Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    491
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    280

Entries in this blog

mocca

Chatka Azymutów

Dzis chyba dobry dzień, w kazdym bądź razie zaskakujący :)

 


Od rana dostałam telefon by przyjechac po wycene dachówek. Na 340 m2 2 dachów ceny wyszły następujące (dachówka i wszystko co ceramiczne):

 


Braas grecka czerwona 14 366 pln

 


Roben średzka falista miedziana angoba 17 000 pln

 


Koramic L15 czerwona angoba 20 600 pln

 


do tego akcesoria jak kosze, folia, spinki taśmy, blachy i inne duperelki 8 000 pln

 


i orynnowanie Lindab 4 600 pln

 

 


akcesoria i orynnowanie muszę kupić do każdego dachu natomiast różnica pomiędzy dachówką cementową a ceramiczną jest znikoma przy Braasie i Robenie, przy Koramicu tez myslę, ze warta rozwazenia. Poczekam jeszcze do soboty na wycenę karpiówki.

 


Na wszystko bez wyjątku dostałam 15 % rabatu, ceny wyszły zbliżone do katalogowych z 2007 r.

 

 


Później dostałam telefon od projektanta ze już jest na wykończeniu i po poukładaniu i pospinaniu będziemy jechali do starostwa po pozwolenie, prawdopodobnie uda się jutro. Mam zamiar im w starostwie brzuszkiem pomerdać żeby sie pospieszyli z decyzją...

 


Nareszcie cos ruszyło...

mocca

Chatka Azymutów

Jestem po wizytach terenowych na placach boju. P. dekarz wzbudzający zaufanie, pokazane dachy też. Braasa greckiej nie było ale były inne braasy, kolor dla porównania i wygląd mam. Robenów obejrzałam kilka, w róznych kolorach, miedziany najlepiej mi odpowiada. Do tego była sredzka falista i jesli nic innego mi do głowy nie wpadnie to wezmę tą. Był jeszcze koramic L15, tez ładny, róznica polegała głównie na gąsiorach.

 


Widziałam też euronit, dach 3 letni wyglądał tak sobie... a i sam dekarz mi ta dachówke odradził.

 

 


Najważniejsze: cena za metr dachu z wszystkimi obróbkami 40 pln/m2. Do tego montaż okien- za 2 kolankowe plus 2-3 dachowe ok 1000 pln.

 


Dodatkowo więźba ale w ferworze wymiany zdań zapomniałam spytać o cene

 


Średnio przeliczając, biorąc pod uwagę ceny więźby z forum plus ułożenie dachówki wychodzi mi ponad 20 tys za samą robociznę.

 


Generalnie, dostał rysunki obu dachów i do soboty ma mi dokładnie się określić z ceną za całość.

 


Dodatkowo zaproponował mi zakup dachówki przez siebie, tzn swoją firmę. Nie wiem jak konkurencyjnie cenowo w porównaniu do innych hurtowni (jak dostanę jakieś wyceny to się dowiem) ale on policzyłby 7 % Vat a nie 22 jak w hurtowni. Dla mnie ma znaczenie czy teraz wydam te 15 % więcej czy będę czekać pół roku za rok jak mi skarbowy zwróci. Więc jesli się zdecyduję na jego robotę i ceny dachówki będą rozsądne w porównaniu z innymi to tak zrobię.

 


Najbliższy wolny termin to październik, wtedy tez byłaby dachówka bo takie terminy są w fabrykach. Ale przy podpisaniu umowy na towar i robotę jesienią cenę zachowuję dzisiejszą. Na wszystko daje faktury.

 

 


Mam dostac wycenę dachu w braasie, robenie i creatonie i ew jakiejś karpiówce gdybym sie jednak zdecydowała...

 


co do dachówki naturalnej stwierdził, ze wiele zalezy nie tylko od połozenia budynku/ połaci ale też od ułożenia samej dachówki i odpowiedniej wentylacji dachu.

 

 


Aha, dostaję na dach 3 lata gwarancji plus jesli zrobię przegląd coroczny (chyba) to gwarancji udziela na 10 lat. Warto?

 


Frima legalna, działająca na naszym rynku i znana i polecana...

mocca

Chatka Azymutów

Mam juz rysunki dachu.

 


Byliśmy w kilku hurtowniach dachówkowych ale tylko jedna z nich była naprawdę zainteresowana tzw klientem. Nie lubię ludzi, którzy z łaski przyjma ode mnie 30-40 tys... albo lepiej :) dlatego wybraliśmy jedna konkretną hurtownie z miłą cierpliwą i kompetentną obsługą.

