Dziennik andrzejki.
Przez andrzejka,
A miało być tak ładnie
Dzięń dzisiejszy był dla mnie egzaminem i nie wiem czy go zdam ale to chyba nie dla mnie samodzielna zabawa w budowanie domku
Po kolei
Samochód z piachem miał zabrać bloczki od producenta i dostarczyć razem z piachem na budowę Nie zabrał I już nie załatwiłam innego
Przyjechał z piachem na budowę i kombinował jak to obrócić no i wykombinował najgorzej bo zakopał się na skarpie i przechylił się niebezpiecznie w bok z przyczepą podniesioną do góry ponad dachami okolicznych domów Modliłam się tylko, żeby się nie przewrócił i nie zdemolował okolicy Oczywiście nie było akurat nikogo kto mógłby go wyciągnąc W końcu udało mi się załatwić traktor ale za słone piniądze i to w hurtowni w której się zaopatruję tak zdarli ze mnie skóre za 20 min pracy z dojazdem ale i tak byłam szczęsliwa, ze wyciągną Na szczęście nie widziałam całej operacji wyciągania bo chyba bym padła jak kawka akurat wyszłam na spotkanie traktora który przyjechał z drugiej strony
Z racji czasu i niebezpieczeństwa kierowca też musiał dostać znacznie więcej a więc ten żwir nie będzie wcale taki tani i to się nazywa okazja
Transportu na bloczki też nie mogę załatwić , jest oczywiście ale za cenę dwukrotnie większa niż wartość bloczków
Czy to normalne czy też oni wszyscy myślą ze mają doczynienia z naiwniaczką
Do tego mąż nie dzoni od tygodnia bo cały czas pracuje Szlag jasny może człowieka trafić
Ja chyba wymiękam , praca, dzieci, budowa i do tego bez samochodu zostałam
Dobrze, ze jeszcze czasami brat wpadnie i podwiezie mnie gdziekolwiek
Wypłakałam się wyżaliłam i mam nadzieję, ze mi przejdzie ten dołek
bo przecież musze sama dac radę nie poddam się tak łatwo
Czy ja jestem już histeryczką czy to jeszcze przede mną
Musze chyba zastosowac swoje życiowe motto
Mija wszystko dobre i złe a więc i to minie Mam taką nadzieję
I tym optymistycznym akcentem o upływie czasu kończę
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 698 wyświetleń