Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

braza

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    44 682
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez braza

  1. braza
    Kolejny dzień tym razem pracowity, w Uroczysku! Pobudka o 6-ej - o zgrozo Latorośl rodzoną do szkoły wygoniłam, psy po lesie pobiegały, poranna kawa i wizyta na Forum, która to wizyta strasznie, nie wiedzieć czemu, zdziwiła Agduś
     

    Dzionek ładny, żal było w domu siedzieć, tak więc w asyście i pod ochroną dwóch psich potworów poszłam do lasu (koci potwór spał twardym bykiem najedzony po koniuszki uszu). I qurczę znalazłam grzyby!!!! Sporo grzybów!!! Nie chcę zapeszać, ale może to początek odmiany...
     

    Chwila odpoczynku, druga kawusia, na tarasie i ... to był błąd. Z tarasu przydomowego bardzo dobrze widać drugi taras, ten wolnostojący i dziki nieład pod nim na rabatach!! Zupełnie bez sensu zaczął mnie ten nieład drażnić ... ignorowałam to przez czas jakiś w końcu rozdrażnienie wygrało Zaczęło się niewinnie – od chęci li tylko wyciepania w przestrzeń kosmiczną trawy i zielska … a skończyło się na usunięciu jakiejś wijącej się wrednie maszkary, która to maszkara w sposób chamski spychała różę pnącą w niebyt!
     

    Naszarpałam się z tą maszkara totalnie, do tego akurat dokładnie w to miejsce świeciło prawie południowe słońce, więc ledwo dyszałam! Wygrałam jednak, walczyłam jak lwica, robiąc sobie krótkie przerwy na .... nie, nie powiem, mała zagadka - kto zgadnie, na co były to przerwy??
     

    W szale walki, w amoku będąc postanowiłam ratować Berberysa uwęzionego w pniaku. Pniaka się pozbyłam i owszem, ale z Berberysem jest pewien kłopot: korzenie tylko częściowo weszły w ziemię, reszta wije się "cudnie" w górze
     

    Przechylił się biedaczek, wiatr go wygina, żeby tylko mu się nic nie stało!! Co ja mam z tym zrobić? Przynieść ziemi i kopczyk usypać czy wykopać i wkopać z powrotem zgodnie ze sztuką ogrodniczą???
     

    Z dziką radością korzystam z faktu, że mam aparat i wrzucam zdjęcia.
     
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_4.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_1.jpg


    Zrobiło się jakby luźniej ... winorośl ma przestrzeń życiową i róża też - o, jak się odwdzięcza
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_8.jpg


    Przyjrzyjcie się proszę Berberysowi - Tolunia, Depsia - co mogę zrobić, żeby przetrwał?
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_5.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_6.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_7.jpg


    Jeszcze to biedactwo chcę z pnia uratować, ale jego pień to twarda bestia, muszę na niego z siekierą ruszyć
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_3.jpg
     


    Mocaaaart ... widzę Cię ... nie ryzykuj i bądź grzeczny ...
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_14.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_13.jpg
  2. braza
    Dzisiaj nie robiłam nic, poza wydaniem mnóstwa szmalu w mieście o 9 km ode mnie i zrobieniu kilku zdjęć - obraz po bitwie z pigwowcem!
     
     

    Tak jest teraz - ślicznie, widno i czyściutko. Krzaczkowi w krótkiej fryzurce do twarzy i światła w salonie mi nie zabiera
     


     
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_6.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_9.jpg
     


    Pigwowiec to przeciwnik zażarty i twardy, nie jest łątwo go pokonać bez odpowiedniego uzbrojenia, a ja takowego właśnie nie mam. Na razie wycofałam się na z góry upatrzone pozycje, ale już knuję, jakby tu go podejść i wykorzenić z tego miejsca gdzie indziej...
     
