Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Blogi

Nasze blogi społeczności

  1. Jezusie, Maryjo, Józefie Święty - jak spojrzałem na datę ostatniego postu to mnie zawstydziło aż.

     

     


    Do pisanie jest trochę ale postaram się streścić wszystko, żeby nie wyszło z tego Quo vadis.

     

     


    Około początku września prace zakończył płytkarz, popełniając po drodze kilka mniej lub bardziej irytujących wpadek wynikających z nieuwagi, nadmiernej pewności siebie lub bezmyślności.

     


    Przy rozliczeniu próbował mnie przećwiczyć z ceną, ale zapłaciłem tyle ile mu powiedziałem, wzbudzając jego focha, bo znowu za płytki chciał skasować ok 60 PLN plus zabudowa spłuczki, plus półki, plus pińcet, plus dodatek za krzywe ściany, plus rozłąkowe, plus szkodliwe, plus.... echhhhh...

     

     


    Generalnie rzecz biorąc nie dziwię mu się, bo żeby wyżyć pracując w takim tempie faktycznie trzeba wołać wysoką stawkę.

     

     


    Na koniec okazało się, że jedna płytka w górnej łazience pękła na cięciu i trzeba ją wymienić - pan J. bardzo był nierad, bo fuga epoksydowa, bo znowu powrót do tej przeklętej łazienki. Tak czy owak musiał tam wrócić żeby poprawić spitoloną zabudowę wanny. Zrobił co musiał, ale już po zapłaceniu okazało się, że fuga na zabudowie a co gorsze przy tej jednej wymienianej płytce ma ciemniejszy kolor. Spojrzałem na faktury i na wiaderko - wszystko gra. Zapytany pan J. stwierdził, że poprzednio robił na raz połówkę wiaderka, a teraz zrobił z ćwiartki i może stąd różnica. Ma to poprawić, ale szczęśliwy jest z tego powodu niezmiernie.

     

     


    Na początku września w końcu zamontowaliśmy POŚ. Sąsiad koparką zrobił dół, podsypaliśmy go jedynie cementem i wstawiliśmy zbiorniki. Po zalaniu wodą sprawdziłem poziomy i okazało się, że pierwszy zbiornik był niżej niż drugi (pewnie po zalaniu wodą siadło trochę podłoże). Cóż było robić, pompa dziarsko wypompowała zawartość i z krzyża wyciągnęliśmy zbiornik. Po skorygowaniu dna zbiornik wylądował na powrót w dole. Poziomy już ok.

     

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-09-05006.jpg

     


    Rozpoczęliśmy akcję zasypywania. Sąsiad przyjechał koparką i łyżką przemieszał piasek z wykopu z cementem i takim szarym budulcem zasypaliśmy oczyszczalnię. Jeszcze na wierzch styrodur i wyrównanie terenu.

     


    Po zakopaniu wygląda tak jakby ktoś zakopał stary parowóz

     

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-10-17005.jpg

     


    Pan Leszek zrobił zabudowę schowka i garażu a zaraz potem pojawiła się brama garażowa.

     

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-10-17002.jpg


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-10-18004.jpg

     


    Nareszcie około połowy października byliśmy gotowi żeby pan Marcin powiesił kaloryfery, zamontował zbiornik cwu i przygotował się do montażu kotłowni.

     

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-10-18006.jpg

     


    Kocioł przy jechał chwilę później. Bardzo czekałem na ten moment, bo zbliżała się zima i bałem się o instalację.

     

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-10-31001.jpg

     


    Za chwilę o dalszych zmaganiach z kotłem podczas pracy.

     

     


    Równolegle z montażem kotłowni przyszli mistrzowie od ocieplenia. Początek był dobry, praca szła wartko. Rano przyjechałem zobaczyć postępy, bo umówiliśmy się, że siatka i klej idzie dopiero po odbiorze warstwy styropianowej. Wszystko cacy, szczeliny zapiankowane, okna obrobione, rozpoczęło się wiercenie pod kołki - zezwoliłem na dalsze prace na wschodniej ścianie.

     


    Po kolejnych kontrolach zaczęły się schody: styropian nie podepchnięty pod krokwie, szczeliny zapiankowane na 0,5 cm tak, że wypadał po dotknięciu. Ale najbardziej mnie zalała krew, jak stojąc którejś niedzieli przed wschodnią ścianą zauważyłem pod klejem i siatką ślady kołków tylko w max 10 miejscach (tych, które nawiercili w mojej obecności przy pierwszym odbiorze). Gwoździem posprawdzałem łączenia płyt w miejscach gdzie nie widać było kołków. Jak się nietrudno domyślić, kołków ani widu, ani słychu. Pognałem do blaszaka sprawdzić ile jest kołków. I co? Z 800 zostało 20-30 szt. Z ciśnieniem 500/450 wetknąłem gwoździa w miejsca gdzie miały być te nieliczne kołki. Pudło - nie było ani jednego - zapchali wyfrezowane otwory styropianem i zakleili siatką. W krótkich męskich słowach poinformowałem pana, że w poniedziałęk o godz. 7.00 przyjeżdżam i zastaję na miejscu komplet kołków, a na temat jakości prac pogadamy osobiście. Główny majster wymówił się, że to jago pracownicy ukradli i odebrał im kołki i nie pracują już u niego. Akurat !!! Nie miałem jednak zdrowia na prowadzenie dochodzeń. Ważne, że w końcu nie dałem się wydymać. Niestety pod siatką znalazły się dwie ściany bez kołków. Na dużej ścianie pofrezowali otwory nacinając siatkę i kładąc dodatkową warstwę siatki i kleju. Na ścianie wejściowej pozaklejali kołki łatkami z siatki i prawdopodobnie będzie ich czekać w tym roku przed tynkiem siatkowanie i klejenie tej ściany. Inspekcje przeprowadzałem nawet o północy bo mnie krew zalewała.