 

 


Pierwsza dachówka, która nam się rzuciła w oko bez oznaczania firm i kolorów to Braas grecka czerwona

 


http://www.braas-polska.com.pl/xmlcontent/_tematy/strona%20www/oferta/dachowki/dachowka%20grecka/_dokumenty/grecka.doc/grecka.doc_pliki/image001.jpg

 


http://www.dachlux.com.pl/producenci/braas/oryginalna.jpg

 


Po wstępnym zwiedzaniu hurtowni i rozmowach ze sprzedawcami zdecydowaliśmy że będzie albo ten Braas albo

 


Roben sredzka falista miedziana angoba http://www.roben.pl/upload_module/katalog/dachowki/dsf-single-miedz.jpg

 


Nie wiem, czemu te kolory tutaj wychodza brązowe, na zywo kolor jest czerwono- pomarańczowy.

 

 


W ogóle chcieliśmy dachówkę matową, najlepiej naturalną ale wszyscy mnie od tego odwodzą, przekonałam się tym bardziej, że jedna z połaci dachu na domu będzie skierowana ku północy, wiem ze od tej strony bardzo szybko by mchem zarosła...

 

 


Problem jest taki, że Braas nie przyjmuje zamówień do końca kwietnia...

 


Roben ma dość dobrą cenę ale ponoć przy tej powierzchni dachu jaką planujemy (ok 400 m) różnica w cenie na dachówce cement/ceramika wyjdzie ok 10 tys.

 

 


Nie oglądałam jeszcze Rupp ale ktoś mi powiedział, że ona teraz bardzo droga jest, zrobiła się exlusiv...

 

 


Dziś jadę z potencjalnie moim dekarzem oglądać jego dachy i te dachówki które wybraliśmy "na zywo". To dekarz polecany przez hurtownię i na liście autoryzowanych dekarzy braasa i robena. Pewnie cena jego roboty będzie wyższa niż innego majstra ale chyba warto wydac te kilka % więcej a mieć kompleks od jednego sprzedawcy i solidną gwarancję? Sama nie wiem...

 

 


Mam tez okazję zakupić niemieckiego porotherma po 7,4 netto za sztuke z dostawą za 2-3 tygodnie. Ew jakiś inny niemiecki Gima ale tego chyba w polsce nie znają... ponoć to to samo co Porotherm.

 


W sumie nie wiem, zdecydowaliśmy już się na keramzyt i tez mam w (chyba) dobrej cenie ok 8 pln za sztuke, dostawa w ciągu miesiąca. Keramzyt na samym bud. gospodarczym wychodzi taniej jakieś 5 tys niż porotherm.

 


Trudne wybory przed nami.

 

 


A pomysleć, ze jeszcze pare tygodni temu marzyłam o czerwonej karpiówce. Kto by pomyslał, ze tak szybko człowiek uczy się budowlanych kompromisów...

 


ale z tym tematem to pewnie nie ja jedna sie tu na forum zmierzyłam...

mocca

Chatka Azymutów

Dziś lekko się ruszyło. Odebrałam mapki dc projektowych (moj geodeta robił je raptem rok i 3 miesiące... ale są! :) )

 


Zawiozłam je do projektanta, miałam mu podac bez słowa ale kiedy weszłam on rozpromieniony uśmiechem mowi- mam cos dla pani :)

 


dostałam rysunki dachu na domu i budynku gospodarczym, mogę już zacząć wyścig z czasem w hurtowniach i szukać pilnie dekarza. Wątpliwa sprawa czy jeszcze na ten sezon kogoś dobrego znajdę...

 

 


Na działce stoi woda, bardzo dużo wody. Niby opady nie były tak wielkie a zalega sporo. Do tego sąsiadka wyprowadziła swoją rynnę od domu przez pół ogródka i z jej dachu leci wprost na moją działkę... Ręcę opadają Nie lubie takich sytuacji ale chyba czeka nas powazna rozmowa. Poprzedniej wiosny "zaklejałam" dziury w podmurówce ogrodzenia pomiędzy naszymi działkami- zrobione w tym samym celu...

 


Rozumiem ze przez kilka lat działka była niezamieszkała i wtedy można było demolki robić i wodą z całej wsi zalewać. Ale ja teraz czekam jak mi obeschnie i każdy dzień sie liczy. Jak mozna byc tak bezmyslnym...

mocca

Chatka Azymutów

zaczyna mnie brac nerwa

 


zadzwoniłam wlaśnie do projektanta z pytaniem kiedy dostane rysunki. Przez brak projektu nic nie mogę załatwić- ani z kredytem ruszyć, ani materiału w hurtowni zamówić, ani z ekipą konkretnie rozmawiać o pieniądzach. Wszystko stoi w miejscu!

 


Prócz cen i terminów w hurtowniach...

 

 


Drzewa w sobotę nie scięłam bo za późno dostalam wypis co ma być cięte, pogoda też nawaliła.

