Marcin_Łódź

Przypomniał mi sie kawał: Pewna para mieszkająca na wsi (nikogo nie urażając) cierpiała na nadmierny przyrost potomków. Po urodzeniu 9 dziecka ojciec nie wytrzymał, przełamał się i po raz pierwszy poszedł do lekarza. Lekarz po wysłuchaniu pacjenta zalecił prezerwatywę, wytłumaczył co i jak i wysłał pacjenta do apteki. Nadszedł wieczór, mąż wyciąga prezerwatywę, nakłada i już, już, ma się kłaść obok żony, kiedy ta mówi: "Jezus Maria, Juzek, dzieciska butów na zimę nie mają, a Ty mi na takie wynalazki piniądze wytracasz..."

http://biznes.onet.pl/0,1428718,wiadomosci.html Koniec z tanią energią - przewiduje publicysta ekonomiczny "Dziennika". Marcin Grudzień pisze, że prąd pozostanie tani w Polsce jeszcze tylko przez rok, może dwa. Potem czeka nas energetyczna drożyzna. R E K L A M A czytaj dalej Na razie energia jest - według raportu firmy Boston Consulting Group - o połowę tańsza niż w całej Unii. Według autora ta sytuacja się lada chwila zmieni, bo ceny będą się zbliżać do poziomu europejskiego. Urząd regulacji energetyki już pracuje nad nowymi taryfami, mają być ogłoszony w połowie tego miesiąca, a będą obowiązywać w nowym roku. Podwyżka nie powinna przekroczyć średnio 5 procent mówi prezes Urzędu. Jednak prezes towarowej giełdy energii obawia się, że ceny mogą wzrosnąć o 10 do 15 procent, o czym według niego świadczą taryfy, jakie pojawiają się już teraz w ofertach elektrowni na przyszły rok. Znawcy tłumaczą to tym, że polskie elektrownie mogą produkować energię tanio, lecz zanieczyszczają przy tym bardzo środowisko. Muszą więc ponosić koszty emisji dwutlenku węgla, a także wydać ogromne kwoty na inwestycje w nowocześniejsze technologie produkcji. Według najczarniejszych prognoz ceny energii w hurcie mogą w ciągu trzech lat skoczyć nawet o 60 do 70 procent. Co wy na to? Myślicie, ze sie sprawdzi?

myśle, że nie ma powodów do obaw. U mnie jest podobnie - (piec HEF, sterownik GECO) - czyli np zadana temp to 60 stopni. Piec po jej osiągnięciu przechodzi w stan podtrzymania, temp. rośnie powiedzmy do około 62 stopni (bo piec rozgrzany), potem zaczyna spadać. kiedy spadnie 2 stopnie poniżej zadanej temp. (w tym przykładzie 58 stopni) piec się włącza i znów dobija do 60. Pomiędzy kolejnymi włączeniami pieca nie upływa dużo czasu. Nigdy tego nie mierzyłem, ale może być to około 10 min, może mniej (zależy od temp zewn). Sam jakiś czas temu zastanawiałem się czy w ustawieniach sterownika (pewnie jest taka możliwość w ustawieniach instalatorskich) nie zmienić np. żeby piec włączał się po spadku temp np o 5 stopni, żeby się tak często nie załączał, ale dałem sobie spokój jak przeczytałem, że w sumie leppiej, żeby piec nie wychładzał się i nagrzewał często, a pewnie odbiło by się to negatywnie na komforcie cieplnym w domu. A i jeszcze jedno. Ja mam dom zupełnie nieocieplony (kostka) Przy tak często załączającym się piecu w zeszłym sezonie spaliłem około 5,5 tony/130 m2

jeżeli chodzi o pompy ciepła to kilka większych tematów z tego forum: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=66186&highlight=pompa+ciep%B3a http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=55712&highlight=pompa+ciep%B3a http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=62018&highlight=pompa+ciep%B3a http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=59809&highlight=pompa+ciep%B3a http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=75920&highlight=pompa+ciep%B3a http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=68170&highlight=pompa+ciep%B3a kolektory słoneczne: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=52434&highlight=kolektory+s%B3oneczne http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=58047&highlight=pompa+ciep%B3a http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=68800&highlight=solary http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=73733&highlight=kolektory+s%B3oneczne i wiele wiele wiele innych (funkcja szukaj) poszukaj postów markus_gdynia, Jagna, robud, RolandB - oni mają pc dużo o tym pisali. pozdrawiam Marcin

http://www.vaillant.pl/folder.php?folder_default_tree=10002-10326&folder_default_netfolderID=10438 Coś takiego? Było chyba kiedyś w muratorze coś o tym wspomniane. Zdaje się, że podali cenę 100 000 PLN

tutaj: http://carbon.4b.pl/ W zeszłym roku był na pewno z juliana, w tym roku chyba już nie. (nie pamiętam). Kupowałem lipiec/sierpień. Ja kupowałem u nich piec, więc mam zniżkę 20 zł/tona. Dla osób, które nie kupowały pieca u nich 410 PLN (przynajmniej jak ja kupowałem). W zeszłym roku to było chyba 400 zł dla wszystkich 380 dla osób, które kupiły tam piec. Węgiel jest luzem, ale jak dasz swoje worki, to Ci w tej cenie załadują do worków. Oczywiście worki możesz kupic u nich, ale wtedy 410 (390) zł plus cena worków.

