Jak to mówią jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma więc i ja pogodziłam się z losem i zaczęłam wyciągać wnioski, że muszą być jakieś pozytywne strony.
Zostałam zmuszona do zaakceptowania tego rozwiązania. Owszem miałam wybór: albo takie usytuowanie domu albo żadne, (czyli brak możliwości wybudowania,)bo w normalnych pieniądzach tylko to mam do przyjęcia.
Owszem mogłabym to zaakceptować jakbyśmy mieli małą działkę. Wtedy nie robiłoby to różnicy, ale my mamy 22 ar i największy i najlepiej oświetlony teren nie byłby związany z wnętrzem domu.
Jednym słowem ten dom nie będzie energooszczędny. Będziemy przez to ponosić większe wydatki na jego eksploatację (w szczególności ogrzewanie i światło).
Czyli taras byłby od północnego- wschodu a garaż od południowego-zachodu.
Całe piękne słońce będzie biło w ścianę garażu a salon będzie zawsze ciemny i zimny, tzn., że najlepsze słoneczko byłoby niewykorzystane. W dodatku widok z salonu miałabym na stodołę sąsiada.
Umówiliśmy się, że konstruktor miał wszystko przygotować a my mieliśmy jedynie dokupić drobne dokumenty, które się przeterminowały przez tą zwłokę i czekać na odbiór papierów.
Jeżeli chodzi o koszty budowy, co bardzo wiele osób się o to pyta, jest to pojęcie względne i nie można tego w 100% określić. Jeżeli chcemy wybudować jak najtaniej to musimy mieć czas by samemu coś porobić a jak chce się wziąć ekipę, która buduje za nas to już koszty wyglądają inaczej(rosną w górę).
Ja ani mój mąż nie mamy aż takiego pojęcia o budowaniu by samemu wziąć się za to. Następna rzecz i to najważniejsze nie mamy czasu by pozwolić sobie na budowę domu własnymi rękami lub z pomocą rodziny. Fizycznie nie jesteśmy w stanie tego zrealizować.
Ja wiem, że co niektórzy napiszą, że oni fundamenty zrobili za 10 000 zł. Ale są to osoby, które budowały w latach ubiegłych( oprócz roku 2008) gdzie ceny materiałów były niższe.
Gorzej to wygląda jakby się chciało sprzedać tą działkę i szukać nowej o lepszym gruncie. Ceny nieruchomości rosną w takim tempie, że tą cenę dawno by się przekroczyło.
Uświadamiał nam, że jest to kwota o jakieś 10 000 wyższa niż tradycyjne fundamenty, bo wchodzi tu bardzo dużo stali i betonu, ale za to zaoszczędzamy na robotach ziemnych.