     

    I krótka historyjka obrazkowa:
     
     

    ... schodzić ... czy ja wiem .... warto mieszać się z plebsem...
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_16.jpg
     


    ... okey ... zeeeszłaaaam .... ciekawe, co robi psi plebs????
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_19.jpg
     


    Nooo taaak ... jak zwykle nie robią NIC !!!
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_18.jpg
     


    .... czy ja mówiłam, że NIC nie robią Cofam toooo!!!! Znowu się spoufalają!!!
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_22.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_26.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_28.jpg
     


    ... ufff ... w końcu ta dwunożna istota je odgoniła... Te człowieki to się jednak czasami przydają ...
     
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_24.jpg
     


    The End!!!
  3. braza
    A i owszem, twórczo się zrealizowałam!
     

    Ale od początku:
     

    Maylandzia zwróciła uwagę, że nie ma pojęcia jak wygląda układ
     

    domu ... no faktycznie! O tym szczególe zapomniałam bo ... ja przecież ten układ bardzo dobrze znam
     

    Nadrabiam niedopatrzenie - z wiatrołapu wchodzi się do kuchni (wiatrołap nie zasługuje jeszcze na upublicznienie, straszliwy w nim bałagan).
     

    Z drzwi widac od razu korytarz:
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_2.jpg


    Po prawej stronie jest salon
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_30.jpg


    po lewej oczywiście kuchnia
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_14.jpg


    W głębi, za piecem kaflowym jest wejście do spiżarki.
     

    W korytarzy wejścia do obu łazienek
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_16.jpg


    i tuż przy schodach na poddasze do naszej sypialni
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_1.jpg


    Schodami w górę
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_22.jpg


    i po prawej stronie wejścia do dwóch pomieszczeń: pokoju gościnnego i przyszłego gabinetu.
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_24.jpg


    Aktualnie w pokoju gościnnym goszczą wszystkie mniej i bardziej potrzebne rzeczy (i szafy Made in China
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_28.jpg


    a w gabinecie nie ma światła - nie wiadomo dlaczego
     
     

    Po lewej stronie są wejścia do apartamentów córci.
     

    I tu uwaga: na ścianach moja radosna twórczość - sypialnia z gabinetem
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_29.jpg


    i salonik, który nadal pełni rolę naszej sypialni
     

    Taki widok od drzwi
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_34.jpg


    a taki od strony okna
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_8.jpg
     


    To by było na tyle, jeśli chodzi o układ domu, mam nadzieję, że już jest wszystko bardziej zrozumiałe.
     
     

    I jeszcze się pochwalę twórczości w korytarzu:
     

    ściana pod schodami tuż obok drzwi do piwnicy
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_17.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_18.jpg


    Na zdjęciach może i nie widać wyraźnie, ale jeden z kwiatów jest w kolorze gaju oliwnego (ten co w kuchni) a drugi w dzikim winie (ten co w sypialni i na kominie)
     
     

    Na ścianie przy schodach też sobie machnęłam kwiatka, już pojedynczego, w kolorze dzikiego wina.
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_19.jpg
     


    Zdjęcia ostrzyżonego pigwowca i porządku wokół zrobię jutro, już nie zdążyłam, wyczerpały się akumulatorki a gdy były uprzejme się naładować było już za ciemno.
     

    Walka z pigwowcem była zażarta: potwornie boli mnie lewy nadgarstek, nie wiem, czy nadwyrężony, czy stłuczony. Uzbrojenia odpowiedniego nie mam do takich działań, pigwowiec to wróg zacięty, nie da się tak łatwo pokonać
     

    I na dzisiaj to by było tyle ... chyba ... taaak, wystarczy...
  4. braza
    Naharowałam się dzisiaj znowu! Posadziłam krokusy i szafirki, wypieliłam chwasty i inne pokrzywy wokół pigwowca a tego ostatniego ostrzygłam na krótko. Rozrasta się w tempie oszałamiającym, ale to jeszcze nie powód do "podcinania mu skrzydeł", zasłania mi jednak i tak małe okno w salonie a i bez tego jest ciemno. Myślę o jakimś innym, przyjemnym miejscu dla niego, żeby ten konflikt interesów zażegnać.
     
