23.fotosik.pl/189/3fff11b02d89c92fmed.jpg

http://images32.fotosik.pl/206/d2ae4a1469ddd659med.jpg

http://images34.fotosik.pl/207/b3bddbedec64fc7amed.jpg

Lodówka może wychodzić przed wnękę - u mnie też jest wysunięta, bo trzeba było rurkę schować :wink: Po obu stronach lodówki bym dała półki do wysokości lodówki - na książki kucharskie, możne na wino...

Układ szafek jest przypadkowy, bez tej narożnej po lewej może być, tylko sam blat.

Przesunięcie zlewu to akurat jest najprostsza rzecz pod słońcem, zwłaszcza, że trzeba go kawalątek tylko przesunąć - a umieszczenie go tak przy samej ścianie jest wyjątkowo niewygodne :roll:

 

Można zamienić lodówkę z piekarnikiem (a są takie piekarniki na 50 cm głębokości?), ale wtedy lepiej byłoby zamienić płytę ze zlewem :roll:

 

Jeśli chodzi o lodówkę pod samym oknem - odsuwa się ją od ściany bocznej o 5 cm i tam chowa rury, na to maskownica taka jak reszta frontów i cześć - tylko wtedy faktycznie bez stolika :roll:

 

Sa takie mniejsze piekarniki na 50 cm glebokosci. Wszystko fajnie i dzieki za prace, ale nie wzielas pod uwage tej malej "kolumny" 110 cm od okna, szerokiej na 61 cm, glebokiej na 10. Jakos musialoby sie tam wszystko zgodzic. Na tej kolumnie moglby byc piekarnik na 50 cm glebokosci, zeby sie zrownalo z reszta szafek. Podobalo mi sie takie skrocenie optyczne tej waskiej kiszki zabudowaniem calej prawej strony, ale ta lodowka to faktycznie jest zakala...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też myślę, że ta lodówka na środku będzie Ci przeszkadzać.

Będzie górować nad otoczeniem z obu stron, trzeba ją upchać w dyskretniejsze miejsce, żeby się tak nie rzucała w oczy :wink:

Wiem, że łatwo powiedzieć..

Na prawo najlepiej bym ją gdzieś wcisła. Zlew przy samej ścianie, to też może być kłopot, przynajmniej ja jak myję gary, to potrzebuję na to sporo miejsca z obu stron :roll:

Ne ma szans, żeby zrobić w zabudowie słupkowej piekarnik i lodówkę na tej dłuższej ścianie, zamiast zlewu?

Wystarczy podkuć ścianę i dołożyć kawałek rury z dopływem wody i jej ujściem.

Blat pod oknem mi się widzi, ale to właśnie zależy od tego, jak ułożysz całość. Niektórzy lubią zlewy pod oknem (ja nie..).

 

po prawej stronie może stolik narożny, żeby coś zjeść na szybko..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też myślę, że ta lodówka na środku będzie Ci przeszkadzać.

Będzie górować nad otoczeniem z obu stron, trzeba ją upchać w dyskretniejsze miejsce, żeby się tak nie rzucała w oczy :wink:

Wiem, że łatwo powiedzieć..

Na prawo najlepiej bym ją gdzieś wcisła. Zlew przy samej ścianie, to też może być kłopot, przynajmniej ja jak myję gary, to potrzebuję na to sporo miejsca z obu stron :roll:

Ne ma szans, żeby zrobić w zabudowie słupkowej piekarnik i lodówkę na tej dłuższej ścianie, zamiast zlewu?

Wystarczy podkuć ścianę i dołożyć kawałek rury z dopływem wody i jej ujściem.

Blat pod oknem mi się widzi, ale to właśnie zależy od tego, jak ułożysz całość. Niektórzy lubią zlewy pod oknem (ja nie..).

 

po prawej stronie może stolik narożny, żeby coś zjeść na szybko..

