neko

A może najpierw sam byś kogoś polecił (lub alternatywnie zganił na czarnej liście?)

Czy może ktoś polecić sprawdzonego i znającego się na rzceczy instalatora TV/Sat?

Podobna historia: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2620995.html no comments...

Przy okazji zapytam: Czy Twój elektryk wyprowadził dostatecznie długi kabel z budynku a Netia podłączy ten kabel do swojej studzienki, czy może Netia pociągnie kabel ze swojej studzienki do Twojego domu i dołączy do gniazdka wewnątrz domu które wcześniej uszykował elektryk? Jeśli to pierwsze to skrętka UTP czy kabel telefoniczny? Infolinia firmy telekom mówi że najpierw należy podpisać umowę, po czym oni dociągną kabel do domu i zrobią wewnątrz gniazdko, do którego może podpiąć się elektryk, przy czym gniazdko zrobią gdzie im wygodnie (w domyśle w najbliższej odległości od studzienki). Ponieważ podłączenie automatycznie implikuję podpisanie umowy, jest oczywiste, że jeśli ma to robić firma telekom to po skończeniu domu, a więc kiedy elektryk zakończył swoją pracę i dom ma skończoną elewację. Czy ktoś może coś doradzić na podstawie własnego doświadczenia (najlepiej z Netia lub Orange) jak to wygląda w praktyce?

Jak widać pomysłów na montaż okien i drzwi nie brakuje. Jeśli chodzi o przykład na zdjęciu, to zamiast tych śrub można dać specjalny systemowy profil podokienny o wymaganej wysokości. W przypadku okien z PCV niektórzy producenci mają takie profile w katalogu. Forumowi montażyści je zalecają ale warto najpierw upewnić się, że profil wytrzyma obciążenie okna (to są profile podobne do tych w ramie okiennej, ale chyba nie mają wzmocnienia stalą). Widzę, że "swojego "klocka" ociepliłaś styropianem bez żadnych kołków. Czemu tak? Chodziło o unikanie mikro-mostków czy z innych względów? Czy w takim razie ekipa używała jakiegoś lepszego kleju lub nakładała klej szerzej, itp? Wszystkie ekipy zajmujące się ocieplaniem budynków z którymi rozmawiałem kołkują styropian i nie wyobrażają sobie aby mogło być inaczej. Z drugiej strony w jakiejś instrukcji systemowego ocieplania było napisane, że budynki o wysokości do kilku metrów nie wymagają kołkowania poza newralgicznymi miejscami (w narożach, naokoło okien, itp.). Czy fachowcy kołkują "na wszelki wypadek", czy może praktyka dowodzi jednak, że lepiej to zrobić? Ciekawi mnie to nie z powodu kosztów kołkowania, bo te są pomijalne, ale raczej aby uniknąć dziurawienia murów, które są z kruchego porothermu.

Elfir, Po dłuższej przerwie zajrzałem do Twojego Dziennika i widzę spory postęp. Miło czytać jak sprawnie i fachowo podchodzisz do budowania. Chyba kiedyś zgłoszę się do Ciebie w sprawie projektu ogrodu. Ale póki co mam dwa pytania: 1. Skoro domek prawie ukończony, to czy mogłabyś na świeżo polecić ekipy budowlane i wykończeniowe które wyjątkowo dobrze się spisały na Twojej budowie? 2. Zaintrygował mnie Twój komentarz odnośnie wsparcia drzwi zewnętrznych na śrubach (rzymskich). Możesz podać więcej szczegółów? Przypomnę innym forumowiczom, że chodzi o przypadek kiedy montując drzwi próg "wisiałby" w powietrzu. Sam mam podobny dylemat, bo w otworze drzwiowym nie mam wylanej wylewki na styropianie, w związku z czym między styropianem a przyszłym progiem wypada mi ok. 7 cm pustej przestrzeni (grubość wylewki betonowej w domu). Wylewanie betonu w progu na tym etapie nie za bardzo mi się podoba, bo przez czas schnięcia betonu nie miałbym żadnych drzwi (budowlane trzeba byłoby usunąć, a docelowe nie mogłyby zostać jeszcze zamontowane). Najlepsza byłaby jakaś listwa podprogowa, ale te które oferują producenci drzwi są sporo niższe niż 7 cm. Myślałem więc czy nie dałoby się wkręcić dwie lub trzy kotwy przez styropian do podbetonu i na tych kotwach postawić drzwi docelowe z progiem do którego jest dokręcona sztywna listwa podprogowa. Szczelinę między wylewką w domu a listwą podprogową wypełniłbym pianą. Zaletą byłaby dobra izolacja termiczna w progu. Czy taki sposób montażu drzwi miał na myśli Twój kierbud, czy może jakiś inny pomysł?

