Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zuber

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 674
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez zuber

  1. zuber
    Przy sobocie kilka pejzaży.
     

    Zima na wsi upierdliwa, ale piękna :)
     
     

    Ciepły w wersji zimowej
     

    http://images26.fotosik.pl/160/941ef0ba39c9e2bd.jpg
     


    Droga, którą chcą nam wyasfaltować
     

    http://images25.fotosik.pl/158/12c02a877ea13e30med.jpg
     


    Pablo, Rogal i Muniek czyli jak fajnie , że moi państwo zbudowali na wsi dom
     

    http://images33.fotosik.pl/146/e70fdd8217cf72f5med.jpg :)
  2. zuber
    Mamy już nastrój w salonie.
     

    W postaci halogenów umieszczonych w zabudowie rekuperatora.
     

    Tak w ogóle, to dużo tych punktów świetlnych zaprojektowaliśmy jak na salon 25 m2.
     
     

    Poza tym sprawdziła się zasada, że szambo zawsze zapełnia się w niedziele i święta.
     
     

    I jeszcze łazienki c.d.
     

    Tak wygląda z nie do końca wykafelkowaną ścianą.
     

    Wklejam w odpowiedzi na prośbę.
     

    http://images29.fotosik.pl/158/893efb6a42060068.jpg
     


    Ten fragment nad ciemnym paskiem-to już ściana.
     

    Kolory trochę odbiegają od rzeczywistości, ale inne mi wyjść nie chciały
     

    Kafelki w rzeczywistości są jaśniejsze, ściana miała być pastelowo-kawowo-coś tam , w efekcie finalnym mamy pastelowo-różowawo-coś tam :)
     
     

    Tak to jest z kolorami z mieszalnika. :)
  3. zuber
    Mamy już nastrój w salonie.
     

    W postaci halogenów umieszczonych w zabudowie rekuperatora.
     

    Tak w ogóle, to dużo tych punktów świetlnych zaprojektowaliśmy jak na salon 25 m2.
     
     

    Poza tym sprawdziła się zasada, że szambo zawsze zapełnia się w niedziele i święta.
     
     

    I jeszcze łazienki c.d.
     

    Tak wygląda z nie do końca wykafelkowaną ścianą.
     

    Wklejam w odpowiedzi na prośbę.
     

    http://images29.fotosik.pl/158/893efb6a42060068.jpg
     


    Ten fragment nad ciemnym paskiem-to już ściana.
     

    Kolory trochę odbiegają od rzeczywistości, ale inne mi wyjść nie chciały
     

    Kafelki w rzeczywistości są jaśniejsze, ściana miała być pastelowo-kawowo-coś tam , w efekcie finalnym mamy pastelowo-różowawo-coś tam :)
     
     

    Tak to jest z kolorami z mieszalnika. :)
  4. zuber
    Prace wolno bo wolno, ale posuwają się do przodu.
     

    Konkretnie rękami mojego męża "robi się" zabudowa kanałów rekuperatora.
     

    Ja fotografuję, podaję narzędzia oraz pomagam przycinać.
     

    :)
     
     

    Nasz wkład w rozwój technologi zabudowy-g-k.Innowacyjne wykorzystanie statywów do światła.
     

    http://images25.fotosik.pl/153/c531c701c28ecc3e.jpg
     


    Mała rzecz a cieszy.
     

    Tym bardziej, że tych "designerskich" niezabudowanych rur miałam już trochę dość.
     
     

    Rozstrzygnęłam też ostatecznie sprawę drzwi na parterze.
     

    Po wielu próbach znalezienia czegoś tańszego,w miarę ładnego, może nawet z supermarketu....wróciłam do drzwi "od Pani Teresy".
     

    Wczoraj odbył się pomiar.
     

    Teraz tylko uskładać.
     

    Datki i darowizny mile widziane :)
  5. zuber
    Prace wolno bo wolno, ale posuwają się do przodu.
     

    Konkretnie rękami mojego męża "robi się" zabudowa kanałów rekuperatora.
     

    Ja fotografuję, podaję narzędzia oraz pomagam przycinać.
     

    :)
     
     

    Nasz wkład w rozwój technologi zabudowy-g-k.Innowacyjne wykorzystanie statywów do światła.
     

    http://images25.fotosik.pl/153/c531c701c28ecc3e.jpg
     


    Mała rzecz a cieszy.
     

    Tym bardziej, że tych "designerskich" niezabudowanych rur miałam już trochę dość.
     
     

    Rozstrzygnęłam też ostatecznie sprawę drzwi na parterze.
     

    Po wielu próbach znalezienia czegoś tańszego,w miarę ładnego, może nawet z supermarketu....wróciłam do drzwi "od Pani Teresy".
     

    Wczoraj odbył się pomiar.
     