 

No spoko, jesli chodzi tylko o ukrycie lodowki, zeby nie gorowala nad reszta, to wystarczy walnac pare polek z lewej strony... Zlew nie musi byc az tak przy samej scianie jak go narysowalam, ale gary to raczej bedzie zmywac zmywarka. Sciany sa z k-g, nic nie trzeba kuc. Tylko stolik wolalabym bardziej przy oknie, bo tam ladny widoczek jest (na razie)... Wszystko byloby proste gdyby nie ta pieprzona kolumienka w srodku... :evil: :evil: :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo juz wiem - po prostu lodowke przesunac na prawo tak jak mowisz a zlew przesunac w lewo i zalatwione. Piekarnik moze sobie byc tak jak mam narysowane. Wtedy lodowka nie bedzie zaklocac ciagu blatu. Tylko co moje grzebki powiedza na to przesuwanie rur...? Uciesza sie pewnie! :D Wiecej roboty, wiecej kasy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest dużo lepiej - nie ma się czego czepnąć :lol:

Przesunięcie kawałka rur, to mały pikuś w porównaniu z wygodą korzystania z kuchni - chyba warto :wink:

 

Hej,

grzebek powiedzial, ze problemu nie ma, tylko chyba bede miec za ta lodowka liczniki wody, co sie wiaze z przesuwaniem lodowki co pol roku. Przynajmniej tam sobie posprzatam :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie da się przesunąć liczników? Trzeba tylko zgłosić przed demontażem, a potem przychodzą i plombują jeszcze raz :roll:

Przesuwanie lodówki to tak nie bardzo :roll:

 

Dopiero co zakladali nowe... Oczywiscie jak im zaplace to przesuna pewnie. Zobacze, co sie da zrobic, ale zawsze cos trzeba bedzie przesuwac, bo liczniki sa na tej wlasnie scianie. Wiec nie wiem, co gorzej przesuwac - lodowke czy szafki ze zmywarkami i innymi badziewiami w srodku + blat ktory bedzie na calej dlugosci szafek. Moze w tym wszystkim lodowka to najmniejsze zmartwienie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo juz wiem - po prostu lodowke przesunac na prawo tak jak mowisz a zlew przesunac w lewo i zalatwione. Piekarnik moze sobie byc tak jak mam narysowane. Wtedy lodowka nie bedzie zaklocac ciagu blatu. Tylko co moje grzebki powiedza na to przesuwanie rur...? Uciesza sie pewnie! :D Wiecej roboty, wiecej kasy.

 

właśnie o to mi chodziło, żeby lodówka była z tym piekarnikiem koło siebie.

Lodówka przestanie gracić wnętrze.

Stolik czy pod oknem czy na prawo, dałabym i tak narożny. Lubię mieć dostępdo okna. Zeby je umyć czy podlać kwiatki.

jak odsuniesz krzesło, to do okna i tak lukniesz, a jak będzie zasunięte, to będziesz mieć swobodę ruchów.

Ale nie musisz lubieć tego, co ja :wink:

I napewno łatwiej odsunąć lodówkę niż kombinować z całym blatem.. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie da się przesunąć liczników? Trzeba tylko zgłosić przed demontażem, a potem przychodzą i plombują jeszcze raz :roll:

Przesuwanie lodówki to tak nie bardzo :roll:

 

Dopiero co zakladali nowe... Oczywiscie jak im zaplace to przesuna pewnie. Zobacze, co sie da zrobic, ale zawsze cos trzeba bedzie przesuwac, bo liczniki sa na tej wlasnie scianie. Wiec nie wiem, co gorzej przesuwac - lodowke czy szafki ze zmywarkami i innymi badziewiami w srodku + blat ktory bedzie na calej dlugosci szafek. Moze w tym wszystkim lodowka to najmniejsze zmartwienie...

Przesunąć liczniki do szafki ze zlewem, tak żeby nie trzeba było niczego przesuwać - otwierasz drzwiczki i one tam są :wink: Od liczników i tak puszczasz wszystko giętkimi rurkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...