Dom wygląda efektownie, choć tani w budowaniu to on chyba nie jest (konstrukcja). Gratuluję autorskiego projektu. Spore podcienie, ale okna wielkie to i światła w środku jest pewnie dosyć. Nie widzę na dachu kominów. Na wizualizacji widać wolnostojącą kozę, więc pewnie planujesz metalowy komin, ale co z ogrzewaniem? Pompa ciepła? Rozumiem, że brak kominków wentylacyjnych oznacza rekuperator, ale wciąż warto rozważyć wywietrzak/i od kanalizacji. Przydałoby się też dodać kilka płaskich dachówek wentylacyjnych bo połać dachu jest dość duża (chyba że wentylacja przez gąsior na topie wystarcza - dekarz wie lepiej). Wnętrza w tak ulubionym przez architektów i część forumowczów stylu modernistyczno - minimalistycznym. Otwarcie salonu na piętro ma swoje zalety (przestrzeń) i wady (akustyka, niekorzystny bilans energetyczny - ale mogę się mylić). Trochę uciążliwe będzie mycie tych okien połaciowych w salonie, ale do tego można pewnie wynająć firmę lub zaopatrzyć się w odpowiednio wysoką drabinę. Balustrada-biblioteczka jest super oryginalna, choć może minimalnie mało praktyczna (schylanie się). Wszystko to oczywiście są uwagi bardzo subiektywne i pewnie nietrafne.

Dom wygląda efektownie, choć tani w budowaniu to on chyba nie jest (konstrukcja). Gratuluję autorskiego projektu. Spore podcienie, ale okna wielkie to i światła w środku jest pewnie dosyć. Nie widzę na dachu kominów. Na wizualizacji widać wolnostojącą kozę, więc pewnie planujesz metalowy komin, ale co z ogrzewaniem? Pompa ciepła? Rozumiem, że brak kominków wentylacyjnych oznacza rekuperator, ale wciąż warto rozważyć wywietrzak/i od kanalizacji. Przydałoby się też dodać kilka płaskich dachówek wentylacyjnych bo połać dachu jest dość duża (chyba że wentylacja przez gąsior na topie wystarcza - dekarz wie lepiej). Wnętrza w tak ulubionym przez architektów i część forumowczów stylu modernistyczno - minimalistycznym. Otwarcie salonu na piętro ma swoje zalety (przestrzeń) i wady (akustyka, niekorzystny bilans energetyczny - ale mogę się mylić). Trochę uciążliwe będzie mycie tych okien połaciowych w salonie, ale do tego można pewnie wynająć firmę lub zaopatrzyć się w odpowiednio wysoką drabinę. Balustrada-biblioteczka jest super oryginalna, choć może minimalnie mało praktyczna (schylanie się). Wszystko to oczywiście są uwagi bardzo subiektywne i pewnie nietrafne.

Jeśli robił to chyba znasz dokładnie jego numer tel. i nazwisko? Niestety nie zawsze polecani na tym forum fachowcy się sprawdzają więc zachodzi obawa, że są polecani na prośbę samych zainteresowanych. Jeśli faktycznie zrobił wszystko tak dobrze to chyba nie ma obaw podać tego fachowca z pełnymi danymi jego firmy? Takie polecenie byłoby o wiele bardziej użyteczne. Poza tym pod jednym telefonem może kryć się więcej niż jeden wykonawca. Pozdrawiam.