    Teraz tylko uskładać.
     

    Datki i darowizny mile widziane :)
  6. zuber
    Zauważyłam ,że w znacznym stopniu spadła moja aktywność na forum.
     

    Zdaje się , że to normalny objaw u osób które wybudowały dom i zamieszkały
     
     

    Najpierw jest okres podnieconego budowlanego neofity, potem okres potrzebującego porad i wsparcia inwestora a na końcu okres starego wyżeracza, któremu w pewnych sprawach już nie chce się zabierać głosu :)
     
     

    Oczywiście zgodnie z emotikonem wszystko piszę z przymrużeniem oka.Do starego wyżeracza mi jeszcze daleko i mam nadzieję , że nim nie zostanę.
     

    Tak naprawdę z wielu powodów nie lubię stanu starego wyżeracza.
     
     

    Co poza tym?Duperele.
     

    Zamontowaliśmy już prawie wszystkie kontakty na dole.Ile przy tym było wybierania i kombinowania / wiele mamy systemowych/.
     

    Dlaczego do systemowych kontaktowych ramek tak trudno dobrać wkłady?
     

    Bo jak są pionowe to nie ma poziomych.I odwrotnie.
     
     

    Powiesiliśmy już nawet dwie lampy-tadamm :)
     

    I niezwykłej urody lustro nad stołem w kuchni.
     

    Parę dni temu odwiedziłam Almi Dekor w Piasecznie.Wchodzę tam tylko dlatego, że jest to filia wyprzedażowa i zabójcze ceny są trochę mniej zabójcze.
     

    .
     

    Ciekawą ceramikę można tam znaleźć za bardzo przyzwoite pieniądze.
     

    Tym , którzy nie znają-polecam!
     
     

    W ogóle tak jakoś leniwie jest.Oby nam tak nie zostało.Bo grozi nam mieszkanie z wiszącymi kablami i niewykończoną górą.
     
     

    Na koniec moja ulubiona anegdota z okresu podnieconego, budowlanego neofity.
     

    Na samym początku budowy , w składzie budowlanym ,robiąc listę zakupów zadawałam setki pytań- a może taki materiał, a może taki, taka folia, śmaka folia, tym ocieplać, może tamtym-i.t.p.
     

    W pewnym momencie , człowiek mnie obsługujący , spojrzał na mnie z pobłażaniem i rzekł; "Wie Pani co, Pani przestanie już czytać te Muratory
     


  7. zuber
    Zauważyłam ,że w znacznym stopniu spadła moja aktywność na forum.
     

    Zdaje się , że to normalny objaw u osób które wybudowały dom i zamieszkały
     
     

    Najpierw jest okres podnieconego budowlanego neofity, potem okres potrzebującego porad i wsparcia inwestora a na końcu okres starego wyżeracza, któremu w pewnych sprawach już nie chce się zabierać głosu :)
     
     

    Oczywiście zgodnie z emotikonem wszystko piszę z przymrużeniem oka.Do starego wyżeracza mi jeszcze daleko i mam nadzieję , że nim nie zostanę.
     

    Tak naprawdę z wielu powodów nie lubię stanu starego wyżeracza.
     
     

    Co poza tym?Duperele.
     

    Zamontowaliśmy już prawie wszystkie kontakty na dole.Ile przy tym było wybierania i kombinowania / wiele mamy systemowych/.
     

    Dlaczego do systemowych kontaktowych ramek tak trudno dobrać wkłady?
     

    Bo jak są pionowe to nie ma poziomych.I odwrotnie.
     
     

    Powiesiliśmy już nawet dwie lampy-tadamm :)
     

    I niezwykłej urody lustro nad stołem w kuchni.
     

    Parę dni temu odwiedziłam Almi Dekor w Piasecznie.Wchodzę tam tylko dlatego, że jest to filia wyprzedażowa i zabójcze ceny są trochę mniej zabójcze.
     

    .
     

    Ciekawą ceramikę można tam znaleźć za bardzo przyzwoite pieniądze.
     

    Tym , którzy nie znają-polecam!
     
     

    W ogóle tak jakoś leniwie jest.Oby nam tak nie zostało.Bo grozi nam mieszkanie z wiszącymi kablami i niewykończoną górą.
     
     

    Na koniec moja ulubiona anegdota z okresu podnieconego, budowlanego neofity.
     

    Na samym początku budowy , w składzie budowlanym ,robiąc listę zakupów zadawałam setki pytań- a może taki materiał, a może taki, taka folia, śmaka folia, tym ocieplać, może tamtym-i.t.p.
     

    W pewnym momencie , człowiek mnie obsługujący , spojrzał na mnie z pobłażaniem i rzekł; "Wie Pani co, Pani przestanie już czytać te Muratory
     


  8. zuber
    Po urodzeniu dziecka zdarza się baby blues.
     

