Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

samotnik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    919
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez samotnik

  1. Po 6 latach nie zżółkły, jest OK
  2. Przyczyną jest nieprzepuszczalny grunt i nieszczelność studzienki - gdzieś te rury wychodzą przecież. Zresztą gdyby była szczelna, trudno byłoby ją utrzymać w ziemi w takim gruncie. Jeśli masz problem z zalewaniem to musisz ja zdrenować co najmniej do głębokości wodomierza. Generalnie studzienka wodomierzowa to samo zło i należy się jej pozbyć. Ja miałem przed budową domu. Od razu hint - zgłoś przeniesienie licznika do domu tak, żeby wodociągi mogły nadzorować zakopanie rury. Ja zakopałem, a potem zgłosiłem - myślałem, że wyrwie się studzienkę, zamufuje połączenie i gotowe, a tymczasem... musiałem zrobić nowe przyłącze, tym razem "po bożemu", pod nadzorem.
  3. Ty szukałeś jak najtaniej, dzwoniłeś po hurtowniach, kombinowałeś, negocjowałeś, na dodatek z pewnością nie policzyłeś wielu rzeczy, o których nie masz nawet pojęcia, a które kosztują (te wszystkie kołki, gwoździe, deski szalunkowe itd itp potrafią dać sporą kwotę). Jest to też kwota na dzisiaj, a budować będziesz za pół roku, czyli z samej inflacji dolicz 10%. Firmy robiąc wycenę dorzucają margines na wahania cen i inflację, doliczają też premię za Twoją wygodę. Przecież im nie chodzi o to, żebyś miał najtaniej. Im chodzi o to, żeby złapać robotę i zarobić na niej jak najwięcej. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu mogli przebierać w klientach błagających, żeby to im a nie innym budować. Rabaty z hurtowni szły do kieszeni szefa.
  4. Pytanie czy potrzebujesz tam bezwzględnej szczelności. Jeśli to przepust pod jakimś zjazdem, to nie potrzebujesz i bierz nypel. Choć ta złączka wygląda na taką (nigdy nie oglądałem na żywo) która nie będzie zatrzymywać liści i innego materiału, a nypel to niestety 'zadzior' w rurze, na którym chętnie coś się zawiesi.
  5. A ja bym troszkę popolemizował, może nie tyle z wyliczeniami, co z tezami. 1. odchodzi izolacja podłogi na gruncie - czemu? Jakieś minimum styro trzeba dać, inaczej będzie naprawdę zimno w stopy. Ale tak, można dać nieco mniej styro na parterze, pod warunkiem, że piwnica jest pod całym domem 2. pralnia i inne takie wymagają wyjścia ściekami, co może być trudne w niektórych warunkach - u mnie na przykład najniżej dało się jakoś tak na wysokości brzucha... Była druga opcja do ścieków "białych" - przewiercić się u dołu i wyprowadzić do drenażu, ale też miałem wątpliwości i odpuściłem 3. doskonała temperatura latem i zimą - no nie wiem, bez ogrzewania mam zimą ~16C, nie wiem na ile dzięki wentylacji z rekuperacją i obecności kotłowni z wieloma odsłoniętymi rurami, więc jeśli chce się normalnie tam siedzieć, to trzeba podgrzać. Latem w upały jest tam owszem ~20-21C, ale za to robi się wilgotno (wilgoć z wentylacji kondensuje się na chłodnych ścianach) i jakoś tak nie do końca mi się tam dobrze siedzi, rozważam czasem... montaż klimatyzacji do osuszania 4. Idealny dostęp do instalacji - niby tak, można wiele rzeczy, zwłaszcza kanalizacyjnych, puścić "pod sufitem", choć wtedy cierpi estetyka i skazuje to pomieszczenia na rolę czysto użytkową No ale fakt, ja na piwnicę patrzę jak na przestrzeń normalnie mieszkalną. Mam tam fitness klub i pomieszczenie rekreacyjne do muzykowania, odizolowania się itd. Jeśli ma być chłodna i wilgotna przechowalnia ziemniaków, to pewnie Twoje założenia są OK, ale mnie osobiście tym bardziej byłoby żal wydać na to XXXXXX zł (bo że to kosztuje to nie mamy wątpliwości, można tylko dyskutować o kwocie P.S. Czytałem, że sam masz "królestwo" na nieużytkowym poddaszu, więc gorąco latem, skosy, pewnie strome schody techniczne itd, co trochę tłumaczy Twoją miłość do piwnic
  6. Dlatego musisz cały chudy beton w piwnicy pokryć porządną warstwą izolacji przeciwwodnej, musi to być połączone z izolacją ław. Robotnicy zrobią Ci to z dziurkami, nieszczelnościami, opierdzielisz pięć razy, a potem i tak znajdziesz dziurki i będziesz zam poprawiał. Raczej wszystko popłynie do drenażu, ale też mam wizję wybijającego "źródełka" na środku piwnicy, które nie zdrenuje się do drenażu bo będą jakieś skały itd. No, u mnie obawy się się na razie nie ziściły. Choć poziom wód gruntowych zdecydowanie opadł w ostatnich latach, sąsiedzi widzą po studniach. Gdyby był taki jak 30 lat temu, to byłoby słabo.