 

 


Moze odłozyć tą całą budowe na rok...

mocca

Chatka Azymutów

Dziś dzień bieganiny po bankach, urzędach i innych "przyjemnościach". Jestem po konkretnej rozmowie w banku nt dalszego kredytu na te budowania. Jesteśmy poniekąd skazani na pko bp bo tam mamy zaciągnięty już kredyt na zakup tego przybytku i oni sa wpisani w hipotekę, mysle ze zaden inny bank nie zgodziłby się na dopisanie do hipoteki ani tez pko nie wyraziłoby takiej zgody. Z jednej strony to kiepsko bo w tym temacie (przebudowy i remontu) byłaby większa konkurencyjność pomiędzy bankami (zaden inny bank prócz pko nie chciał mi wtedy dać kredytu na zakup gruntu i lasu a to wchodziło w skład nieruchomości). Ale tez sobie myslę- nie ma tego złego... Odpada mi latanie po innych bankach, ślęczenie nad ofertami i wybieranie nie wiadomo czego najkorzystniejszego... Wyboru nie mam i już :)

 


Wzięłam z banku wszystkie dokumenty do wypełnienia i spis co mam donieść.

 


Zaniosłam do projektanta druk uproszczonego kosztorysu do wypełnienia. To mnie najbardziej przeraża- jak bardzo adekwatny do budowy i aktualny ten kosztorys będzie powiedzmy za 2 miesiące kiedy przyjdzie nam płacić za materiały...? Boję się że wszystko tak zdrożeje ze z planów teraźniejszych nic nie zostanie...

 

 


Wstępnie przy planowaniu byliśmy zdecydowani na karpiówkę i tylko taką braliśmy pod uwagę. Teraz nie dość ze z karpiówki prawie zrezygnowałam, rozważam zakup dachówki cementowej zamiast ceramiki... Ceny tak szaleją że kto wie, czy nawet na tą się porwiemy.

 

 


Ogólnie bierze mnie przerazenie na to co dzieje się w składach materiałów.

 

 


Ok. W banku trochę wprowadzili mnie w błąd podczas pierwszej rozmowy ale wyjasniłam kilka kwestii dla mnie nielogicznych i okazało się, że jest tak jak myslę. Np transza jest wypłacana przed etapem a nie po jego wykonaniu- bałam się ze zabraknie mi na materiały a ekipa nie będzie chciała czekać iles tygodni na zapłatę nim bank podjedzie, skontroluje zakończenie etapu i może zdecyduje się na wypłatę transzy (a z pierwszej rozmowy tak wynikało). Po drugie nie interesują ich faktury uff.

 

 


Projektant obiecał na jutro rozrysować dach bym wiedziała co mam w sobote ciąć w lesie... no i wreszcie móc konkretnie rozmawiać z kimś o dachu i rezerwować termin...

 

 


miałam gości a moja kolezanka urodziła dzidziusia :) i kompletnie wyleciały mi z głowy moje wszystkie przemyslenia...

mocca

Chatka Azymutów

Dzis wydarzyło się coś bardzo niesamowitego i niespodziewanego, nie mogę się powstrzymac by tego nie udokumentować. Mianowicie- dzwonię do lesnictwa by zgłosić, iż zamierzam ciąć drzewo w swoim lesie- takie przepisy. Na co miły pan lesniczy po krótkim "przesłuchaniu" na co jakie po co gdzie kto i ile, rzekł- dobrze ze pani zgłasza a zadzwonić proszę jak już będzie ścięte do odbicia, przypominam że chłopskie zgłoszenia przyjmuję zawsze we wtorki rano.

 

 


Tak więc dziś stałam się... chłopką...

 

 


Myślałby kto, ze taki sobie pan leśniczy mi tak powie...

 

 


Wciąż czekam na rysunki od projektanta, obiecał mi je zrobić juz pilnie a w pierwszej kolejności rozrysowac dach, bo cięte drzewo będzie na więźbę...

 

 


Mam tez już informacje, ze moj teren pod budynek gospodarczy został odrolniony. Musze odebrać decyzję ze starostwa...

mocca

Chatka Azymutów

Moj dziennik nieco się zakurzył... ale temat budowlany wciąż na tapecie trzeba nadrobić zaległości.

 


Płot ceglasty już dawno wymurowany. Cegła jest naprawdę bardzo ładna (jesli ktoś taką lubi) na mnie wciąż robi wrażenie. Miałam też bardzo dobrych murarzy, bałam się o cegłę ale pracę wykonali na najwyższym poziomie, bez jakichkolwiek uwag z naszej strony, wręcz korzystalismy z ich dobrych rad. Planujemy tą samą cegłą zrobić dodatki przy nowym domu i budynku gospodarczym (kominy, kominek, grill i inne) i na pewno skorzystamy z ich usług jeszcze raz.

 


Zdjęć niestety dziś nie pokażę bo zgubiły się gdzieś w kompie, musze odszukać zapasowe na innym dysku...

 

 


Zima była dla nas czasem "odpoczynku" od czynnego przebywania na działce ale przede wszystkim czasem obmyślania- co dalej.