Ponoć mamy kryzys i brakuje pracy... Jeśli generalnie masz sucho w domu, posadowienie domu normalne, niski poziom wód gruntowych, dostatecznie wysoki i dobrze zaizolowany fundament, to może warto rozważyć folię zamiast papy? Mam na myśli nie tę zwykłą czarną folię budowlaną, ale nieco grubszą i bardziej wytrzymałą folię. Można położyć dwie warstwy, z odpowiednio wysokim zakładem na ściany. Przynajmniej będzie zgodnie z atestami, bo oficjalnie papa nie nadaje się do wewnątrz (ale chyba nikt się tym nie przejmuje). Taką folię można rozłożyć samemu bez problemu. Papa to solidna hydroizolacja, ale czy aż taka jest tutaj potrzebna? Wyjątek stanowi przypadek prysznica bez brodzika, bo tam papa lub dobra hydroizolacja jest wskazana, ale z innych względów. Powyższa opinia jest jednak wyłącznie moją prywatną, więc proszę się nią nie kierować. Generalnie jeśli woda zbiera się pod chudziakiem i jest podciągana tak, że widać mocno wilgoć na parterze, to jest źle, niezależnie od tego czy będzie na beton położona papa czy tylko folia. Wilgoć może być potem dalej podciągana kapilarnie przez mury i ściany. Moim zdaniem dom powinien być tak budowany aby zawsze w środku było sucho bez tej hydroizolacji na posadzce. Po to robi się drenaż (jeśli warunki gruntowe tego wymagają) oraz dobrze (hydro)-izoluje fundamenty od zewnątrz. A skoro tak, to po co ta papa w środku domu? Zawsze jest wtedy jakieś ryzyko uwalniania się czegoś paskudnego z tej papy na styku z murem, gdzie musi przecież być dylatacja między ścianą a wylewką betonową i podłogą. PS. Idealnie byłoby pewnie zrobić odpowiednią termo- i hydro-izolację pod chudziakiem i z obu stron fundamentów (mniej mostków termicznych, skuteczniejsza izolacja). Widziałem takie właśnie projekty w teorii, choć chyba prawie nikt tak nie buduje w praktyce. Ciekawe z jakiego powodu? Tylko koszty? Przyzwyczajenie fachowców?

Potencjalnie takie rozwiązanie może generować problemy: instalacja reku ma być zrównoważona, a otwarty kominek temu nie sprzyja. Dlatego też znane mi firmy od reku zastrzegają, że kominek może być co najwyżej zamknięty (oraz z zewnętrznym doprowadzeniem powietrza do wkładu kominkowego). Z drugiej strony czy wyregulowanie reku tak aby było lekkie nadciśnienie nie wyeliminuje potencjalnych zagrożeń i problemów? Pytanie jest więc tego rodzaju: czy przepisy rzeczywiście zabraniają otwartego kominka przy wentylacji mechanicznej (z rekuperacją lub bez), czy może w/w wymagania wynikają z wygody firmy od reku? Jeśli to pierwsze to dlaczego murator publikuje poniższy artykuł? Zakładam, że murator nie zachęca do łamania przepisów. http://muratordom.pl/instalacje/wentylacja-i-klimatyzacja/wentylacja-w-domu-z-kominkiem-otwartym-porada,41_7178.html Cytat z artykułu: "Pamiętaj: Kominki otwarte można budować tylko w domach z wentylacją grawitacyjną (naturalną) lub mechaniczną zrównoważoną albo nadciśnieniową nawiewno-wywiewną." PS. Dla pewności można by wyłączać reku w trakcie korzystania z kominka, ale to oczywiście nie rozwiązuje problemu systemowo.

Na tym forum i nie tylko tutaj można wiele usłyszeć o błędach wykonawców z wczesnych etapów budowy, które przy brak właściwego nadzoru wychodzą na wierzch dopiero w fazie wykończeniówki, albo już po zamieszkaniu, np.: - przeciekających kominach (=> cegła dziurawka), - pękających ściankach działowych (=> niewłaściwe związanie ze ścianą nośną), - zaciekach (=> źle wykonane obróbki blacharskie lub brak spadku), - wodzie w piwnicy (=> źle zrobiona hydroizolacja) - zarwanych podłogach na parterze (=> nie ubity piach), - za niskich lub za wysokich progach, schodach, sufitach (=> brak kontroli zgodności wykonania z projektem) - itp. Wykonawcy którzy tak spartolili robotę powinni - całkiem słusznie - trafić na czarną listę. Jeśli powyższe błędy są odkrywane po czasie, to należałoby wpisywać na czarną listę także KB, że do tego dopuścił. Ostatecznie KB ma kierować budową i nawet jeśli przyjeżdża na budowę tylko sporadycznie, np. do odbioru poszczególnych etapów, to powinien być w stanie wykryć większość z tych błędów na etapie SSO, a nie wtedy gdy jest już "kolor" na ścianach. W wykończeniówce też wiele rzeczy można spartolić i to KB też powinien kontrolować. Inwestor niekoniecznie musi wiedzieć jak np. poprawnie zrobić stelaż pod płyty gk, aby ściany czy sufity za kilka lat nie pękały na łączeniach płyt. Nie zauważyłem ani jednego KB na czarnej liście, więc wnioskuję, że wszyscy wymieniani na tym forum są godni polecenia.