    Po wybudowaniu domu coś na kształt house blues :)
     
     

    No ok-mieszkamy
     

    Ale gdzie ta pełnia szczęścia.
     

    Tyle jeszcze trzeba zrobić.
     

    W zasadzie nie wiadomo od czego zacząć.
     

    Tyle kasy wydaliśmy / na co właściwie poszło tyle kasy /
     
     

    Przynajmniej mnie coś takiego dopadło.Na jakieś dwa dni :)
     

    No ale potem zaświeciło słońce i połaziłam z psem po okolicznych polach.
     

    Któregoś dnia przez okno zobaczyłam dwie sarny.
     

    Do wiosny coraz bliżej.
     

    No i nie jestem typem biadolącej i użalającej się :)
     

    Wręcz przeciwnie.
     

    Więc szybko przeszło.
     
     

    Cały czas chodzimy z Tomkiem i powtarzamy- no co?chyba nie daliśmy aż tak bardzo ciała?
     

    W ubiegłym tygodniu w Wysokich Obcasach był ciekawy artykuł na temat budowania i urządzania się w Polsce i na świecie.
     

    O tym ,że w Polsce dom buduje się jeden w życiu i dla pokoleń. W związku z tym wszystko musi być naj, naj, naj.
     

    A gdzie indziej ludzie są bardziej mobilni . domy / mieszkania/ zmieniają co parę lat-więc najważniejsze żeby wszystko było funkcjonalne.
     

    Widać to też w niektórych dyskusjach na forum. To dążenie do naj.
     

    :)
     

    Te niezwykle serio i do krwi ostatniej prowadzone dyskusje na temat stosowania takich lub innych rozwiązań.
     

    Prawie obrażanie tego kto ma inne zdanie lub chce budować inaczej.
     
     

    Dlaczego to wszystko piszę?-Może wstyd się przyznać i nie powinnam tego robić
     

    ale my budowaliśmy nasz dom --hmmm-jakby to powiedzieć -w dużej mierze intuicyjnie
     

    Nie opieraliśmy się na jakichś szczegółowych wyliczeniach, wykresach, pomiarach.
     

    Założyliśmy, że dom ma być stosunkowo mały , prosty, dobrze ocieplony.
     

    I dlatego napisałam wcześniej, że chyba nie daliśmy ciała.
     
     

    Miał być ciepły i chyba jest.
     

    Przy obecnych temperaturach kominek odpalamy dopiero wieczorem.
     

    W zupełności wystarcza podłogówka / maty/ w kuchni, hallu, łazience +promiennik w gabinecie/ obecnie sypialni Filipa/
     

    Oczywiście zdaję sobie sprawę, że przy trzaskających mrozach sytuacja wyglądałaby trochę inaczej.
     

    No i nie zamieszkujemy jeszcze góry.Ale też nie działa jeszcze rozprowadzenie ciepła i w pełni reku.
     
     

    No właśnie wentylacja.
     

    Kiedyś napisałam ,że jako chwilowy środek zastępczy mamy stosownej mocy wentylator.
     

    Różnicę zauważyliśmy następnego dnia po zamontowaniu.Na plus oczywiście.
     

    Dom jest dobrze wentylowany i pozbawiony wszelkiego rodzaju zapaszków.
     

    W zasadzie nie muszę otwierać okien.
     

    Resztki skroplin na oknach zniknęły bez śladu.
     
     

    Kolejna rzecz porotherm.Tego nie wiedzieliśmy-okazało się , że porotherm jest świetnym materiałem jeżeli chodzi o akustykę.
     

    Nawet w pustych pomieszczeniach pozbawionych mebli, zasłon -nie ma efektu studni.
     
     

    No i to co nam ratuje tyłki cały czas-szczegółowa, fotograficzna dokumentacja wszystkich przewodów.
     

    Teraz przymierzamy się do zabudowy kanałów rekuperatora.
     

    Gdyby nie zdjęcia-dopiero moglibyśmy dać ciała
     

    :) :)
  9. zuber
    Po urodzeniu dziecka zdarza się baby blues.
     

    Po wybudowaniu domu coś na kształt house blues :)
     
     

    No ok-mieszkamy
     

    Ale gdzie ta pełnia szczęścia.
     

    Tyle jeszcze trzeba zrobić.
     

    W zasadzie nie wiadomo od czego zacząć.
     

    Tyle kasy wydaliśmy / na co właściwie poszło tyle kasy /
     
     

    Przynajmniej mnie coś takiego dopadło.Na jakieś dwa dni :)
     

    No ale potem zaświeciło słońce i połaziłam z psem po okolicznych polach.
     

    Któregoś dnia przez okno zobaczyłam dwie sarny.
     