     


    W sumie przy odbiorze nie miałem zastrzeżeń co do końcowego efektu, ale na jednej ścianie jest spora nierówność, której gołym okiem nie widać, ale pod łatą wyszła. Wyceniliśmy to na 300 zł. Po ociepleniu domek wygląda tak:

     


    Ściana wschodnia:

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-10-31003.jpg


    Ściana wejściowa:

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-11-02001.jpg


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-11-07002.jpg


    Ogród:

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-11-07006.jpg


    i ściana zachodnia:

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-11-07001.jpg


    Po zakończeniu prac przy ociepleniu zrobili jeszcze parapety zewnętrzne z podokienników ceramicznych. Okna nareszcie od zewnątrz były kompletne.

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-11-26002.jpg

     


    Pod koniec listopada w końcu umówiłem dekarzy i instalatora na końcowy etap instalacji, tzn. wieszanie solarów. Poszło sprawnie i po kilku godzinach prace zakończono.

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-11-21001.jpg


    Pozostało jeszcze napełnienie glikolem i wio... W słoneczne dni przy mrozach po 15 stopni w baniaku było ponad 30 stopni. Bardzo mi się to podoba

     

     


    Teraz o kotle - ze względu na jego układ (komora spalania przed zbiornikiem paliwa) przewód od czopucha do komina jest dość długi - około 1,5 m. Podczas odpalania, po wstępnym zadymieniu całej okolicy i domu oczywiście piec zaczął się pocić. Pan Marcin powiedział, że to normalne i wkrótce ustanie. Miał rację, jednak po kilku dniach zastałem w naszej wspaniałej czystej kotłowni taki widok:

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2009-11-24003.jpg


    Ściany, kocioł i podłoga zasyfione smołowatą mazią, która nie puściła po użyciu rozpuszczalników, po kilku konsultacjach postanowiłem zatrzymać kocioł i ocieplić przewód. Ocieplenie prowizoryczne z wełny 5 cm załatwiło sprawę.

     


    Nagle zaczął się jednak pojawiać komunikat o przegrzaniu podajnika oraz dym w zasobniku. Kocioł nie ma zabezpieczenia wodnego przeciw cofnięciu się ognia, jedynie przy dużej temperaturze przepychają do komory spalania świeże, chłodne paliwo. Znowu telefony i forum - przegrzewa się na podtrzymaniu bo jest za duży ciąg. Można go zmniejszyć wstawiając w przewód kominowy regulator ciągu. Razem z trójnikiem i przesyłką to ponad trzy stówki.

     


    Pozostał tylko problem cofającego się dymu. W końcu poradzono mi, żeby zamontować w końcu nawiew do kotłowni - przesuwałem to w czasie, aż w końcu to zrobiłem i od kilku dni spokój.

     

     


    Przed świętami pan Leszek osadził parapety wewnątrz i zakończył gładzie w salonie, gabinecie i hallu dolnym i górnym. Myślałem, że to wystarczy, ale jednak tynki były tak spieprzone, że zdecydowałem się na usługi trolli od Secama. W kilka dni zakończyli prace, potem dwa razy przyjechali na poprawki i gładzie są w całym domu.

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2010-01-31003.jpg

     


    No i w końcu drzwi wejściowe - po długim miętoleniu tematu i rozważaniach: drewno-blacha trafiliśmy na drzwi Art-Tom spod Oławy. Najpierw porozmawiałem z panią z działu sprzedaży, potem z firmą, która sprzedaje te drzwi a na końcu skontaktowałem się z właścicielem. Namówiłem go na upusty dla Grupy Wrocławskiej i sam dostałem drzwi w niezłej cenie.

     


    Pozostaje tylko uzupełnienie styropianu wkoło drzwi i zrobienie prowizorycznego odbojnika, żeby nie wydrzeć drzwi z zawiasami.

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/2010-02-13001.jpg

     


    Ostatnio pani Beata zaprojektowała nam kominek. Zmieniła się koncepcja. Już nie ma kozy, bo byłaby za blisko telewizorni. Wkład arysto narożny w skromnej, prostej zabudowie.

     


    http://i33.photobucket.com/albums/d93/trabi-wrc/Budowa/KOMINEKITV.jpg


    Casting ma wykonawcę wyłonił pana Andrzeja. Zdjęcia jego prac nastrajają optymistycznie, ale wolę na razie nic nie mówić.

     

     


    Jak sobie tak patrzę, że większość mojego pisania to jakieś wpadki, miny i partactwa, to myślę sobie, że chyba jakoś ponadstandardowo nas trafia.

