Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dorana

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    103
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez dorana

  1. dorana

    Górna łazienka

    Górna łazienka zrobiona w zeszłym roku, ale jakoś tak wyszło, że dawno nie zamieszczałam żadnych zdjęć...
  2. Ja mogę polecić grupę Michała Grabowskiego z Nowiny koło Gronowa Górnego. Wybudowali domek u nas i sąsiada. Jeśli chodzi o robotę, to porządni i to jest nie tylko moje zdanie, ale również naszej rodziny. Gdy wycenialiśmy ekipy, to ta którą wybraliśmy była pośrodku. Zrobili z przykryciem dachówką. POLECAM! tel. do p.Michała 796-524-765
  3. podłoga w pokoju nad garażem:)
  4. Dawno mnie tu nie było, a troszkę się u nas zmieniło. Co prawda nie są to zmiany takie jak w trakcie budowy:) Teraz cokolwiek przybywa, przychodzi z większym wysiłkiem finansowym. A przybyło: -zrobiona przez męża kotłownia -wyrównany teren na większości działki i posiana trawa -małe obsadzenia -ogrodzenie z przodu domu -mebel w salonie (stół z krzesłami) i naklejona tapeta -mebelki w spokoju starszego synka -oświetlenie w salonie - skończony pokój nad garażem w sensie ocieplony, pomalowany, położona podłoga - pozostaje umeblowanie, a to sobie raczej poczeka....
  5. Witam po dłuuugiej nieobecności:) w nawiazaniu do stolarza z Pasłęka:) czy mogę prosić o nr telefonu i nazwisko tego pana? ja obecnie czekam na stół też od prawdziwego stolarza, tylko że aż z podkarpackiego:( będę baaardzo wdzięczna:) pozdrawiam:) dorana
  6. Mam pytanie Wasiek, jaki stolarz robił Wam meble m.in. stolik do salonu? Bardzo ładnie się prezentują Wasze meble. Mogę prosić o jakieś namiary na tego stolarza? I czy jesteście zadowoleni z rękodzieła tego Pana? Jak wygląda cenowo? Serdecznie pozdrawiam:)
  7. Witam serdecznie. Podziwiam Państwa domek i to co wokół niego się dzieje! Pięęękne to wszystko. Gdzie się Pani zaopatruje w iglaki i kwiaty? Czy są to jakieś nasze miejscowe sklepy ogrodnicze, czy raczej z netu? Kiedy u nas będzie choć namiastka tego, co mogę podziwiać u Państwa.... Prze...pię...knie:) Pozdrawiam!
  8. No kochani moi:) zmobilizowaliśmy się do podjęcia prac w pokoju nad garażem. Czeka sobie bidulek od miesięcy:) Teraz już nie ma wymówek, bo materiały zakupione! Zabraliśmy się więc razem z mężem i trza w końcu zaszpachlować łączenia między płytami KG, przykleić flizelinę i pomalować. Jak to jakoś nam wyjdzie (bo obawiam się czy wyjdzie równo), trzeba zakupić podłogę i położyć:) Dziś ruszamy!
  9. Minął prawie miesiąc od ostatniego wpisu:) Co u nas? Ano pokój nad garażem doprowadziliśmy do takiego stanu, że są poprzykręcane płyty KG... i póki co tak zostawimy, na resztę musimy odłożyć troszkę kaski... a z tą gorzej:) Ale co najważniejsze.... MAMY ODBIÓR BUDYNKU I JESTEŚMY ZAMELDOWANI!!!!!!!!!!!!! Ogarnęło nas jakieś lenistwo i nie przejmujemy się tym, że chwastem zarosło podwórko, że strych można by posprzątać... jest milion pięćset rzeczy do zrobienia, ale co tam... cieszę się, że rosną w moim ogródku ogórki, kabaczki, marchewka i inne dobre rzeczy i aby kupić węgiel na nowy sezon... czas troszkę wyluzować
  10. Jeśli chodzi o solidne i cenowo do dogadania ocieplenie zewnętrzne domu, to z czystym sumieniem mogę polecić Pana Leszka. Robił u nas i jesteśmy bardzo zadowoleni. 606826232
  11. Skończyła się pokomunijna laba i czas wrócić do swoich obowiązków:) Jak zapewne czytający mój dziennik pamiętają, mamy nieocieplony pokój nad garażem, choć wełna została zakupiona jeszcze zimą. Jednak z powodu natłoku innych prac z tym się wstrzymaliśmy. Poza tym , jak dostaliśmy wycenę robocizny - stwierdziliśmy, że trudno, zrobimy to sami. Jak wyjdzie, tak wyjdzie i koniec. No więc się zabraliśmy za tę miłą robótkę i tak męczymy:) Cała prawda tego, jak równo pomontowaliśmy wieszaki pod stelaże do płyt KG wyjdzie na jaw, jak przyjdzie te KG przykręcać Staramy się jak tylko możemy. Oczywiście kto przy wełnie robił to wie, że ciśnie się diabelstwo do oczu, ust i nosa... więc należy się starannie zabezpieczyć A oto nasze wypociny:rolleyes: Muszę zamówić jeszcze wełenkę na położenie drugiej warstwy, żeby przykryć krokwie. http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png
  12. dorana

