Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    234
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    507

Entries in this blog

jaro71

Dziś z rana zawiozłem majstrowi drobne zmiany w projekcie uzgodnione z panią architekt (ścianka na poddaszu dająca dodatkowy pokój).

 


Zawiozłem też chłopakom po piwku przy sobocie z tej radości, bo idą jak burza. Po południu zastaliśmy taki piękny widok (moja połóweczka w oknie sypialni):

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_05_07_suporex2.jpg


Posprzątałem trochę na budowie bo worki po cemencie, folia po suporku i puste palety walały się po całej działce... W przyszłym tygodniu będą szykować pod strop więc musimy w końcu zamówić odpowiedni żwir. Zwalę to chyba na majstra. Może być drożej, ale będzie miał taki żwir, jaki zamówi, bez kręcenia nosem.

 


Ach, cóż to był za tydzień

jaro71

Desek sobie nakupił. Mnie tylko wysłał po drut wiązałkowy i cemplas do zaprawy.

 


Zacząłem się martwić o cegłę, bo widzę, że majster wyrównuje nią ścianę parteru, żeby osiągnąć wysokość 2,60 (10 x suporex plus cegła). Wolałbym, żeby wylewał betonem, bo 1. będę musiał znowu kupować cegłę na kominy. 2. Byłoby trochę taniej. 3. Ściana jednorodna. 4. Cegła wystaje 1 cm.

 


Ale widzę że to typowe rozwiązanie na budowach więc trudno. Oby się tylko budżet domknął na koniec stanu surowego, bo coraz gorzej to widzę

jaro71

Pod moją nieobecność murek trochę urósł, żonka zrobiła zdjęcie drugiej młodej inwestorki na rusztowaniu.

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/17_05_07_marti1.jpg


Majster sobie zażyczył na jutro metr desek na szalunki do nadproży. Nie daliśmy rady załatwić, składy wyczyszczone. Sam ma się jutro postarać o dechy. Zapomnieliśmy o takiej podstawowej sprawie jak trochę desek na szalunki Zdarza się.

 


Czyli że... będą okna

jaro71

Dziś ulewa do południa więc na budowie przestój, ale wczoraj... zaczęły rosnąć ściany!!! Ale radocha, fajne uczucie. Fotki robione dziś przed 7 rano. Ciężko było w łóżku leżeć, gdy kawałek domu zbudowali... więc śmignąłem z rana kontrolnie na budowę z aparatem i... miarką. Majster pomylił się na drzwiach frontowych (zostawił otwór 100 zamiast 110), ale nie będę protestował bo drzwi 100 trudniej dostać, są droższe i jakieś takie za szeeeerooooooookie. Szkoda że w kotłowni się nie pomylił i zostawił otwór 110. Coś się tam wymyśli... Ale uwagę mu zwrócę, by był dokładniejszy, o ile się jutro pojawią. A chyba padać nie będzie, więc mogę liczyć pod koniec dnia na zarysy otworów okiennych

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_05_07_suporex1.jpg


Zamówiłem w żwirowni żwir podkreślając żeby był dobry na strop. Jak już przywieźli majster powiedział, że na strop się nie nadaje, na schody, taras może być. W mordę to ja już nie wiem jaki jest potrzebny. Mówił żeby nie był zamulony i nie za duże kruszywo. Wg mnie taki właśnie przywieźli, drobny, czysty.

jaro71

Jak powiedzieli, tak zrobili. Stawili się z poniedziałkiem państwo majstry w okrojonym 3-osobowym składzie (z powodu upojnego weekendu dwóch odpoczywa). Wykopali fundamenty pod komin, dokończyli chudziaka. Szkoda, że przegapiłem ten moment (głębokość fundamenciku, zbrojenie). Trzeba mieć nadzieję, że komin po roku nie będzie krótszy z powodu osiadania gruntu lub słabej podmurówki. Kiero miał dziś do nich zajrzeć, ale chyba tylko dla formalności. Martwi mnie trochę niewielka grubość chudziaka (5-8 cm) w stosunku do zużytego cementu ponad 1,5 palety Może tak być musi, bo chyba mnie w różki nie walą na samym starcie . Poszło przecież sporo w fundament. Dziś dojechały jeszcze 4 palety. Zamówiłem też po kamazie drobnego piasku do zaprawy i żwiru na betony. Po 250 zł za bryczkę. Gdzie to wszystko się zmieści plus majstra samochód? Trzeba działki trochę dokupić