    Do wiosny coraz bliżej.
     

    No i nie jestem typem biadolącej i użalającej się :)
     

    Wręcz przeciwnie.
     

    Więc szybko przeszło.
     
     

    Cały czas chodzimy z Tomkiem i powtarzamy- no co?chyba nie daliśmy aż tak bardzo ciała?
     

    W ubiegłym tygodniu w Wysokich Obcasach był ciekawy artykuł na temat budowania i urządzania się w Polsce i na świecie.
     

    O tym ,że w Polsce dom buduje się jeden w życiu i dla pokoleń. W związku z tym wszystko musi być naj, naj, naj.
     

    A gdzie indziej ludzie są bardziej mobilni . domy / mieszkania/ zmieniają co parę lat-więc najważniejsze żeby wszystko było funkcjonalne.
     

    Widać to też w niektórych dyskusjach na forum. To dążenie do naj.
     

    :)
     

    Te niezwykle serio i do krwi ostatniej prowadzone dyskusje na temat stosowania takich lub innych rozwiązań.
     

    Prawie obrażanie tego kto ma inne zdanie lub chce budować inaczej.
     
     

    Dlaczego to wszystko piszę?-Może wstyd się przyznać i nie powinnam tego robić
     

    ale my budowaliśmy nasz dom --hmmm-jakby to powiedzieć -w dużej mierze intuicyjnie
     

    Nie opieraliśmy się na jakichś szczegółowych wyliczeniach, wykresach, pomiarach.
     

    Założyliśmy, że dom ma być stosunkowo mały , prosty, dobrze ocieplony.
     

    I dlatego napisałam wcześniej, że chyba nie daliśmy ciała.
     
     

    Miał być ciepły i chyba jest.
     

    Przy obecnych temperaturach kominek odpalamy dopiero wieczorem.
     

    W zupełności wystarcza podłogówka / maty/ w kuchni, hallu, łazience +promiennik w gabinecie/ obecnie sypialni Filipa/
     

    Oczywiście zdaję sobie sprawę, że przy trzaskających mrozach sytuacja wyglądałaby trochę inaczej.
     

    No i nie zamieszkujemy jeszcze góry.Ale też nie działa jeszcze rozprowadzenie ciepła i w pełni reku.
     
     

    No właśnie wentylacja.
     

    Kiedyś napisałam ,że jako chwilowy środek zastępczy mamy stosownej mocy wentylator.
     

    Różnicę zauważyliśmy następnego dnia po zamontowaniu.Na plus oczywiście.
     

    Dom jest dobrze wentylowany i pozbawiony wszelkiego rodzaju zapaszków.
     

    W zasadzie nie muszę otwierać okien.
     

    Resztki skroplin na oknach zniknęły bez śladu.
     
     

    Kolejna rzecz porotherm.Tego nie wiedzieliśmy-okazało się , że porotherm jest świetnym materiałem jeżeli chodzi o akustykę.
     

    Nawet w pustych pomieszczeniach pozbawionych mebli, zasłon -nie ma efektu studni.
     
     

    No i to co nam ratuje tyłki cały czas-szczegółowa, fotograficzna dokumentacja wszystkich przewodów.
     

    Teraz przymierzamy się do zabudowy kanałów rekuperatora.
     

    Gdyby nie zdjęcia-dopiero moglibyśmy dać ciała
     

    :) :)
  10. zuber
    A teraz moje ulubione miejsce w domu-kuchnia.
    Tak wyglądała zaraz po zamontowaniu.
    Teraz jest dużo mniej sterylnie, za to bardziej domowo.
    Wczoraj nawet powiesiłam "babcine firanki " na zazdrostkach.
     
    http://images32.fotosik.pl/115/76c61b0d3fb54cf3.jpg" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/115/76c61b0d3fb54cf3.jpg
    W lewym górnym rogu widać miejsce na baterię-oczywiście już zamontowaną.
     
    Przeze mnie wymyślona, ukochana szafka "kredensowa".Na kolekcję filiżanek z Bolesławca oraz różnych innych ładnych "szkiełek".
    http://images29.fotosik.pl/144/34ce4ed79682ed81.jpg" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/144/34ce4ed79682ed81.jpg
     
    I jeszcze ostatni detal.
    http://images33.fotosik.pl/115/92b3696e3e720ff8.jpg" rel="external nofollow">http://images33.fotosik.pl/115/92b3696e3e720ff8.jpg
  11. zuber
    A teraz moje ulubione miejsce w domu-kuchnia.
    Tak wyglądała zaraz po zamontowaniu.
    Teraz jest dużo mniej sterylnie, za to bardziej domowo.
    Wczoraj nawet powiesiłam "babcine firanki " na zazdrostkach.
     
    http://images32.fotosik.pl/115/76c61b0d3fb54cf3.jpg" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/115/76c61b0d3fb54cf3.jpg
    W lewym górnym rogu widać miejsce na baterię-oczywiście już zamontowaną.
     