     

     


    Aha - teraz wisienka na tort - w listopadzie dostałem zapalenia płuc i dość długo byłem na chorobie. W związku z chorobą i depresją pracowniczą miałem dość słaby czas. W zakupionym świeżo samochodzie zaczęło chrupać w półosi, w aucie żony pękła chłodnica i zagotowała silnik z wizją na gruuuubą naprawę wartą połowę wartości samochodu. W zasadzie bzdury, bo to tylko sprawa kasy, ale dobijało mnie to strasznie. Po drodze wydarzyło się kilka mniej lub bardziej osłabiających epizodów, ale apogeum przyszło w pewien czwartek. Otóż pojechałem na budowę, żeby dostarczyć podokienniki, uzgodnić pewne sprawy z p. Leszkiem i doglądnąć zagrody. Umówiłem się z p. Leszkiem, że obmuruje mi wejście rury spalinowej przez ścianę do komina. Pan Leszek spytał, czy mam zaprawę do szamotu. Poszedłem więc do blaszaka pamiętając, że z komina zostało jeszcze wiaderko zaprawy. Zacząłem się rozglądać szukając zaprawy, a że w blaszaku rządzili ociepleniowcy to wszystko było poprzestawiane. Wszedłem, stanąłem pół kroku od wejścia, obróciłem się w lewo i dostrzegłem znajome wiaderko. Zrobiłem krok w jego kierunku.......... i dostrzegłem trzonek grabi pędzący w moją stronę. Nie zdążyłem nic zrobić. Zaokrąglona końcówka trzonka przysoliła mi prosto w oko. Myślałem, że się ocielę. Siadłem w sekundzie na ziemi i na ślepo zacząłem szukać czegoś zimnego. Po kilku chwilach, otworzyłem prawe oko i poszedłem przemyć oko. Spróbowałem je otworzyć i zobaczyłem wszystko na biało. Szlag, jeszcze to na dodatek. Nadszedł pan Leszek, zobaczył, że się trzymam za oko i pyta co się stało. Powiedział co i jak, a on na to: Hehe to tak jak w kreskówkach.

     


    Trochę puściło mi ciśnienie. Za jakiś czas doszedłem do siebie i oprócz żałosnego wyglądu przez kilka dni nic się nie stało. Samochód żonki po wymianie chłodnicy okazał się cudem ocalony.

     

     


    Na dodatek wyniki badań wskazały, że drugi pokój dziecięcy będzie miał lokatora (lub lokatorkę) Depresyjne stany prawie natychmiast prysły, przesunęliśmy sobie termin przeprowadzki na lato i teraz podchodzimy do tego na luzie.

     

     


    Mam nadzieję, że mimo zakończenia finansów w najbliższej przyszłości będę miał wkrótce co pisać.

     

     


    Pozdrav

  2. Kilka dni temu widziałam prześliczne turkusowe płytki w Max-flizie w Krakowie. Kolor naprawdę był piękny. Ja swoją łazienkę planuję raczej w bardziej modernistycznym stylu, ale te płytki sprawiły że zaczęłam się zastanawiać nad czymś orientalnym. :) Nazywają się one Vives Entretela. O ile dobrze pamiętam to podstawowa płytka kosztuje 72zł, dekor natomiast był dosyć drogi -chyba 360zł za metr.

    A to link to ceramiki o której mowa

    http://www.vivesceramica.com/series.asp?category=542

     

    p.s. widziałam że czasem wystawiane sa na allegro ;)

    pozdrawiam

  3. TERAZ WSTAWIĘ KILKA OBIECANYCH ZDJĘĆ: TAK MA WYGLĄDAĆ GÓRNA ŁAZIENKA

     

     

    http://img138.imageshack.us/img138/4760/dscf1719.jpg" rel="external nofollow">http://img138.imageshack.us/img138/4760/dscf1719.jpg

    http://img229.imageshack.us/img229/177/dscf1718.jpg" rel="external nofollow">http://img229.imageshack.us/img229/177/dscf1718.jpg

    http://img13.imageshack.us/img13/9150/dscf1717k.jpg" rel="external nofollow">http://img13.imageshack.us/img13/9150/dscf1717k.jpg

    http://img52.imageshack.us/img52/9673/dscf1716.jpg" rel="external nofollow">http://img52.imageshack.us/img52/9673/dscf1716.jpg

    I KILKA PO MAŁYCH PRZERÓBKACH JEDNAK ROZWALILIŚMY ŚCIANKĘ NA KTÓREJ WISIAŁ TELEWIZOR I DOROBILIŚMY PÓŁKI W PRZEDPOKOJU .

    http://img52.imageshack.us/img52/7058/dscf1735.jpg" rel="external nofollow">http://img52.imageshack.us/img52/7058/dscf1735.jpg

    http://img401.imageshack.us/img401/2644/dscf1728t.jpg" rel="external nofollow">http://img401.imageshack.us/img401/2644/dscf1728t.jpg

    http://img38.imageshack.us/img38/2353/dscf1727p.jpg" rel="external nofollow">http://img38.imageshack.us/img38/2353/dscf1727p.jpg

