Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kryskart

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    95
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez kryskart

  1. Tak wygląda dom z częściowo wykonaną więźbą.
  2. Szalunki zdjęte, wieniec tężeje Więźba zamówiona i domek czeka na nią
  3. A teraz jest tak i tak od strony garażu Aż mnie upoił ten widok i słońce w salonie Pooglądaliśmy dom i poszliśmy sadzić jakieś moje zdobycze chociaż we wtorek będę miała koncepcję ogrodu. Zobaczymy co mi zaproponuje pan architekt zieleni.
  4. No i zdarzyła się przerwa w budowie. Z niczyjej winy. Po prostu nawaliło śniegu. Gdyby nie prognozy usiadłabym i płakała. Bo ścian tylko tyle ile na poprzednich zdjęciach. Aż tu niespodzianka- zimno, wieje a panowie skręcają szalunki na wieniec. Z wrażenia prawie wjechałam do rowu wracając z pracy w deszczu gdy ich zobaczyłam na rusztowaniu. Robiło się już ciemno więc tylko jedno zdjęcie z wtorku. We środę skręcali dalej a potem było święto.
  5. W zasadzie nic takiego się nie dzieje. Podciągnęli resztę murów, chociaż nie zrobili całości tak aby mogli już zakładać szalunki pod wieńce. . Tu jeszcze nie ma nadproża Na pociechę zakwitło mi coś takiego. Malutki oczar. Ma trzy liście i takie kwiatki. I sięga mi do polowy uda. Fajny.
  6. Panowie spieszą się z murowaniem i przyjdą nawet jutro, chociaż jest sobota a zwykle w sobotę nie pracują. Tak to teraz wygląda Na razie wejście reprezentacyjnie nie wygląda. A tu będzie stał mój piękny kominek ale nawet moja wyobraźnia nie ogarnia tego chaosu. Ktoś tu widzi taras?
  7. Mury rosną do góry. To jest widok od strony tarasu. Wewnątrz zaczął też troszkę pokaźniej wyglądać. A to garaż i synuś cieszący się z nowych ruin jak to wdzięcznie określił..
  8. Dowieżli thermopor i stoi sobie w paletach. Mają zacząć murować od czwartku. . Tymczasem naniosłam ostatnie poprawki na rzut dodając okno w kuchni. Muszę przecież gdzieś hodować bazylię a w podwójnym oknie balkonowym nie bardzo się da. No i pojawiło się przejście z garażu do kotłowni, bo znajomi stwierdzili że jednak się przydaje. Nie mieszkałam nigdy w domu więc zaufam ich doświadczeniu. I jeszcze głowiłam się nad tym wąskim korytarzem-czy nie przekształcić go w garderobę dostępną z pokoju ale ostatecznie zwyciężył korytarz- gdzieś muszą stać kalosze, itp klamoty gospodarcze. Nie będę sobie przynajmniej robić brudu w holu.
  9. Co do kanalizacji to okazuje się że wyciągnęli ją aż pod drzwi do odpływu liniowego. A co do podłogi to okazuje się, że wykonawca nie spojrzał do projektu tylko zaczął robić sensowną normalną podłogę. Tylko, że w projekcie na piachu leży 20 cm styropianu i 10 cm płyty żelbetowej( jak w to podłogówkę wcisnąć ?) a on zaczął od 10 cm płyty potem 20 cm styropianu a potem 10 jastrychu czyli brakłoby 10 cm. Zdziwił się że to znalazłam i że w ogóle chodzę na budowę. Wylana płyta -po usunięciu 10 cm piachu i poprawce kanalizacji wygląda tak . To wycięcie jest pod jeden z dwóch grzejników podłogowych. Myślę że to zalepią bo one aż tak głębokie nie są ale na razie mogą być. Całą noc i pół dnia padał deszcz więc nawet nie musieli polewać go wodą. Ogród póki co służy do tego
  10. W dalszym ciągu panowie ocieplają fundament, pokrywają siatką i zabezpieczają jakąś zaprawą . Zakładają też chyba dylatacje pod płytę parteru . Tylko mi się to nie do końca zgadza z projektem, bo w projekcie na piasku jest izolacja folią, potem styropian a potem jeszcze izolacja, a potem płyta na której ma być od razu podłoga. Tyle że oryginał jest dziwny, bo to oznacza że wszystkie rury trzeba byłoby kłaść już, a jak położyć ogrzewanie podłogowe wodne to już nie wspomnę. W projekcie Lipińskich podłogówki wodnej nie ma , bo jest elektryczna i gra. Myślę że pan Staszek chce położyć płytę teraz , potem styropian, a potem jastrych i to by było super, tylko że wyjdzie grubsze niż pierwotne założenie. Jadę to wyjaśnić. I jeszcze jedną rzecz mi zmienili-odpłyt do kratki w garażu-w oryginale jest na środku a oni dali w rogu przy drzwiach. Czemu? Czy tak jest lepiej? A ogólnie to wygląda tak
  11. Dzisiaj ustalaliśmy gdzie mają znajdować się rury kanalizacyjne i przewód doprowadzający powietrze do kominka. Przy okazji okazało się że niepotrzebnie został wylany fundament pod komin do kominka bo ja mam mieć kozę. Dociągnęli rurę obok fundamentu Może i dobrze bo koza która mi się podoba jest asymetryczna , chociaż podoba mi się też ta Ze względu na cenę oba do kupienia tylko w promocji. Po wczorajszej dyskusji z mężem ustaliliśmy też że ma być gruntowy wymiennik ciepła co niestety oznacza manipulacje przy zrobionych fundamentach, ale panowie nawet wybrnęli bez kucia żelbetu bo rura musi być na minimum 1,5 metra wgłąb więc podkopali się pod fundament Niedługo dostanę też koncepcję ogrodu, bo trzeba coś posadzić a mam za dużo pomysłów . Ktoś to musi uporządkować.
  12. Fundamenty zostały zasypane piaskiem i cały dzień panowie go ubijali jakąś maszyną i teraz wygląda to tak: . ( Nie ma to jak posiedzieć w garażu jak widać). W zachodzącym słońcu dzieło fachowców wygląda tak: Częściowo pomalowali fundamenty dysperbitem i przywieźli styropian do ocieplenia ścian.
  13. Ciężarówki przyjechały i przywiozły 75 kubików ziemi która poszła do zagłębienia w działce razem z ziemią spod fundamentów. I niestety dalej mało. Jeszcze 25 kubików ziemi oraz ziemia czarna i dopiero coś będzie widać. Teraz widać ogrom działki i czekającej pracy.. Tyle mam jej za plecami wjednym rogu a tyle ziemi jeszcze brakuje. No cóż dom może trochę mały ale działka ogromna i chyba wolę te proporcje niż 350 m domu na 5 arach( chyba że w centrum np. Poznania)
  14. Fundamenty są bardzo ładne. Równe, gładkie, precyzyjne. , . I z budowy można cieszyć się jak dziecko Rano przyjeżdżają ciężarówki z ziemią i spych do równania terenu. Może powstanie zalążek ogrodu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...