 


U projektanta siedzimy już od wakacji, właściwie juz jesienią koncepcja była gotowa ale wstrzymaliśmy się ze wszystkim i dobrze, bo...

 


Pierwsza koncepcja domu była taka- na dole salon kuchnia, 2 pokoje dla dzieci i łazienka. Góra niewiele podniesiona w formie raczej zachowanego strychu a tam (na ok 80 m^2) jedno wielkie pomieszczenie z wydzieloną jedynie łazienką i sauną, reszta to nasza sypialnia, telewizornia, garderobiarnia, do ktorej nikt nie ma wstępu prócz "właścicieli" tego bałaganu.

 


Taka koncepcja była juz rozrysowana, zaakceptowana i miała iść pod "komputer" celem profesjonalnego zaprojektowania kiedy okazało się, że... potrzeba nam dodatkowego pokoju dla dziecka

 


Ta wiadomość niejako diametralnie zmieniła nasz pogląd na to co musimy mieć i podjęliśmy bardzo trudna decyzję... oddajemy "naszą" górę dzieciom, sami planujemy sie na dole.

 


To za to była wielka uciecha dla córki - bardzo chciała mieć pokój na górze.

 

 


Po wielu wielu dniach rozmyślań i dyskusji odebrałam od projektanta nowe rysunki. Mam jeszcze kilka dni na dokonanie ew zmian czy poprawek. Będę wdzięczna za wszelkie sugestie i krytyki. Wszak co forum to nie 2 głowy (ja i projektant).

 

 


zaczynam od rzutów

 


parter

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/10.jpg

 


i góra

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/11.jpg

 


do tego wstępne elewacje

 


południowe (wejście)

 


z przodu prócz wejścia jak widać na rzucie planujemy sporawy taras na skarpie, z grillem i kominkiem zewnętrznym.

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/12.jpg

 


północna (od drogi) poniewaz to północ zdecydowaliśmy zminimalizowac liczbe okien z tej strony, pozostało jedno klatki schodowej, ma być waskie a wysokie, prawdopodobnie witrażowe. Nie wiem co "społeczność wiejska" powie na to... ale mi ten pomysł spodobał sie od pierwszego spojrzenia.

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/13.jpg

 


i zachodnia ( nie będzie drugiego, wąskiego okienka górnego bo pokój dostanie okna kolankowe od południa. Dolne okno to większe będzie obnizone.

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/14.jpg

 


Ogólnie chcemy, by dom pozostał w charakterze takiego trochę wiejskiego, nieco rustykalnego, stąd taki spadzisty dach. Planujemy dachówke ceramiczną, bardzo chcieilibyśmy karpiówkę ale z dzisiejszym szaleństwem cenowym trudno cokolwiek zaplanować. Wykończenia ceglą klinkierową ręcznie formowaną, ew inne elementy drewniane.

 

 


Dodatkowo mamy w planach budowę budynku gospodarczego, którego rysunki zamieszczam ponizej. Na finiszu ma być podobny i pasujący wyglądem do domu.

 


To widok od drogi- prosty podwójny wjazd do garażu

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/15.jpg

 


a tu widok od frontu, z lewej okna garazowe, dalej wejscie i okna do pomieszczeń gospodarczych.

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/16.jpg

 


i jeszcze rzut pomieszczeń. Jak widac na załączonym obrazku :) prócz dwustanowiskowego garażu planujemy tam też mieć kotłownię (co dla mnie stanowi największy temat rozmyslań czy to dobre rozwiązanie) dodatkowo 3 pomieszczenia gospodarcze. Wciąż nie wiem czy wejście do kotłowni zrobić tak jak na rysunku czy moze z pomieszczenia od prawej. Piec chcemy na ekogroszek, gdzies trzeba go składować. Podobno jest on w czystych woreczkach ale chyba lepiej miec zapas na kurz z niego...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/17.jpg

 


Nie wiem tez czy bojler na wodę powinnam miec w domu czy mogłby być w kotłowni. Projektant twierdzi, ze jest coś co będzie sprawiało, ze woda będzie wciąż w obiegu i nie trzeba będzie czekać az ciepła dopłynie do kranu... ale sama pewności nie mam czy to dobre rozwiązanie.

 

 


Zapraszam do komentowania...

mocca

Chatka Azymutów

Trochę czasu upłynęło od ostatniego wpisu, ale nie był to czas zmarnowany :)

 

 


Otóz następnego dnia po wykopie fundamentu na plac boju został wezwany inwestor męski- czyli najwazniejszy :)

 


Przyjechał, obejrzał i postawił diagnozę- prędko zamawiamy beton!

 


Niestety, na sobotę nie było juz takiej możliwości- wszystkie betoniarnie albo miały awarię samochodów, albo nie było proądu, albo był festyn i brak przejazu. Jedyna która miała prąd, sprawny samochód i brak festynu po drodze nie miała już wolnego terminu... Słowem- wszystko przeciwko nam. Pierwszy wolny termin udało się zamówić na poniedzialek 8 rano (po wielkich prośbach i błaganiach).