zajrzałem tam :link dystrybutora http://ewa-tczew.kqs.pl/index.php?d=produkt&id=120, i: Wcześniej rzekomo cena groszku 580 zł brutto. Powiem tak. Ja płaciłem 390 zł /tona plus 20 zł za trasport czyli 410 zł/tona z VATem. W Łodzi. Groszek dobrej jakości.

to rzeczywiście niezła zagwozdka

to rzeczywiście niezła zagwozdka

No wlasnie z tego powodu mam jeszcze tez troche stresa. Ze sie machne i beda mieli radoche ja z nerwów w kościele formułkę "biorę Ciebie Małgorzato za żonę" walnąłem bez polskich znaków. ale to była jedyna wpadka.

to juz po chłopie A tak serio, gratulacje. Sam przez to przechodziłem niedawno (15-10-2005). Fajnie było.

dlaczemu?

dlaczemu?

O cholera, Szefie???

też rejestracja, tylko trochę innego rodzaju http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3687639.html Tylko do teakiego tematu to się nadaje. Bardzo mnie rozbawiło.

ja właśnie wczoraj przed załączeniem co wyczyściłem piec. Rzeczywiście najbardziej pracochlonna część obsługi pieca. Czyszczenie co około 2 m-ce. W czasie największych mrozów (przełom roku) nawet trochę częściej. Jak nie wyczyścisz, to pomijając mniejszą sprawność kotła, zaczyna śmierdzieć dymem, w ekstremalnym przypadku zaczyna wywalać dym nieszczelnościami. Czyszczenie: (zdjecie górnej pokrywy, wyczyszczenie kanałów wyciorem, założenie pokrywy, wybranie popiołu, ponowne rozpalenie i ewentualnie uzupełnienie węgla - około 1,5 h. Do tego czasu trzeba doliczyć czas na obowiązkową kąpiel po czyszczeniu. Kurzy się rzeczywiście, sadzą też się pobrudzisz na pewno.

Witam. Ja mam hef na ekogroszek, ale może pomogę. Cału zeszły sezon miałem ustawienia u1=20 u2=50 u3=120 i u4=120 Cała zima i lato pracował bez zarzutu. Pokrywa went. otwarta na około 30% Groszek z juliana W tym roku k**** już tak pięknie nie jest. Obecnie mam ustawienia u1=25 u2=45 u3=60 i u4=60 ale jest taki problem, że piec gaśnie. Zobserwowany przeze mnie proces chyba wygląda mniej więcej tak: piec włącza się bardzo rzadko, co określony czas włącza się tylko na podtrzymanie, czyli tylko wentylator rozdmuchuje żar. Jak go rozdmucha to trochę węgla się spali, a nie jest podana nowa porcja (chyba), więc poziom węgla w palniku się obniża. Po kilku takich cyklach (samo rozdmuchanie żaru, bez podawania węgla) powoduje, że poziom węgla znacznie się obniża, więc jest coraz mniej żaru, i w końcu piec nie może tego rozdmuchać i gaśnie. Potwierdzeniem tego może być fakt, że w ostatnim czasie, kiedy zużywa się więcej wody (dodatkowe dwie osoby) poziom węgla obniża się duuużo wolniej (bo jak się zużywa wodę, to piec musi jej podgrzać więcej i po prostu normalnie pracuje, a nie tylko włącza went. co jakiś czas. Dodatkowym potwierdzeniem mojej teori byłoby to, że zmiany parametrów nic nie dawały: próbowałem co 2 sek. od u1 20/u2 50 do u1 30/u2 40, no ale skoro piec tylko rozdmuchuje węgiel, a go nie podaje, to sobie mogę te parametry zmieniać i i tak nic to nie dawało. Teraz po prostu co jakiś czas idę do piwnicy i "ręcznie" podnoszę poziom węgla. Mam nadzieję, że mi teraz nikt nie napisze, że na podtrzymaniu piec też podaje sobie węgiel bo cała moja teoria pójdzie w las, a ja chyba zejdę. Napisz jaki masz konkretny problem: gaśnie? nie spala do końca węgla? Jakie masz teraz ustawienia?

ja również czytam Twój dziennik z zainteresowaniem. Świetna organizacja budowy, świetny styl pisania. Trzymam kciuki za całość. No i gratuluje super architektki. Pozdrawiam serdecznie

