Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Afrodyta

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 408
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez Afrodyta

  1. Afrodyta
    W czerwcu nabyliśmy mnóstwo różnych drobnych rzeczy typu pianki montażowe, kotwy, wiertła, zamki, klamki i inne takie. Ubyło 140zeta.
     
     
    Okazjonalnie Duży kupił MŁOT - WIERTARKĘ firmy Makita za 180zł. Jakie to chol....wo ciężkie A co to potrafi Jak zobaczyłam wiertło do ustrojstwa, 80x3cm /jakoś taki wymiar był/ to
     
     
    Doszłam też do wniosku, że dokupimy jeszcze jedne drzwi, z garażu do domu. Miało przyjechać wszystko razem, tj. okna, brama garażowa i drugie drzwi, zamówione wcześniej.
     
    W tej samej hurtowni zamówiłam też folię, styro i maty /siatki/ na posadzki. Koszt 1181zł. Miało przyjechać później.
     
    Na Smoczycę zapakowałam kilkanaście suporexów i folię za które to dałam 154zeta i pojechałam do domu.
     
     
    Przyszło mi też zapłacić za kolejny kamaz żwiru - 150 zeta. Ile jeszcze tego żwiru pójdzie?
  2. Afrodyta
    No i najważniejsze ZALEWANIE STROPU. Koszt całkowity robocizny.........226zł Jedzonko i wszelakiej maści napoje, łącznie z procentowymi, właśnie tyle nas kosztowały.
     
     
     
    Należy jednak uczciwie dodać, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie szwagrowie i sąsiedzi oraz mój kochany Tato W sumie przy zalewaniu stropu pracowało 5 facetów i ja, biegająca robić jedzonko, pilnująca zapełnienia wody w beczkach i prawidłowej izolacji styro. Wodę i prąd dostaliśmy w prezencie od sąsiadów.
     
     
    Nasze dwie betoniarki. Obie pożyczone, nasza własna odpoczywała.
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/betoniarkiprzystropie-1.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/betoniarkiprzystropie-1.jpg
     

    i kawałek późniejszego lotniska
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/zalewaniestropu.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/zalewaniestropu.jpg
     

    Tak wygląda zalana Terriva od dołu
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/IMG_1535.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/IMG_1535.jpg
  3. Afrodyta
    Marzec i kwiecień minął głównie na zakupach.
     
    Cement, pianki montażowe, zbrojone szyby do okna w garażu, 4 szybry do komina, brama garażowa, drzwi zewnętrzne do piwnicy, okna do piwnicy /2szt 140x100 i 1szt 140x80/ pustaki Alfa 230szt /nie pamiętam do czego / 3 przyczepy piasku i parę innych drobiazgów jak rękawice, czy pace do tynkowania.
     
     
    Na te wszystkie małe i większe rzeczy poszło 5 016zł.
  4. Afrodyta
    No i powstał problem ze schodami frontowymi. Dom się podniósł, więc i stopni więcej. Ja chciałam 30x15 i wyszło 3m schodów. Tato mój mało nie dostał zawału jak wymierzyłam długość podestu. Duży stwierdził, że zrobi 20x20cm, to mnie szlag trafił. Nieszczęsna sztuka kompromisów. Podest zrobiliśmy do schodów 18x30, ale tuż przed zalaniem poprawiliśmy na 17x30. Nie dało się jednak przestawić podestu wbitego w ziemię na 30cm.
     
    Według przepisu na prawidłowe stopnie jest ok. 2x wysokość + szerokość stopnia nie może przekroczyć 65cm. My mamy 64cm.
  5. Afrodyta
    Na szczęście zbrojenie stropu było kupione wraz z fundamentowym, należało tylko je zamontować i połączyć. Podjęliśmy też decyzję , że taras, ze względu na wielkość działki i jego wysokość, będzie okrojony z 5x5 do 3x5m.
     
     
    Musieliśmy wylać słupki pod tenże taras, bo niestety wyszło tak, że zaczynał się w okolicach 190cm nad ziemią. Z jednej strony się cieszyłam, bo można tam wejść na stojąco i sobie zagospodarować. Z drugiej jednak cały dom podniósł mi się o więcej niż przewidywałam. Pół metra robi wielką różnicę jak ktoś chce dom parterowy...
     
     
    Miało być od frontu 80-100cm piwnicy a wyszło po podmurówce około 140-160cm. Podsypać się tego nie da, ponieważ wyglądałoby koszmarnie. Trudno inni mają gorsze problemy. Zastanawiam się tylko, jak ten mój domek będzie wyglądał już pod dachem...
  6. Afrodyta
    Nadszedł marzec.
     