    myślę sobie...

    W sobotę powiesiliśmy u dzieciaków w pokoikach (dzięki pomocy sąsiada odnośnie rozszyfrowania kabelków:)) żyrandoliki mieliśmy z nimi małe problemy, bo nie zgadzała nam się ilość kabli wychodzących z sufitu z tymi w samych lampach. Ale już jest OK. Wczoraj podjechaliśmy do szkółki krzewów i zakupiliśmy kilka sadzonek, żeby oko cieszyły. Mniej więcej mam już wizję gdzie trawa, gdzie chodniki, gdzie jakieś roślinki... ale wcześniej musimy jeszcze zdobyć kilka wywrotek ziemi i podsypać na jednej połowie działeczki. Ta strona, która była równana, czeka sobie na posianie trawy. Ale właśnie tak się ostatnio zastanawialiśmy, czy chociaż tutaj posiać trawę, czy czekać i zrobić za jednym zamachem całość. Tylko nie wiadomo, kiedy uda nam się (okazyjnie) nabyć ziemię... Ostatecznie zakupiłam trawę i posiejemy na przygotowanym fragmencie;) Ciekawa jestem, jak to wszystko będzie wyglądać...
  13. dorana

    majowy weekend

    Oczywiście majowy weekend był dobrze zaplanowany pod kątem robót domowych:D Mężu kilka dni temu położył płytki na ścianie w garażu. W tym miejscu gdzie mamy zaplanowaną umywalkę. Już jest zafugowane i teraz pozostaje powiesić umywalkę. Co prawda musimy jeszcze dokupić baterię, ale... Przez ten weekend (choć pogoda była przepiękna i pracować się raczej nie chciało) przybyły nam w końcu firany w oknach w salonie:wave: zrobiło się przytulniej. Uszyłam je samodzielnie ma się rozumieć. Zamówiliśmy też w końcu roletę do łazienki, bo przecież ile to te ręczniki można wieszać. No... może i można w nieskończoność, ale to skakanie po oknie mało praktyczne;) A tak... to cały czas dłubanina i jakieś dopinanie w miarę możliwości:) np pranie dywanów, jakieś obróbki pod drzwiami balkonowymi... porządkowanie podwórka, a tu końca nie ma... ale cały czas do przodu:) cały czas nie mogę zdecydować, a po pierwsze znaleźć odpowiedniego oświetlenia do salonu i chyba póki co zostanie tak jak jest:oops: http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png
  14. Tak jak pisałam wcześniej, mąż miał położyć piaskowca na plecach szafek kuchennych, do których to wcześniej przykręcone zostały płyty KG. Wyszło tak... i jeszcze rzut na salon ... Za szybko nowych mebli w salonie to się nie doczekamy, bo jest teraz milion innych potrzeb, ale trzeba się cieszyć z tego co się ma i już Na sobotę szykujemy się z przeniesieniem garażu blaszaka w inne miejsce działki (myślimy, że już docelowe i ostateczne) więc będzie można uprzątnąć i zabrać z widoku bobudowlaną graciarnię. Oby tylko się udało...
  15. Przez święta odpoczęliśmy sobie i jeszcze we wtorek takie lenistwo nas ogarnęło, że nic nie tknęliśmy z robótek zaplanowanych. I dobrze, myślę sobie. Bo to już byłaby oznaka chorobowo-maniakalna:p Za to wczoraj, pojechaliśmy do sklepu i zakupiliśmy piaskowca (imitację oczywiście) do obłożenia pleców szafek kuchennych, które wychodzą na salon. Jeszcze wieczorkiem zakupione płytki razem z mężem zaimpregnowaliśmy gruntem. Pewnie dzisiaj, jak nic nie wyskoczy mąż zacznie kłaść. Zakupiliśmy też listewki drewniane, całkiem ładne, do wykończenia wyłazu na strych. Murarze zrobili ciuteńkę za duży otwór i teraz jak już jest zamontowana drabinka, widoczna jest centymetrowa szpara. Zdążyliśmy nawet ładnie poprzycinać do odpowiedniego rozmiaru. Dziś wypadałoby to pomalować na biało farbą i jak wyschnie... przykleić wokół wyłazu. Tak więc, praktycznie każdego dnia coś się dłubie... Pewnie gdzieś kiedyś pisałam, że mamy w tym roku Komunię starszego synka i tak "troszeczkę" odczuwamy ciśnienie z tego powodu, żeby podopinać choć podstawowe rzeczy, a jest tego trochę... łącznie z ogarnięciem terenu wokół domu, a z tym pojęcia nie mam co i jak bym chciała:o ręce mi opadają. Tymczasowy taras na ukończeniu:rolleyes: mąż ma dobić ze trzy deski jeśli odpowiednie znajdzie:p i można kawkę pić, tylko jeszcze za chłodno, a po drugie trzeba kupić stół (już sobie upatrzyliśmy). I tyle;)
  16. dorana