Fajnie, że Ci się jakoś to układa. Mam nadzieję, że te wydarznia o których piszesz, to są wydarzenia pozytywne i wszystko ułoży sie po Twojej myśli. Pozdrawiam serdecznie

U mnie tak samo!!!

husky raczej nie, u mnie w okolicy jest kilka huskych i nie są dobrymi stróżami, poza tym lubią uciekać, są indywidualistami. Owczarki niemieckie jak najbardziej. Moi dziadkowie mieli kiedyś rasowego owczarka niem. (sunię) - baaaardzo przyjazna dla dzieci, dobry obrońca terytorium. Ja obecnie mam Labradora (sunię) bardzo łagodna, super przyjazna, niestety jedyne czym może zagrozić złodziejowi to chyba mogłaby go zalizać na śmierć. (choć kto wie, może w sytuacji zagrożenia obroniłaby terytorium - ale jednak wątpię bo ktokolwiek by nie przyszedł ona po prostu MUSI iść się przywitać, pobawić itp. - oczywiści nie zawsze ma na to pozwolenie) Do 6 m-cy myśleliśmy, że nie umie szczekać. Dopiero od niedawna się rozkręca (szczeknie sobie ze 3 razy w tygoniu wieczorem jak inne psy ujadają). Każdy pies wymaga SOLIDNEGO zajmowania się nim. Inaczej nawet z Labka czy Goldena może wyjść głupi, agresywny szczekacz Przyjkład: Moi sąsiedzi: kupili sobie dom, kupili więc też psa - owczarka. Jak był młody było to wesołe psisko. Niestety wygrodzili mu kojec (na szczęście bardzo duży) kontakty z psem ograniczyli do wystawienia mu miski. Na spacerze nie byli nigdy. Pies zgłupał i zdziczał. Teraz biega tylko jak głupi wzdłuż płotu i ujada na wszystko co się rusza. Myślę, że próbuje w ten sposób zwrócic na siebie uwagę, nie wiem, na każde podejśce do niego reaguje ujadaniem, rucaniem się na ogrodzenie itp. Kiedy wychodzą z domu właściciele - cieszy się, skacze na nich i kończy się to dla niego krzykiem - ludzie kompletnie nie potrafią zająć się psem. Piszę to dlatego, żeby pokazać, że jak nie miałeś psa to nie może być takiej sytuacji, że myślisz mam dom, wezmę psa. (nie sugeruję, że w Twoim przypadku tak jest) To duża odpowiedzialność i Duuużo obowiązków. Niestety duża kasa. Np. moja sunia dostała zapalenia uszu. Wczoraj byliśmy u weta i wizyta plus leki 70 zł (na szczęście dobre te leki). Szczeniaki zabiera się od matki w okolicach 8 tygodnia. Sunia czy pies? My mamy sunię bo: Trochę mniejsza od psa, (a mimo to i tak duży pies - a my nie chcieliśmy olbrzyma) Psy sikają na iglaki (a my mamy sporo w ogrodzie) PODOBNO sunie są CO DO ZASADY łagodniejsze.

Bądż konsekwentny w tym co obiecujesz, lub nie składaj pustych obietnic. To co napisałeś w odpowiedzi na post Nefer nazywasz żartem? Gratuluję poczucia humoru. P.S. Nie mam zamiaru wchodzić z Tobą w dyskusję dlatego nie odpowiem Ci już w tym temacie bez względu na to co Ty mi odpiszesz. Choć nie ukrywam, że według mnie, lepiej by było zastosować się do swojej obietnicy: Tylko, że do tego brak Ci konsekwencji.

a ja myśle ,że ns nie wytrzyma i jeszcze coś napisze.

To i ja: Większość wątków, które czytałem, a w których dużo się udzielasz wygląda tak, że coś piszesz, jesteś miły, wszystko fajnie. Ktoś coś odpowiada, jest nie po Twojej myśli zaczynasz atakować, ktoś coś dalej odpowiada (często żartem), ty już tego nie widzisz, widzisz atak na siebie, Twoja agresja (w wypowiedziach) wzrasta. Po kilkunastu postach (odpowiedziach) siejesz już zamęt obrażasz sie na wszystkich. Potem przepraszasz, potem ktoś wtrąci jakiś żarcik i karuzela rusza od nowa. No i jak się już zdenerwujesz to piszesz bardzo nieskładnie. Widzisz, że ktoś coś napisał, odpisujesz na to natychmiast, często adresując swoją wypowiedź do innej osoby (np., która wcześniej wypowiadała się w tym samym wątku). Wnioski wyciągnij sobie sam Pozdrawiam

No kiedy coś w końcu napiszesz ??? Ale wystawiasz na próbę moją ciekawość Pozdrawiam