 


Najmłodsza inwestorka sprawdza wytrzymałość chudziaka. Nie widać, by się uginał

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/15_05_07_paola1.jpg

jaro71

Miła, pogodna niedziela. Można było w stroju "kościołowym" pospacerować chwilę po działce nic nie robiąc. Fajnie że nie pada, pogoda ma być coraz lepsza, piasek ubił się jakl skała, nie powinno osiadać. Ni ma bata.

 


Aby do jutra... Się będzie działo

jaro71

Dziś liczyłem na finał z chudziakiem, ale majstry mieli ogólnie wolne. Powiedział, że na tamtej budowie skończyli i od poniedziałku na całego u nas

 


Nareszcie...

 


Zawiesiłem dziś bramę tymczasową ubitą na szybko. Podsypałem też ziemi urodzajnej wzdłuż siatki (podniosłem teren o 20 cm, na równo z podmurówką ogrodzenia i zasiałem trawkę, żeby mnie chwasty nie uprzedziły. Pomalutku, powolutku i działeczka zrobi się ładna. Już moja w tym głowa żeby piękniała z każdym dniem, szczególnie po zbudowaniu domu. Myślę że będzie to fajny wakacyjny prezent dla nas

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/12_05_07_trawka1.jpg

jaro71

Piękna pogoda dziś rano, śmignąłem na działeczkę w nadziei, że spotkam brygadę, ale państwo pojawiło się dopiero około południa. Zrobiłem sobie ze stempli tymczasówkę od frontu a po południu ubiłem bramę. Czeka sobie na założenie. Majstry podciągnęli z chudziakiem – ponad połowa zrobiona, pod działówki wykopali głębiej w ubitym piachu - na około 20-30 cm. Do soboty (mam nadzieję) skończą stan zero To aż całe dwa dni, oby tylko nie przerywane deszczem i wypadami brygady na drugą budowę, gdzie cały czas kończą jakiejś miłej pani elewację

 


Trochę rozmiarowo "chudy" ten chudziak, te 5-8 cm "ma wystarczyć". Niby cienko, a i tak cement im idzie jak woda – już paleta wyszła jak dotąd

 


Zamówiłem w końcu więźbę z impregnacją. Majster naciskał na zmniejszenie przekrojów, ale jego argument że "jakie to gwoździe trzeba do takich krokwi" po prostu mnie rozbroił. Pozostałem prawie nieugięty. Prawie bo zamiast 20 dam 18 cm, bo przy 20 nawet w składzie drewna się dziwili co ja na tym dachu będę takiego kładł. Takie mini odstępstwo od projektu bez zgody kierbuda

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_05_07_chudziak1.jpg


Te rursko z żółtą czapką to nawiew do kominka. Hydraulik uczulił, żeby zatkać, bo czasem mniej mądry robotnik potrafi oddać doń mocz lub wrzucić inne śmieci. A potem trzeba się nieźle nakombinować, by rurę udrożnić i pozbyć się zapachów, bo oba końce nawiewu wychodzą w górę

