Okazuje się że uzyskanie warunków zabudowy nie jest proste a wręcz niemożliwe dla osoby, która nie jest właścicielem działki a działka nie ma uzbrojenia. Więc kupiliśmy kota w worku na podstawie mętnych zapewnień Pana z Urzędu Gminy, że raczej nie będziemy mieli kłopotu. Ale działka jest piękna. Trzeba więc powalczyć. Po pierwsze-wypełnić wniosek uzyskany od Pana z Gminy i co najlepsze nie można tam wpisać szerokiego zakresu parametrów budowli tzn piętra 3 lub 1, metraż 150-300, kąt nachylenia dachu 2-40. Musi być ściśle tak jak w wybranym przez nas domu. Ale oczywiście nie wiemy czy na taki dostaniemy decyzję więc..... Po drugie-zapłacić w Geodezji za konieczne mapy i wypisy z gruntów no i tu też nauczka: wypisy pełnie działki i działek pod drogę- nie skrócone. No i wypisy tych działek z których będą ciągnięte media. Po trzecie- media. Wstępną umowę jako nie właścicielka podpisałam tylko z zakładem energetycznym. Inne media zostały nam odmówione bo nie było ich fizycznie na działce. Dopiero jako właściciele podpisaliśmy umowę z Gminą na samodzielne wykonanie wodociągu i kanalizacji i to nam Pan z Gminy przyjmie. Po czwarte- wniosek o budowę zjazdu z drogi gminnej na planowaną wewnętrzną. Wniosek dziwny -nie wiem co wpisać, no i jeszcze trzeba samemu wyrysować plan zjazdu na mapie i na kartce. Po piąte- rysunki- szkic planowanego zagospodarowania działki, dojazdów, dojść, parkingów i przebiegu inwestycji liniowych czyli mediów. Mogę zamieścić moje malowidła tworzone pod dyktando Pana z Gminy. Po szóste-szkice domu-front, ogród, przekrój Po siódme- ciekawe co jeszcze wymyśli .....