 


Wzięliśmy się ostro do roboty- tzn mąż się wziął- złapał za łopatę i taczkę i czyścił to co się obsuwało. Pożyczyliśmy od znajomych pompę szambiarkę i calutki dzień pompowaliśmy wodę.

 

 


wcale nie wyglądało to fajnie... (widoczny nieszczęsny słup)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/df5f12843c6a2216med.jpg

 


i tak: -widoczne korzenie to pozostałości po jakims starym, nieistniejącym drzewie

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/3.jpg

 

 


Ten proces trwał całe 3 dni- wybieranie, pompowanie, wybieranie, pompowanie. Jaka przygoda z budowaniem...

 

 


W międzyczasie dojechało zbrojenie- tzn cześć belki. Chłopcy ostro wzieli się do wiązania:

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/4.jpg

 


w czym fachową poradą służył sasiad... (tu zbijanie szalunku)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/5.jpg

 

 


i tak trwało to do poniedzialku rana, kiedy przyjechała betoniarka.

 

 


W sobotę zbity był szalunek, żeby po pierwszej warstwie betonu zamontować go i lac drugą gruchę.

 

 


montowanie szalunku

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/6.jpg

 

 


Po zalaniu pierwszej warstwy betonu i oszalowaniu wyglądało to tak:

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/7.jpg

 

 


Koniec dnia, wylany cały fundament:

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/8.jpg

 


i tak

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/9.jpg

 


dla tych co robili był to ciężki dzień...

mocca

Chatka Azymutów

Jak pisałam tak zrobiłam

 

 


Środa była dla mnie dniem porażek

 


Porażka pierwsza- koparkowy spóźnił się prawie 2 godziny (ale to nic)

 


Szybko ustaliliśmy plan działania.

 


Zaczęło się od usuwania resztek poprzedniego ogrodzenia.Robiło to wrażenie:

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/cae9ea0f42e33001med.jpg

 

 


Zakopaliśmy paliki zaczęliśmy rozciągać sznurek pod fundament i wtedy:

 


porażka druga- w samym samiutkim środku mojego pięknego ręcznie formowanego ogrodzenia jest... podwójny słup energetyczny. Słup stał tam od zawsze, nawet nie zmienił miejsca ustawienia odkąd mamy tą działkę. A jednak- jak nie przeciągnelibyśmy sznurka- w środku wychodzi słup. I dylemat: czy omijamy go z przodu czy z tyłu. Czy załamujemy ogrodzenie czy odsuwamy sie w głąb działki. A może wysuwamy w strone drogi- w koncu mam zgode na min 3 metry a planuje ponad 4? a moze.... stanęlo na lekkim załamaniu - i tak będzie tu brama i nie powinno rzucać sie w oczy.

 


Nie byłoby to dla mnie porażką gdyby nie fakt, ze moja druga połowa inwestorska jest.... geodetą... ale jak wiadomo- szewc bez butów chodzi. Moj geodeta (choć całą zimę się zarzekał ze gdy tylko stopnieją sniegi przejdzie wszystkie nasze działki i zabije je rózowymi i pomarańczowymi kołkami by nikt nie miał wątpliwości gdzie są nasze granice) nie miał czasu wytyczyc ogrodzenia jak też wynieść poziomu... Wiec żona geodety zadzwoniła po innego

 

 


cale szczęscie znajomego :)

 

 


Koparkowy pracował dzielnie, wykopał 3 łyzki. Przy 4 okazało sie ze- porażka trzecia: już nacieka woda i co wykopane obsuwa sie... to dopiero 70 cm a planowaliśmy na 110. Klopot. Kopał kopał aż przekopał. Ładny rów mi zrobił... ale czy to jego wina ze mam "wysoki" poziom wody gruntowej?

 

 


Ok. Rów wykopany, koparkowy wziął się za układanie terenu. I to nam szło całkiem lepiej... dowalił mi ziemi na podwórku ze mam poziom niemal równy z drogą. Baaardzo mi się to podoba.

 

 


Porażka kolejna: dzwoni pan z hurtowni ze nie dowiezie cegły i zaprawy- bo ma awarie hds. przywiezie za pare dni jak naprawią. Machnelam ręką... w koncu jeszcze fundament w rozsypce (dosłownie) to po co mi ta cegła.

 

 


Dostarczyli mi zbrojenie- pocięte jak chciałam. Sliczne te druty :)

 

 


Zabrali reszte starych meblisków składowanych w jednym pokoju. Ale ulga i jaki porządek. A jaka przestrzeń.

 

 


Dzień skonczył się późno... około 21 "zrobiło się" zebranie wiejskie przy mojej dziurze fundamentowej i narada- co tu teraz z tym fantem zrobić. Jeden lepszy od drugiego...

