Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Barbara_Andrzej

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    162
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Barbara_Andrzej

  1. Od pięciu tygodni tu nie zaglądałam To do mnie niepodobne, a jednak... Jakow - dzięki za zdjęcia!!! U nas w tym roku fundamentów raczej nie będzie. W tej chwili jesteśmy dokładnie w połowie drogi na naszą działkę - była walka z drzewami, korzeniami. Jest dużo kamieni ale i tak z 50 ton trzeba będzie nawieźć. Póki co, mój ślubny zrobił z kumplami skok w Tatry. Niech se chłopina "odpocznie" - bo w poniedziałek - do łopaty
  2. Jakow napisał: W tym tygodniu przybędzie do nas kominek a tynkarze skończą swoją pracę. Wtedy wrzucę parę fotek otynkowanych wnętrz. Dzięki za uzupełnienie albumu! (ostatnio była tylko jedna strona, stąd moje narzekanie) Tynkarze juz pewnie sobie poszli ?? Prosimy o zdjęcia!!! ---------------------------------------- Ale jestem natarczywa, co?
  3. Wrzuciłem parę fotek.... Rzeczywiście "parę" Tak łatwo nie damy za wygraną: czekamy na zdjęcia ze środka
  4. Rozumiem, że "zamówiłam" to czas przeszły dokonany? Jeśli tak, to gratulacje. Najciężej, to wybrać taki projekt, żeby potem nie żałować. Jeśli chodzi o ciasnotę: teraz mieszkam w domu o powierzchni przeszło 300 m2 a prawdę mówiąc przebywa się głównie w kilku pomieszczeniach - kuchnia, salon i łazienka, no nie licząc sypialni . Tak się składa, że tylko kuchnia jest dużo większa od tej z w 21.12a i jakoś żyjemy. Pozostałe pokoje (niektóre po 50 m2) są wykorzystywane od wielkiego dzwonu, bo trzeba je wcześniej pół dnia sprzątać Tak to już jest że graciarnia robi się sama Mniejszy domek - mniej sprzątania
  5. Już mi przeszło. Zerknęłam do WZ - ta chałupka: http://www.dobreprojekty.pl/projekt_w4912.html jest o pół metra za długa. I bardzo dobrze, problem rozwiązał się sam. To było tylko krótkotrwałe zauroczenie Wracam do mojej pierwszej miłości w-21.12a. Zresztą, na ten nas przynajmniej stać bez większych wyrzeczeń.
  6. Nie wiem czy to pełnia Księżyca tak na mnie działa, ale dzisiaj w nocy nie mogłam spać, bo chodzi mi po głowie taki projekt: http://www.dobreprojekty.pl/projekt_w4912.html Od miesiąca mamy pozwolenie na budowę w - 21.12a jeszcze nie zaczęliśmy a mnie już podoba się coś innego A wydawało mi się, że w uczuciach jestem stała... Kochani sprowadźcie mnie na Ziemię z tego mojego Księżyca.
  7. Nasze warunki zabudowy były wystawione na nazwisko cioci,w lipcu 2005r. (5 miesięcy czekania). Architektowi, który robi adaptację daliśmy papiery w marcu 2006r.- kazał nam podskoczyć do gminy i przepisać WZ na nasze nazwisko - trwało to niecałe dwa tygodnie - tylko ta zmiana. Trudno wyrokować jak będzie w tej sprawie.
  8. My nie mieliśmy od kogo tej służebności dostać, bo wszyscy współwłaściciele poumierali...
  9. Z rozmowy ze znajomym geodetą wynika, że po śmierci właściciela sprawy spadkowe są załatwiane automatycznie - masz prawo do spadku i albo go od razu bierzesz albo się go pozbywasz. Tym sposobem nie ma martwych dusz. Szczegółów nie znam. I tak powinno być.