    Przeze mnie wymyślona, ukochana szafka "kredensowa".Na kolekcję filiżanek z Bolesławca oraz różnych innych ładnych "szkiełek".
    http://images29.fotosik.pl/144/34ce4ed79682ed81.jpg" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/144/34ce4ed79682ed81.jpg
     
    I jeszcze ostatni detal.
    http://images33.fotosik.pl/115/92b3696e3e720ff8.jpg" rel="external nofollow">http://images33.fotosik.pl/115/92b3696e3e720ff8.jpg
  12. zuber
    Nastąpiło coś o czym powinnam napisać WIELKIMI LITERAMI
     

    Z całą egzaltacją , emfazą i czym tam jeszcze.
     

    Poproszę fanfary, strzelające korki od szampana, fajerwerki!
     

    MIESZKAMY NA SWOIM
     
     

    Jeżeli pytacie i jak? i jak?odpowiem krótko.Wielka prowizorka i improwizacja.
     

    Pełno rzeczy do zrobienia.Karton -gipsy na górze, górna łazienka, schody.To z grubszych rzeczy +tysiące drobiazgów.
     

    Ale da się mieszkać.
     

    Ciepła woda jest, kominek grzeje, ekspres do kawy działa
     


     

    Przez ostatnich kilka miesięcy prawie codziennie jeździłam na budowę a teraz jeżdżę do domu.
     

    Moje dziecko też się nie mogło przyzwyczaić-zawsze wracając skręcaliśmy w lewo, a teraz skręcamy w prawo.
     
     

    Poza tym powoli opada z nas zmęczenie i schodzi powietrze.
     

    Muszę przyznać, że nieźle dostaliśmy w kość.
     

    Mam wrażenie patrząc w lustro, że parę lat przybyło-no może najwyżej rok lub dwa
     
     

    Na finiszu mnóstwo rzeczy zrobiliśmy sami-ja zostałam już dyplomowanym malarzem, A Tomek wprawił w zdumienie naszego hydraulika-bo to co popodłączał działa bez zarzutu!
     

    No i mieszkając testujemy co nam wyszło , a co nie
     

    Wiemy, że wiatrołap będzie za mały/ale da się przeżyć/
     

    Bałam się też, że kuchnia będzie za mała / niewiele ponad 10m/ ale zaprojektowałam ją idealnie z punktu widzenia ergonomii-wszystko mam pod ręką, a najlepszym pomysłem okazały się parapety zlicowane z blatem roboczym-duuużo miejsca :)
     

    I śmiejemy się, że zrobiliśmy sobie ekskluzywną wersję pomieszczenia gospodarczego z bramą Hormann na pilota / taką funkcję pełni teraz nasz garaż/
     

    Co do dalszych obserwacji-uczciwie i solennie obecuję zdawać relacje.
     


  13. zuber
    Nastąpiło coś o czym powinnam napisać WIELKIMI LITERAMI
     

    Z całą egzaltacją , emfazą i czym tam jeszcze.
     

    Poproszę fanfary, strzelające korki od szampana, fajerwerki!
     

    MIESZKAMY NA SWOIM
     
     

    Jeżeli pytacie i jak? i jak?odpowiem krótko.Wielka prowizorka i improwizacja.
     

    Pełno rzeczy do zrobienia.Karton -gipsy na górze, górna łazienka, schody.To z grubszych rzeczy +tysiące drobiazgów.
     

    Ale da się mieszkać.
     

    Ciepła woda jest, kominek grzeje, ekspres do kawy działa
     


     

    Przez ostatnich kilka miesięcy prawie codziennie jeździłam na budowę a teraz jeżdżę do domu.
     

    Moje dziecko też się nie mogło przyzwyczaić-zawsze wracając skręcaliśmy w lewo, a teraz skręcamy w prawo.
     
     

    Poza tym powoli opada z nas zmęczenie i schodzi powietrze.
     

    Muszę przyznać, że nieźle dostaliśmy w kość.
     

    Mam wrażenie patrząc w lustro, że parę lat przybyło-no może najwyżej rok lub dwa
     
     

    Na finiszu mnóstwo rzeczy zrobiliśmy sami-ja zostałam już dyplomowanym malarzem, A Tomek wprawił w zdumienie naszego hydraulika-bo to co popodłączał działa bez zarzutu!
     