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_05_07_front_ogrodz1.jpg

jaro71
Hm, środa zaczęła się pogodnie – rano, o dziwo, brak deszczu. Przemknęło przez myśl, że może majstry się pojawią, chociaż to wątpliwe. Potem ulewa. Stwierdziłem, że pojadę przed pracą, zobaczę kontrolnie czy materiały stoją na swoich miejscach. A tu gościo ze skoczkiem po moich fundamentach pomyka. Nie wiedziałem czy mam się cieszyć czy martwić. Super że przyszli, :) ale w mordeczkę, czy zamierzają kłaść chudziaka po tych dwóch deszczowych dniach i zamurować mi wodę wewnątrz fundamentów , która nie ma bardzo jak stamtąd ujść, bo bloczki szczelne, od spodu glina... Woda fajnie zagęszcza ale dopiero wtedy jak piach wysycha. Piach pewnie kiedyś wyschnie a w miejsce wody nic się przecież nie pojawi tylko powietrze. Będzie więc osiadać. Tłumaczę więc majstrowi i pytam czy to dobrze że w takim deszczu ubija. On że dobrze będzie. To ja na to, że nie wykopał jeszcze fundamentów pod kominy i mniejszych pod działówki. "Zrobi się zrobi". No więc ja po pracy szybko na budowę, zastałem chudziaka na połowie salonu. Na szczęście tam gdzie nie ma działówek ani komina. Może podbudują jutro. A w ogóle to jak można zrobić trochę chudziaka i zostawić na potem. Pęknie jak nic Na szczęście wolny dzień jutro, posiedzę sobie z nimi, popatrzę niby to robiąc siatkę tymczasową z przodu (kupiłem w castoramie rolkę 50 m za 137 zł), bo na kierbuda raczej nie mam co liczyć. Mogę co najwyżej skonsultować się telefonicznie i wpadnie na parę minut, pogada, pogada a majster i tak swoje zrobi. Muszę po prostu im zaufać, że będzie ok. Nie mam wyboru. Czasem się trochę postawię jak poczuję, że mnie w trąbkę robią i na łatwiznę idą za moje pieniądze... Oby nie padało
jaro71

No i jest lekki wq_rwik!

 


Majster nękany telefonicznie przez moją małżonkę (liczyłem na jego pozytywną reakcję na kobiece podejście), powiedział że może uda się w środę i to pod warunkiem, że nie będzie padać. Czyli czekaj nam budowo kolejny tydzień, bo pogoda ma być paskudna, a chudziak w błocie też mi się nie uśmiecha W mordę, żesz!!!

jaro71

OGRODZENIE SKOŃCZONE (oprócz frontu oczywiście )

 


Działeczka z trzech stron zabezpieczona przed psami, zającami i temu podobnymi stworzeniami. Było dziś ciężko, oj ciężko. I to majowe słońce palące... Ale wspólnymi siłami z ojcem i teściem naciągnęliśmy siatkę. Ocynk się błyszczy, aż oczy bolą. Można obsadzać żywopłotem

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_siatka3.jpg


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_siatka2.jpg


Pan hydraulik także dzielnie od rana zakopywał rurki. Nawet na życzenie mojej żony, której bardzo zależy na kominku w salonie, dorzucił rurkę doprowadzającą powietrze. Zastanawia mnie tylko czy dobrze zrobił podkuwając się z niektórymi rurkami w bloczki fundamentowe. Nie wiem co wtedy z ciągłością izolacji poziomej. A może przesadzam. Zobaczymy co na to majstry. Ruszają po niedzieli i nie dopuszczam myśli że mogliby nie przyjść .

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_kanaliza2.jpg


Niech to się już zacznie !!!

jaro71

Wolny piątek - ruch na budowie. Ściągnąłem hydraulika do rozłożenia rurek. Połowę roboty wykonał, reszta jutro od rana. Efekty na zdjęciu:

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_kanaliza1.jpg


A ja oczywiście nic innego od pół roku nie robię tylko ogrodzenie. Ale już bliżej końca. Siatka dziś kupiona, słupki prawie wszystkie podmurowane. Jutro planuję zakończenie i oblewanie ogrodzenia. Siatka ocynkowana więc "oblewanie" powinna wytrzymać

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_siatka1.jpg


Dotarły dziś 4 palety bloczków do ostatniej warstwy ściany fundamentowej i tarasu. Przyjechały potem 3 palety cegły dziurawki na strop (a taki wynalazek majstra zamiast terrivy za zgodą kierbuda). Jakby nie mogli załatwić tego jednym kursem. Widać nie mogli... Jutro od rana ostro do przodu bo liczę że majstry wystartują z poniedziałkiem. Właściwie brakuje mi tylko piasku do zaprawy i żwiru do betonu. Kupiłem nawet 40 kg gwoździ, cemplas zamiast wapna, folię do izolacji poziomej fundamentu. Cement i stal zbrojeniowa również czeka. Suporex połówki na ściany działowe ma dojechać w tygodniu. Na start powinno wystarczyć, a potem się zobaczy. Pewnie o czymś jeszcze zapomniałem, ale majstry mi przypomną. Napewno

