Kierownik budowy wpadl jak to sie mowi "za piec dwunasta" pobiegal po stropie i wynalazl blad projektu (UWAGA zaintyeresowani projektem) Juz go zglosil do muratora. Blad polega na tym ze nad garazem mamy strop monolityczny. Jest on normalnie - standarwowo zbrojony. Ale poniewaz u gory w tym miescu jest pokoj z balkonem - sciana konstrukcyjna - szczytowa przechodzi poprzez srodek garazu - i w tym miejscu nie ma zbrojenia. Kierownik zlecil dozbroic ten monolit - piecioma plecionkami z 5 kawalkow drutu fi 12 kazdy w poprzek, oraz jednym zbrojeniem w poprzek - tak jak przychodzi sciana
Juz widze ze coraz mnie sie ta teriva oplaca. Filigran bylby juz teraz chyba porownywalny
W zwiazku z tym nie wiem czy w betoniarni zechca mi zmienic dostawe z rannej na popoludniowa
Postaram sie zaraz wkleic jakies fotki
Wlazlam dzis na ten strop i ogladalam okolice - wreszcie z innej perspektywy - w gory. Bardzo fanie
na poczatku napisze ze spalismy pod nieobecnosc dzieci na budowie - bylo zajefajnie
raz wyciagnelam P na spacer - bylo po 20 wokol jeziora - troche je przecenilismy - jest zbyt duze aby je obejsc - i wracalismy prawie po ciemku - a ze deszcze ciagle padaja - wracalismy przez jakies bagienko - na skroty
W przyczepce czekalo w termosie grzane winko bo wrocilismy cali przemoknieci
a teraz budowa
przyjechalo wczoraj 5 chlopa. Od razu sie wzieli za robote - za to ich bardzo lubie. wymurowali czesciowo slupek przy wejsciu - na nim tez opiera sie strop. Zaczeli ukladac strop. Moj murarz mial w domu welne schiedla - wiec ja przywiozl i nam uratowal tylek - jak przyjedzie nasza to mu ja po prostu oddamy. W czwartek lub w piatek przyjedzie beton i bedzie koniec stropu
Pojada sobie znow chlopaki. Wroca za miesiac
Zamowilam Ytonga czeskiego - do 23 mam go miec na budowie
Zamowilam wiezbe - wczesniej poprosilismy murarza aby rzucil okiem - bo ma troche oflisow - w koncu to on bedzie ja kladl - zeby wiec nei marudzil - sam pojechal ja zobaczyc
Dach mamy juz od pewnego czasu ugadany - tak wiec powoli zblizamy sie do konca prac zaplanowanych na ten rok
ale zeby nie bylo za milo - wczoraj - wtorek kolejny nerw
Pustakow na strop jest za malo. 80 sztuk. Wtorek wieczor - a w piatek lejemy beton.
Dzis od 7 dzwonie do firmy od stropu - wreszcie ktos odebral...
Dzwonie po 13 bo nikt sie nie kontaktowal - mam ta swoja intuicje kobieca - czuje ze czlowiek z ktorym rozmawialam rano nie chce ze mna rozmawiac Uwwwwielbiam to
W koncu sie dogaduje - przywioza nieco ponad 20 sztuk, reszta jest juz zaszalowana i beda braki z boku - szpary na pol pustaka wypelnione betonem.
jutro - czwarek maja dojechac te zagubione pustaki (zagubione tzn zle obliczone) Chyba jest jasne ze nie na moj koszt - bo nic o tym nie wspomniano
czy czlowiek po zakonczeniu budowy ma szanse na normalny kolor wlosow??
