Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Edzia_i_juz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    144
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Edzia_i_juz

  1. Nowy wyjazd (znowu tylko maz) i stary problem - lazienka! Plany: zamontowac wannw, umywalke, ubokacje i inne rzeczy, dokonczyc wszystko, pomalowc sufit i zamontowac lampki. I co? I znowu problemy. Okazalo sie, ze obudowa wanny jest za kritka, nie ten wymiar! Wymiana, stracony dzien. Przymiarka wanny i tragiczne stwierdzenie meze przez telefon, ze nasza duma, nesz samodzielnie wymurowany murek jest za krotki! Trzeba domurowac, znowu stracony dzien. A malowanie sufitu? Problem! Farba nie kryje.... Po trzech razach, udalo sie. I tak ciagle i na nowo, male i duze problemiki. Ale jestesmy dalej niz blizej i nasza lazienka jest prawie gotowa. Jeszcze tylko lampki! Ale nastepnym razem bede tez na miejscu i bede mogla rada i czynem byc mezowi pomoca.
  2. Nowy wyjazd (znowu tylko maz) i stary problem - lazienka! Plany: zamontowac wannw, umywalke, ubokacje i inne rzeczy, dokonczyc wszystko, pomalowc sufit i zamontowac lampki. I co? I znowu problemy. Okazalo sie, ze obudowa wanny jest za kritka, nie ten wymiar! Wymiana, stracony dzien. Przymiarka wanny i tragiczne stwierdzenie meze przez telefon, ze nasza duma, nesz samodzielnie wymurowany murek jest za krotki! Trzeba domurowac, znowu stracony dzien. A malowanie sufitu? Problem! Farba nie kryje.... Po trzech razach, udalo sie. I tak ciagle i na nowo, male i duze problemiki. Ale jestesmy dalej niz blizej i nasza lazienka jest prawie gotowa. Jeszcze tylko lampki! Ale nastepnym razem bede tez na miejscu i bede mogla rada i czynem byc mezowi pomoca.
  3. Ostatni moj wpis, to montowanie parapetow, a tyle znowu udalo nma sie zrobic od tego czasu, samym, bez niczyjej pomocy... za darmo umarlo... W czasie naszego ostatniego pobytu wylozylismy nasza jedna z lazienek plytkami i zabudowalismy prowizoryczny prysznic. Coraz wiecej swobody. Przy wykladaniu lazienki plytkami okazalo sie, ze nie mozemy bez problemu zamontowac wanny. Nie ma roga! To znaczy, nie ma roga prostego tylko rozwarty. Zmiana planow - budujemy dodatkowy murek. I juz mamy rog W czasie, gdy malzonek meczyl sie z lazienka, zeby nie przeszkadzac i "glupio" dogadywac, zdazylysmy z corkami pomalowac prawie caly dom (!). Wyglada swietnie, a lazienka... jeszcze nie skonczona... och te chlopy
  4. Ostatni moj wpis, to montowanie parapetow, a tyle znowu udalo nma sie zrobic od tego czasu, samym, bez niczyjej pomocy... za darmo umarlo... W czasie naszego ostatniego pobytu wylozylismy nasza jedna z lazienek plytkami i zabudowalismy prowizoryczny prysznic. Coraz wiecej swobody. Przy wykladaniu lazienki plytkami okazalo sie, ze nie mozemy bez problemu zamontowac wanny. Nie ma roga! To znaczy, nie ma roga prostego tylko rozwarty. Zmiana planow - budujemy dodatkowy murek. I juz mamy rog W czasie, gdy malzonek meczyl sie z lazienka, zeby nie przeszkadzac i "glupio" dogadywac, zdazylysmy z corkami pomalowac prawie caly dom (!). Wyglada swietnie, a lazienka... jeszcze nie skonczona... och te chlopy
  5. Zaczynamy (moj malzonek) prace montowania parapetow. Sa one z konglomeratu, w jasnym kolorze, z zaokraglonymi rogami. Nic wymyslnego, ale nam sie podoba. Juz czekam z niecierpliwoscia na zdjecia.