 

 


Całą noc nie spałam bo wymyslalam ze przyjdzie ulewa i zaleje resztki tego co zostało. A niech dojdzie wichura to przewróci słup energetyczny podkopany na dodatkowy metr. Tej nocy ulwa ani wichura nie przyszła. Przyszla za to następnej nocy :)

 

 


cdn.

 

 

 

 

 


ps. co do granic... do tej pory nie wiem gdzie znajdują się niektóre z moich dzialek.

 

 


Foto wkrótce

 

 

 

 


mocca

mocca

Chatka Azymutów

Dzis pierwszy Wielki_Dzień

 


samodzielnie zakupiłam stal na zbrojenie fundamentu pod ogrodzenie.

 


I dostałam miły telefon że cegła jest gotowa, jutro około południa będzie u mnie na miejscu. Cegła z zaprawą kosztowała mnie prawie 6 tys. na ogrodzenie długości 29 m.

 


Zbrojenie 600 pln

 


beton 2 000

 


robocizna szacowana 2 100

 


plus dodatkowe koszty jakis pomagierów, kopania i co sie jeszcze przypomni.

 


Np skrzynka na listy :) uchwyty na bramę furtkę i przesła

 


i oczywiście brama i furtka

 

 


Az strach liczyć

 

 


Jutro planowane kopanie i zbrojenie

mocca

Chatka Azymutów

Czasu na działce nie marnujemy. Pewnej pięknej sierpniowej soboty przyjechał do mnie pan koparkowy z panem kamazowym. Od 7 rano wzieli sie ostro do roboty- pracowali dzielnie niemal do zachodu. Cel- wykopać staw- ziemię wywieźć na podwórko celem podniesienia wyrównania poziomu. Wg moich wstępnych obliczeń wychodziło że ziemi ze stawu wykorzystam około 1/3 (szacunkowo 10-15 kamazów), nie majac pojęcia co zrobię z resztą... (moze gorke dla dzieci na sanki?)

 

 


Plany swoje- życie swoje. Ziemie woził i woził i woził. Staw wykopany, wywiózł wszystko co się nadawało- około 30 kamazów, rozplantował a ziemi mało...

 

 


To chyba nie tylko moja niespodzianka na tym forum :)

 

 


Radość była gdy na dnie już podczas kopania pojawia się pierwsza woda. To dało nam nadzieję, ze woda będzie nachodzić i się utrzymywać.

 

 


tak wyglądał moj zdewastowany teren kilka dni po wykopie

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/24.jpg

 

 


a tak teren po nawiezieniu ziemi

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/18.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/20.jpg

 


troche masakra...

 

 


a tak stawik wyglądał po 2 tygodniach

 


wody przybywa 1-2 cm dziennie...

 

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/21.jpg

 


i inne ujęcie

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/23.jpg

 


te zdjęcia sa z ubiegłego tygodnia a wody wciąż wiecej i więcej

 

 

 


minął jakiś miesiąc od wykopania, kolega moj widział w stawie ponoć żabę. A sąsiadki twierdzą, że podlatuja tu 2 młode bociany i podgladają czy staw sie nada...

 

 


Lepiej niech stodołę podejrzą bo bardzo chcę im tam zrobić jakiś domek w przyszłości :)

 

 


Nie wiem czy i czym powinnam umacniać skarpy

 


Chcę mieć staw zarośniety a nie kapielowy

 


może powinnam już coś posadzić póki da sie wejść...

mocca

Chatka Azymutów

Po rozbiórce nasza działka nabrała zupełnie innych wymiarów- nagle stała się wielka, szeroka i zupełnie inna. Brzydka dziura w ziemi szybko zazieleniła się lebiodką :)

 


Kolejny miesiąc poświęciłam na wybieranie z dziury resztek gruzu, kamieni i innych.

 

 


W międzyczasie szukałam koncepcji na ogrodzenie. Po wielu poszukiwaniach stanęło na froncie z cegły klinkierowej ręcznie formowanej i wykończeniu sztachetami drewnianymi. Ładną cegłę nie było łatwo znaleźć, telefony po całej Polsce, internet, w końcu stanęło na wyborze pomiędzy CRH a Vandersanden. I zaczęły się negocjacje pomiędzy 2 hurtowniami- moją lokalną i warszawską :). Warszawa miała dobrą cenę i tani transport, łódzka cena w miarę za to transport droższy niż z Warszawy.

 


Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta- znalazłam kolejnego przedstawiciela który mi dał bardzo dobrą cenę i transport za sybmboliczne 100 pln z HDSem. Cegła jest już zamówiona, powinna dojść za kilka dni...

 

 


Mam już umówioną ekipę do wymurowania mojej pieknej cegły- 2 chlopaków specjalizujących się tylko w tym. Polecani przez znajomych, sami chetnie zabierają w teren by obejrzeć ich robotę. Mają przy sobie katalog ze zdjęciami, sami wiele pomysłów i propozycji co do wykonczenia. Tani nie są...