W zeszlym tyg - w czwartek przyjechal komin systemowy. Dostalam tel z hurtowni ze jest i moglabym go wlasciwie odebrac - ale poniewaz zamowilam jeszcze 3 wentylacyjne - ustalilismy ze 4 kominy przyjada w tym tyg. W piatek. W srode dostalam info ze domowione kominy dojechaly do hurtowni. I ze jak beda do nas jechac - w przeddzien dostane tel aby przyjechac zaplacic Piatek do poludnia - mamy wyplacone pieniadze - niemala kwota - kilka tys, w tym dniu wyjezdzamy do tesciow po dzieci - wiec warto bybloby zaplacic. Dzwonie i co slysze??? Ze moj komin - glowny - z zamowienia z zeszlego tygodnia nie ma welny mineralnej i wyczystki trojnikowej a z pozostalych trzech kompletny jest tylko jeden, jednego nie ma w ogole a w kolejnym brakuje 5 pustakow Dodam tylko ze przed wylaniem stropu kominy powinny byc wymurowane - przynajmniej do wys stropu W poniedzialek wchodzi ekipa: najpierw muruje slupek klinkierowy przed domem kt podpiera strop, potem kominy i uklada strop. A ja przypadkowo sie dowiaduje ze nie mam kominow Krzycze przez sluchawke. Poganiam meza i jedziemy do hurtowni - na naszym osiedlu. Ide prosto do kierownika i bluzgam na przdstawiciela ktory bezczelnie jeszcze w srode bral dane do faktury i nic nie powiedzial ze komin kt od tygodnia stoi do odbioru nie ma welny mineralnej Wypozyczylam system stempli stalowych do podporu stropu - place za nie dziennie sporo - za wypozyczenie - i moze bede czekac tydzien na reszte kominow, moze dwa, nikt nie wie ile I najpiekniejsze jest to ze dowiedzialam sie o tym przez przypadek dzwoniac do hurtowni. Nikt ( przedstawiciel) mnie nie poinformowal - moze moglabym jeszcze cos zmienic. Jestem wsciekla, poczatkowo ryczalam ze zlosci
Acha! Nauczylismy sie okropnie klac przez ta budowe
Wczoraj sami rozladowywalismy strop - pustaki i belki. Lało okropnie. Sprawdzily sie najczarniejsze prognozy pogody. W godzinke niecala i po robocie - 7 osob. Wszyscy mokrzy do majt
Zamowilam juz stepmle - czesc stalowych i czesc drewnianych, zdecydowalismy sie na dach - cementowa dachowka Es Euronit - w kolorze grafitowym. Zaklepalismy dekarza - kaze sobie zaplacic 48 zl za metr dachu ale po dluzszym zastanowieniu ocenilismy ze nie mamy kasy na poprawki - ktore kosztuja 40 zl za zdjecie dachowki i 80 zl za naprawe i ponowne polozenie - wiec przelknelismy ta cene. Dachowka bedzie kladziona na przelomie wrzesnia/pazdziernika
Reszta Ytonga bedzie produkcji nie polskiej
Kupilismy pierdolki: ocieplenie wienca - jakas reszta z urtowni - za to po smiesznie niskiej cenie, plytki 6
Jeszcze borykam sie z wiezba. Wszyscy kreca pytani o klase drewna
WA - to drewno z dzisiejszego tartaku, ale zapytany o jego lase - milczal
i roznica: gorna czesc sciany to solbet, dol - Ytong....W solbecie braki wypelnione sa popiolem - tak mysle - bo jest szary. Kupilam go drozej niz Ytonga
Dzis zalano nadproza z B-20 oraz trzpienie wzmacniajace konstrukcje budynku. Przy okazji przyjazdu betonu wylali nam schody od frontu i od ogrodu. Konczy sie murowac scianka z cegly. Poniedzialek jest ostatnim dniem pracy ekipy. Wroca kiedys tam - z pocz lipca wylac strop. Ale bedzie smutno
Pomiedzy kuchnia a jadalnia prawdopodobnie powstanie "szafka" z surowej cegly z odkrytymi polkami. Drugi i ostatni akcent surowej cegly w domu
nadproza czekaja na zazbrojenie i zalanie betonem. Muruje "sie" scianka z surowej cegly. Dzis dostlismy wycene na filigran - 62 zl netto za metr bez transportu - dzwig nas nie dotyczy
zdjecia z 8 dnia murowania
dom z zewnatrz - sciana zachodnia
od prawej:duze okno - jadalnia, obok okno kuchenne, dalej drugie ookno kuchenne,po lewo wejscie do domu, okno pokoju zabawkarni i garaz
