Bertha

MPZP albo DoWZ. Jest plan, to decyzji nikt nie wyda. Zbywający chce sprzedać za wszelką cenę, więc nawet gdyby notariusz coś przepuścił (nie sądzę aby tak się udało), to konsekwencje spadną na ciebie gdy będziesz chciał zakończyć budowę. Nie będzie odbioru budynku, postępowanie wyjasniajace i cyrk dopiero się zacznie. Pamietaj że zakupy po okazyjnej cenie, na finiszu bywają bardzo drogie. Jakie mogą być orientacyjne koszty takiego przedsięwzięcia? Koszty takiej imprezy, to przypuszczalnie znaczny ułamek kosztów budowy . Zapytaj w firmie która przygotowywała MPZP w Twojej okolicy.

Możesz. Składasz do gminy wniosek o zmianę w MPZP. Wniosek musi przejść przez radę gminy, uchwała o zmianie ...., przetarg na wykonanie nowej wersji MPZP, analiza warunków, wykonanie nowego MPZP dla jednostki ... , uchwała rady gminy, obwieszczenie itd. Płacisz za to co wyszczególniono w uchwale (tanio nie będzie) , czekasz miedzy etapami i końca dzieła, pewnie ze dwa lata. Przecież proste wydanie DoWZ trwa ponad poł roku. Ostatnio mapę przygotowałem klientowi rok temu, a sprawa jeszcze w lesie.

PnB wydaje starosta .

Jak nie ma planu to jest Studium Zagospodarowania, tam sa wytyczne. Gminie się nie daje, gmina może przejąć czy wywlaszczyć - za odszkodowaniem. Wywłaszczyć może "już" (eufemizm, musi być decyzja) zaś o wysokość czy sposób odszkodowania (według zapisu w decyzji) możesz w sądzie walczyć latami. Dlatego zawsze lepiej się dogadać, a rychłe wybory są dobrym mieczem D. nad głową wójta.

Tak wyglądają przetargi gdzie jest tylko jedno kryterium - cena. Takich chorych czasów dożyliśmy a jest to między innymi skutek drenowania samorządów "przez osiem ostatnich lat".

W projekcie masz rzędne (wysokosci H tzn. npm) . Pytanie co tam tyczyli? Ile trzeba odjąć do wykorytowania, potem nasypac, zageścic i warstwy jezdni. Gdy zobaczysz ludzi na budowie drogi to idź do kierownika i obejrzyj projekt, pogadaj aby wyjaśnili co i jak.Popatrz jaka data mapy (może coś przerabiałes w międzyczasie?) i zorientujesz sie czy projekt wpisuje sie w to co masz na wjeździe. Widziałem kwiatuszki, że bez 4x4 nie dało się wyjechac bo ktoś posłużył się byle jak zaktualizowaną mapą (najtańszy wykonawca z drugiego końca PL). Dopóki budowa trwa, wszystko da się dogadać czy wyprostowć, jak ekipa zejdzie z budowy, to już jest tylko temat dla telewizji interwencyjnej czyli szkoda zdrowia.

Pytaj wykonawcę prac geo, my możemy tylko gdybać. Może różnice do projektowanej rzędnej? Może...

Ogrzewacze przepływowe to nawet 22kW/3fazy - czyli instalacja musi wytrzymać, ustawienie ekonomiczne to połowa tego, do natrysku wystarczy. Bateria z termostatem nie nadaje się (zapomnij) , z deszcownicą nie próbowałem. Przy źle dobranych przekrojach rur , to faktycznie odkrecenie zimnej wody w kuchni może dać nieakceptowalny skok temperatury goracej w łazience. Kwestia dyscypliny domowników. FV jest cacy jeśli sieć przyjmuje produkcję. Do ideału off grid jeszcze nam daleko. Tzn. bez napiecia z sieci, FV leży i kwiczy.

Kupujesz działkę na współwłasność (nie małżeńską, bo bedzie potrzebny rozwód), budujesz obiekt który da się podzielić pionowymi płaszczyznami (otwory trzeba będzie zamurować do podziału, czujnie instalacje przygotowane itp.) Kończysz budowę, ujawnienie w EGiB, wpis w KW. Teraz znosisz współwłasność wr art. 95.1 UoGN . Jesli działacie wspólnie i w porozumieniu wykona to geodeta + decyzja gminy. Sąd tylko gdy brak porozumienia, czyli biegli=koszty=czas. Tylko czy działki po 600 m kw. będą wystarczające? Chociaż przy zabudowie jak "bliźniak" to i tak bedzie co kosić...