    TO JEST GRES DO GÓRNEJ ŁAZIENKI

    http://img28.imageshack.us/img28/5945/dscf1726i.jpg" rel="external nofollow">http://img28.imageshack.us/img28/5945/dscf1726i.jpg

    http://img411.imageshack.us/img411/2299/dscf1725.jpg" rel="external nofollow">http://img411.imageshack.us/img411/2299/dscf1725.jpg

    http://img521.imageshack.us/img521/8725/dscf1723b.jpg" rel="external nofollow">http://img521.imageshack.us/img521/8725/dscf1723b.jpg

    http://img535.imageshack.us/img535/7379/dscf1722g.jpg" rel="external nofollow">http://img535.imageshack.us/img535/7379/dscf1722g.jpg

    http://img163.imageshack.us/img163/3706/dscf1721.jpg" rel="external nofollow">http://img163.imageshack.us/img163/3706/dscf1721.jpg

    http://img710.imageshack.us/img710/9223/dscf1709e.jpg" rel="external nofollow">http://img710.imageshack.us/img710/9223/dscf1709e.jpg

    http://img707.imageshack.us/img707/3786/dscf1708r.jpg" rel="external nofollow">http://img707.imageshack.us/img707/3786/dscf1708r.jpg

    http://img638.imageshack.us/img638/7677/dscf1706.jpg" rel="external nofollow">http://img638.imageshack.us/img638/7677/dscf1706.jpg

    http://img707.imageshack.us/img707/4461/dscf1705.jpg" rel="external nofollow">http://img707.imageshack.us/img707/4461/dscf1705.jpg

  4. Witam wszystkich Forumowiczów :) Dopiero zaczynam swoją przygodę z Muratorem, dlatego chciałam się po krótce przedstawić: mam na imię Ania i buduję Kreskę z Pracowni Charkiewicza :) To na początek powinno wystarczyć.

     


    Zaczęłam nowy temat, ponieważ pragnę ożywić dyskusję na temat tego pięknego domu.

     


    Budowę rozpoczęłam 3 lata temu - obecnie jestem na etapie wyboru okien :)

     


    Zapraszam do odezwu wszystkich budujących Kreskę :)

     

     


    Pomalutku będę uzupełniać swój dziennik budowy :) Tak naprawdę prowadzę go, ale na papierze (zeszyt A4, wydrukowane zdjęcia, opisy) :) Tak więc zaczynam swoją przygodę Forumowiczki :)

  5. Aaaaa zapomniałam miał być inny dom.

     

     


    Otóż projekt pierwszy wybrał mąż. Nie byłam zachwycona, że to on a nie ja, ale jakoś nie miałam motywacji do własnych poszukiwań.

     

     


    Chyba rok przetrwał. Dom za rogiem z Muratora EC 110.

     


    Przy okazji dzięki ertewu za możliwość obejrzenia

     

     


    Po kupnie działki w miesiąc znalazłam inny. ;-P żeby wyszło na moje.

     


    Bardzo podobny do domu za rogiem, ale schody ma nie zabiegane;-) tylko dwubiegowe i więcej okien na klatce schodowej.

    • 1
      wpis
    • 0
      komentarzy
    • 28
      odsłon

    Ostatnie wpisy

    budowa rozpoczęta końcem 2008 roku...

    już wkrótce foto dokumentacja z początkowych etapów budowy jak i z aktualnego stanu

    • 1
      wpis
    • 0
      komentarzy
    • 33
      odsłon

    Ostatnie wpisy

    Po długim oczekiwaniu dostaliśmy pozwolenie na budowę . [/img]
  6. Osoby które mogę polecić

     

    Usługi projektowe i kierownictwo budowy : 601 997 626

    Usługi budowlane: 888 708 640

    Instalacje elektryczne : 514 241 281

    Tynki cementowo-wapienne : 695 400 839

  7. http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-1.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-1.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-2.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-2.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-3.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-3.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-4.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-4.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-5.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-5.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-6.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-6.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-7.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-7.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-8.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-8.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-9.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-9.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-10.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-10.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-11.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-11.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-12.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-12.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-13.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-13.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-14.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-14.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-15.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-15.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-16.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-16.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-17.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-17.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-18.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-18.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-19.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-19.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-20.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-20.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-21.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-21.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-22.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-22.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-23.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-23.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-24.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-24.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-25.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-25.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-26.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-26.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-27.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-27.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-28.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-28.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-29.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-29.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-30.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-30.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-31.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-31.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-32.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-32.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-33.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-33.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-34.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-34.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-35.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-35.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-36.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-36.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-37.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-37.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-38.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-38.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-39.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-39.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-40.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-40.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-41.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-41.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-42.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-42.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-43.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-43.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-44.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-44.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-45.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-45.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-46.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-46.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-47.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-47.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-48.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-48.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-49.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-49.JPG

    http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-50.JPG" rel="external nofollow">http://www.fhukacper.bho.pl/przyklady/w1-50.JPG

  8. katarzynam11
    Latest Entry

    zapomniałam napisać o rurkach, kolankach i innych pierdołach dla hydraulika. Koszt 120 zł. Dzisiaj jadę zamówić okno do łazienki. Koszt póki co 750 zł. Zobaczymy czy tyle powie jak przyjedzie.

     


    100 poszła jeszcze na płyty gipsowe do kominka i profile.

     


    Gips 50 zł, chyba, bo siostra kupowała

  9. sylwia83
    Latest Entry

    Witam..

    Jeżeli jeszcze ktoś tu zagląda-dziękuję.

    Kryzys troszkę Nam odpuścił i mam nadzieję,że w tym roku znowu coś podgonimy z Naszym Domkiem.

    Materiały kupiliśmy-częśc składujemy na działce,częśc w Składzie budowlanym.Czekamy teraz Maja lub Czerwca(czuję,że blizej czerwca,albo nawet wakacji),ponieważ Nasz Murarz ma jakieś niedokończone robótki:((

    Mam nadzieję,że teraz jakoś to wszystko pójdzie do przodu!!!