    No i mieszkając testujemy co nam wyszło , a co nie
     

    Wiemy, że wiatrołap będzie za mały/ale da się przeżyć/
     

    Bałam się też, że kuchnia będzie za mała / niewiele ponad 10m/ ale zaprojektowałam ją idealnie z punktu widzenia ergonomii-wszystko mam pod ręką, a najlepszym pomysłem okazały się parapety zlicowane z blatem roboczym-duuużo miejsca :)
     

    I śmiejemy się, że zrobiliśmy sobie ekskluzywną wersję pomieszczenia gospodarczego z bramą Hormann na pilota / taką funkcję pełni teraz nasz garaż/
     

    Co do dalszych obserwacji-uczciwie i solennie obecuję zdawać relacje.
     


  14. zuber
    Proszono-więc wklejam.
    Krzesła i stół w zbliżeniach.
     
    http://images24.fotosik.pl/136/7c652d4dfba4c236med.jpg" rel="external nofollow">http://images24.fotosik.pl/136/7c652d4dfba4c236med.jpg
     
    A taka jest faktura stołu:
    http://images23.fotosik.pl/135/db4b15e10ba52297.jpg" rel="external nofollow">http://images23.fotosik.pl/135/db4b15e10ba52297.jpg
  15. zuber
    Proszono-więc wklejam.
    Krzesła i stół w zbliżeniach.
     
    http://images24.fotosik.pl/136/7c652d4dfba4c236med.jpg" rel="external nofollow">http://images24.fotosik.pl/136/7c652d4dfba4c236med.jpg
     
    A taka jest faktura stołu:
    http://images23.fotosik.pl/135/db4b15e10ba52297.jpg" rel="external nofollow">http://images23.fotosik.pl/135/db4b15e10ba52297.jpg
  16. zuber
    Na prośbę Magnolii wklejam pomalowane ściany salonu / tak to wygląda w obiektywie naszego aparatu, który nie do końca oddaje niuanse kolorystyczne, ale coś na tej podstawie można sobie wyobrazić/
     
     

    Niestety jakość skompresowanych zdjęć jest jaka jest.W rzeczywistości kolor jest bardziej miękki i świetlisty.
     

    http://images34.fotosik.pl/95/86dc34c2c32ef042.jpg
     


    http://images27.fotosik.pl/134/0da5ff8303625b06.jpg
     


    Na drobne niedociągnięcia proszę nie zwracać uwagi.Jak pisałam kosmetyka dopiero przed nami.
     


     
     

    Dwie warstwy pokryły całkiem ok.
     
     

    Poza tym olicznikowali nas :)
     
     

    Oraz na podstawie szczegółowo zrobionych zdjęć udało nam się odnaleźć zatynkowany kontakt do pralki :)
  17. zuber
    Na prośbę Magnolii wklejam pomalowane ściany salonu / tak to wygląda w obiektywie naszego aparatu, który nie do końca oddaje niuanse kolorystyczne, ale coś na tej podstawie można sobie wyobrazić/
     
     

    Niestety jakość skompresowanych zdjęć jest jaka jest.W rzeczywistości kolor jest bardziej miękki i świetlisty.
     

    http://images34.fotosik.pl/95/86dc34c2c32ef042.jpg
     


    http://images27.fotosik.pl/134/0da5ff8303625b06.jpg
     


    Na drobne niedociągnięcia proszę nie zwracać uwagi.Jak pisałam kosmetyka dopiero przed nami.
     


     
     

    Dwie warstwy pokryły całkiem ok.
     
     

    Poza tym olicznikowali nas :)
     
     

    Oraz na podstawie szczegółowo zrobionych zdjęć udało nam się odnaleźć zatynkowany kontakt do pralki :)
  18. zuber
    Sylwester upłynął nam na malowaniu salonu :) , a potem na jakże oryginalnym polegiwaniu przed tv i popijaniu różnych wyskokowych.
     

    Oraz uspokajaniu psa, który jest chyba najbardziej bojącym się wybuchów psem na świecie.Cały czas siedział w łazience.Rano siłą wyciągnęłam go na krótki spacer.
     

    W przyszłym roku podtrujemy go lekko uspokajaczami -niech się biedaczysko tak nie męczy.
     
     

    A co na placu boju-salon w dużej mierze pomalowany-została kosmetyka.
     

    Malujemy Kolorami Swiata Duluxa.
     

    Wybrałam pastelową magnolię, a na jedną ścianę ciemniejszy akcent zgaszonego brązu o poetycznej nazwie rzymski poranek/ ach! ci spece od marketingu :) /
     

    Dulux, z tego co czytałam na forum nie cieszy się dobrą sławą.
     

    Że niby do niczego, że lepszy Dekoral oraz inne.
     

    W poprzednim mieszkaniu mieliśmy różne odmiany Duluxa-od mieszalnika po rozmaite gotowce i byliśmy zadowoleni.Nic się złego nie działo, farba ładnie się zmywała/dziecko i pies-najlepszy tester/
     

    Na salon 25m2 poszło łącznie jakieś 8l farby/ bez sufitu/.
     

