
rubinowa
Użytkownicy-
Liczba zawartości
148 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez rubinowa
-
Też miałam przeprawę przy budowie, o 5 stopni za mało miało nachylenie dachu, teraz nieco dziwnie wygląda, ale to jeszcze było do przełknięcia. Ale teraz przeszli samych siebie. Niedawno złożyliśmy wniosek o zezwolenie na postawienie domku gospodarczego na narzędzia ogrodowe. Prawo budowlane stanowi wyraźnie: nie mniej niż 1,50 m od granicy działki w przypadku, gdy nie ma otworów okiennych i drzwiowych w stosunku do granicy. Chcieliśmy aby domek był odległy od granicy na 1,70 m. Wyobrażacie sobie, że sprzeciwili się: NIE WOLNO, MUSI BYĆ 1,50 m. Nie mogliśmy im wytłumaczyć, że nie mniej niż 1,5 m, znaczy że więcej można. Ręce opadają.
-
Pasywny Miś "tymi ręcyma" budowany
rubinowa odpowiedział kim jest John Galt → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Witam, ja również bez mała poświęciłam pół roku na "projektowanie" naszego domu, też wiedziałam gdzie będzie każdy detal, mebel, tym bardziej, że mamy wszędzie elektryczne maty grzejne (pochwalę się-sami kładliśmy). Mieszkamy już 5 rok i nie zmieniłabym niczego: dom jest tani w utrzymaniu, ergonomiczny. Będę kibicować. -
Witam, ja co prawda kota nie miałam, ale psa a i owszem. No więc miałam 4 fotele i tapczan obite w ładny, naturalny materiał: oczywiście Kokuś, wskakując na wszystkie po kolei fotele oraz tapczan - wpierw drapał okręcając się w kółko-mościł sobie gniazdko. Wyobrażacie sobie jak meble wyglądały. Obiłam wszystko czymś skóropodobnym, skaj czy derma. I skończyło się drapanie. Za to w swojej wiklinowej budce wyżywał się częściej na poduszeczce i kocyku. A co do ostrzenia pazurów przez kota, moja bratowa kupiła specjalny pieniek i kot tam sobie używa, nawet chętnie.
- 964 odpowiedzi
-
- bolesławów
- komentarze
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Komentarze do (Pół)dziennika gwoździka
rubinowa odpowiedział Gwoździk → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Acha, zainteresował mnie również Twój staw i dlatego też śledzę Waszedzieje, bo mam podobny staw, a w nim karasie, liny, ostatnio 4 amury no i jedną złotą rybkę (karasiowatą). Codziennie sprawdzam jej obecność, najpierw, czy zaaklimatyzowała się wśród innych, albo czy czapla nie wyłowiła, a ostatnio, czy wydra jej nie skonsumowała (za płotem płynie rzeczułka). Od zeszłej zimy od czasu do czasu znajdujemy na brzegu stawu łuski. W zeszłym tygodniu zafundowaliśmy jej (wydrze) klatkę (za całe 300 zł), a ten co ze mną mieszka:) powiedział, że jak się złapie to gołymi rękami ją zabije. Na razie łapią się "tranzytowe" koty (wyłapują krety i myszy), trochę szkoda, bo są bardzo przestraszone gdy je wypuszczamy, a chcemy żeby "obsługiwały" nasz ogród. -