    W planach mamy postawic w tym roku ściany i ewentualnie krokwie na dach-na blachę raczej nas stac nie będzie-chyba,że jakis spadek dostaniemy:))

    Pozdrawiam Wszystkich Starych i Nowych " Podglądaczy" i trzymam kciuki jak zwykle za Wszystkich i za Siebie:))

    Dobrej nocki,papa

  10. wmalgosiu, bardzo dziękuję Ci za uwagi do mojego projektu - ściana między garażem a domem będzie ocieplona styropianem 15 cm (jeśli dobrze pamiętam).

     


    Przedsionek między garażem a domem nie będzie za wielki, ale zakladam, ze najwyżej pogoni się towarzystwo do wiatroapu i tam się rozbiorą.

     

     


    Nad Twoimi uwagami dotyczącymi drzwi pomyślę.

     

     


    Generalnie mam trochę wątpliwości, które spędzają mi sen z powiek, ale już ich tutaj nie zapisuję, bo malo kto komentuje mój projekt i odpowiada na moje pytania, więc, szczerze mowiąc, tracę motywację do pisania tego dziennika.

    • 1
      wpis
    • 0
      komentarzy
    • 28
      odsłon

    Ostatnie wpisy

    WITAMY! zakupiliśmy projekt salsa z garazem, i chcielibysmy sie dowiedziec czy ktos w pomorskiem buduje ten domek jakie sa koszta ile trzeba materialów,pustakow na caly dom,bloczkow,zbrojenia jake sa tego wszystkiego przyblizone koszta i jaki waszy zdaniem zrobic strop zastanawiamy sie nad teriva czekamy z niecierpliwoscia na odpowiedz pozdrawaimy :) :)
  11. Schowałem za siebie piłę i starałem się wygladać przyjaźnie chyba niekoniecznie mi się to udało bo chłopczyk w komzy dał na wszelki wypadek krok w tył i rozejrzał się czy ma w razie czego wolna drogę ewakuacyjną . Przed sasiadami stała reszta ministranckiej braci w liczbie słownie dwu. Poczuł się chyba uspokojony tym wsparciem bo już odważniej powtórzył Proszem Pana przyjmie pan ksiedza?

     


    Znalazłem się w kropce -wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie była skomplikowana. W sumie musimy się cofnac w czasie do jakiegoś tam roku 80 gdy jako 8letnie pachole zostałem sam w domu.Już od 2 lat mogłem zostawać w domu sam więc poczułem się bardzo dorosły . Tata akurat pracował na 2 zmiane a mama musiała tego dnia zostać trochę dłuzej. Jak wieść gminna i pantoflowa głosiła tego dnia akurat miał Przyjść Ksiądz Po Koledzie . Wszystko powinno ładnie zatrybić bo ksiadz zawsze zaczynał koledowanie od tej drugiej strony niż mieszkaliśmy i zjawiał się późnym wieczorem więc mama powinna się spokojnie załapać. Dzień wcześniej już wysprzatała pokój (salon) i przygotowała kopertę co łaska dla ksiedza i jakieś drobne dla ministrantów.Na stole lezał osprzęt do przyjmowania ksiedza czyli krzyżyk ,świece i miseczka z święcona wodą (hmm powiedzmy święconą). Nietety Przeznaczenie czy jak kto woli Opaczność miła tego dnia dobry humor i postanowiła zrobić nam psikusa. Nowy młody ksiądz zamiast rozpocząć przy kościele swoją szychtę to podszedł na pieszo z ministrantami i zaczoł kolendę od lasu . Czyli od Nas . Jak już wspominałem czułem się strasznie dorosły i pomyslałem „ Co ja nie potrafię ?? Jeszce zobaczymy!!” I przyjełem ksiedza sam . Ministranty były o głowę większe od mnie ale ja twardo jak mężczyzna przyjełem wraży najazd „na klatę” . Ksiądz się nawet zdziwił ale za to dostałem podwójne obrazki a nawet jakąś tam bardzo ładna widokówkę z napisem Merry Christmas :). No i pekałem z dumy, rodzina i sasiedzi mnie podziwiali za roztropność . I wszystko było by ok gdyby po jakimś tam tygodniu nie zaczeły się ferie i pojechałem do rodziny do Piotrkowa . Pech chciał ze akurat tam kolędowanie dotarło do babci . Babcia koniecznie chciała by jej ukochany wnuczuś czyli ja przyjmował wraz z nia ksiedza. Wnuczuś zaparł się niestety nogami i rękoma i żadna siła nie mogła go przekonać do powtórnego bohaterskiego wyczynu. Co za dużo to nie zdrowo i tyle. No dobra . Zblizał się feralny dzień który przeszedł do rodzinnych legend jako Jak Przyjmowaliśmy Ksiedza. .

     


    Przeznaczenie zdecydowało się zafundować nam naprawdę kabaret.