     

    Przyszły szablony! Jutro będę się realizować twórczo
  5. braza
    W czasie wczorajszej wizyty mojego Taty padło kilka dobrych rad w sprawach ogrodowych - ja, totalna noga, Tata i Laska - spece nad specami. Ponieważ wczoraj cały dzień się leniłam dzisiaj, przy niedzieli postanowiłam nadrobić straty, korzystając na gorąco z rad speców. Efekt jest taki
     
     

    Róże były zarośnięte na maksa!!! W ogrodzie praktycznie nic nie robiłam przez cały ten czas, ważniejszy dla mnie był dom. Pogoda jednak sprzyja pracom na zewnątrz, postanowiłąm więc przeprosić się z ogrodem. Zaczęłam skromnie
     
     

    ... świeży oddech róż
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_12.jpg


    tutaj, espesziali dla Depsi tyłek Mocarta w promocji
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_1.jpg
     


    ... tutaj trzymały się twardo w ziemi korzenie winobluszczu ... matko, ale się zmachałam, żeby te mendy wykopać
     
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_11.jpg
     


    Efekt wczorajszej wizyty Taty i dowód na to, że pewne sympatie i antypatie są dziedziczne - mój Tata też nie znosi roślin na domu i dał temu wyraz
     
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_3.jpg
     


    Zachodzące za świerkami słońce
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_9.jpg
     


    ... bonusik:
     
     

    woda z psiej miski jest lepsza ....o niebo lepsza
     
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_15.jpg
  6. braza
    Mam akumulatorki i mogę się twórczo zrealizować.
     
     

    Efekt mojej katorżniczej pracy przy drewnie
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_10.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_10.jpg


    Nawet sobie ścieżkę zostawiłam, coby nie ganiać wkoło - wygodnictwo to jednak fajna rzecz.
     
     

    W kuchni brakuje mi już tylko mebli i kafelków na tej części ścian, na której będę najbardziej potrzebne. Tapeta była uprzejma zapełnić puste miejsca
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_5.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_22.jpg
     


    Efekt dzisiejszej krótkiej wyprawy z Dziadkami do lasu
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_18.jpg
     


    Radosna twórczość kominowa - kilka razy omal nie zleciałam twarzą na pysk malując górę komina, ale chyba warto było się narażać
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_12.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_13.jpg
     


    Szafy "Made in China" - jak wszystko z tego kraju wielkie g... ale przynajmniej tanie i ciuchy się nie kurzą
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_14.jpg
     


    Nieśmiertelny "Ivar" made in Ikea u córci w saloniku
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_32.jpg
     


    I parę innych widoczków do podziwiania
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_16.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_23.jpg
     


    Magia ognia (pod kuchnią)
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_30.jpg
     


    Winorośl - to na dowód, że się uchowała
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_9.jpg
     


    Jak fajnie znowu mieć aparat
     

    Dzięki Wiolaszko
     
     

    Dodam jeszcze tylko, że cały dzień gościłam dzisiaj mojego Tatę i ... chyba Mu się podoba tutaj
  7. braza
    Nadrabiam tygodnie "nicniepisania" w dziennniku
     
     
     

    Zakupiłam dzisiaj byłam w "Biedronce" 3 szafy tekstylne za 49,99 zł każda. Cieszyłam się jak goopia, że w końcu ciuchy będę miała gdzie schować, aż do czasu, gdy przeczytałam: "Made in CHRL"!!! Ło matko pomyślałam sobie no i miałam rację!!!! Chała, jak jasna cholera!!! 2 pokrowce porwałam, próbując nałożyć je na stelaż (wszystko zdziełano zgodnie z załączoną instrukcją), 3 naderwałam!!! No żesz jasna cholera!!!!! Ale zostały, bo te nasze ciuchy, szczególnie kurtki, spodnie i swetry to już w głos płakały, jak to im źle w tych plastikowych workach!!!!
     