    zaległa sesja)

    Obiecałam, że jak będę miała chwilkę, to porobię zdjęcia i coś wrzucę do dziennika. Co prawda wiele rzeczy wymaga jeszcze "dopieszczenia", ale jakiś tam ogólny zarys już się wyłania:p Schody już są, mąż na bieżąco jeszcze obrabia gipsarem jakieś wygryzki przy nich, dlatego te tekturowe dywaniki znikną pewnie dopiero na same Święta. Wczoraj montowaliśmy kinkieciki u dzieci, ale na zdjęciach już się nie załapały. Mamy tylko kłopot z powieszeniem żyrandoli w tych pokoikach, bo ilość drutów nam się nie zgadza, a z racji że jesteśmy tylko amatorami takich prac, daliśmy sobie chwilowo spokój i chyba poczekamy na kogoś z głową na karku w tym temacie:sick: Idą Święta, a u nas się jakoś ich nie czuje:o nie wiem kiedy zacznę coś w garach mieszać, normalnie nie ma czasu:sick:
  17. dorana

    schody...

    I tak... schody miały być skończone w piątek, ale jak to zwykle bywa... coś się skichało, a konkretnie źle przycięty stopień i robota została przeniesiona na dziś. Ale mam nadzieję, że dzisiaj to już pożegnamy Panów:) Najważniejsze, że z barierkami od góry zaczęli schodzić (pięknie pomontowali) i mogliśmy się z dzieciakami na górę na weekend "wprowadzić". Każdy działał w swoim pokoju i się urządzał jak mógł:) Wczoraj podjechaliśmy do jednego sklepu (ostatnia deska ratunku) z karniszami, bo wypadałoby coś chociaż do salonu wybrać. Nic co wcześniej oglądałam mi nie pasowało. Już myślałam, że ta chwila nie nastąpi, ale udało się i wybraliśmy coś ładnego:lol2: Zakupimy i zamontujemy już po świętach, bo teraz się nie wyrobimy... ale chociaż wizja jest:) Elektryk porobił pomiary potrzebne do odbioru, a i mamy już dzwonek do drzwi. Już nie trzeba latać dokoła domu i burzyć po oknach:D ach, jak te drobiazgi cieszą wkrótce sesja zdjęciowa....
  18. Dokładnie 26 marca 2011 minął rok, jak rozpoczęliśmy budowę naszej Ambrozyjki, a 25 marca pierwszy miesiąc naszego mieszkania:) Od momentu zamieszkania czasu to praktycznie na nic nie ma, bo a to sprzątanie, a to jakieś roboty, które pokończyć trzeba... Oczywiście w czasie budowy też latania było od groma, ale teraz to już normalnie mieszkać by sie chciało:) A tu końca nie widać... Ale mebelki kuchenne mamy już kompletnie poskręcane, wczoraj na plecach barku została przykręcona płyta gipsowa i planujemy z mężem już samodzielnie przykleić na to piaskowiec. Tak nam podpowiedział nasz stolarz, Pan Adam. Pomysł się spodobał, więc zmaterializujemy:yes: Poza tym mamy również szafę na przedpokoju i to znów dzięki naszemu drogiemu p.Adamowi:) Wczoraj nawet rozrysowaliśmy garderobę na górze i trzeba będzie policzyć ile wyjdzie materiału, żeby jakoś wspólnymi siłami znów tam coś porobić. Kiedyś Jak przypłynie gotówka. Mamy również od połowy marca DRZWI!!! Tak, tak:yes: dwa tygodnie mieszkaliśmy bez nich, ale jak powstawiali to się śmialiśmy, że tak dziwnie teraz się zrobiło i rękę gimnastykować trzeba hihihihi A jutro moi mili Państwo .... przyjeżdżają panowie oprawiać SCHOOODY i PARAPETY:lol2: Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że wszystko pójdzie bez poważniejszych problemów. A teraz mała sesja:D