     


    Poczatki tego dnia były nie grożne jednak pewne oznaki powinny ostrzec nas przed nadciagajaca katastrofą . Na początek Wujek Dzidek wpadł z ziemniakami w ilości 3 worków i zostawił je ze słowami „na chwile -zaraz je odbior”. Wujek akurat parę la wcześniej zszedła na psy i z kolejarza(kolejarzami byli dziadek , i wujkowie) przebranżowił się na milicjanta z drogówki . Rok wcześniej się wyprowadził od babci i z zona przeprowadził się do mikroskopijnej służbówki. Wciąż jednak wpadał do mamy czyli Babci i zostawiał swoje zakupy , tudzież wyjadał wszelkie lekarstwa typu polopiryny, witaminy itp( pochodzę z rodziny notorycznych, maniakalnych lekomanów) Tego dnia zostawił worki z ziemnikami które ktoś mu dał w zamian za coś tam:))

     


    No dobra to „na chwile” rozwlekło się na parę godzin . Dziadek coś przeczuwał i jak zaczeło się ściemniać był coraz bardziej zirytowany. Ja spokojnie sobie siedziałem i ogladałem jedyny telewizor w pokoju(chyba „Sonda” leciała) już przygotowanym na wizytę ksiedza. Siedziłem spokojnie bo wychodziłem z załozenia że mieszkamy pod nr 3 więc jeżeli zacznie od parteru to są przed nami 2 mieszkania a jak od 4 pietra to jeszcze więcej- któraś z babcinych sąsiadek zastuka w drzwi z komunikatem „już jest”. I zdaze się schować do łazienki albo kuchni. Pech chciał że mieszkania nr 1 i 2 były w takiej ciemnej wnece w korytarzu . A akurat spaliła się żarówka i ksiadz podszedł do pierwszych widoczych drzwi . Czyli Naszych . I tu zaczął się kabarecik. Dziadek Leon słyczac że ktoś otwiera drzwi a myślac podobnie jak ja że to nie może być ksiądz. Widząc faceta o posturze podobnej do Wujka Zdzicha załozył że wreszcie się w ostatniej chwili zjawił się syn marnotrawny złapał za worek z ziemniakami i chciał go podać Zdzichowi . Dziadek Leon od czasu wypadku na kolei miał niesprawną nogę i przepukline więc kazde dżwiganie było dla niego bardzo bolesne. Obracajac się zaklną z bólu i puścił wiązanke” k#$$# i jeszcze te twoje ziemnioczki !!!! I zamarł z wrazenia komu podaje

     


    nieszczęsny worek . Ksiądz bo to on właśnie wszedł bez pukania skamieniał z wrazenia jakie na nim zrobiło oryginalne powitanie. Słyszac jakięs zamiesznie wyłaczyłem telewizor i nagle zrozumiałem ze jestem odciety w pokoju , bo ksiądz był już na korytarzu . Co tu robić ? Przyjac ksiedza ???? A skad !Dla osobnika z taką "inwencja twórczą" jak ja nie ma rzeczy niemozliwych . W pokoju stała potęzna szafa trzydrzwiowa . Szafa była wspaniała: w zaleznosci od inwencji piszącego te słowa tudzież pomysłów licznego kuzynostwa szafa mogła się okazać świetnym schowkiem w czasie zabaw w chowanego namiastką Rudego 102, bunkrem, statkiem kosmicznym a nawet raz celą hrabiego Monte Christo na zamku If. Miesciłem się tam nawet w trójkę a nawet w porywach czworo ! Co robić! To oczywiste -schować się do szafy . Szafa miała tak spreparowane drzwi gwożdzikami że stale była maleńka szczelina(robota Dziadka Leona co by mu się wnuczęta nie podusiły w ferworze zabawy. .).Drzwi się nie domykały ale można było od środka przytrzymać specjalnym przybitym od wewnątrz paskiem (kolejny patent kochanego dziadka) . Wskoczyłem do środka złapałem za pasek. Niestety od czasów zabaw w szafie nieco podrosłem więc musiłem usiąśc na podłodze szafy , Bałem się że jak zaczne się wiercić to trzeszczenie zdradzi moja kryjówkę.I fortel był by się pewnie udał gdyby nie porzadnictwo mojej mamy. Ksiadz zdazył już ochłonąć po powitaniu "ziemnioczkami" i wizyta duszpasterska zaczeła się rozwijać gdy niestety moja mama zauważyła stara zniszczona torbę skórzaną opartą obok fotela ksiedza. Identyczna torbę miał dziadek Torba dziadkowa przetrzymała wypadek Dziadka razem z nim .Dziadek Leon był strasznie do niej przywiazany , traktował ją wręcz jak talizman.Mama widząc taką zniszczona torbę po prostu" musiała" ją zchować. Zdecydowanym krokiem podeszła do torby . Podniosła ją i chciała ja schować do szafy .Mojej szafy!!! W tym momecie ksiądz zerwał się jak wyrzucony sprężyną i z okrzykiem To moje !!!! To moje !! Rzucił się za mamą. Mama jednak zdazyła złapać za drzwi od szafy i pociagnać za nie. Drzwi jednak nie ustępiły( przypominam pewnie pamiętacie: drzwi , pasek , Noxili) Mamy to jednak nie zraziło (wiadomo- nauczycielka) i zdazyła (zanim doleciał ksiadz) szarpnać za drzwi jeszcze raz . Tym razem nie utrzymałem drzwi ale mając owinięty wokół nadgarstka pasek w wyniku szarpniecia drzwiami wyleciałem jak z procy.

     


    .....Prosto pod nogi nadbiegajacego ksiedza . Ksiądz na szczęście nie upadł, tylko usiadł z rozmachem na kozetce. Wszystcy zmartwieliśmy. Pierwszy opanował się ksiądz wstał, zdecydowanym ruchem zabrał mamie torbe, pokazał ze jest pełna kopert i zamkną ją,. Pobłogosławił i wyleciał jak z procy nie zabierajac nawet naszej koperty. No normalnie rodzina Addamsów. Ledwo zamkneły się drzw

     


    zaczeliśmy rżeć ze śmiechu jak stado narąbanych kucy.