  6. Zaczynamy (moj malzonek) prace montowania parapetow. Sa one z konglomeratu, w jasnym kolorze, z zaokraglonymi rogami. Nic wymyslnego, ale nam sie podoba. Juz czekam z niecierpliwoscia na zdjecia.
  7. Wyjazd byl bardzo ciezki i smutny... Tylko nadzieja na kolejny przyjazd dodawala nam otuchy. Obecnie znowu moja polowa walczy sama z wszelkimi pracami. Dzisiaj kupil wanne! Zmobilizowal nawet pania ze sklepu, zeby mogl pogadac ze mna przez telefon o tej wannie! No i mamy ja, a jutro armatura.
  8. Wyjazd byl bardzo ciezki i smutny... Tylko nadzieja na kolejny przyjazd dodawala nam otuchy. Obecnie znowu moja polowa walczy sama z wszelkimi pracami. Dzisiaj kupil wanne! Zmobilizowal nawet pania ze sklepu, zeby mogl pogadac ze mna przez telefon o tej wannie! No i mamy ja, a jutro armatura.
  9. Jak juz wczesniej pisalam, mielismy swego czasu nieproszonych gosci w naszym domku. To spowodowalo, ze ciagle ktos tam musial spac (my chcielismy, ktos musial). Strach ma wielkie oczy! Ale i to zmienilismy i mamy nareszcie alarm! Teraz nasz dom naszym domem... Nie wszystko da sie tu opisac, ale te swieta mialy dwie strony; z jednej byly naszymi najcudowniejszymi swietami bo pierwszy raz u siebie (chociaz posilki i kapiele dalej u rodzicow), z drugiej strony mielismy wyrazne uczucia bycia intruzem, a przynajmniej zawadzajacym. Ale po raz ostatni. Teraz to "wolnosc Tomku w swoim domku!"
  10. Jak juz wczesniej pisalam, mielismy swego czasu nieproszonych gosci w naszym domku. To spowodowalo, ze ciagle ktos tam musial spac (my chcielismy, ktos musial). Strach ma wielkie oczy! Ale i to zmienilismy i mamy nareszcie alarm! Teraz nasz dom naszym domem... Nie wszystko da sie tu opisac, ale te swieta mialy dwie strony; z jednej byly naszymi najcudowniejszymi swietami bo pierwszy raz u siebie (chociaz posilki i kapiele dalej u rodzicow), z drugiej strony mielismy wyrazne uczucia bycia intruzem, a przynajmniej zawadzajacym. Ale po raz ostatni. Teraz to "wolnosc Tomku w swoim domku!"
  11. Kolejne dni zajete byly malowaniem i wykladaniem podlog an pietrze. Jakie nierownosci i niedokladnosci zaczely wychodzic, nie bede sie rozpisywac. Krotko tylko: fachowcy od kasowania i samochwalenia. Co sie dalo poprawilismy, co nie probujemy inaczej rozwiazac. Ale juz wyglada na mieszkanie. Nowe fotki wkrotce na w.w. stronie.
  12. Kolejne dni zajete byly malowaniem i wykladaniem podlog an pietrze. Jakie nierownosci i niedokladnosci zaczely wychodzic, nie bede sie rozpisywac. Krotko tylko: fachowcy od kasowania i samochwalenia. Co sie dalo poprawilismy, co nie probujemy inaczej rozwiazac. Ale juz wyglada na mieszkanie. Nowe fotki wkrotce na w.w. stronie.
  13. Nadeszly swieta i duzo wolnego, niewykorzystanego czasu. Nie zadawalam sobie sprawy, ze mozna tak zalowac, ze nie da sie pracowac. Postawilismy choinke, duza rozlozysta, zeby wypelnila pustki przyszlego salonu i staralismy sie posmakowac troche atmosfery swiatecznej w naszym domku. A kamuflaz tez byl niezly, nikt sie juz nie potrafil polapac, czy to jeszcze stan surowy, czy juz mozna mieszkac. Szczegolnie, ze powiesilam firanki, bo my oczywiscie juz tam spalismy i w ogole duzo czasu spedzalismy. Kocham ten nasz domek!