Komentarze do (Pół)dziennika gwoździka
rubinowa odpowiedział Gwoździk → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Hej Gwoździku, lubię Cię czytać i cieszę się, że będziesz dalej udzielał się na forum. Odezwałam się, bo chcesz wybudować domek dla dwojga. Też mam domek dla dwojga, mieszkamy już 4-ty rok i jest ekstra (no właśnie, pozostało mi podglądanie Waszych budów). Trudno nam było wybrać projekt, bo każdy wiązałby się z przeróbką. Tak więc wymyśliłam/wyśniłam sobie sama i jesteśmy b. zadowoleni. Projektant "ubrał" to w fachowy język kresek i wcale nie było tak drogo. Jest to parter, z poddaszem nieużytkowym (w garażu schody na strych opuszczane), garaż w budynku. Na codzień używamy w zasadzie nasz aneks (sypialnia, garderoba, łazienka), który podczas pobytu gości jest zamykany (no nie na klucz), nasza łazienka graniczy przez ścianę z kuchnią (jeden podgrzewacz-krótka droga przepływu); jest salonik, a po drugiej stronie jest pokój gościnny, tzw. gabinet (na codzień używany tylko gdy któreś z nas jest chore, coby nie zarazić drugiego, a tak normalnie stoi "odłogiem") i łazienka dla gości, która graniczy przez ścianę z garażem (następna oszczędność-drugi podgrzewacz jest dla tej łazienki i w garażu jest zlew). U nas wszystko jest na prąd, ale naprawdę koszty są niskie (wiem, wiem, nikt nam nie wierzy, mam przygotowane rachunki za prąd, bo z kim nie rozmawiam to nie wierzy, to już przywykłam do tego i pokazuję), bo np. średni miesięczny koszt zużycia za zeszły rok wyniósł 256 zł brutto. Owszem mamy dodatkowe źródło ciepła: zwykły piec kaflowy, który przód ma w salonie, a tył w naszej sypialni. Gdybyś chciał obejrzeć ten schemat mogę przesłać na jakiegoś e-maila (trochę tajemniczo brzmi, ale nie bardzo jestem kumata w te "klocki"), a gdyby trzeba było coś wyjaśnić, doradzić, proszę bardzo, wal śmiało. -
Dzień dobry, ja poproszę o aktualne zdjęcie ogródka warzywnego, który został "okamieniowany". Po prostu chcę udowodnić temu co ze mną mieszka, żeby zmałpować. Pozdrawiam
-
Ogrzewający elektrycznością z COP=1 - WYSTĄP !!!
rubinowa odpowiedział Domka → na topic → Ogrzewanie
Palimy teraz tylko drewnem (węglem jest za gorący), a potrafi być gorący, że nie można dotknąć się do niego, właściwie jest ciepły 2 dni, zauważcie, że jest tzw. dochówka (kawiorka), tam: pieczemy ziemniaki, jabłka, podgrzewamy obiadek "z wczoraj". Acha, fachowcy, którzy budowali ten piec powiedzieli (i chyba tak jest), że w komin idzie tylko 160 st.C, bo ma mnóstwo kanałów. Ten zwis to pogrzebacz.- 44 089 odpowiedzi
-
- ciepło
- elektrycznością
- (i 6 więcej)
-
Ogrzewający elektrycznością z COP=1 - WYSTĄP !!!