     


    Jak widać doświadczenia z wizytami duszpasterskimi to mam dość niezwykłe.

     


    Co tu robić ?Rozgrzebane drewno ,wyciagniety przedłużacz,pła łańcuchowa, łapy pobandażowane, w piecu nie napalaone , dobrze ze choć posprzatane ,Szczerze mówiąc jakoś tak nam się ubzdurało że ksiądz już wcześniej chodził po koledzie akurat gdy byliśmy we Wrocławiu więc mamy problem w tym roku z głowy. I byliśmy nie przygotowani . Hmm???? Nagle znowu obudziła się we mnie kawaleryjska fantazja, a gdzieś tam głosik odezwał się” co się nie da?? Da się!” Wychyliłem się przez płot i patrzę gdzie jest ksiadz. Jeszcze nie wszedł do Karguli . Naczelny Kargul jest tak jak ja strasznym gadułą i powinien przynajmniej na 15 minut zatrzymać ksiedza. Ksiadz jest nowy w parafii , sympatyczny to pewnie pogadaja chwile. Nagły przypływ energii rzuca mną dawka adrenaliny , Mózg błyskawicznie przeszedł w tryb pod tytułem „ ty nie myśl co sie nie da, ty myśl co się da zrobić , potem będziesz marudzić.” Po kolei biegiem podlatuje do furtki i otwieram z zamka(wciaz nie zakończyliśmy remontu ogrodzenia i nie mam dzwonka) Potem wracam do coraz bardziej zdziwionego ministranta mówie mu że przyjmuję ksiedza. Zwołuje wilcza sforę i dwoma psiskami pod pachami lecę do do domu . Niestety najwyrażniej w czasie gdy ciełem drzewo (i zywopłot ).Dżek doszeł do wniosku ze musi się ogrzać z Wilkiem Młodszym i otworzył sobie drzwi . Jakoś nigdy nie nauczyłem go zamykania, W kazdym razie w wyziębionym domu z wygaszonym piecem po otwarciu drzwi temperatura w salonie spadła do jakiś 6-7 stopni . Na szczeście miałem przygotowane suche drewno . Wrzuciłem oba wilki (by nie przeszkadzały) do łazienki . zaraz za nimi poleciały moje gumofilce W papciach i w kurtce naładowałem do pełna suchym drewnem rozbiórkowym (deski z podscibitki po stu (!) latach suszenia pala się jak benzyna) Był żar w popiele , parę dmuchnięć i pierwsze płomyki pojawiły się na deskach już po kilu dziesieciu sekundach. Otwarłem wszelkie dopływy powietrza pierwotnego i wtórnego i biegiem poleciałem się przebrać . Ciuchy robocze w kąt, wrzuciłem na siebie jakiś sweter , pierwsze lepsze spodnie z szafy(ślubny garnitur :) ) Potem biegiem szukać czegokolwiek przypominajacego sprzęt do przyjmowania ksiedza. Po drode przypomniałem sobie że musze się umyć . Łapy bolały jak diabli od mydła ale znalazłem jakieś opatrunki -plastry w szafce (potem doczytałem że to na stopy:) ) Ale dzieki temu pozbyłem się paskudnych pokrwawionych bandaży.No dobra gdzie noxilinka trzyma lichtarz??? ????

     


    W przelocie znalazłem potężny krucyfiks zrobiony przez mojego tatę w czasach jego fascynacji stolarstwem. Hmm . Troche duzy ,taki większy niż kartka formatu A4 . No trudno nie ma czasu na marudzenie..Co tam jeszcze trzeba ??

     

     


    Świece: szybko złapałem taki ozdobny kuty lichtarz po dziadku (dziadek Leon zanim został kolejarzem zdobył przed wojną egzamin kowalski w cechu ) Fajnie to brzmi mój dziadek był terminatorem :) Z Noxilinką czasem jemy kolacje przy świecach więc tego sprzętu to u nas dostatek Krytycznym okiem obrzuciłem znaleziony zestaw i poleciałem szukać jakiejś wiekszej świecy. Szybko znalazłem taka stara jeszce ozdobiona przeze mnie napisem "Ala Ma Kota"( no co? zapalamy ją tylko na wigilie to jeszce sie nie wypaliła)..No dobra co tu jeszcze ?? Ach talerzyk z wodą świecona. Wpadam do kuchni i nagle zdaje sobie sprawę że zlew jest zawalony brudnymi naczyniami. Nie ma czasu na układanie w zmywarce. Łapie całą zawartość i jakoś upycham w piekarniku. Potem chowam laptopa z stołu i upcham go razem z torbą na osprzet w rogu kuchni . Podobny los spotyka stepper do ćwiczeń . Rozgladam się co tu jeszcze trzeba zrobić ??? Talerzyk ze świecona wodą. Lecę do kuchni ale już w drzwiach zawracam bo potrzebuję obrusa do przykrycia stołu . Biegiem coś tam znajduję .Rozkładam i wracam do tematu spodka. Mało czasu na poszukiwania więc wyciagam z witrynki w kuchni najbardziej jednolitą kolorystycznie filiżankę z licznej kolekcji i centralnie nalewam wody z kranu. Co tu jeszce trzeba przygotować??? Niejasne przeczucie kiełkuje w głowie -czegoś zapomniałem!!!!! Co to jeszcze trzeba przygotowac????? W tym momencie wchodzi ksiadz z ukrywajacymi się z tyłu ministrantami. Ministranci piewajac koledę . Niestety w tym momencie Młodszy Wilku uznaje że jest najlepszy moment na popisy wokalne. Przylacza się do śpiewu aaauuuu aaauuu dodajac od siebie dodatkowy element wokalny w postaci smutnego ipowaznego wycia na koniec każdej linijki .Starszy wilku dochodzi do wniosku że tez musi zaznaczyć swoja obecność na tej ceremoni i szczeka w co bardziej dramatycznych momentach . Na szczęście gdy speszeni ministranci milkną sfora też się zamyka. No dobra !Po krótkiej modlitwie zasiadamy przy stole i w tym momencie przypominam sobie co zapomniałem przygotować.....