Czy przejście rur przez regips jest z czyste? (luz wokół) . 1. To może się przenosić na ściankę - szklanka do ścianki jak podsłuch - czy ścianka jest źródłem hałasu?Jesli nie to: 2. Mocowanie grzejnika - tu kombinuj.

Kolekjno: Wpłata, zaksięgowanie platności, (wewnętrzne) zlecenie do ekipy monterskiej, ekipa przyjeżdża, zdejmuje plombę i włącza napięcie. Plomba była przed licznikiem czyli na instalacji której nie jesteś właścicielem. Kiedyś opisywano podobny temat: zabezpieczenie głowne (A) razy czas (h) i z tego wychodziła opłata za kWh. Czy jeszcze było jakaś grzywna, nie pamiętam.

"Niedopatrzenie" organu prowadzącego ewidencję gruntów. Cała działka powinna byc Bp od otrzymania PnB, po oddaniu budynku następuje zmiana na B. Chodzi o to aby gmina otrzymywała wyższy podatek od razu gdy zaczniesz budować, a nie za 5 lat gdy ukończysz. W MPZP na cele budowlane, więc użytki cie nie obchodzą (opłaty są od III, II, I kl.)

Czysta fizyka = rozszerzalność cieplna. Tarcie rozszerzającego się kaloryfera w punktach mocowania (podparcie + mocowanie do sciany) lub na gałazkach (przyłączach od pionu) jesli też dotykaja przegród. Eksperymentuj z teflonem, niekiedy bardzo upierdliwe do zwalczenia

Tej antenyy nie znam, z ziemi nic nie odbieram. Na dekoderze C+ ustawiasz: menu/aplikacje/radio+ i do wyboru: radia ogólnopolskie, tubafm, open fm, rmf on, radiozet, polskie stacje internetowe, eska, polskie stacje lokalne - od groma tego (to widziałem na ekranie). Zobacz w punkcie sprzedaży. Decoder wymaga podłaczenia do internetu dla tych opcji i to podłączenia po kablu (w domu może być po WiFi). Odbierając net z powietrza raczej szybko wyczerpiesz limit danych za free. Najtańszy abonament w C+, chyba od 10PLN/m-c. Dekoder ma też wyjścia cinch.

Każdy wzmacniacz antenowy wnosi szumy, lepsza jest antena o większym zysku (więcej elementów=kierunkowa) niż dokładanie wzmacniacza lub innych wynalazków. Może coś zasłania kierunek na nadajnik, jakies wzniesienie lub pobliski las? Jednostka wojskowa z elektronią o duzej mocy też może stwarzać kłopoty. Rozwiązaniem kłopotów może być odbiór z satelity, potrzeba tylko wolnego nieba w kierunku południowym (w uproszczeniu - aby między 11 a 13 było wiodoczne słońce), antena 90cm.

Mieszkanie w drugim rzędzie działek ma zalety, bo nigdy nie obudzi cię obce auto na trawniku lub wbite w budynek. Zakładam że akurat dzieciaki nie bawiły się na podwórku. Jedyny minus to machanie śniegówką, ale to dla zdrowia. Na widoki po pół roku już nie zwracasz uwagi, zostaje tylko zachwyt gości.

Służebność jest na zawsze, dla każdoczesnego własciciela nieruchomosci o numerze XYZ (jest zwiazana z nieruchomoscia a nie z właścicielem), będzie wpisana do KW twojej i sasiada. Służebność można zlikwidować (na wniosek) , o ile ustaną przesłanki gospodarcze do jej istnienia np. nieruchmość sąsiada połaczy sie z inną nieruchomoscią posiadającą dostep do drogi publicznej. Nie jest powiedziane że służebność jest nieodpłatna , to będzie zapisane w tresci aktu notarialnego, tam powinien być też zapis o utrzymaniu (przejezdność, naprawy nawierzchni). Odpłatność nie powinna być zbyt kosztowna, gdyż jeśli sprawa trafi do sądu to można ją wysądzić za darmo, ale po latach walki w sądzie (terminy, kolejni biegli powoływani przez strony=koszta! ), a wtedy w pakiecie otrzymasz wroga śmiertelnego za płotem. Na poprawne stosunki z sasiadami nie ma ceny. Do domu wracasz po spokój a nie prowadzić wojnę.