  14. Nadeszly swieta i duzo wolnego, niewykorzystanego czasu. Nie zadawalam sobie sprawy, ze mozna tak zalowac, ze nie da sie pracowac. Postawilismy choinke, duza rozlozysta, zeby wypelnila pustki przyszlego salonu i staralismy sie posmakowac troche atmosfery swiatecznej w naszym domku. A kamuflaz tez byl niezly, nikt sie juz nie potrafil polapac, czy to jeszcze stan surowy, czy juz mozna mieszkac. Szczegolnie, ze powiesilam firanki, bo my oczywiscie juz tam spalismy i w ogole duzo czasu spedzalismy. Kocham ten nasz domek!
  15. piec w domku to i oan stolarz przyszedl zrobic zamowione schody. Po tygodniu pracy, juz moglismy cywilizowanie dostawac sie na pierwsze pietro Nie bylibysmy to my, gdyby znowu cos sie nie wydarzylo: i schody musieli przyjechac poprawic!! Ze tez nie moze isc chociaz raz cos jak po masle. Poprawki poprawkami, ale reszte porawimy sami. Mamy szczescie na fachowcow, ktorzy jedna rzecz opanowli do perfekcji: chwalic smych siebie. Schody cenowo niedrogo, ale o zrobieniu drzwi u tego stolarza bardzo szybko zapomnielismy, za drogo!
  16. piec w domku to i oan stolarz przyszedl zrobic zamowione schody. Po tygodniu pracy, juz moglismy cywilizowanie dostawac sie na pierwsze pietro Nie bylibysmy to my, gdyby znowu cos sie nie wydarzylo: i schody musieli przyjechac poprawic!! Ze tez nie moze isc chociaz raz cos jak po masle. Poprawki poprawkami, ale reszte porawimy sami. Mamy szczescie na fachowcow, ktorzy jedna rzecz opanowli do perfekcji: chwalic smych siebie. Schody cenowo niedrogo, ale o zrobieniu drzwi u tego stolarza bardzo szybko zapomnielismy, za drogo!
  17. No i bylismy... Przed swietami zostal zakupiony ponownie piec co. Jak sie pozniej okazalo, gosciu, ktory byl odpowiedzialny za montowanie i uruchamianie, spapral male co nieco - zepsul zaworek, ktorym ten piec sam sobie potrafi dobierac wody i nie przyznal sie!! Po naszym przyjezdzie zabral sie moj malzonek do czytania instrukcji obslugi ( z zapalem i wypiekami, jak przy kryminale) i stwierdzil owy brak. Po krotkiej rozmowie z mechanikiem i ostatecznym przyznaniem sie do winy, wymieniono te czesc. I juz jest ok. I w domku cieplo...
  18. No i bylismy... Przed swietami zostal zakupiony ponownie piec co. Jak sie pozniej okazalo, gosciu, ktory byl odpowiedzialny za montowanie i uruchamianie, spapral male co nieco - zepsul zaworek, ktorym ten piec sam sobie potrafi dobierac wody i nie przyznal sie!! Po naszym przyjezdzie zabral sie moj malzonek do czytania instrukcji obslugi ( z zapalem i wypiekami, jak przy kryminale) i stwierdzil owy brak. Po krotkiej rozmowie z mechanikiem i ostatecznym przyznaniem sie do winy, wymieniono te czesc. I juz jest ok. I w domku cieplo...