  12. I tak zostalo nie skonczone az do przedwczoraj. Panowie wrocili i skonczyli. Czekam na swieze zdjecia od siostry.

    W miedzy czasie odwiedzilismy nasza budowe. Bylismy na poczatku lutego i ogladalismy wreszcie calosc jak jest: dol, gora itp. Wreszcie wszsytko widzielismy jak jest i jest przepieknie. Bardzo milo zaskoczylam sie. Myslalam ze przez nie podniesienie tej scianki kolankowej pokoje na gorze beda male i nie ustawne. TO wcale nie prawda!! Sa w sam raz i sa przepiekne!! Wszystko jak nalezy.

    Zapomnialam napisac on naszej winiarni. Bardzo zawsze marzylo nam sie miejsce na wina a ze nie mamy kuchni to zaczelismy kombinowac co tu zrobic zeby byla:-) Tomek wpadl na fantastyczny pomysl. Poprzesuwalismy scianki miedzy spizarnia a tam gdzie ma stac lodowka o 40 cm. Spizarnia sie zmniejszyla o te 40 cm ale dzieki temu bedziemy miec piekne miejsce na wino!! Zdjecia ponizej:)

     

    http://foto1.m.onet.pl/_m/01c10ccfd64cf72133e7ea6c31c5e991,6,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto1.m.onet.pl/_m/01c10ccfd64cf72133e7ea6c31c5e991,6,19,0.jpg

    http://foto2.m.onet.pl/_m/502c347003f459e7fe6d4f767526ffa6,6,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/502c347003f459e7fe6d4f767526ffa6,6,19,0.jpg

     

    http://foto2.m.onet.pl/_m/446789d489d0c7cb8ef92604d2c4694e,6,19,0.jpg%5Bimg%5D" rel="external nofollow">http://foto2.m.onet.pl/_m/446789d489d0c7cb8ef92604d2c4694e,6,19,0.jpg%5Bimg%5D

    • 2
      wpisów
    • 0
      komentarzy
    • 34
      odsłon

    Ostatnie wpisy

    martao13
    Latest Entry
    jak zamieścić zdjęcia???
  13. Pomyślałem, dryndne do pana projektanta zapytać jak leci i okazało się, że pozwolenie na ogrodzenie do obioru. Trzeba jeszcze zgodę od sąsiada na podłączenie wody (jest u niego na działce ale przy naszej granicy bo tak wcześniej ustaliliśmy z sąsiadem) i na poprowadzenie przez część jego działki kanalizacji. Mam nadzieje, że się uda.
  14. Zaczynamy sezon budowlany...

     


    Dzisiaj zamówiliśmy okna. Już nie mogę się doczekać! Z drzwiami tylko mamy kłopot, bo wszystkie salony, które chcielibyśmy odwiedzić pracują zbyt krótko. A do marketowych drzwi nie jesteśmy przekonani, z resztą jeszcze dziś jeden z pracowników hipermarketu stwierdził, że tu nie ma w ogóle drzwi antywłamaniowych. I jak się tak zastanowić, to ma rację. No nic, może uda się jeszcze w tym tygodniu rozwiązać i tę kwestię :)

     


    Z ekipą od c.o. też już jesteśmy umówieni, tylko nie wiemy, jaki piec zakupić. Ale tutaj mamy jeszcze trochę czasu do namysłu.

  15. Jeszcze tak a propos "czego żałuję, że nie zrobiłem": ano, żałuję, że nie poprowadziłem rurek do instalacji grzewczej i CWU po całym domu. Wiem, wiem... chwaliłem i chwalę tę elektrykę podłogową, ale tak sobie pomyślałem, że zawsze warto mieć jakąś alternatywę. Tak na wszelki wypadek. Powiedzmy - prąd drożeje 2x, upala się przewód w podłodze, i 100,000 innych nieszczęść sprawia, że kominek zostaje jedynym źródłem ciepła...

     

     


    Może to trochę katastroficzne myślenie - ale z drugiej strony: koszt poprowadzenia tych cholernych rurek wyniósłby może ze 2-3 tysiące zł. I spokój. Święty. W razie czego myk-myk, podpinamy, załączamy, odpalamy - i gra muzyka. Teraz, powiedzmy, że zapałałem nagłą miłością do ekogroszku - parter to pikuś - prowadzę rurki pod podłogą, czyli pod sufitem piwnicy i mam. Ale co z pięterkiem??? Orurowanie poddasza to wyższa szkoła gotowania na gazie, powiedzmy sobie szczerze - demolka w czystej postaci.

     

     


    Tak se człowiek siedzi i kombinuje. co by tu jeszcze sp....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...