  10. Jak w temacie. Trzy tygodnie temu został sporządzony akt notarialny w myśl którego jesteśmy z mężem współwłaścicielami 1/135 trzech działek, które są drogami. Jedną, tę najkrótszą, która prowadzi do naszej działki (i jest nam niezbędna) chcemy sobie zostawić, a reszty się pozbyć - ze względu na podatki - jak się gmina do nas dobierze to będziemy płacić 2000zł rocznie,a potem martwić się jak wyciągnąć kasę od pozostałych (bo formalnie nie są właścicielami). Wszystkie te drogi mają jedną KW. Czy powinniśmy i czy zdążymy założyć nową KW na tę drogę, która prowadzi do naszej działki? Co jeszcze będzie nam potrzebne u notariusza? Proszę o radę.
  11. I tak, i nie. Tak, bo nie mając załatwionych spraw spadkowych (mogą przecież wiecznie się ciągnąć) nie oddaliśmy wcześniej projektu do adaptacji. Owszem, nasz architekt,( już po adaptacji), złożył papiery w starostwie, ale kazał dostarczyć jak najszybciej akt notarialny inspektorowi. Inaczej by się naszym pozwoleniem nie zajęli. Podobno. Najważniejsze, że pozwolenie już mamy!
  12. No właśnie. Nasi bracia Czesi już wymyślili, i pewnie to myślenie za dużo ich nie kosztowało. Piszę o Czechach, bo to dla mnie sąsiedzi zza miedzy. Ciekawe jak takie sprawy mają się w innych krajach?
  13. Dzięki! możesz nam życzyć wytrwałości, bo tych współwłaścicieli - spadkobierców jest kilkudziesięciu
  14. Była (głównie na mapie). Ale nikt z współwłaścicieli już nie żyje, więc trzeba było przeprowadzić postępowanie spadkowe. Później 1/135 udziału w drodze podarował nam mój ojciec - to była wersja najmniej czasochłonna, ale i tak ciągnęła się za długo.
  15. Jak macie pieniądze to zapłaćcie, a potem rundka po współwłaścicielach: niech oddają kasę. A jak nie to zostanie sąd! Pieniądze mamy, bo jeszcze nie zaczęliśmy się budować ale tak łatwo ich nie oddamy. A swoją drogą - (brrr... jak mi w ostatnich dniach to słowo obrzydło ) jak ostatecznie podzielić koszty? wg ilości współwłaścicieli, czy wg udziałów?
  16. JAK TO? Nam właśnie droga (a raczej to, że jej nie mamy) wstrzymała wszystko na pół roku. Nic już nie rozumiem...
  17. Wychodzi na to, że prąd i gaz będziemy ciągnąć przez działkę naszej cioci - nie ma problemu z drogą - no ale po czymś jeździć musimy. Tylko dlaczego do tej pory nikt nic nie płacił gminie za tę drogę???
  18. Niestety tak, bo jest to współwłasność w częściach ułamkowych, czyli to "dobrodziejstwo", o którym pisałam wyżej w postach. Odpowiedzialność współwłaścicieli jest łączna - urzędy muszą złapać tylko jedną ofiarę i sprawa załatwiona. Wy możecie z kolei na drodze powództwa cywilnego dochodzić zapłaconej kwoty od pozostałych współwłaścicieli (lub ich spadkobierców). Na tym przykładzie wyraźnie widać, że służebność jest lepsza od współwłasności w przypadku drogi... (to tak na poparcie moich wcześniejszych argumentów ) Jednym słowem nieświadomie weszliśmy w g.... co radzicie - piorunem zrzekać się tego, co z dziką radością przyjęliśmy trzy tygodnie temu??? Nie chcę myśleć, jak to wszystko wpłynie na naszą budowę - od dwóch dni mamy pozwolenie. Budować i jeszcze się po sądach ciągać. Tak. Nieznajomość prawa szkodzi. I jeszcze jedno:jeżeli moja ciocia, właścicielka 3/135 ma przy tej drodze działki, z którymi być może kiedyś coś zrobi, też zrzeknie się swojego udziału na rzecz gminy, to co to dla niej będzie oznaczać? przecież nikt nie kupi działki bez drogi, bo po co? Co robić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...