Był gdzieś cały wątek na temat posadzek. Jeśli planujesz parkiet to zapytaj najpierw parkieciarza, który ma doświadczenie z obu podkładami jakie jest jego zdanie. Ostatecznie to on daje potem gwarancje na wierzchnią wykładzinę. Poza tym jeśli masz klatkę schodową, różne dziury na piony etc., to zapytaj się wykonawcy anhydrytów co zrobi jeśli okaże się, że szalunek nie był idealny i anhydryt "uszedł" odsłaniając rurki podłogówki (i czy on za to bierze odpowiedzialność). Zapytaj też czy przyjedzie drugi raz usunąć mleczko anhydrytowe po tym jak anhydryt zwiąże i czy jest to w cenie. Sprawdź też czy masz równe poziomy posadzki. Jeśli nie, to z 5cm w umowie może się miejscami zrobić 8cm wylewki i cena odpowiednio wzrośnie. Zabezpiecz się w umowie z wykonawcą na wypadek gdyby anhydrytu przyjechało za mało i posadzka wyszła za cienka. Nie jestem pewien czy można dolewać drugą warstwę anhydrytu, a specjalistyczne wylewki samopoziomujące są drogie. Z tego co mówią materiały marketingowe anhydryt ma lepsze właściwości od betonu w przypadku podłogówki, choć nie jest polecany do pomieszczeń bardzo wilgotnych. Oba rodzaje posadzek można zrobić dobrze lub źle w zależności od tego jaką ekipę się wybrało. Posadzki betonowe mogą być różnej jakości w zależności od tego jaki dano cement i jakie kruszywo. PS. Ja wybrałem tradycyjną posadzkę betonową z mikrokreta i jestem zadowolony, więc siłą rzeczy nie mogę być obiektywny.

Pewnie tak, ale nie do końca. Niestety bywa, że zainteresowanie kierownika budowy budową maleje z czasem. O ile błędy wykonawcze lub niedopatrzenia w pierwszym etapie budowy (do SSO), które nie zostały skorygowane przez zły nadzór, mogą skutkować poważnymi konsekwencjami dla KB, to prace od SSO nie mają już takiego charakteru i budowa przestaje być priorytetowa. Zwykle płacimy KB za kierowanie budową przez cały okres jej trwania, czyż nie? A ilu z nas polecało swoich KB po całkowitym skończeniu budowy?