w miejscu z ktorego jest zrobione to zdjecie bedzie stal kominek. Na wprost okno w jadalni, po prawo kuchnia-wejscie. Drewniany szalunek na podciag pomiedzy jadalnia a salonem
na pierwszym planie frgment scianki wolnostojacej podpierajacej strop z surowej cegly - sciana pomiedzy holem i salonem
kupilam w kolejnej hurtowni 6 kolejnych palet - ech, ile musialam sie nagimnastykowac, to jest jakis kosmos
W akcie desperacji zdecydowalismy sie aby na sciany konstrukcyjne 24 cm kupic solbet
generalnie jest tak: sa dwa typy hurtowni:
1. dzwonie i pytam o mala ilosc (5 palet) i slysze smiech w sluchawce - to oznacza "nie ma"
2. dzwonie i pytam jak wyzej - slysze: oczywiscie - mamy, parametry sie zgadzaja, cena.....16-18 zl za bloczek, bez piora/wpust
Chcac utargowac cos - podaje argument ze bardzo drogo - w cenniku solbetu 11 zl z kawalkiem....i jeden pan z drugiej strony sluchawki odpowiada: zapraszam wobec tego do solbetu
za przeproszeniem pieprze ten solbet, te hurtownie i ten dziki rynek
znow cudem dostalam 3 palety Ytonga 24 i jakos sie slizgamy bez laski nadetych hurtownikow. Solbetu nie bedzie
Wczoraj wymurowano pierwsza warstwe na zwyklej zaprawie. Prawie cala. Potem w nocy grzmialo i lalo. Zamiast spac - myslalam o tym jak moknie nasz Ytong Glupie to - ale zal mi go bylo bo to co wczoraj przyjechalo - zaledwie 4 palety - od razu rozpakowano, wiec nie mialy bloczki swych zoltych koszulek
Caly tydzien ma padac - przelotnie - ale czesto. Pogoda nas nie rozpieszcza
No i na tym mialo sie narazie zakonczyc budowanie - murarstwo wyjezdza i wraca w polowie sierpnia i wtedy tez mial przyjechac nasz Ytong. Mial. Ale zaczelam miec watpliwosci czy uda mi sie w tym roku go zdobyc - poniewaz nasze zamowienie podobno nie zostalo przyjete przez przedstawiciela kuj-pom...
Nie wiem o co chodzi - ale nie wyglada to dobrze
Postanowilam podzwonic po hurtowniach i zorientowac sie gdzie sa w ogole szanse..
Trzeci telefon - i pan proponuje mi dzis odbior 26 palet z 35 jakie potrzebujemy. Transport wyjezdza z Sieradza. Po poludniu bedzie na miejscu.
Szybka decyzja - kupujemy. Postanawiamy przechowac material odplatnie w hurtowni do sierpnia i do tego czasu zdobyc brakujaca reszte.
Kilka telefonow i...ku wielkiej radosci okazuje sie ze ekipa zostanie kolejny tydzien i wymuruje z tego co jest. Wg naszych obliczen wystarczy na prawie caly parter. Zabraknie ok 1 palety.
Przypomnialo nam sie ze w Leroy Merlin stoja dwie palety ksztaltek U - bedzie potrzeba jeszcze tylko kilku sztuk i nadproza beda kompletne
Jedziemy - kupujemy.
Skok na budowe nieopodal nas - pan obiecuje nam dwie palety 24 ktore na ta chwile potrzebujemy aby polaczyc z 36,5
Tak wiec od poniedzialku malymi partiami bedzie dojezdzac material. Poniewaz nie spodziewalismy sie takiego obrotu sprawy - zakodowalismy sobie ze sciany rusza po wakacjach - teraz odkodowanie tego faktu jest baaardzo baaardzo mile
poniewaz dlugi weekend nie byl owocny w prace budowlane - byl wolny dla ekipy - obfitowal z prace ogrodnicze i dostawcze dla nas
Oprocz wykazanej troski o drzewka dzialkowe - zakupilismy rury do kanalizacji i rekuperacji, poniewaz w tym tygodniu przykrywamy fundament chudziakiem - choc to chyba juz nie chudziak - beton B-15
Po raz trzeci zmienilismy decyzje w jaki sposob ma ta posadzka byc wylana - wrocilismy do planu A czyli bedzie ona zachodzic na warstwe bloczkow - i bedzie jednolita plyta a bloczki beda przez nia zakryte. To jest niestety dodatkowy koszt betonu i stali do zbrojenia "wienca" ale teraz dopiero mam spokojne sumienie ze bedzie jak trzeba