jaro71

Ponieważ żona zadzwoniła do majstra że materiał czeka na budowie tylko jego na niej brakuje - wczoraj, w sobotnie piękne popołudnie, pan Wiesław zaszczycił nas swoją obecnością. Przywiózł ekipę, postawili skoczka - jeden chodził i zagęszczał, a inni podsypywali (z piwkiem w ręku, bo to sobota i prawie fajrant). Chodziło o wstępne zagęszczenie piachu, żebym mógł przez te wolne majowe dni wpuścić hydraulika do rozłożenia kanalizy. To zagęszczanie jakieś takie mało przekonujące. Mam nadzieję, że natura przez zimę zrobiła to lepiej jak oni przez godzinę. Mają oczywiście jeszcze sporo nad tym popracować, ale jak już będzie kanalizacja. Wtedy na ostro i zaraz chudziaczek A efekty pracy na zdjęciu:

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_04_07_zageszczanie1.jpg


Deficytowy towar - cegła i suporex - niecierpliwie czekają w oddali na swoje drugie życie.

jaro71

Majster jeszcze śpi snem zimowym (jeśli chodzi o naszą budowę oczywiście). A i tak na działce dziś spory ruch Malowałem sobie spokojnie słupki ogrodzeniowe gdy przyjechała okazyjna ziemia. Znajomy żony (moja połóweczka też nie próżnuje, uaktywniła znajomego - miał to przywiózł). Potem telefon od teścia że gdzieś ktoś robi wykop i jest piach po 100 zeta za Steyera (trochę większy niż kamaz). Wow! Szybka decyzja. Biorę 4 kursy! SMS dziękczynny do teścia, że pamięta o zięciu Usypali mi górę żółtego piachu na jednej z przyszłych ścian domu. Cztery fury za jedyne 400 złociszy! To o połowe taniej niż żwirek, którym zasypywałem fundament na jesieni... Myślę że te 30-pare metrów sześciennych wystarczy na ostatnie zasypanie fundamentów a o zagęszczanie niech się majster martwi. Już dziś wiem, że na taczkowanie będzie się krzywił. Pora niedługo kupić i rozwiesić siatkę żeby w większym komforcie (chyba psychicznym) zwozić na działkę materiały. Jak majster nie przyjdzie w końcu budowac naszej chałupy, to chyba sam zacznę

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_04_07_wywozka1.jpg


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_04_07_wywozka2.jpg

jaro71

Miałem nadzieję, że majster na poważnie ruszy z robotą po świętach. Niestety, ociąga się i odłożył robotę na "za dwa tygodnie". Powód? Nie wnikałem. Zresztą sam mu powiedziałem na jesieni, że nie zależy nam aż tak bardzo na czasie i żeby zaczął kiedy mu będzie pasowało, aby do końca maja postawił. Trochę teraz tego żałuję, bo ceny wariują i mam wrażenie że z każdym tygodniem tracimy parę złotych, bo niestety nie wszystko jeszcze do stanu surowego jest zamówione.

 


Korzystając z pogody pospawaliśmy dziś wsporniki do słupków ogrodzeniowych i przelotki do siatki. Niedługo, mam nadzieję, ogrodzimy ten nasz kilometr kwadratowy Muszę najpierw wyrównać i zasypać wszystkie podmurówki no i pomalować słupki dobrym podkładem.

 


Trafił się wczoraj gość z ziemią. Wziąłem dwa kamazy za 150 zł. Kolejne dwie darmowe górki piachu z innego źródła, też już są na działce. Jeszcze z dziesięć takich kupek, spychacz albo własne ręce, i mogę powiedzieć, że podniosłem działkę...

jaro71

Po raz pierwszy w tym roku zadzwoniliśmy do majstra. Były obawy czy czasem nie uciekł za granicę , wystąpiłbym o jego ekstradycję . Ale na szczęście odebrał telefon i powiedział że po świętach chce u nas zacząć budować (a właściwie to kontynuować budowę, bo przecież zalał i wymurował fundamenty).