  19. W tym tygodniu nasz stolarz zaczął nam montować mebelki kuchenne:lol2: Bardzo się z tego cieszę, bo tak jak mieszkamy już drugi tydzień, tak rządzimy na prowizorycznych blatach i bez zlewu... zmywamy w miskach:sick: Mam nadzieję, że wszystko pójdzie pomyślnie i na niedzielę będziemy zmywać w prawdziwym zlewie:lol2: Musze powiedzieć, że to co na dzień dzisiejszy się wyłoniło, wygląda całkiem fajnie. Dzisiaj nasz Pan Adam z mężusiem zakupują blaty i mają montować. To to będzie rarytas. A po niedzieli pewnie powieszą szafki nad blatami. Wczoraj jak poparzona latałam za uchwytami do frontów. Jak zwykle jak coś potrzeba, to na przysłowiowe "wczoraj". Więc działając pod presją... zakupiła. Za wielkiego wyboru nie miałam... Dzisiaj po pracy też muszę dokupić a to wężyki do baterii (bo te z kompletu za krótkie), a to zaworki i inne duperelki. Pan L. (od wykończeniówki) wczoraj wyszlifowali praktycznie całą górę. Dziś białkowanie. I zostanie ocieplenie pokoju nad garażem. W nim nic raczej robić nie będziemy w tym roku, bo już kasa się skończyła:( Ciekawe ile dokładnie policzą za to gipsowanie ścian, bo zastanawiamy się, czy jeszcze prosić ich o położenie paneli na górze, czy odważyć się i kłaść samemu? Jak coś, to do 15 marca z tymi podłogami musimy się wyrobić, bo właśnie na ten dzień mamy umówiony montaż drzwi...
  20. dorana

    Się kręci...

    Cały czas coś się dzieje. Panowie od wykończeniówki spieszą się jak mogą. Mamy już wyfugowane płytki w kuchni i położone panele w salonie. Jestem bardzo zadowolona z wyboru kafli na podłogę, a tyle było przy wybieraniu wątpliwości. Póki co, wszystko osłonięte starymi dywanami i kartonami, bo teraz poszli na górę robić gładzie. Będzie "trochę" kurzu przy szlifowaniu ścian, ale... no jakoś trzeba będzie to przeżyć skoro już tu jesteśmy. W momencie naszej wprowadzki nie mieliśmy podpiętej szafki z umywalką w łazience, ale mój tata wiele takich detali jak np ten na bieżąco uzupełnił A co z tą umywalką po pierwsze było zachodu... przecież kupiliśmy umywalkę wpuszczaną w blat, ale jak zaczęłam liczyć koszty materiału i robocizny tak jak to chciałam mieć zrobione, to ze względu na szykujący się z tym spory wydatek, zmieniłam koncepcję i czym prędzej poleciałam do sklepu i kupiłam tę szafkę w komplecie z umywalką. Uważam, że jest naprawdę fajna. Dokupię sobie jeszcze tylko do niej słupek, bo facet nie miał na sklepie tego dnia. W minioną sobotę zamontowano nam balustrady przy balkonach. Więc domek nabiera kształtów:wiggle: Wczoraj stolarz przywiózł pierwszą turę płyt gotowych do poskręcania. Dowiezie coś tam jeszcze dzisiaj i ma zacząć składać Przedwczoraj zamontowano nam lustro w łazience.
  21. Wielkie GRATULACJE!!! Zapewne ogromna to radość i duży próg pozostawiony za sobą macie. Ja dopiero przymierzam się do tego "etapu"... Ile u Was kaski przy tej imprezie poszło? My wybudowaliśmy dom w okolicach Elbląga i tutaj tak przy odbiorze te 2200zł trzeba mieć:( Jeszcze raz GRATULUJĘ!!!
  22. dorana