  7. Jeśli chcesz mieć piwnicę w gliniastym terenie, w standardzie mieszkalnym, w domu postawionym na małym spadku terenu (czyli podnosimy ściany fundamentowe o dwa metry), to już lata temu kwota, którą podajesz, była nierealną mrzonką. Mówię to jako osoba, która to wybudowała i wie, ile wydała dodatkowo. Sama ciężka izolacja przeciwwodna i drenaż kosztowały -dziesiąt tysięcy - nie mam przy sobie notatek, to nie napiszę dokładnie, ale byłą to pięciocyfrowa kwota. Za te pieniądze zapewnisz tę przestrzeń na dwóch nadziemnych kondygnacjach.
  8. Jeśli zrobisz wydajny drenaż, to, zwłaszcza gdy dom stoi bliżej szczytu wzniesienia, nie powinno być problemu. Jednak piwnica to duże koszta - nie jestem już na bieżąco z cenami, ale mam podobny dom (choć nieco większy spadek, u mnie 1,5m na długości domu) i 8 lat temu dorzuciłem do piwnicy pod połową domu jakieś 90-100k, licząc ze schodami i wykończeniem (mam gładzie i normalną podłogę, standard niższy mieszkalny, że tak powiem). Pod całym domem byłoby ze 150k lekko licząc. Duży w tym udział był betonu, stali i robocizny, więc myślę, że dzisiaj możesz spokojnie koszta pomnożyć razy dwa. Jeśli naprawdę potrzebujesz tej przestrzeni, to rób, ale przy tak małym spadku ja bym powiększył mimo wszystko dom. Powierzchnia na kondygnacjach naziemnych jest zawsze lepsza, z wielu powodów (nie masz osobnej kondygnacji, nie marnujesz miejsca na schody, nie masz wilgoci z kondensacji w piwnicy (to ZAWSZE będzie problem w piwnicy) itd itp.
  9. Nie wiem o co chodzi z wyciem, ale z bulgotaniem chodzi o to, że spływająca kupa tworzy podciśnienie, które jest niwelowane zaciąganiem powietrza przez syfon u Ciebie. Można dyskutować dlaczego tak jest i dlaczego tak nie powinno być, ale rozwiązanie jest proste - montaż napowietrzacza np. na odpływie z umywalki, za syfonem (!).
  10. Myślę, że jeśli 12kW, to z większym zasobnikiem. Albo takim 100l, ale żeby większa ilość wody była nagrzana. Nie wiem, czy 12kW nagrzeje przepływowo wodę do dłużej używanego prysznica, choć może przesadzam.
  11. Odśnieżarka wirnikowa zbiera tylko luźny śnieg. Jeśli już się coś ubije lub zlodzi, to trzeba pomóc starą dobrą szuflą Mk1.
  12. Każdą gładzią to pokryjesz, ale przy takich nierównościach to wymaga to pewnej wprawy... Na pewno chcesz znowu eksperymentować samodzielnie? Swoją drogą czy to co jest da się jakoś zeszlifować, chociaż częściowo? Najpierw bym tak spróbował, a gładzią tylko podrównał tam gdzie konieczne, zamiast nakładać kilka milimetrów nowej warstwy.
  13. No i mamy dwie przeciwstawne opinie, które spróbuję połączyć Ciężki materiał (beton) słabiej przenosi dźwięki, więc należy otwór zabetonować, ale zachowując dylatację rur (kilkumilimetrową). Szczelinę należy wypełnić materiałem elastycznym, po czym obudować z wypełniaczem z twardej wełny (taka z rolki nic nie tłumi).