    Przy świeżych tynkach cudów nie ma.Nawet po zagruntowaniu.
     

    Wcześniej nawet "tępiliśmy" nasze cementowo-wapienne tynki papierem ściernym.
     

    Dzisiaj zobaczę jak wygląda w świetle dziennym druga warstwa,ciekawa jestem zwłaszcza jak to wyszło na ciemnej ścianie.
     
     

    I jeszcze najnowszy fotoreportaż:
     
     

    Nasz kącik jadalny w kuchni.
     

    Meble z bielonego dębu.Stół jest tak masywny i ciężki, że sama nie daję rady go ruszyć.Na zdjęciu nie widać niestety faktury przecierki, a w tym cały urok.Fronty szafek będą takie same.
     

    http://images23.fotosik.pl/133/2903774664376fa1.jpg
     


    Oraz kolejna odsłona skończonej już łazienki z gospodynią w tle.
     

    http://images34.fotosik.pl/93/a5c40853d1df16f0.jpg


    Od czasu kiedy hydraulicy za jakieś pół godziny pracy skasowali nas na 200zł Tomek postanowił wszystko zrobić sam.
     

    Sam zamontował kabinę, kibelek i umywalkę, oraz wszystkie baterie.
     

    Jego pracę wyceniam na jakiegoś tysiaka.
     


     
     

    Dzisiaj pierwszy dzień Nowego Roku.


    Życzę sobie i innym, żeby nasze budowy jak najszybciej dobiegły końca.


    Żeby nie zrujnowały nas finansowo.


    Żeby życie wróciło do normy i był czas na kino, teatr, podróże, spotkania z ludźmi i inne wszelakie przyjemności.


    I żeby człowiek nie stał się niewolnikiem swojego domu.


    Houk!
  19. zuber
    Sylwester upłynął nam na malowaniu salonu :) , a potem na jakże oryginalnym polegiwaniu przed tv i popijaniu różnych wyskokowych.
     

    Oraz uspokajaniu psa, który jest chyba najbardziej bojącym się wybuchów psem na świecie.Cały czas siedział w łazience.Rano siłą wyciągnęłam go na krótki spacer.
     

    W przyszłym roku podtrujemy go lekko uspokajaczami -niech się biedaczysko tak nie męczy.
     
     

    A co na placu boju-salon w dużej mierze pomalowany-została kosmetyka.
     

    Malujemy Kolorami Swiata Duluxa.
     

    Wybrałam pastelową magnolię, a na jedną ścianę ciemniejszy akcent zgaszonego brązu o poetycznej nazwie rzymski poranek/ ach! ci spece od marketingu :) /
     

    Dulux, z tego co czytałam na forum nie cieszy się dobrą sławą.
     

    Że niby do niczego, że lepszy Dekoral oraz inne.
     

    W poprzednim mieszkaniu mieliśmy różne odmiany Duluxa-od mieszalnika po rozmaite gotowce i byliśmy zadowoleni.Nic się złego nie działo, farba ładnie się zmywała/dziecko i pies-najlepszy tester/
     

    Na salon 25m2 poszło łącznie jakieś 8l farby/ bez sufitu/.
     

    Przy świeżych tynkach cudów nie ma.Nawet po zagruntowaniu.
     

    Wcześniej nawet "tępiliśmy" nasze cementowo-wapienne tynki papierem ściernym.
     

    Dzisiaj zobaczę jak wygląda w świetle dziennym druga warstwa,ciekawa jestem zwłaszcza jak to wyszło na ciemnej ścianie.
     
     

    I jeszcze najnowszy fotoreportaż:
     
     

    Nasz kącik jadalny w kuchni.
     

    Meble z bielonego dębu.Stół jest tak masywny i ciężki, że sama nie daję rady go ruszyć.Na zdjęciu nie widać niestety faktury przecierki, a w tym cały urok.Fronty szafek będą takie same.
     

    http://images23.fotosik.pl/133/2903774664376fa1.jpg
     


    Oraz kolejna odsłona skończonej już łazienki z gospodynią w tle.
     

    http://images34.fotosik.pl/93/a5c40853d1df16f0.jpg


    Od czasu kiedy hydraulicy za jakieś pół godziny pracy skasowali nas na 200zł Tomek postanowił wszystko zrobić sam.
     

    Sam zamontował kabinę, kibelek i umywalkę, oraz wszystkie baterie.
     

    Jego pracę wyceniam na jakiegoś tysiaka.
     


     
     

    Dzisiaj pierwszy dzień Nowego Roku.


    Życzę sobie i innym, żeby nasze budowy jak najszybciej dobiegły końca.


    Żeby nie zrujnowały nas finansowo.