Z tego co przeczytałem przed chwilą, z ogrzewaniem już wszystko OK? Za wysokiej temp. bym jednak nie dawał, bo parkiet się rozeschnie (ale pewnie 30+ na zasilaniu nie będzie stanowiło problemu - może wypowiedzą się osoby które maja podłogówkę i parkiet?). Napisz co było problemem w instalacji ogrzewania, to przyda się też innym. Ja w pierwszym rzędzie sprawdziłbym czy termostat (z lewej strony pompy na zdjęciu) nie ma ustawionej za niskiej temp. granicznej. To ograniczenie ma zapobiegać przegrzaniu podłogówki. Następnie sprawdziłbym czy pompa się załącza i działa prawidłowo. Jeśli ani jedno ani drugie nie jest sprawcą niskiej temp. na zasilaniu podłogówki, to znaczy, że mieszanie zimnej i ciepłej wody nie odbywa się prawidłowo. Mam mieszacz u siebie i wygląda to inaczej. Nie wdając się w szczegóły mieszacz u mnie to zawór z rączką, który reguluje dopływ schłodzonej wody z powrotu do wody gorącej, która wychodzi z kotła i ma trafiać na podłogówkę. Przez mieszanie zimnej i gorącej wody, możemy regulować temp. wody na zasilaniu podłogówki. U mnie regulacją zajmuje się układ sterujący nabudowany na tę rączkę, który automatycznie otwiera lub zamyka dopływ wody zimnej, w zależności od krzywej grzewczej. Takie rozwiązanie było konieczne aby regulować podłogówkę niezależnie od grzejników. Regulacją grzejników zajmuje się u mnie kocioł. Regulacją podłogówki - mieszacz i sterownik na mieszaczu. Co bardziej inteligentne kotły mają oba układy sterowania wbudowane. W przypadku Waszego układu regulacją zajmuje się kocioł + pompa na zdjęciu, gdyż macie w zasadzie tylko jeden układ zasilania, który odpowiada za podłogówkę (+ te dwa grzejniki drabinki które są podpięte pod ten sam układ co podłogówka). Przy tylko dwóch drabinkach nie ma uzasadnienia (także ekonomicznego) aby robić dwa niezależnie układy automatyki jak w/w (ja się zdecydowałem, bo mam grzejniki + trochę podłogówki). Nie jestem hydraulikiem, aby ocenić czy wszystko jest dobrze podłączone. Pewnie sam dałbym jeszcze jeden zawór - na tym krótkim pionowym odcinku (bypassie) łączącym zimną i ciepłą wodę, który u Was pełni rolę "mieszacza". Widać jednak, że hydraulik uznał, że jest to zbędne.

Myszoniku, czy mogę prosić o namiary na Twoją ekipę od elewacji, jeśli wciąż ich polecasz?

Elfir słusznie napisała, ale może warto dodać kilka słów komentarza dla nowych inwestorów - krótko, aby nie zaśmiecać listy dyskusją: 1. Nie polegałbym na Białej liście w ciemno, podobnie jak fakt, że jakaś firma była (kiedyś) opisana w niekorzystnym świetle nie powinien jej automatycznie przekreślać. Relacje inwestor-wykonawca różnie się układają, pracownicy się przez lata zmieniają, a powody dla których firma trafiła na Czarną listę nie zawsze dotyczą fachowości (nie mam więc na myśli ewidentnych partaczy, bo tych trzeba od razu skreślić). Należy po prostu rozmawiać z wykonawcą i obejrzeć jego aktualne budowy, najlepiej z kimś kto się zna. Na dobrą sprawę poza jednym wyjątkiem nie spotkałem jeszcze fachowców którzy od początku do końca niczym nie podpadli (wszystko zależy jak wysoko postawi się poprzeczkę). 2. Niektórzy fachowcy polecani na Białej liście okazali się mało fachowi już w samej rozmowie, np. proponując rozwiązania co najmniej dziwne. Sugeruje to więc, że osoby które je polecały nie miały dość wiedzy technicznej lub polecali z innych względów, często pozamerytorycznych. Na przykład, pisanie, że fachowcy "szybko pracują" nie zawsze jest korzystne dla inwestora bo szybko niekoniecznie oznacza dobrze. Jeśli firma idzie "na skróty", nie stosuje się do procesów technologicznych zalecanych przez producenta ("bo my zawsze tak robili i było dobrze"), oszczędza na materiałach kosztem inwestora, nie ma nawet profesjonalnych narzędzi, to lepiej jej nie polecać. Niestety rynek jest zepsuty przez niskie standardy i ogólną "bylejakość". W efekcie naprawdę trudno trafić na dobrą firmę. 3. Nie wszyscy mają duży budżet więc sięganie po tańszych fachowców nie zawsze wynika z "zaślepienia" ale z kalkulacji; problem pojawia się wtedy kiedy niskie ceny są kosztem jakości lub fachowości. Dobrej firmy, która zatrudnia ludzi przez lata na solidne umowy, zamiast kogoś z doskoku i bez doświadczenia, nie stać aby zejść z cenami poniżej granicy opłacalności. Mogę jednak powiedzieć z mojego doświadczenia, że wysoka cena wcale nie gwarantuje jakości, podobnie jak względnie niska cena niekoniecznie oznacza partactwo. Najlepiej chyba wybierać oferty "ze środka" i w miarę możliwości brać te firmy "w których szef pracuje na budowie", oraz unikać podwykonawców i pośredników. 4. Last but not least: jest całkiem sporo fachowców i firm na rynku, które nigdy nie trafiły na Białą i Czarną listę i może warto także po nich sięgać? Świat nie kończy się na forum muratora.