rubinowa odpowiedział Domka → na topic → Ogrzewanie
Do Malux20 - popieram piece. Grzejemy matami elektrycznymi i korzystamy ze zwykłego pieca kaflowego, który ma przód w salonie, tył w sypialni; poza piecem na drewno i ewentualnie węgiel, wszystko jest na prąd. Domek parterowy z 40-tki ytonga, pow. 160 mKw (w tym garaż 34 mKw w mrozy grzany grzejnikiem), 2 elektryczne przepływowe podgrzewacze wody, płyta ceramiczna, 1 pralka, 1 telewizor. Taryfa G12w: w 2012 r. średniomiesięczny koszt zużycia prądu 256 zł brutto. A oto dowód na piec. http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ga/gd/av3d/TrshCSkUcIDGzJ5y8B.jpg- 44 089 odpowiedzi
-
- ciepło
- elektrycznością
- (i 6 więcej)
-
NASZ klocuszek - komentarze
rubinowa odpowiedział Luminda → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Zobaczyłam, że macie podobne postumenty, te drzwiczki przesuwane M sam zrobił, w środku są półki i bardzo sobie chwalę to rozwiązanie. -
NASZ klocuszek - komentarze
rubinowa odpowiedział Luminda → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Lu, a czym wypełnisz pod umywalką? Może tak: http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ga/gd/av3d/1thL8ksfrBC0c7Si0B.jpg -
Komantarze do dziennika budowy Szafran Gl 176
rubinowa odpowiedział Malwina Napiórska → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Nie sądzę żeby 1,5 mm, szczerze nie pamiętam (minęły 3 lata), wiem tylko, że płytki są nierówne (chociaż był I gat.) i klnęli. Rada: patrz im na łapy (a najlepiej im je obcinaj!!!), żeby przy ścianach te ścięte były położone słojami w odpowiednią stronę, u nas musieli poprawiać (mówili, że przecież to nie widać - tak, ale ja widziałam wszystko i źle by mi z tym było). Powodzenia. -
Komantarze do dziennika budowy Szafran Gl 176
rubinowa odpowiedział Malwina Napiórska → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ga/gd/av3d/bvbIbySyaScrj9jaDB.jpg Bardzo dobry wybór, my jesteśmy zadowoleni. Acha, uwaga: każdy, kto będzie oglądał na żywo, będzie robił to "namacalnie", bo nie będzie wierzył, że to nie parkiet drewniany. -
Świerkowisko Marzeny i Rafała
rubinowa odpowiedział mr6319 → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ga/gd/av3d/BQHsyID7bKMnjmOoiB.jpg A to w drugiej łazience. Chcę powiedzieć, że M sam wykonał: deski były jako pozostałość listew przypodłogowych, kupił ratan (z metra), szyny, parę wkrętów, 2 uchwyty. -
Świerkowisko Marzeny i Rafała
rubinowa odpowiedział mr6319 → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ga/gd/av3d/1thL8ksfrBC0c7Si0B.jpg a może takie wypełnienie pod umywalkę? -
Żabek kąt własny ... chyba niezbyt ciasny :)
rubinowa odpowiedział mea → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Wysłałam zdjątka na prv (można zamieścić, może jeszcze komuś przyda się), trochę techniki i człowiek się gubi. Pozwoliłam sobie pochwalić się również prawdziwym piecem kaflowym, pozdrawiam -
Żabek kąt własny ... chyba niezbyt ciasny :)
rubinowa odpowiedział mea → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Witam, oczywiście jestem jedną z podglądających, podoba mi się jakość, styl; my mieszkamy od 2009 r. i gdybyśmy byli na trochę wcześniejszym etapie-w paru rzeczach wzorowalibyśmy się na Was, ale ja nie o tym. W łazience macie Państwo stelaż pod umywalkę - "żywcem" jak u nas i właśnie: my wykończyliśmy drzwiczkami przesuwnymi wypełnionymi rattanem. Niestety nie umiem wklejać tutaj zdjęć, a jedynie mogę przesłać e-mailem, jeśli macie państwo ochotę obejrzeć, to poproszę o adres mailowy, pozdrawiam -
Komentarze do "Mojego Przytulnego"
rubinowa odpowiedział kropkq → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