     

    Z rzeczy - nazwijmy to - przyjemniejszych, dostałam wycenę od pierwszej firmy sprzedającej piece akumulacyjne - 11.321zł polskich na całą chałupę (w łazience i wiatrołapie grzejniki panelowe - cokolwiek by to nie znaczyło ). Czekam na kolejne ... będę przebierać i wybierać - jak szmal mi urośnie
     
     

    Z rzeczy na pewno przyjemnych ... w tej samej "Biedronce" nabyłam drogą kpna paczkę cebulek pomarańczowych tulipanów i paczkę cebulek szafirków ... tylko co ja mam teraz z nimi zrobić??? Do jajecznicy to się te cebulki chyba nie nadają...
     

    Nadal cierpliwie oczekuję na ładowarkę do akumulatorków... zdjęciów więc nie będzie - jeszcze...
     
     

    A w sobotę przyjeżdża mój Tata....
  8. braza
    Dzięki Gagatce mogę pokazać w pełni, jak się zmieniły kolory na zewnątrz domu
     

    Były takie:
     

    http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_92.jpg
     


    Są takie:
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/1.jpg
     


    Meble to oczywiście te, o których mówiła Agduś jako sprawdzających trzeźwość użytkowników ... potwornie się chwieją
     

    Deski przy tarasie to moja radosna twórczość - wredna odpowiedź na próby Katmy całkowitego wykopania fundamentu spod tarasu!!!
     
     

    I jak widać mam kontakt ze światem poprzez Cyfrę+ zamontowaną przez kogo ... no ... zgadnijcie!!! Oczywiście, Agdusiowego Czarodzieja Z Cyfrą też mieliśmy niezły ubaw, może kiedyś opowiem
  9. braza
    Koniec chronicznego braku tapety!!! W dniu dzisiejszym była uprzejma zalegnąć na swoim miejscu!! Jak przyjdzie akumulatorek, to zrobię zdjęcie .... ale czy ja mam kabel USB
     

    I zamówiłam szablony do malowania na ścianie. Takie dla Młodej:
     

    http://www.szablon-studio.pl/kategorie.html?cat_id=106&root=11" rel="external nofollow">http://www.szablon-studio.pl/kategorie.html?cat_id=106&root=11
     

    3 i 6 obrazek na stronie
     

    a taki ogólnie ... gdzieś se go machnę
     

    http://www.szablon-studio.pl/kategorie.html?product=true&cat_id=33&sort_by=&page=75" rel="external nofollow">http://www.szablon-studio.pl/kategorie.html?product=true&cat_id=33&sort_by=&page=75
     

    7 obrazek na stronie.
  10. braza
    Dzięki temu, że Gagatka miała ochotę posłużyć się przywiezionym przez siebie urządzeniem, robiącym zdjęcia, mogę pochwalić się swoimi dotychczasowymi dokonaniami. Braki jeszcze są, jak choćby występujący od pewnego czasu i strasznie mnie drażniący brak tapet w kuchni (są, leżą, czekają, aż ktoś się zlituje) ale ..... voila ....
     