    Mieszkamy!!!!

    Ostatni wpis miałam miesiąc temu, a tu tyle się zmieniło... Dół domku mamy prawie wykończony:) prawie, bo przyszło nam trochę poczekać na listwy gięte, którymi łączy się podłogę panelową z płytkami. W małym pokoju na dole panele mamy już położone, natomiast w salonie zostaną zamontowane zapewne w tym tygodniu. Panowie od wykończeniówki robili co mogli, aby ich praca poszła sprawnie i tym sposobem... od 25 lutego mieeeeszkaaaamyyyy!!!!!!!!!!!!!!! Nie weszliśmy na luksusy, ale przynajmniej jesteśmy już u siebie i nie będziemy już musieli płacić za wynajem mieszkania. Klucze zdajemy w środę. Jeszcze sporo prac przed nami, ale pomału do przodu. Śpi się fajnie i przede wszystkim zeszło ze mnie jakieś ciśnienie, teraz zupełnie inaczej się czuję... spokojniej. Meble kuchenne dopiero będą się robić, więc póki co mamy prowizorkę ale łazienka w komplecie:) Teraz jakoś musimy się zorganizować, poukładać itd ale cały bałagan wygląda tak:
  23. Chcę ogłosić, że piec grzeje:) Na początku tygodnia były wylewane posadzki, a wczoraj uruchomiliśmy piec CO na eko-groszek. Oczywiście był w pewnym momencie problem, bo opał w ślimaku się zapchał, a dokładniej ślimak coś opału przepchnąć nie mógł... węgiel ciut wilgotny mieliśmy, więc może to było przyczyną? Nie wiem... w każdym bądź razie... kaloryfery mamy ciepłe i pierwszą noc z uruchomionym piecem za nami. Dziękuję naszemu sąsiadowi, który zaproponował, że późnym wieczorem podejdzie i sprawdzi jak piec pracuje i czy wszystko OK. Dzisiaj podjechałam przed pracą, wszystko OK. Tak więc i z posadzkami i rozpaleniem pieca zdążyliśmy przed mrozami:) A teraz może mrozić.
  24. dorana

    Mamy posadzki!!!

    Ależ ten tydzień nerwowy. W poniedziałek weszli posadzkarze. Mieli zalewać dwa dni... i... no właśnie i... w poniedziałek dojeżdżając do naszego domku zakopali się po drodze, zanim się odkopali i dotarli na miejsce, to stwierdzili, że w poniedziałek to już szkoda zaczynać i że przyjadą we wtorek:mad: Mnie nerwy od razu trafiły no bo mrozy zapowiadają, a Ci luzują... ale cóż, człowiek siedzi w pracy i obgryza paznokcie, a ekipa się zawinęła. Przyjechali we wtorek, zalali górę i część dołu, a dzisiaj skończyli. Uff. A jutro kolejny WIELKI DZIEŃ przed nami... bo... uruchamiamy piec od centralnego ogrzewania:lol2: Mam nadzieję, że wszystko będzie działać poprawnie i zacznie się wielkie grzanie i suszenie. Płytki ostatecznie wczoraj z mężem wybraliśmy i teraz tylko kwestia wyboru miejsca zamówienia, gdzie dadzą taniej. Kabinę prysznicową do dolnej łazienki też mamy na 80% Trzymajcie za nas kciuki na jutro:yes:
  25. A tak wyglądały zeszłotygodniowe przygotowania do posadzek:) Dzisiaj mają zalewać górę, a jutro dół. Idą od wschodu grubsze mrozy, więc oby ze wszystkim zdążyć... a przede wszystkim z uruchomieniem CO, co planujemy od mniej więcej połowy tygodnia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...