To, że czytam zawsze z zapartym tchem, podziwiając wszystko, to pewno Państwo wiecie, ale ja nie o tym. Ja z taką poradą: pewno Państwo nie zawsze bierzecie ze sobą sunię (nie każdy sobie życzy, nie wszędzie można). Aby nie tęskniła, proszę zawsze położyć do jej łóżeczka jakąś część garderoby osoby, którą uważa za swego przewodnika (oczywiście używaną, niewypraną, mówiąc wprost "trącącą zapaszkiem"). To po pierwsze, po drugie: kiedy już będzie ten nieodwołalny koniec, a będziecie Państwo zmuszeni uśpić, proszę bądźcie z nią do końca. Ja będę do końca życia żałować, że nie odważyłam się być przy nim: zawieźliśmy z mężem, a ja zostałam w samochodzie i jak tchórz wyłam. To fakt, że najpierw wet opisał mi scenariusz, że nawet nie poczuje, zresztą był taki słaby (serduszko), że leciał z rąk, a ja w ciągu ostatnich 2 tygodni jego życia, dzień i noc ze słuchawkami w uszach sprawdzałam, czy bije serce, jeśli przestawało, wet nauczył mnie reanimować; oczywiście 2 razy dziennie na kroplówki, tak więc również ja byłam fiz. i psych. wykończona i jasno nie myślałam, ale to i tak mnie nie tłumaczy... -
Komentarze do dziennika Ew-ki
rubinowa odpowiedział AgnesK → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Witam, jestem z grona stałych podglądaczy podziwających, ale ja nie o tym. Proszę Pani, 19 września skończę 58 lat i przez całe swoje dorosłe życie próbowałam na różne sposoby: zasłyszane, przeczytane, wymyślane (no cuda cudeńka) - upiec skutecznie placek drożdżowy, niestety zawsze z marnym efektem. Po przeczytaniu Pani przepisu postanowiłam dać sobie jeszcze jedną szansę i wczoraj...UDAŁO SIĘ. Jestem Pani bardzo, bardzo wdzięczna, dziękuję, pozdrawiam -
Czego w urządzaniu domu nie zrobilibyście ponownie?
rubinowa odpowiedział ozzie → na topic → Doświadczenia i rady, tych którzy już zbudowali
1. Do łazienki gościnnej nie zamontowałabym deski samoopadającej: z początku delikatnie mówiłam, żeby nie pchać na siłę, że sama opadnie...ech 2. Nie dla tarasu południowego (parasol psu na budę) 3. Ganek powinien mieć przynajmniej jeden schodek (deszcz skutecznie umieszcza na nim granitowy piasek z kostki)- 9 165 odpowiedzi
-
- abc instalacji
- alarmy
-
(i 109 więcej)
Oznaczone tagami:
- abc instalacji
- alarmy
- antywłamaniowe
- architektem
- architektura
- beton
- bezpieczeństwo
- bojler
- bramy
- bramy garażowe
- budowa
- budował
- chudziak
- cwu
- cyrkulacja
- dachy
- dom
- dom bez granic
- domek letniskowy
- domy drewniane
- drenaż
- drzwi
- działka budowlana
- dzienniki budowy
- eklektyczne
- ekogroszek
- ekologiczne
- elektryczność
- elewacje zewnętrzne
- fasada
- firany
- fontanny ścienne
- fundament
- fundamenty
- fundamenty i piwnice
- garaż
- garaże
- gaz
- gdybyś
- gres
- grupy budujące
- hyde park cegła
- instalacje
- inteligentne instalacje
- izolacja
- izolacje
- kaskady
- klimatyzacja
- kominki
- kominy
- koszenie trawników
- kotły
- lista płac wykonawców
- materiał
- miedź
- mieszkanie
- my z mieszkań
- nieruchomości
- o oblicówkach
- ogród
- ogrody
- ogrodzenia
- ogrzewanie
- ogłoszenia drobne
- okna
- osb
- oświetlenie
- pilawa
- piwnica
- plan
- poddasze
- podjazdy
- podłoga
- podłogi
- podłogówka
- pokój
- pompa ciepła
- pompy ciepła
- powierzchnia działki
- prąd
- projekt
- projektant
- projekty
- przemyślany
- przyłącza
- pustak
- rekuperacja
- schemat
- schody
- ściany
- ściany wodne
- ścieki
- się
- solary
- stropy
- taras
- thermobel
- tynki
- ustaliłbyś
- wentylacja
- więźba
- wizualizacja
- wnętrza
- woda
- współczynnik
- wykończenie ścian
- wymiana doświadczeń
- zasłony
- zewnętrzne
- zużycie prądu
- ławy
-
M95 Róże w ogrodzie - energooszczędna wersja nowego życia
rubinowa odpowiedział bitter → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Witam, brałam kredyt na budowę domku (KB), musiałam ubzepieczyć (Warta), ale od kradzieży nie ubezpieczają. Po pierwszym włamaniu założyłam alarm z firmą monitorującą.- 1 022 odpowiedzi
-
- dom energooszczędny
- dom pasywny
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam, ja w kwestii palików do pomidorów (chyba). A tak w ogóle, to wszystko macie Państwo perfekcyjnie "dopieszczone", aż dziw, że takich fachowców jeszcze "robią". Moi, niby wybieraliśmy starannie, a każdy okazywał się "papudrakiem". Oj, chociaż jeden nie-polecić mogłabym tylko fachowca od wykonania płotu, oj długo by... Ale do rzeczy: mogę prosić o zbliżenie tych palików? I najlepiej, gdyby Pani mogła napisać z czego są wykonane. U nas w ogródku warzywnym jest pełno przypadkowych tyczek, pseudopalików, kijów... A u Was tak to pięknie wygląda, pozdrawiam
