
Ale też trochę się działo i parę istotnych rzeczy pozałatwialiśmy z Mariuszem.
Przyjmowaliśmy gości (nawet takich całkiem niespodziewanych), pracowaliśmy, robiliśmy zakupy.
Pierwsze dwa dni spędziliśmy jednak przede wszystkim na odpoczywaniu, grillowaniu, świętowaniu.
Potem wzięliśmy się do roboty: Mariusz dopieszczał hydraulikę, ja trochę malowałam drzwi, trochę myłam okna.
Wanna w końcu wylądowała w łazience, w swoim docelowym miejscu.
A kąpiel w ciepłej wodzie, pełnej pachnącej piany - stała się prawdziwym poematem.
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000022.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000022.JPG
Wnętrze domku, mimo że ciągle jeszcze w pewnym sensie surowe, zaczyna coraz bardziej przypominać normalny dom.
W piątek odebraliśmy zamówioną w internecie lodówkę.
Tak więc kuchnia pomału zapełnia się sprzętami.
W sobotę kupiliśmy brakujące kafle do kuchni na ścianę i lustro do łazienki.
Zdjęcia będą później.
W prezencie od naszego niespodziewanego gościa, wybrałam sobie kwiaty do skrzynek na okienne parapety.
Dlatego też w finale skoncentrowałam się głównie na doprowadzeniu do porządku okien od strony tarasu, żeby mieć na czym ustawić te kolorowe dekoracje.
Czerwone pelargonie pnące znalazły swoje miejsce na parapecie w naszej sypialni:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000020.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000020.JPG
A biało - różowe w gościnnej:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000021.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000021.JPG
Resztę - między innymi żółte begonie - wsadziłam na razie do skrzynek:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000023.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000023.JPG
W zbliżeniu:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000024.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000024.JPG
Nie zdążyłam umyć wszystkich okien, a nie udekoruję przecież kwiatkami brudnych parapetów.
A tak rosną moje choineczki i kalie:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000019.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000019.JPG
W sobotę gościliśmy także naszego nowego majstra, który wykona nam meble do kuchni i położy kafle w łazience i kibelku.
Zabiera się niebawem za swoją pracę i trzeba było ustalić wiele szczegółów.
Tak więc weekend spędziliśmy i wypoczynkowo i pracowicie.
Teraz przed nami kolejny tydzień: dla Mariusza wydajnej, intensywnej pracy, a dla mnie, jak zwykle, biurowego urzędowania.
Ale w środę znów jadę do "mojego domku" - porobię zaległe zdjęcia nabytego sprzętu.
A na koniec jeszcze ostatnie spojrzenie na ładniejszą (bo umytą i czystą) stronę chatki:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000025.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000025.JPG
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000026.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/477636/00000026.JPG
Cieszy moje oko ten bajkowy widok.
- Czytaj więcej..
- 0 komentarzy
- 2 258 wyświetleń