 

 


Ponieważ cegła klinkierowa ręcznie formowana nie ma zadnych dodatków wykonczeniowych był trochę problem z pomyslem, jak to zrobić u siebie. Nie bardzo widziało mi się mieszanie z daszkami z blachy czy dachówki, zadne gotowe elementy nie były zbliżone ani stylem ani kolorem do mojej cegły. Stanęło na tym, że moj murek otrzyma wykończenie w tzw "rolkę"- czyli cegła ułożona na sztorc. Tak samo będą wykończone słupki- cegła ścinana i na sztorc.

 

 


Dalsza część będzie grodzona siatką- zrobimy sporą część z ogrodem, sadem i stawem -wychodzi tego ponad 200 mb.

 

 


w tej chwili jestem z dylemacie- czy robic cynkowane- czy powlekane pcv czy zwykłe później malować. A może pospawac i dac gotowe elementy do ocynkowania? wiem że koszt ale za to trwałość...

mocca

Chatka Azymutów

Zima trwała niemiłosiernie dłuuuugo, w tym czasie nabieralismy koncepcji, co robić dalej. Wiedzieliśmy już, że budynki gospodarcze trzeba zburzyc bo są brrr.... Stodoła na jakiś czas zostanie przechowalnią- przyda się na jakieś drewno czy nawet chwilowe przetrzymanie materiałów budowlanych (zawsze dach to dach). trzeba było się zdecydować też co do ogrodzenia- z czego robimy i ile grodzimy- czy tylko podwórko, czy może też sad czy może całą działkę aż pod las 1.8 ha).

 


Kiedy stopniały śniegi zaczęło to wyglądać mniej więcej tak:

 


dom z przodu

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz940.jpg

 

 


dom od drogi

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz943.jpg

 


i podwórko

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz923.jpg

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz924.jpg

 


oraz widok zza stodoły. Wszystko po las nasze...

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/Obraz930.jpg


w szerokości 30 m :)

 

 

 


Najtrudniejsza decyzja dotyczyła domu. Nie wiedzieliśmy czy remontować ten czy budować nowy. Jak nowy to gdzie- zburzyć stary i na nim nowy? Czy za stodołą- bo tam sliczna "górka".

 


A może po przeciwnej stronie drogi bo tam te zmamy działkę... w sumie dzialek mamy chyba około 30 :) ale niestety nie wszystkie budowlane

 

 


Znalazłam projekt gotowy z kolekcji muratora "Moje miejsce" ktory był dla nas idealny. Ale decyzja nie podjęta.

 

 


Czas płynął ale nam się nie spieszy przeciez, na wyścigach nie jestem.

 

 


Mąz w delegacji, ja sama z dzieciakami- trzeba bylo się czymś zająć. Na pierwszy rzut poszły płoty. Sąsiedzi z usmiechem ironii patrzyli jak wielkie ogniska mozna zrobić z drewnianego płotka :) jacy marnotrawni miastowi...

 


Wykarczowaliśmy też troche krzaków rosnących przy domu wraz z wielkim uschnietym winogronem wplątanym we wszystko co możliwe. Zrobiło się jakby widniej :)

 

 


Powoli znikały kupki śmieci, jakiś desek, papy, butelek, folii po nawozach, puszek, buciorów i szmat i czego sobie człowiek zamarzy. Przybywalo worków ze smieciami. Swoja drogą co za zwyczaj- wszystko kopali w ziemi....

 

 


Kiedy już co mogłam uprzętnęłam zdecydowałam- trza kupić kosiarkę! Będzie ładnie.

 


Kupiłam elektryczną bo lzejsza i zwinniejsza. Fajnie, tylko jedno koszenie samego "obejścia" zajęło mi... tydzień. Ale jak sie jest wariatem to nawet tygodniowe koszenie cieszy.

 

 

 


Kolejna decyzja- chyba nadszedł czas rozbiórki. Załatwiłam 2 miłych panów spod budki z piwem ze wsi obok. Za 200 pln zgodzili sie rozebrać dach z szop by przy rozbiórce gruz był czysty.

 


Tak wygladały budynki po zdjęciu dachu w przeddzień rozbiórki:

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/19.jpg

 


ładny już miałam trawnik, nie... ?

 

 

 


Niestety nie długo się nim cieszyłam. Koparka zjechała wszystko dokładnie a ciągnik zakopał się po połowe koła przyczepy z gruzem...

 


W ogóle miejsce po rozbiórce wyglądało jak po bombie...

mocca

Chatka Azymutów

Pierwszy raz nogę na mojej przyszłej ziemi postawiłam w ostatnich dniach sierpnia 2005. Formalności z kupnem nieruchomości trwały prawie pół roku. Ponieważ "okazało się" że właścicieli jest 2 /dom pospadkowy/ wszystko trzeba było załatwiać podwójnie. Koszty też były podwójne...