-
Komentarze do Bukowej Chatki
rubinowa odpowiedział Iwona i Mariusz → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Witam, ja w kwestii zwierzyńca. Pasikonik nieszkodliwy, ale sarenki, lisy itp. to bym odganiała od domostwa, trochę żal, ale musicie Państwo uważać - one przynoszą kleszcze. Wiem co mówię - ja boreliozę już mam, pozdrawiam -
komentarze do dziennika Ged'a
rubinowa odpowiedział Teska → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Jezu, co ja narobiłam, teraz zajrzałam i zauważyłam brzydkie słowa w tekście (co prawda to tekst oryginalny), dawno go nie czytałam i zapomniałam (mimo wszystko rażą mnie, choć bez nich tekst nie byłby tak realistyczny, choć autor lekko przesadził). Jeszcze raz przepraszam -
komentarze do dziennika Ged'a
rubinowa odpowiedział Teska → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Jak nie jak tak: pamiętamy, fajnie wyszystko opisujesz, dziś poczytałam jak zmagałeś się z zimą i przypomniał mi się taki tekst o "ukochanych Bieszczadach", tylko nie jestem pewna, czy właśnie od Ciebie go nie zwędziłam, bo prawie wypisz wymaluj podobnie z tym śniegiem; wiem, wiem, temat nie na czasie (dziś ma być +35 St.C), ale nawet gdyby, to wkleję. U mnie jest podobnie: 200 m do drogi gminnej, a ten pług - a niech go... UKOCHANE BIESZCZADY 2 sierpnia Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Bieszczadach. Boże, jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem. 4 października Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!! Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe, Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże !!! Jak mi się tu podoba. 11 listopada Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę - bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Super sport. Kocham Bieszczady. 12 grudnia Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to miejsce. 19 grudnia Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług. 22 grudnia Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy mam w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdową - skurwysyn. 25 grudnia Wesołych, Pierdolonych Świąt !!! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwiel od pługu śnieżnego przysięgam - zabiję chuja. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zmarznięte, śliskie gówno. 27 grudnia Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej jebanej drogi dojazdowej za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat pełnych śniegu. 28 grudnia Jebany meteorolog się pomylił !!! Napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Ja pierdole - teraz to nie stopnieje nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten chuj przylazł do mnie pożyczyć łopaty. Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu, a siódmą i ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty, góralski łeb. 4 stycznia Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten pojebany zwierz z rogami - narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym chujem od pługu śnieżnego. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie. 3 maja Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą jednak sypali drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy rozjebany łeb. Na szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za chuja siedzieć. 18 maja Sprzedałem tą zgniłą ruderę w Bieszczadach jakiemuś wypacykowanemu inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi chuj zdziwi jak przyjdzie zima i ten drugi chuj wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta. Nie mogę sobie wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego rozsądku może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym zadupiu w Bieszczadach... -
Sąsiedzie, co tak cicho?