    Wraz z Dużym kładliśmy Terrivę. Wyglądało to tak, że łapaliśmy hakami za belki, sznurami wciągaliśmy na górę i przenosiliśmy na docelowe miejsca. Kiedy już wszystkie belki były mniej-więcej /jak używam tych słów, to zawsze kojarzy mi się Duży, ze słowami "mniej-więcej, to dwa palce w du.ie" / na swoich miejscach, powkładaliśmy na końcach po jednym pustaku i dosuwaliśmy, aby nie było przerw. Jednak na tyle luźno, żeby można było wkładać pozostałe pustaki.
     
     
    Gdy już całość była wymierzona i rozplanowana, nastąpiło powolne i mozolne wkładanie pustaków na górę i układanie. Ja byłam od biegania po stropie, a Duży i mój Tato od podawania. Zajęło nam to po pracy chyba ze 2 tygodnie.
  7. Afrodyta
    Były wakacje, odpoczynek, czas więc wrócić do budowania, czyli luty 2008.
     
     
    Jak wiadomo nabyliśmy strop terriva w postaci belek i pustaków. Zamówiony został również cement w ilości 5 600kg = 2 240zł, z dowozem w odpowiednim czasie.
     
     
    Niestety podczas próby ułożenia belek, okazało się, że ściany nie trzymają poziomów. Trzeba wyrównać do poziomu M-ek, i obmurować M-ki dookoła cegłami. W tym celu udaliśmy się na rekonesans do pobliskiej cegielni. Jeszcze coś tam mieli na stanie, wiec udało sie przyczepę cegieł luzem nabyć za kwotę 345zł. Oczywiście musieliśmy sami załadować i własnym transportem przywieźć na budowę. Nie było problemów ze sprzętem, ale pogoda nie najlepsza na jazdę pod górkę nawet ciągnikiem, a trzeba było jechać polami
     
     
    W każdym razie cegły przyjechały i Duży przystąpił do poprawek. Wcześniej jednak namówiłam Go na poziomicę 2-metrową za 75zł, bo nie zawsze są 2 osoby do wodnej waserwagi No i należało dokupić cementu, 10 worków za 100zł,żeby nie uszczuplać zapasu na wylanie stropu.
  8. Afrodyta
    Nasze kilka dni urlopu w ostatnim tygodniu sierpnia...rok bieżący 2009.
     
     
    Tu mieszkaliśmy
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2458.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2458.jpg
     

    Widok z drogi przed domem
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2457.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2457.jpg
     

    Kilka minut w dół od drogi, przez łąkę powyżej, i możemy się popluskać
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2631.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2631.jpg
     

    Jeszcze dalej spacerkiem i piękny wodospad Wilczki
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2248.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2248.jpg
     

    Po drodze na Śnieżnik, tuż za centrum, znaleźliśmy taką piękność
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2358.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/IMG_2358.jpg
     

    Widok z Sanktuarium Marii Śnieżnej
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/STA_2265.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa%202/STA_2265.jpg
  9. Afrodyta
    Tak nasza budowa wyglądała od strony ogrodu, gdzieś w okolicy ferii, roku 2008. Trzeba było uwiecznić tę odrobinę śniegu, która wtedy spadła żeby było widać, że mury ujemne temperatury wytrzymały
     
    http://images41.fotosik.pl/174/27af8f2fcd516345med.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/174/27af8f2fcd516345med.jpg

    Byłam taka zdolna, że sobie statyw zabrałam na działkę. Widać więc "Bogini Afrodytę" z potomstwem Ale do dziś pamiętam, że strasznie bałam się wejść na mury, zwłaszcza z lustrzanką w jednej ręce, dlatego fotek robionych z góry nie mam A żałuję jak chol...a
  10. Afrodyta
    Udało się Dużemu załatwić drzewo od leśnika.
     
    Obliczył więc, ile jest nam potrzeba na wywiązkę,podłogi, parapety i schody.
     
    Tak, tak ma być podłoga drewniana!!! /wiedzieliśmy, że prawdopodobnie, po CO, bedzie to najdroższa rzecz w całym domu, ale się zawzięłam /
     
    Wstępnie wyszło 13 kubików, zamówiliśmy 15 /tak mi się wydaje/
     
     
    Po jakimś czasie Duży pyta jakie drzewo bym chciała?
     