     

    - kuchnia odsłona pierwsza .... pamiętacie, jak było?
     

    http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_111RozdzielczoPulpitu.jpg


    http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_112RozdzielczoPulpitu.jpg
     


    ... to teraz jest tak:
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020596.jpg


    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020594.jpg


    Właśnie na tej ścianie po prawo występuje ów chroniczny brak tapety
     
     

    I mały bajzelek na kaflowej kuchni
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020591.jpg
     

    ... po lewej wytęskniony, wymarzony (po miesiącu biegania z garami do łazienki) zlewozmywak, zamontowany przez Agdusiowego Czarodzieja
     
     

    - sypialnia .... before(gwoli przypomnienia jeszcze 2 miesiące temu)
     

    http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_88RozdzielczoPulpitu.jpg
     


    ... and teraz
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020551.jpg


    Jam to osobiście, nie chwaląc się, własnymi drobnymi rączkami wszystko pomalowała
     

    Pamiętacie, jaki kolor miały okiennice? Nie? No to przypomnę, taki:
     

    http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_72RozdzielczoPulpitu.jpg
     


    a teraz ... okiennica robi za tło dla Mocka, po lewej z nieodłącznym świeżym powietrzem w dłoni, rozdarta wewnętrznie Braza
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020581.jpg
     


    Czekający na mój przypływ natchnienia salon, południowa ściana. Aż się prosi, żeby zrobić okno widokowe!!!!
     
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020601.jpg


    I parę sielskich obrazków:
     

    - wściekła na matkę naturę za to, że koty mogą się wspinać, a psy nie, Katunia
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020564.jpg
     


    i praktykujący absolutny, ogólny tumiwisizm Mocarcik, z kocią Cleopatrą w tle
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020558.jpg
     


    Własnoręcznie zrywane winogrona i kupne delicje
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020578.jpg
     


    Prawie z lotu ptaka (na pięterku)
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020555.jpg
     


    (gwoli wyjaśnienia: te cztery dziwne prostokąty wiszące na ogrodzeniu do owijki stajenne ... nie mogą się doprosić o wypranie już od sierpnia )
     
     

    Mam aparat, ale muszę jeszcze zakupić akumulatorki. Jak już będą to uwiecznię swoją katorżniczą pracę przy drewnie!!
     
     

    Ale się dzisiaj naprodukowałam w tym dzienniku
  11. braza
    Drewno do kominka przywieźli! Niespodziewanie, miało być po niedzieli! Kierowca traktora, do którego doczepiona była spora przyczepa opróżnił ową przyczepę przed paskudztwem udającym garaż, do którego przytulona jest drewniana wiata. To ją właśnie Agduś nazwała z całą słodyczą "trupiarnią" i ją właśnie niedawno uprzątnęłam przy pomocy sąsiada. Posłuży za tymczasową drewutnię! Temi własnemi rencami ułożyłam pod ową wiatą całą zawartość, tak radośnie opróżnionej przez kierowcę traktora, przyczepy!!! Bolą mnie ręce, bolą mnie plecy, czuję każdy mięsień, ale drewno jest w miarę bezpieczne, deszcz mu niegroźny!!
    Jak przyjdzie aparat od Wiolaszki do zrobię zdjęcia i pokażę mój heroiczny wysiłek!!!
    A teraz rozpaliłam w kominku i pod kuchnią, bo wieczór jakiś dziwnie mokry i chłodny.... Idę sobie zrobić kawę i zapalić papieroska ... zasłużyłam na luzik!!!!
  12. braza
    Zrobiłam sobie dzisiaj wycieczkę do miasta - a co!! Większe od tego o 9 km ode mnie więc mam podniechę...
     

    A że była to wycieczka, to nie ulega wątpliwości. Przemiły Pan Posterunkowy Energetyczny informując mnie, że wniosek o przydział zwiększonej mocy mogę złożyć tylko w owym większym mieście, zapomniał był dodać, że do złożenia tegoż wniosku potrzebne będą: akt notarialny, mapka ewidencyjna, nr NIP, nr buta ... nie, numeru buta jednak nie chcieli, rozpędziłam się... W związku z faktem, iż rzeczy tych przy sobie nie posiadałam, to i wniosku nie złożyłam Żeby sobie uprzyjemnić stratę nabyłam drogą kupna: wagon papierosków, moją ukochaną Gevalię, babkę piaskową, kawałek sernika, jogurty Zott gruszkowe, które to moja córcia pożera w ilościach niemożebnych, a których to w mieście o 9km ode mnie nie ma i 2 duże puszki z mięskiem dla psów.
     