 


Zamówiłem 40 płyt betonowych na ogrodzenie zamiast podmurówki pod siatkę. No i żeby słupki tak same smutne nie stały wziąłem do pomocy ojca i ruszyliśmy żwawo do zakopywania płyt. Bóle pleców wygnały nas z działki w już połowie dnia. Takie to skutki 8-godzinnego siedzenia przy biurku i budowania w weekendy. Ale jedna strona działki praktycznie zrobiona. Efekty na zdjęciach. To miejsce między płytą a słupkiem mam zamiar zalać betonem z cienką dylatacją, żeby nie pękało, bo jak wiadomo słupki będą pracować inaczej niż zakopane w ziemi płyty. Siatkę zaciągniemy jak budowa się rozkręci. A może niedługo się rozkręci, o ile hurtownia się na nas nie wypnie, że towaru brak

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_03_07_podmurowka1.jpg


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_03_07_podmurowka2.jpg

jaro71

Po okresie zimowej hibernacji niedługo będzie trzeba się obudzić. Oby nie z "ręką w nocniku" (z powodu cen). Tymczasem udało nam się przywieźć gazobeton odmiany 600. Całe 27 palet. Mimo odwilży mróz ostro trzyma się w gruncie i samochód spokojnie mógł wjechać tam, gdzie chciałem. Murarz będzie pewnie psioczył, że ustawiliśmy daleko od fundamentów, ale stawiać w wodę nie zamierzam. Suporex wylądował dlatego koło kibelka, gdzie najbardziej sucho i równo.

 


Oto kontrola jakości i dozór osobisty przez Panią Inwestor :)

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_02_suporex1.jpg

jaro71

Ponieważ wjazd na działkę jest (najdelikatniej mówiąc) nieco utrudniony....

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_01_07_bagno1.jpg

 


(fajnie co?!, gdzie ja postawię na wiosnę palety z suporexem...)

 

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_01_07_bagno2.jpg

 


...żeby obsypać fundament z zewnątrz (oczywiście do odkopania i zaizolowania w lato) musiałem ciężko popracować. Robota cholernie ciężka, bez radosnych efektów jak np. przy ogrodzeniu. Deszcz, taczka, łopata i jazda po zapadających się w wodzie deskach, aby zdążyć przed zapowiadaną w końcu zimą (i tak nieźle zaspała, toż to połowa stycznia ). Udało się z trzech stron. Jedna ściana (tył budynku) jeszcze do zrobienia jak będzie jakiś pogodny i wolny od pracy dzień. Wolałbym go przeznaczyć na dokończenie stawiania słupków ogrodzeniowych bo to przyjemniejsze, ale jednak najpilniejsze to zasypać fundament. Chociaż stoi on w wodzie po pas, mam nadzieję że pod ławami nie przemarźnie bo od wierzchu usypanego piachu do spodu ław jest około 120-130 cm. Tyle tylko że piach nie jest zagęszczany, więc taki luźny grunt sypany w wodę ma pewnie okrutne przemarzanie, ale trudno. Ryzyk fizyk. Liczę, że dużych mrozów w tym roku nie będzie.

 


Na tym zdjęciu piach co prawda wygląda jak czarna ziemia, ale to jest jednak piach, tylko brudny. Taki się trafił

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_01_07_taczkowanie1.jpg


Suporex już zamówiony (oczywiście po starych cenach, bo niedługo znów ostro pójdzie w górę).

 


Zapomniałem dodac że wichury, co prawda nie wywiały mi blaszaka, ale przewróciły mój kochanyhttp://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=86957&highlight=" rel="external nofollow"> kibelek. Musiałem go postawić (łatwo nie było) i podeprzeć... Eh, ciekawe ilu z forumowiczów pozrywało dachówki...

jaro71

Sobota, więc wreszcie można podłubać coś na działce. Dostawiłem kolejne 10 słupków - od krótszej strony - czyli od drugiego sąsiada. Za tydzień może osłupkowany będzie trzeci sąsiad i teren oznaczony, choć bez siatki to widoczny będzie z daleka... Tak jak tu, działka w całej okazałości:

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/06_01_07_slupki3.jpg" rel="external nofollow">http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/06_01_07_slupki3.jpg

jaro71

Kierownik uspokoił nas, że woda nic złego na razie nie zrobi fundamentom, dojrzewają sobie przez to lepiej, a piasek załatwi się po nowym roku. No więc mogłem oddać się całkowicie w tę przedsylwestrową wolną sobotę robieniu ogrodzenia. Jedna strona działki już osłupkowana. Zostało mi 10 worków cementu. Szkoda żeby zawilgotniały w blaszaku. Jak pogoda nadal będzie taka łaskawa, to w następną sobotę kupię słupki i postawię je w dwa krótsze boki działki. Na wiosnę sprawdzę czy trzymają linię (oby mróz w ziemi ich nie porozjeżdżał, albo sąsiad nie podorał ich bo ma przecież pole uprawne obok). Może zrobię jakąś podmurówkę i naciągnę siatkę. Front zostawię na daleką przyszłość. Wstępnie będą stemple i siatka. No więc rok kończy się chyba fajnie. A co przyniesie 2007???

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_12_06_slupki1.jpg


Ludziska, popatrzcie tylko na datę! Te fotki są robione w sylwestra, a nie w maju

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_12_06_slupki2.jpg


DO SIEGO ROKU!!!

jaro71

Ciągle nie mogę pochwalić się całkowitym zasypaniem fundamentów. Cały czas pozostają odkryte na zewnątrz. Zdaję sobie sprawę, że to nie może trwać za długo, tym bardziej w zimie. Wiem również że nie jest to prawidłowo zrobione (nikomu nie polecam więc swojego przykładu). Powinno być równoczesne zasypywanie i zagęszczanie po obu stronach ściany fundamentowej. Trudno. Pozostaje nadzieja że nic się nie stanie. Woda stoi na ławach do wysokości 3 bloczka. Stale próbuje ją stamtąd przegonić lub chociaż obniżyć poziom kopiąc dookoła rowy, doły, dołki. Myśle że w sobotę dojedzie piach i w starym roku zdążę zasypać w końcu cały fundament. A woda na działce, cóż. Pozostaję ją polubić Na fotce widać poziom drogi i działki obok. Muszę więc nawieźć sporo ziemi, a na wiosnę może dołoży się jeszcze bloczek lub dwa w górę.

 


Na fotce widać uszkodzony narożnik:

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_12_06_zasyp1.jpg


A było to z grubsza tak:

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/wywrotka.jpg


Większość czasu poświęciłem dziś jednak na wmurowywaniu słupków. Kupiłem 15 sztuk fi 52 (20 zł) na tylną stronę działki, oraz fajny świderek- dołkownik do wiercenia w ziemi i powstaje pomału ogrodzenie. Niestety beton z taczki, ale na szczęście mało go wychodzi bo świder ma średnicę 12 cm. Trzeba się narobić, ale jaka frajda. Mogę dzięki temu powiedzieć że buduję dom a nie mi budują

jaro71

Nie pisałem od tygodnia, bo miałem strasznego doła związanego z tą budową, z tą wielką sadzawką w miejscu gdzie stawiamy dom, i ta myśl czy my nie wyrzucamy pieniędzy. Ale w dzisiejszy przedwigilijny wieczór sytuacja poprawiła się na tyle że mogę usiąść i napisać w nieco lepszym humorze :)

 


Załatwiłem w tygodniu 8 kamazów żwirowatego piachu, panowie przywieźli pod moją nieobecność, mogłem się tylko domyślać jakie mają kłopoty z wjazdem i wyjazdem z działki. Zobaczyłem tylko efekt: usypane pryzmy wystające z wody. Załamka. Ale dziś przyjechał koparkowy, teren trochę podsechł, tak że mógł wiechać i wrzucił piach do środka fundamentów. Wiem że powinienem na bieżąco ubijać zagęszczarką, ale zaryzykowałem i postawiłem na siły natury. Piach wsypany przezimuje, ułoży się, a na wiosnę dosypie się kilka ostatnich warstw z porządnym ubijaniem. Pozostaje teraz domówić ze dwie wywroty i obsypać fundamenty z zewnątrz, żeby ochronić je przed mrozem i wypchnąć tę wodę wokół, coby nie podmywała ciągle spoin. Potem już na spokojnie mogę rozglądać się za ziemią na podniesienie terenu. Szczerze powiem ulżyło mi dziś trochę Może będzie dobrze.