Zadałem poniższe pytanie w innym kominkowym wątku we wrześniu, ale ów wątek jest nieaktywny, więc jeśli można to powtórzę: Kominek otwarty a wentylacja mechaniczna z rekuperacją Temat się oczywiście przewijał tu i ówdzie, ale wciąż mam wątpliwości. Czy ktoś z szanownych zdunów lub kominkowych mistrzów mógłby się autorytatywnie wypowiedzieć na podstawie swojego doświadczenia i praktyki ale także obowiązujących przepisów (Panowie Piotr B., Forest-Natura, Mistrz Zduński, inni)? Czy wentylacja mechaniczna z rekuperacją całkowicie wyklucza kominek z otwartą komorą spalania (mam na myśli kominek na drewno, w którym brak jest osłony paleniska i widać "goły" ogień)? Czy może dopuszcza, ale przy zapewnieniu pewnych warunków koniecznych? Domyślam się, że konieczne byłoby co najmniej: a) dostarczenie powietrza do paleniska kominka z zewnątrz, b) lekkie nadciśnienie w pomieszczeniu. Coś jeszcze? W salonie, gdzie przewidziano kominek jest rura doprowadzająca powietrze do kominka oraz jest tylko nawiew od rekuperatora (wywiew jest w sąsiadującym korytarzu i pomieszczeniu obok). Zakładam, że w takim razie lekkie nadciśnienie w salonie może będzie. Nie przewiduje się oczywiście wentylacji grawitacyjnej w tym wypadku, jako zbędnej i wykluczonej przepisami prawa bud. z racji istnienia went. mech. A jak wygląda sytuacja z przepisami? Sam fakt, że taki kominek (może) dałoby się zrobić bezpiecznie to za mało. Chciałbym mieć pewność, że kominiarz lub ktokolwiek inny przy odbiorze nie zakwestionuje danego rozwiązania.

Dziękuję za troskę, ale chyba wciąż nie mam problemów ze zrozumieniem tekstu pisanego. Na końcu mojego postu napisałem przecież, że widziałem także kominek zamknięty, nad którym wisiał TV. To był ten sam portal wnętrzarski w US. Napisałem też, że być może były to inne kominki niż na drewno, generujące mniej tego ciepła. Trudno to ocenić ze zdjęć, gdzie ogień nie jest wyraźny.

W moim poście nie odnoszę się do tego czy podwyższona temp. z kominka jest zamierzonym efektem palenia w kominku czy też nie. Z wcześniejszej dyskusji wynikało, że TV nad kominkiem to jest zły pomysł i jednym z powodów miała być temperatura od kominka. W moim poście napisałem, że takie realizacje są dość powszechne w US i zapytałem (pośrednio) co sądzą o tym nasi forumowicze i wykonawcy. Nie można z góry zakładać, że każdy inwestor, który zaplanował w swoim domu kominek, traktuje ten kominek jako źródło ogrzewania. Większość osób pewnie tak (wtedy najlepiej aby był to kominek akumulacyjny, kaflowy, etc.), ale niekoniecznie wszyscy. O funkcji i przeznaczeniu kominka decyduje inwestor, a nie wykonawca kominka. Ten ostatni projektuje i wykonuje kominek i albo potrafi sprostać wymaganianiom inwestora, albo nie potrafi lub nie jest możliwe bezpieczne wykonanie takiego kominka. W Polsce widać przyjęło się, że fachowcy robią po swojemu, a inwestor ma się tylko cieszyć "ciepełkiem", płacić i najlepiej nie zadawać żadnych pytań.