     

    No fajnie było!!! Nawet wiedziałam, jak się na światłach zachować, nie zapomniałam!!!!!
  13. braza
    Nieśmiertelny, prześladujący mnie od wielu lat ikeowski regał Ivar złożony, następne książki powrócą z wygnania do Kartolandii
     
     

    Komin, zajmujący 1/4 holu na piętrze zmienia ciuchy. Dostał ubranko w paski - dzikie wino Dulux'a oraz pastelowy jaśmin tegoż. Praca twórcza trwa, efekt może będzie już widoczny w czwartek, w czasie wizyty Gagatków ... Gagata coś jakby mimochodem wspomniała o fotoaparacie...
     
     

    Gwoli informacji jeszcze dodam, bom nie uczyniła tego wcześniej, że okiennice i komplet ogrodowy też zmieniły kolorki. Z nieciekawego (jak dla mnie, oczywizda) koloru ceglasto-mahoniowo-zdrapanego na rzymski poranek - również Dulux'a (cholera, ci z Dulux'a powinni mi jakiś upust dać za reklamę )
     
     

    Winogrona dojrzewają!!!! Za to orzechów nie ma ... i wcale nie winię wiewiórek, się nie udały w tym roku. Ale jabłka (te "prawie Kosztele"; to informacja dla Agduś) po prostu pychota!!!!! I śliwki latoś obrodziły, co ja mam z nimi zrobić?????!!!!
  14. braza
    Naszło mnie … się rozpiszę trochę…
     

    Ło matko !!!! Zostałam zaatakowana!!!! Groźne, drapieżne stworzenie rzuciło się na mnie!!!! Dobra, żeby oddać sprawiedliwość, trzymałam w ręku kawałek mojej ukochanej dojrzewającej szyneczki … ale żeby tak bezczelnie skakać mi na klatę???!!!! A taka mała się wydaje … bezbronna … słodka … jak śpi!!!
     

    Ale do rzeczy:
     

    Rozpaliłam w kominku … wieczory już chłodne, a gdybym nie podpaliła chociaż z lekka to rano brrryyyy….! Drewienka cieniutkie, mokre, ale się palą! Lało trzy dni, nie zdążyłam drewna naznosić, a takie docelowe do kominka to po 15 września mam zamówione.
     

    Trochę wspominek … po opadnięciu emocji…
     

    Jeszcze kilka tygodni temu byłam bardzo bliska podjęcia decyzji o powrocie do miasta.( Już słyszę te komentarze…). Przerosło mnie! Ciemno, głucho, wilki wyją … roboty od cholery! I zimno! Nienawidzę, gdy jest mi zimno!! Córcia w zaparte: „Nie!! Nie!!” no to nie! Trwałam. Różne myśli mnie nachodziły i zachowywałam się jak nie przymierzając kobieta z menopauzą – raz euforia, za chwilę totalny dół … masakra!! I żeby to chwilowe było!!! Gdzie tam … trwa i pojawia się znienacka … okropieństwo!! Właśnie teraz jest faza opadająca…
     

    Najgorszym przeciwnikiem jest oczywiście kasa … najgorszym, bo niewidzialnym. Jakbym ją widziała, wiedziałabym, z której strony uderzyć… Ogrzewanie musze zrobić, to nie ulega wątpliwości! Padło na piece elektryczne, bo tylko one w tej chwili mogą zostać zainstalowane szybko i bez demolki chałupy. Kocioł na paliwo stałe odpada – nie mam miejsca na kotłownię, trzeba by było ją wybudować. Gazu nie ma, kominek z rozprowadzeniem ciepła to koszt + demolka. Szybciej i taniej (teraz) będzie zamontować piece … II taryfa jest, może nie pójdę z torbami. Myślę nad tymi piecami:
     

    http://www.ekonergia.com.pl/eq306.php#opis" rel="external nofollow">http://www.ekonergia.com.pl/eq306.php#opis
     