    Żeby życie wróciło do normy i był czas na kino, teatr, podróże, spotkania z ludźmi i inne wszelakie przyjemności.


    I żeby człowiek nie stał się niewolnikiem swojego domu.


    Houk!
  20. zuber
    No i po Świętach.Pierwszych od lat w wynajmowanym domu.
     

    Jakoś udało się ogarnąć.
     

    Mieliśmy choinkę ze szczątkowa ilością bombek, bo reszta popakowana gdzieś tam w kartonach, ze zdekompletowaną zastawą stołową i kieliszkami każdym z innej parafii.
     

    Po raz pierwszy od bardzo dawna po prostu siedzieliśmy i nic nie robiliśmy.
     
     

    A teraz radosna twórczość mojego dziecka , które również postanowiło zaznaczyć swoją obecność w tym dzienniku:
     

    filip lubi na wigilię łazanki mama lubi na wigilie kapuste z grzybami
     

    tata lubi na wigilie karpia rogal lubi na wigilie szynkę i mięso i kiełbaskę.
     


     
     

    Co poza tym?
     

    Własnym sumptem Tomek zamontował kabinę prysznicową.
     

    Odpaliliśmy podłogówkę.Działa
     

    W domu coraz bardziej sucho.I ciepło
     

    Ciepły jest ciepły nie tylko z nazwy.
     

    Mamy porównanie z kanadyjczykiem wynajmowanym obecnie.
     

    Jakieś 3x więcej drewna potrzeba, żeby toto ogrzać.
     

    W ogóle potworne ilości drewna nam schodzą .
     

    Z zamówionych 12 m3 niewiele już zostało.
  21. zuber
    No i po Świętach.Pierwszych od lat w wynajmowanym domu.
     

    Jakoś udało się ogarnąć.
     

    Mieliśmy choinkę ze szczątkowa ilością bombek, bo reszta popakowana gdzieś tam w kartonach, ze zdekompletowaną zastawą stołową i kieliszkami każdym z innej parafii.
     

    Po raz pierwszy od bardzo dawna po prostu siedzieliśmy i nic nie robiliśmy.
     
     

    A teraz radosna twórczość mojego dziecka , które również postanowiło zaznaczyć swoją obecność w tym dzienniku:
     

    filip lubi na wigilię łazanki mama lubi na wigilie kapuste z grzybami
     

    tata lubi na wigilie karpia rogal lubi na wigilie szynkę i mięso i kiełbaskę.
     


     
     

    Co poza tym?
     

    Własnym sumptem Tomek zamontował kabinę prysznicową.
     

    Odpaliliśmy podłogówkę.Działa
     

    W domu coraz bardziej sucho.I ciepło
     

    Ciepły jest ciepły nie tylko z nazwy.
     

    Mamy porównanie z kanadyjczykiem wynajmowanym obecnie.
     

    Jakieś 3x więcej drewna potrzeba, żeby toto ogrzać.
     

    W ogóle potworne ilości drewna nam schodzą .
     

    Z zamówionych 12 m3 niewiele już zostało.
  22. zuber
    Kuchnia przyjechała i zaraz odjechała .Do poprawki.
     

    Znalazło sie parę niedoróbek, niby drobiazgów , ale drażniących.
     

    Mogę nie grymasić przy kuchni z supermarketu, ale przy robionej na zamówienie nie odpuszczę.
     

    Byłam bardzo stanowcza i Pan się przejął.
     
     

    Z zamówionych mebli zostały tylko stół i krzesła.
     

    Te akurat są bardzo, bardzo, bardzo fajne.
     

    :)
     

    No i po Nowym Roku zostaniemy "olicznikowani".
     

    I będzie prąd
     
     

    Decyzja zapadła-wprowadzamy się zaraz po Nowym Roku.
     

    Glazurnik skończył pracę, kuchnia wróci, ogarniemy trochę w środku i ...jakoś to będzie.
     
     

    Wesołych Świąt
  23. zuber
    Kuchnia przyjechała i zaraz odjechała .Do poprawki.
     

    Znalazło sie parę niedoróbek, niby drobiazgów , ale drażniących.
     

    Mogę nie grymasić przy kuchni z supermarketu, ale przy robionej na zamówienie nie odpuszczę.
     

    Byłam bardzo stanowcza i Pan się przejął.
     
     

    Z zamówionych mebli zostały tylko stół i krzesła.
     

    Te akurat są bardzo, bardzo, bardzo fajne.
     

    :)
     

    No i po Nowym Roku zostaniemy "olicznikowani".
     

    I będzie prąd
     
     

    Decyzja zapadła-wprowadzamy się zaraz po Nowym Roku.
     

    Glazurnik skończył pracę, kuchnia wróci, ogarniemy trochę w środku i ...jakoś to będzie.
     
     

    Wesołych Świąt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...