jaro71

Sytuacja jest taka, że majster nie będzie izolował w tym roku, bo szkoda jego roboty i mojej kasy. Najgorsze zrobione, fundament jest, a zaizolujemy w lato, na sucho. Podpisaliśmy w końcu umowę na 19 tysiączków z chudziakiem i dachem w deskowaniu i kryciem papą. Myśle że to bardzo dobrze. Kręcił nosem na zasypywanie fundamentów, że nie będzie taczkował, ale powiedziałem że koparka wrzuci do środka, to powiedział że poświęci dzień i uwibruje to co wrzucą. Zresztą woda w fundamencie po kolana więc zasypiemy piaskiem żwirowym i samo się przy wrzuceniu "uwibruje", powinno być na razie ok, jeśli chodzi o przemarzanie, a w lato pomartwimy się przed wylaniem chudziaka jak to doprowadzić do porządku. Rozliczyłem się z nim jak na razie na 3 tys. zł. Generalnie fundamenty kosztowały mnie (ławy i ściany, materiały + robocizna) jak dotąd (bez robót ziemnych, izolacji i zasypania) 9580 zł, co jest chyba dobrą ceną po sporych upustach w hurtowni. Piasek żwirowy zamówiłem za 180 zł za kamaza wraz z koparką. Cena sumaryczna za wydatki związane z działką wzrosła od początku do 18.500 zł. W sumie dużo, ale za sam fundament niewiele, a jak na wiosnę będziemy dostawać podobne upusty jak za materiały na fundament, to powinno być dobrze.

 


Kupiłem dziś za 27 zeta sztuka 4 słupki stalowe fi 72 na narożniki działki i mieszając cement z piachem w taczce sam je wmurowałem. Wyszła co prawda bardziej zaprawa jak beton, ale jutro sprawadzę czy się czasem nie ruszają. Pierwsza robota murarska za mną. Najwyżej spiszę na straty 2 worki cementu jak nie wyjdzie bo i tak zostało mi 15 sztuk a do wiosny zawilgotnieją. Chciałem być jak najbliżej słupka geodezyjnego dlatego słupek ogrodzeniowy nie jest w środku betonu. Ale i tak straciłem po 25 cm działki z każdej strony (co przyszły sąsiad jak zwykle zyskuje, bo się "dokleja"), uważając by beton nie wylał sie poza granice działki A daje to niestety 22 metry kwadratowe mojej straty, czyli po cenie 60 zł za metr = 1320 zł w plecy

 


http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_12_06_slupek1.jpg


Nie obyło się oczywiście bez niespodzianek. Nie może być za prosto. Pan którego koparka niedwano zapaliła się na mojej działce, wjeżdżając tyłem kamazem wpadł do doła obok fundamentu. Uszkodził mi jeden narożny bloczek a sobie trochę wgniótł bok wywrotki. Powiedział że jakiś diabeł go tu prześladuje a ja na to że nie diabeł, ino trudny teren, thats all" . Ale coś w tym jest co mówi, bo pierwszy koparkowy też zwichnął łychę Mam nadzieję, że to zbiegi okoliczności bo w końcu będe tu mieszkał

jaro71
Od paru dni nic się nie dzieje. Fundament dochodzi do siebie (góra schnie, dół stoi niestety w wodzie). Co prawda miałem zasypywać, ale majster powiedział, że zasypać to jeszcze zdążymy, bo zimy na razie nie zapowiadają. Wspomniał, że jak będzie miał trochę luzu na tamtej budowie to u mnie zarapuje bloczki klejem (droższy, ale szybciej wyschnie i jest trwalszy od zwykłej zaprawy) a potem przesmaruje dysperbitem i zasypie. A jak chata powstanie to w lato zrobi się dokładniej podkop i przyklei styropian. Więc czekam na zapowiadane na jutro osuszające słońce i nie zamawiam piachu.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...