  19. Gabrielo, najwazniejsze to nie poddac sie! Klopoty sa zawsze (raz wieksze raz mniej), tych tez mielismy sporo, oj sporo. Tez juz bylo tak daleko, ze po wykonanych fundamentach i oczywiscie wszystkim, co do tego momentu musialo byc zalatwione (i zaplacone), chcialam zaprzestac budowania. Wydawalo mi sie, ze nie przebrne przez cale te klopoty i problemy. Szkoda mi bylo tylko moich marzen i ... oczywiscie wlozonego kapitalu. Dobrze, ze postanowilismy dalej to ciagnac, chociaz nierzadko watpilismy w nasza decyzje (pare historyjek opisalam w dzienniku budowy), ale kazdy kolejny pokonany prog pomagal zapomniec o tym co bylo. A co bedzie? O tym lepiej nie myslec na zapas. Nie zalamuj sie tylko i miej nadzieje! Dzieki za mile slowa i rowniez zycze i trzymam kciuki, aby sie Wam powiodlo i wystarczylo cierpliwosci i sily w realizowaniu Waszych planow. Pozdrowionka
  20. Witam wszystkich. Znowu troszeczke ucichlo. Mam nadzieje, ze nia opucila was jeszcze ochota i odwaga na budowe wymarzonego domku. Ja osobiscie juz przechodzilam nize u wyze, i nie raz zastanawialam sie nad sensem naszej decyzji. Ale mimo ciosow i potrzeby stalowych nerwow, oraz chwil zwatpienia, nie zaluje i podjelabym te sama decyzje. A jak u Was? Nasz domek rosnie, zakonczono wszelkiego rodzaju przylacza, teraz tylko wykonczyc w srodku. A to juz bedziem sami probowac. Chcemy jeszcze w tym roku zglosic zakonczenie budowy i oddac dom do uzytku i.... ...przyjechac na swieta! Ciesze sie juz i mam tylko nadzieje, ze nie wyskoczy znowu cos nieplanowanego. Pozdrowionka
  21. Dzieki wielkie za informacje. Tez juz o tym myslalam, nie wiem jednak, czy beda jakies banki chetne nam tego kredytu udzielic. Jak narazie to tylko millenium powiedzialo ok. A inne z powodow znannych (pobyt, praca...) chyba sie boja. W GE jednak zostac nie mam zamiaru. To co opisalas zgadza sie co do joty z tym co my uslyszelismy i przezylismy. Czy takie traktowanie klienta jest normalne? Nie mam pojecia jakiej polityki trzyma sie ten bank, ten miedzynarodowy bank.
  22. Mimo niefortunnego przerywnika, prace tocza sie dalej. Instalacje elektryczne zakonczone, dach i poddasze ocieplone no i nawet gaz pod dom pociagniety. A o to obawialismy sie najbardziej. Teraz tylko doprowadzenie do pierwszego punktu odbioru i moznaby juz nagrzac. Ale niestety... z wiadomych powodow nie da sie. Wszystko sie niestety opozni. W tym tygodniu chcial nasz pan stolarz zamontowac nam schody. I ten termin odlozony. Do kiedy? Nie wiem. Mimo wszystko planujemy przyjazd. Uda sie?
  23. Mimo niefortunnego przerywnika, prace tocza sie dalej. Instalacje elektryczne zakonczone, dach i poddasze ocieplone no i nawet gaz pod dom pociagniety. A o to obawialismy sie najbardziej. Teraz tylko doprowadzenie do pierwszego punktu odbioru i moznaby juz nagrzac. Ale niestety... z wiadomych powodow nie da sie. Wszystko sie niestety opozni. W tym tygodniu chcial nasz pan stolarz zamontowac nam schody. I ten termin odlozony. Do kiedy? Nie wiem. Mimo wszystko planujemy przyjazd. Uda sie?
  24. Dzieki za mile slowa otuchy, jeszcze nie potrafie sie uspokoic. Ubezpieczenie, ktore mamy nie pokrywa kosztow wlamania (stan surowy, w trakcie budowy), zalozone za posrednictwem naszego (brrrr, tez nie lubie tego banku) banku. czyli pieniazki wyrzucone zlodziejom do paszczy. Joasiu Jasia, jak rozwiazaliscie w koncu problem z tym bankiem? Ja nie potrafie do nich przebrnac, uparcie odmawiaja wszystkiemu co im zaproponujemy, a z innych mozliwosci (np. refinansowanie) wchodzi tylko millenium w rachube (budujacy Polacy zza granicy). Moze potrafisz cos poradzic? Wielki dzieki jeszcze raz i staram nie stracic wytrwac w moim postanowieniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...