Na przykład: https://zwik.lodz.pl/pl/artykuly/327/tabela-odleglosci-od-sieci-wod-kan -> 2m https://ekowod.eu/wp-content/uploads/2017/01/wt_sieci.pdf -> 5 m str.8 Na zdrowy rozum , to zależy od głębokości fundamentów i od gruntu.

Obostrzenie II stopnia to m.in. dodatkowe izolatory do mocowania przewodów. Stosuje się przy budynkach, nad drogami itp. Jak izolator pęknie, to przewód nie opadnie zbyt nisko. To dla bezpieczeństwa ludzi w pobliżu. Doceni, kto widział linię 20 kV wiszącą 1,5 m nad ziemią. To było na polach, Pękł pojedynczy izolator na słupie nr 2 czyli mocowanie trzymało na słupie nr 1 i nr 3 , więc przewód zwisł. Do ziemi nie dotykał czyli automatyka nie zadziałała. Telefon na pogotowie, nr linii i nr słupa , ekipa przyjechała i naprawiła. Dlatego zawsze trzeba być uważnym.

Trzeba było linka wrzucić, jest na youtube. Aczkolwiek tam tylko jedno ujęcie jest z Karkonoszy, więcej z Bieszczad i innych okolic. Mieszkałem kiedyś w górach "przy głownej ulicy", od łebka odrzucanie śniegu to było moje zajęcie. Prawie 80 m , szer 2-3 m (na zakręcie, były 3 , jeden prawie 180 st.) i skosem wyjazd na ulicę. Jak były śnieżne zimy (furka w rodzinie była pocz. 60') to odrzucało się 2 - 3 razy na dobę, a przy ulicy po każdym kursie pługa. Sposób był tylko jeden: odrzucić pobocze drogi jeszcze 20 m niżej naszego wyjazdu. Na tych 20 metrach śnieg sprzed lemiesza pługa odłożył się i wyjazd był prawie nie zasypany. Chyba że jechał wirnikowy, ten sypał śnieg na kilka metrów w bok od ulicy. Stare dzieje...

Z tym czasem budowy to bywa różnie. Widziałem budynek z maxa, zadaszony postawiony oględnie mówiąc dawno, okoliczne drzewa na nim wspierały sie przez lat pewnie z 10 albo i więcej i tak sobie żyły w symbiozie. Kilka lat temu ktoś sie zabrał, drzewo oparte uprzątną, wstawił okna, otynkował i poszło w try miga. Podobno nazywało sie, że wybudowany z 10 lat temu. Że stał nieotynkowany grubo ponad 20 lat, a co to kogo? Co oczy nie widzą, to serce nie boli. Ja to z szosy obserwowałem, co pierwsze upadnie: drzewo czy chata? Chata okazała się mocniejsza. A propos Twojego domu: zorientuj się jak jest z granicami (płot nie musi być granicą!!! ) i czy nie stoi zbyt blisko granicy. Widziałem chatę wybudowaną tak , że brakowało niecałe poł metra do granicy. Nabywcy mieli kwas przy odbiorze.

Łazienka z porcelanowym telefonem + osobno druge oczko. Zrozumiesz, szczególnie gdy ktos będzie przygotowywał sie do kolonoskopii.

Jeśli się urząd czepi (raczej rzadkośc) udzielacie sobie służebności, i po ptokach. Urząd może jeszcze fikać o ujawnenie w KW, lecz jeśli macie AN i da się powiązac według godziny wysłania elektronicznie ze wzmianką o wniosku ujawnioną w KW, to powinno wystarczyć. Fizyczne ujawnienie wniosku o wpisanie służebnosci może potrwać - stosownie do mocy przerobowych wydziału w sądzie.

Zgoda, że nie każdy ma zdrowie/ochotę/cierpliwość/odwagę aby budować. Lecz kupując obiekt z papierami w porzadku (ktoś się pod nimi podpisał i podstemplował), w razie grubego odstępstwa masz jakieś szanse w razie sprawy w sądzie. Drobiazgi raczej załatwia się polubownie. Weź przynajmniej jakiegoś biegłego d/s bud., wyda opinię , będzie wiedział na co zwrócić uwagę. Ryzyko jest duże, więc chyba warto wydac drobne pieniądze, niż mieć grubą stratę.

Dom ubezpieczysz według oświadczenia, lecz gdybyś chciał wypłatę dowolnej kwoty z ubezpieczenia (chocby za zalanie), to jesli nie masz kwitów na odbiór budynku to bye,bye kasiorka.