  14. Bezpiecznie mieć jakiś zapas. "Budowa to nie apteka", "panie, no tego teraz to już nie przestawimy" itd. Mogę Ci poopowiadać parę historii z mojej budowy, jak to przywiązali sznurek do drugiej strony słupa niż mieli i krokiew wyszła nierównolegle względem innych, jak pomylili wymiary na projekcie i zaczęli murować wg wymiarów elewacji z wliczonym ociepleniem i inne takie tam. Jak masz pole manewru, to w zależności od powagi sprawy albo to olejesz, albo zrobisz notatkę w dzienniku budowy, albo w najgorszym razie zmianę pozwolenia. Jak jesteś z wymiarami lub usytuowaniem "na ostro", to robi się niestety już problem. Czasem nie ma wyjścia i trzeba iść "na milimetry", ale wtedy to naprawdę bym sobie zapewnił kontrolę przez geodetę po wyjściu z ziemi. Jeśli nie ma takiej konieczności, to lepiej dom zwęzić o te pół metra i mieć 25cm zapasu z każdej strony.
  15. Skoro będzie domofon, to zrób bezprzewodowy dzwonek. Wewnętrzny element wsadzasz do losowego gniazdka i gotowe. Masz z głowy całą operację przebijania się przez ścianę itd itp. Żeby zrobić sensownie klasyczny dzwonek, to trzeba pociągnąć 230v do miejsca gdzie jest gong oraz z tego miejsca przewód do miejsca, gdzie jest przełącznik. Naprawdę nie warto teraz już.
  16. Takie zaprawki widać brutalnie i niestety oprócz naprawdę zegarmistrzowskiej roboty z szlifowaniem miejsca połączenia na ułamki milimetra, to ja nie widzę dobrego rozwiązania (oprócz oczywiście otynkowania całej powierzchni)
  17. Tak, bardzo zły. Musisz trafić w belki, w pustaku to można lampę powiesić.
  18. Pozostaje po prostu zalać wylewką. No bo co zrobisz innego? Też tak mam, położyłem na to płytki, od paru lat jakoś życie się toczy. Nie za bardzo rozumiem co miałoby na celu opianowywanie jej lub inne gusła.
  19. Jakie wymiary dla walkin uważacie za minimalne sensowne? Wydaje mi się, że 90x120 trzeba policzyć, żeby móc zrezygnować z krótszej ścianki...
  20. Dzięki. Trochę mnie zainspirowaliście do powalczenia o walkin. Może faktycznie lepiej nawet zrobić mały próg dla wyrobienia spadku, niż pchać się w brodzik.
  21. Ktoś w rodzinie podupadł gwałtownie na zdrowiu. Ma w domu prysznic w postaci brodzika wysokości ~45cm (taki wanno-brodzik). Nie dość, że wysoki, to jeszcze mały (80x80). Po chorobie nie daje rady się w nim wykąpać - za mało miejsca, za trudno wejść. Muszę pilnie pomóc coś wykombinować. Musiałoby być niżej przede wszystkim. Problemem jest nierówna podłoga z płytek (robił ją amator dawno temu), częściowo pod brodzikiem płytek nie położono (stał na stelażu z nóżkami). Nie ma czasu na kompleksowy remont łazienki. Nie musi być ładnie. Jak to zrobić najprościej? Wszystkie te brodziki na samonośnej podstawie ze styropianu wymagają idealnie równego podłoża, żeby się równomiernie opierały całym swoim podkładem. Czy takie 3-4mm nierówności posadzki będą problemem? Co tu wykombinować alternatywnie... 1. Odpływ liniowy/kratka - rozwiązanie idealne, ale wymagałoby rozkucia i zrobienia nowej wylewki w celu wytworzenia spadków. Kupa roboty, będzie trwało, nie wiem czy wyjdą spadki w odpływie.Sam nie dam rady, na kogoś kto to zrobi będę czekał miesiącami 2. Wymiana płytek na podłodze żeby było równo - też trochę czasu to zajmie, a jastrych nierówny jak pieron (dom z lat 80tych) 3. Brodzik na nóżkach - można wypoziomować na istniejącym podłożu, tyle że nie wiem dlaczego, ale wszystkie brodziki z nóżkami, które znajduję, mają znowu kilkadziesiąt centymetrów wysokości. To jest powrót do punktu wyjścia. Poza tym nie widzę ofert brodzików 90x120 z nóżkami... Wpadł mi do głowy taki pomysł: na obecną podłogę przykleić 5cm XPS. Nierówności pod płytą nadrobi się pianką. Na tym XPS zamontować niski brodzik. Boki XPSa jakoś obrobić płytkami 5x40 etc. Pytanie czy to się nie będzie jednak uginać... Inny pomysł: na istniejącej posadzce zrobić szalunek i wylać wylewkę samopoziomującą. Kilka milimetrów rantu się jakoś zamaskuje fugą silikonową. Na tym można położyć w zasadzie każdy brodzik. Może macie jakieś rady, pomysły. A może przesadzam z tym wszystkim i trzeba położyć z grubsza równo jakieś płytki na podłogę tam gdzie ich nie ma, nawalić pianki od serca i po prostu przykleić zwyczajny brodzik...?