Z powyższych postów wynika, że jeśli projektant wnętrz lub inwestor wymyślił sobie telewizor wiszący nad kominkiem to popełnił jakieś faux-pas. Moim zdaniem należy oddzielić dwie kwestie: projekt wnętrza i techniczne możliwości jego wykonania. Jeśli chodzi o to pierwsze, to pomysł aby telewizor był nad kominkiem wynika z faktu, że np. kominek portalowy prezentuje się najlepiej na środku ściany na przeciwko kanapy (i/lub ekstra kanap ustawionych prostopadle). Z drugiej strony jest to też optymalne ustawienie dla oglądających telewizję z tejże kanapy. Jest to bardzo popularne rozwiązanie w domach w US (wystarczy przejrzeć dowolne fora wnętrzarskie - można na nich znaleźć mnóstwo fotek wybudowanych domów gdzie TV wisi nad kominkiem). Jednym może się takie rozwiązanie podobać, innym nie, ale jest ono praktyczne. Jeśli chodzi o stronę techniczną, to mamy problem z temperaturą. Czy w takim razie jest możliwe zastosowanie odpowiednio grubej izolacji (np. z płyt krzemianowych) aby taki projekt zrealizować bezpiecznie, czy jest to igranie z ogniem? Te domy w US jednak nie są tylko na papierze jak można by wywnioskować z postu Forestera, a kominki oczywiście się używa. Byłoby nieracjonalnie zakładać jakieś wyjątkowo niskie standardy ppoż, skoro tamtejsze domy są zwykle drewniane. Czy może są to wszystko jakieś bio-kominki, kominki na gaz lub atrapy z udawanym ogniem? Większość "kominków z TV", które widziałem na zdjęciach to były kominki otwarte, ale zdarzył się też zamknięty (z wkładem).

Mam wrażenie, że wkrótce na Białą Listę będą trafiać fachowcy już za sam fakt, że wykonali swoją robotę. Wymienione cechy to nie są "nowe technologie" tylko standard (choć na marginesie dodam, że jeden znany mi fachowiec od nowoczesnych kominków akumulacyjnych, preferuje staromodne kominy z pełnej cegły, oczywiście dobrze wymurowane i z odpowiednim wkładem). Silikaty muruje się coraz częściej na cienką spoinę, a ocieplenie na ścianach szczytowych robi już chyba każda ekipa (a jeśli nie robi, to KB powinien czuwać). Odnośnie Twojej rekomendacji i "nowych technologii": gdyby zbudowali dom pasywny i do tego pokazałbyś zdjęcia z kamery termowizyjnej, że nie ma mostków termicznych, to efekt byłby bardziej medialny. Póki co wystarczy, jeśli Twoi tynkarze i posadzkarze wystawią laurkę polecanej ekipie od SSO, że ściany i stropy są proste i równe, wymiary zgodne z projektem, a niezależny inspektor nadzoru potwierdzi, że cała reszta wykonana była zgodnie ze sztuką budowlaną. Rozumiem, że takie praktyczne potwierdzenie dobrego wykonania SSO już masz skoro zadałeś sobie trud napisania pierwszego postu na FM ?

Może być prosto, ale nie musi. Kostka ułożona łukowo lub w okręgi (z dwukolorowej kostki) mogłaby stanowić ciekawy kontrapunkt dla pudełkowatej bryły budynku z wielkimi oknami (pod warunkiem, że wzory byłyby odpowiednio usytuowane względem budynku). Skoro jednak "ma być prosto" to będzie. W ogólności do takich modernistycznych budynków lepiej pasują inne materiały na patio i wejście do domu niż drobna kostka granitowa. Poniżej kilka inspiracji: [usunąłem z uwagi na copyrights. -neko]

Trochę mnie dziwi, że zleciliście układanie kostki brukowej "w paski". Jest "krzywo" bo Twoja kostka ma zdaje się dość różne wymiary. Wtedy widać wszelkie nierówności i efekt końcowy nie jest najlepszy. O wiele ładniej wyglądałaby kostka układana łukami (nie wiem jak ten wzór się fachowo nazywa, ale zobacz stronę którą ktoś wcześniej wkleił). Dobry brukarz da radę tak ułożyć ten wzór, że nie będzie "brzydko".

W Twoim profilu można wyczytać, że zarejestrowałeś się dopiero wczoraj ("Zarejestrowany 11-10-2011") oraz że budowanie dopiero w planach ("Mój dom: kiedyś zbuduję"). Ufam jednak, że to nie autoreklama i miejmy nadzieję, wkrótce pojawi się więcej pozytywnych opinii o Panu Michale, także od wielopostowców. Fachowiec, który wykonuje wszystko starannie i dokładnie, to wszak rzadkość. PS. Jeśli chodzi o zaliczki, to u mnie żaden fachowiec jeszcze o nie nie prosił. Rozliczanie następowało na bieżąco po zakupie materiałów.