    Brzmi świetnie, tylko żeby jeszcze ktoś przetłumaczył mi to na nasz język… Te fachowe opisy …
     

    Dżungla wkoło!!!! Kolejny świetny powód do deprechy!!!! Sumaki, bzy – kiedyś lubiłam bzy … kiedyś!!!! Sporą część tego tałatajstwa wytłukł niezastąpiony Agdusiowy Andrzej, ale ile tego jeszcze jest to i sam diabeł nie wie!!! Pleni się to dziadostwo w zastraszającym tempie! Tydzień temu, w świętą niedzielę dostałam jakiegoś amoku! Wycięłam sporą część tego świństwa – upociłam się jak głupia, bo za żadne skarby nie pójdę w gąszcz w krótkim rękawku, miałam więc na sobie bluzę, a efekt … no cóż, kawałek płotu widać – to pocieszające, ale tak naprawdę to niewiele się zmieniło.
     

    Szkolny autobus ….. też osobna historia. Do szkolnego autobusu jakieś 15 min, drogi i byłoby to do przeżycia, gdyby nie fakt, że …. autobus jest jeden i zbiera dzieciaki z całej gminy, odjeżdża więc z tego „naszego” przystanku o 6.45!!! Już nie mówię, o której trzeba wstać, żeby zdążyć, bo to nie jest najgorsze, ale droga!! Teraz, latem, o 6.30 jest w miarę widno, za to jesienią i zimą …. matko budowlana!!!! Tego nie przewidziałam, że szkolny autobus będzie wycieczkę krajoznawczą z dzieciakami robił i dojazd do szkoły zajmie mu godzinę!!! Poza tym pobocza żadnego, samochody grzeją nie patrząc na nic, po drodze 2 ostre zakręty, na których kompletnie nic nie widać!! Strach miałam w oczach, gdy tuż obok z prędkością prawie 90km/h przemknął TIR, mało nas nie zdmuchując z drogi!!!
     

    A teraz właśnie robię po raz drugi doświadczenie … ciekawe … pali się w kominku, który to kominek stoi w salonie tuż na granicy z kuchnią. Drzwi szeroko otwarte (otwór metrowy) a w salonie jest 26 st. za to w kuchni tylko 20!!! Czy ktoś może mi wyjaśnić, jak to działa??? Różnica 6 stopni w pomieszczeniach ze sobą sąsiadujących!!!!
     

    Aaaaa ... zapomniałabym! Oto widok obecny mojego salonu ... uwaga!!! Niektórzy mogą mieć problemy z zaśnięciem po obejrzeniu ściany zastępczej:
     

    http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/12082009/20090812_63.jpg


    Kolor belek już nieaktualny, teraz są w białej czekoladzie Duluxa
     

    Na dzisiaj tyle … z resztą poczekam na aparat.
  15. braza
    Brazylka dojechała ... co prawda tydzień później, ale dojechała. Córcia dzisiaj drugi raz była z nią w terenie - szczęście na twarzy pełne Księżniczka dała się już poznać w stajni jako osobistość inteligenta i z fantazją: otworzyła boks sobie, później koleżanki o wdzięcznym imieniu Maja i ... zacieśniały więzi przyjaźni przy sianku
     
     

    Nie wszyscy wiedzą, a ja kronikarskiego obowiązku nie dopełniłam - w domu zamieszkał kolejny członek rodziny - kocio płci pięknej nazwane - z racji czarnych kresek w stylu staroegipskim przy oczach - Cleopatrą. Śliczne, mięciutkie i sprytne stworzenie Pieczołowicie chronione przez prawie trzy tygodnie przed naszymi psimi potworami samo zdecydowało, że zapozna się z jednym z nich. Spotkanie Katmy i Cleo nastąpiło kilka dni temu na schodach - bez ofiar Teraz Katma poczuwa się do obowiązku pilnowania najmłodszego członka stada non stop - kocia nie ma szans oddalić się niepostrzeżenie.
     