 

 


Największy problem był ze znalezieniem banku, który byłby chętny skredytować zakup czegoś innego niż działka budowlana czy budynek. Jak tylko usyszeli w słuchawce hektary i las- rozmowa się kończyła. Po wielkich perypetiach znalazł się jeden jedyny- i tu wielki ukłon w stronę naszego polskiego giganta banku BKO BP (a ja zawsze ich tak nie lubiłam)

 


Niestety- brak konkurencji odbił się na mojej kieszeni- prowizja i marża były bardzo wysokie i właściwie nie podlegały jakimkolwiek negocjacjom - a wiem ze w innych bankach jest to możliwe.

 


W listopadzie podpisaliśmy pierwszą umowę przyzeczenia kupna/ sprzedaży pod warunkeim, że Agencja nie skorzysta z prawa pierwokupu. I cały miesiąc siedzieliśmy jak na szpilkach- nasze prawo nie daje mozliwości zwrotu poniesionych kosztów w przypadku gdy agencja zdecyduje się nieruchomość nabyć przed nami. W tej sytuacji bylibyśmy w plecy kilka tys. pln wydanych na koszty już uruchomionego kredytu i pierwszej umowy notarialnej.

 


Swoją drogą jak ktoś ma w życiu pecha to może w ten sposób tracić wiele razy :)

 


Na nasze szczęscie agencja nie zainteresowała się moją stodołą ze strzechą i na gwiazdkę staliśmy sie szczęśliwymi (?) posiadaczami ziemskimi...

 

 


pierwsze foto przedstawia moją cudną stodołę

 

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/P1140019.jpg

 


i drugie foto- widok na całość podwórka dom i budynki gospodarcze. I moj boski pies :)

 


http://i160.photobucket.com/albums/t194/mocca_2007/z%20fotosika/P1140020.jpg

 

 


Widać na pierwszy rzut oka jakie było to zapuszczone. Spod śniegu wystawały badyle nie koszone dobre 3 sezony.

 

 


Obok stodoły jedno z ładniejszych drzew- spora olcha czarna (chyba). Niestety nie moje. Za to za stodołą niespodzianka- piękny duży dąb. Kiedys i jego zaprezentuję :)

 

 


Taki był stan posiadania w styczniu, niedługo po kupnie. Nie mogliśmy się doczekać kiedy stopnieje snieg i wreszcie będzie można "coś z tym robić"

 


Póki co kupiliśmy żeliwną kozę (drzewa opałowego była cała szopa) i grzejąc rączki napawaliśmy się... tylko czym :)

 

 


Stoczyliśmy też w markecie walkę o szypę do śniegu i staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami 2 takich pomarańczowych.

 


Odgarniac było co- tylko nie wiemy po co :) :)

mocca

Chatka Azymutów

Całe ubiegłe wakacje szukaliśmy działki. Na razie działki, a w przyszłości pod budowę. Nic w tym dziwnego, ale szukaliśmy jej... prawie 300 km od miejsca gdzie teraz mieszkamy. Cały tydzień wertowanie ogłoszeń, setki telefonów i zeszyt z zapisanymi adresami i godzinami spotkań. Niemal każdy weekend to wyjazd "tam" i oglądanie, szukanie i nic...

 


Dzięki za dobrych znajomych u których mogliśmy "mieszkac" w te weekendy, którzy dzielnie nam pomagali w wyszukiwaniu nowych miejsc i nowych działek. I ziemskich cen.

 

 


Az pewnego dnia bum! Znalazłam coś ciekawego, coś zupełnie innego i całkiem niedaleko od mojego domku. Jako, że mąż w ciągłej delegacji umówiłam się sama, pojechałam na miejsce i... urzekło mnie.

 


Zachwyciłam się miejscem- malutka wieś, bodajże 45 numerów domów. 18.30 krówki wracały z łąki do domów. Kobitki siedziały na ławce i pod słońce podglądały- kto tu puka i czego tu szuka. Co więcej- wieś otoczona lasami, kończacy się za wsią asfalt... w poblizu planowany rezerwat przyrody. Cisza, spokój, miejsce jakby zapomniane, a jednak.

 


Po pierwszym obejsciu z właścicielami chwila konsternacji. Szybka rozmowa z mężem na odległość- gospodarstwo spore ale opuszczone. 8.5 ha w tym ponad 3 lasu. Dom z cegły w dobrym stanie ale wiadomo- do całkowitego remontu. Jakies budynki zarośnięte, i najlepsze cudo- drewniana stodoła kryta prawdziwą strzechą! drewniany rozlazły płotek, kilka kupek czegoś bliżej nieokreśonego.

 


Mąż wrócił na weekend i pojechaliśmy tam jeszcze raz razem. I tak podjeżdżaliśmy kilkanaście razy az w końcu decyzja podjęta- CHYBA KUPUJEMY.

 

 

 


cdn :)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...