  22. Troszkę nie rozumiem o co chcesz zapytać. Zagrożenia są takie, że będziesz miał błoto na działce. Jeśli sąsiad zaburzył stosunki wodne (tzn woda spływa inaczej niż spływała) to trzeba zrobić dym. Generalnie woda pomiędzy działkami ma spływać zgodnie z naturalnym (pierwotnym, o ile nie było pozwolenia na jego zmianę) ukształtowaniem terenu, przy czym wodę opadową należy "zagospodarować na własnej działce", co w praktyce oznacza, że nie można sobie wyprowadzić rury pod płot ani trochę za płot., tylko trzeba rozprowadzić na kawałku własnej działki. Na gliniastym terenie i tak ostatecznie popłynie do sąsiada niżej, ale w mniej agresywny sposób.
  23. Takie działki kupuje się po to, żeby dogadąć się z sąsiadem posiadającym podobną, połączyć to w 40x200m, wzdłuż jednego długiego boku zrobić drogę, a pozostałe 34m szerokości poszatkować na działki ~10ar i sprzedać. W innym wypadku to w zasadzie tylko pod sad, boisko lub jakieś inne dziwne upodobania. Kolega ma taką właśnie działkę - ogrodził jakieś 20x80m, pozostałe sto kilkadziesiąt metrów bieżących to łąka, na którą wyprowadza psa (o ile mu się chce). Przerobić tego na mniejsze działki już nie da rady, bo dookoła już to inni zrobili i nie ma dojazdu. Ale on to kupił za grosze. Przepłacać za to nie warto, lepiej kupić coś bardziej kwadratowego, choćby i mniejszego.
  24. Na rachunkach nie zyskujesz. Jeśli chcesz dużą akumulację - wybierz betonową. Choć anhydrytowa nadal ma zbyt dużą w nowocześnie ocieplonym domu, gdy masz stałe, dynamiczne i wydajne źródło ogrzewania (np. gaz) - kiedy słońce zaświeci zimą w okna, to żadne wyłączanie obiegu już nie pomoże i jest ukrop. Ja bym się kierował wyłącznie kwestią ceny, dostępności, czasu, kwestiami technicznymi (już nie pamiętam, ale któraś z wylewek miała większą odporność na robienie rzutów typu L), w tym ewentualnie mniejszą grubością minimalną anydrytowej (ale może Ci to zbędne). Anhydrytowa faktycznie mniej odporna na wodę - jakieś rozbryzgi na oknach rozpuszczałem wodą po prostu. Dzisiaj bym robił betonową. Równość anhydrytowej to ściema - nie jest równo, ona wcale się tak nie samopoziomuje jak opowiadają. Paradoksalnie równiejszą mam betonową w piwnicy niż anhydrytową na kondygnacjach nadziemnych.
  25. Rozumiem, że masz ściany dookoła tarasu? Jeśli nie, to deszcz, śnieg zacina i większość tarasu i tak jest cyklicznie mokra, w zależności od tego jak wysoko jest zadaszenie. No jak chcesz, ale izolacja takiego stropu to wielkie wyzwanie, które mało komu się w praktyce udaje. Poczytaj ile tutaj jest wątków "taras przecieka", "leje się do garażu" itd. Konsekwencje przy betonie są znacznie mniejsze niż przy drewnie. I tak masz 75% szans że za parę lat będziesz zdejmował pokrycie tarasu i poprawiał izolację. Drewno pracuje i łatwiej o rozszczelnienie tego, co leży na nim. Gra toczy się o to, czy "tylko" poprawisz izolację, czy też będziesz wymieniał konstrukcję stropu. Ja bym sobie takiej krzywdy nie zrobił, ale to Twoja decyzja. Ile na tym oszczędzisz? Warto? Jeśli już idziesz w drewno, to zadbaj o porządne, wysuszone wysokiej klasy certyfikowane drewno konstrukcyjne. Takiego nie sprzedają w tartaku w sąsiedztwie, nie będzie ono też kosztowało 2000/m3. Mój taras i jego zadaszenie jest zrobione z "drewna z tartaku w sąsiedztwie" - dosłownie wszystko się poskręcało, powyginało. Dzięki temu zostałem fanem betonu, kamienia i ceramiki - drewno tylko do ozdoby (jeśli chodzi o konstrukcje na zewnątrz domu).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...