     

    A dzisiaj odwiedziła mnie Verunia z mężem .... rany jak się cieszę!!!!! Verunia, bardzo bardzo dziękuję za cudowny czas z Wami spędzony i ... no przepraszam, że Was tak przegoniłam po tym lesie, ale Szanowny miał rację ... powinnam sobie wszczepić GPS-a
     

    Muszę nadmienić, że Verunia ma niesamowitego nosa do grzybów, wypatrzy najbardziej zakamuflowanego!!! Zjedliśmy fantastyczną jajeczniczkę z grzybkami przygotowaną wspólnymi siłami!!! Trochę króko, jak na mój gust zostaliście, ale mam nadzieję niedługo to nadrobić Jeszcze raz dziękuję
     
     

    Na dzisiaj tyle. Zbieram się do opisania wszystkiego dokłądnie, ale to już chyba, jak będzie internet z prawdziwego zdarzenia.
  16. braza
    20 dni…. Jestem leśną wieśniarą od 20 dni…
    Czy mi dobrze? Nie wiem, jeszcze nie wiem. Szok kulturowy chyba trwa, chociaż z mniejszym natężeniem, a to dzięki Agdusiom. Pracują jak mróweczki, jak na swoim… W życiu Im się nie odwdzięczę za to, co zrobili, robią i pewnie jeszcze zrobią. Na razie odpoczywają w Kołobrzegu, pojechali dzisiaj – należało Im się!
    Aparat odmówił posłuszeństwa więc zdjęć teraz nie będzie. Na szczęście Agdusiowy aparat jeszcze chce współpracować, więc jeśli łącze pozwoli (telefoniczne) to coś wrzucę. Telefoniczne, bo o Neostradzie na razie tylko marzę i odpowiadam co kilka dni na te same pytania zadawane przez kolejną miłą panią z Tepsy.
    Mnóstwo orzechów laskowych mi się szykuje, z wiewiórkami jestem już umówiona, że góra ich, dół mój – jest szansa, że dotrzymają umowy. To optymistyczna informacja, mniej optymistyczna jest taka, że gdybym musiała szukać jedzenia w lesie na własną rękę pewnie umarłabym z głodu. Chciałąm dzisiaj parę kurek do kurczaka wrzucić i kicha. Za to malin najadłam się po uszy – następnym razem pójdę szukać malin, to może jakiś grzybów uzbieram.
     
     
    I najważniejsze! Wczoraj popełniłam swój pierwszy chleb! Z pieca kaflowego! Jest fantastycznie pyszny więc dumna jestem z siebie niemożebnie!!!!
    I tym optymistycznym akcentem kończę! Pozdrowionka dla wszystkich.
  17. braza
    Sprawa zamieszkania Baszy z nami narazie utknęła w martwym punkcie. Czas pokaże, co będzie dalej
     
     

    Trochę nowinek z przyczółka "Uroczyskiem" zwane: brak prądu! A skoro wszelkie urządzenia elektryczne pracują tylko w kooperacji z tymże, to i prace stanęły! Brak spowodowany jest zmianą taryfy energetycznej - zamówiłam tzw. II taryfę ... ciekawe jak na tym wyjdę ... tak więc licznik do wymiany. Mieli ponoć do końca ubiegłego tygodnia to zrobić, ale nie zrobili. Jutro dzwonię!!
     

    Do przeprowadzki szykować się będę tak koło 10 lipca, wbrew chęciom ogromnym wcześniej się nie da. Szkoda mi tego czasu, ale nic nie poradzę.
     
     

    I to by było aktualnie na tyle...
     
     

    cdn.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...