    - Ja na to - a co mam do wyboru i ile to kosztuje?
     
    - Sosna i modrzew. Kosztuje tak samo, znaczy modrzew w cenie sosny.
     
     
    No to co?.......wiadomo MODRZEW!!! Czasem to i głupi ma farta
  11. Afrodyta
    Jeszcze w grudniu przeliczaliśmy z Dużym zapotrzebowanie na strop. Schody w innym miejscu, to i strop sie zmienił. Tak więc od stycznia zaczęłam jeździć po betoniarniach i szukać tańszej terrivy. Ceny bardzo podobne, ale koszty dojazdu zrobiły swoje. Wzięliśmy droższą terrivę z dojazdem gratis. W sumie jeden pies, w sumie 200 czy 300zł różnicy, ale towar na miejscu i od ręki.
     
    Po zaliczce byłam biedniejsza o 4 000zł.
     
    Na koniec miesiąca przyjechało to
     
    http://images49.fotosik.pl/178/0a5a3cf9b96f2efcmed.jpg" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/178/0a5a3cf9b96f2efcmed.jpg
     

    W sumie belki i pustaki wyniosły 6 850zł po upuście.
     
    Ale byłooo. Już były zgrzyty, bo drzewko stoi i kłopot z rozładunkiem.Stanęłam przy nim murem i nie dałam nawet przyhaczyć belkami. /na fotce to nie ja, ja ją robiłam/
  12. Afrodyta
    W sobotę byłam z dziećmi na rolkach/wrotkach.
     
    W związku z czym chciałam Wam przedstawić "Damę z Dziecięciem"
     
     
    Panama i Piorun
     
    http://images39.fotosik.pl/177/c486812efbdd530bmed.jpg" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/177/c486812efbdd530bmed.jpg
     

    Mieszkają całkiem niedaleko, u sąsiada. Nasze dzieci, w zeszłym roku szkolnym, tak nauczyły Panamę, że jak je słyszy, to biegiem do ogrodzenia leci
     
    A jak im się to udało?
     
    Przez kilka tygodni, gdy była pogoda, jeździliśmy do przedszkola rowerami. W drodze powrotnej następował półgodzinny postój na...karmienie koni Codziennie, choćby trawki trochę, czy jabłka z dzikiej jabłonki co rośnie przy drodze. A nie raz udało im się naciągnąć mnie na marchewkę w sklepie
     
    Efekt jest taki, że klacz usłyszawszy nasze dzieci, rusza z kopyta, w nadziei, że coś dostanie
  13. Afrodyta
    Na tym etapie zakończono prace budowlane w roku 2007. Widać też osławione drzewko przed domem.
     
    http://images40.fotosik.pl/173/e8ee50566a7df400med.jpg" rel="external nofollow">http://images40.fotosik.pl/173/e8ee50566a7df400med.jpg
     

    W grudniu tylko zapłaciłam kierbudowi za wpisy w dzienniku 4x40=160zł.
  14. Afrodyta
    Ściany obsypane i wyrównane, Drzewko posadzone. Czas na zabezpieczenie ścian przed topniejącym i marznącym śniegiem.
     
     
    Mieliśmy dużo folii, które zostały po przywiezieniu palet cegieł.
     
    /zapomniałam napisać, że Tato mój zwoził folie od BK i innych takich, na miejsce rozbiórki stodoły i paletowania cegieł, dzięki temu mieliśmy spory zapas takowej do przyszłego zabezpieczania/ Zostały one położone wzdłuż wszystkich ścian oraz w otworach okiennych. Mocowaliśmy kapakami po bokach i wielkimi balami drzewa rozbiórkowego od góry. Nie ma bata żeby jakakolwiek wichura zerwała takie ciężary.
     
     
    Nawet powstało małe zadaszenie z tych bali za garażem, zostało pokryte grubą folią szklarniową /też z odzysku, wraz ze stelażem szklarni/ Poskładaliśmy tam pozostałe kawałki drzewa, beczki i inne graty, żeby nie leżały przez zimę na dworze.
  15. Afrodyta
    Pewnego jesiennego dnia wpadł na działke mój Tato i przywiózł piękne, duże, odchowane drzewko. Nie pytajcie jak się nazywa. Sąsiad z ogródków działkowych chciał je wyrzucić na śmietnik, bo zarastało mu chodniczek. Na miejskich ogródkach każdy skrawek ziemi jest ważny...
     
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/IMG_0494.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/IMG_0494.jpg
     

    Powstał problem, gdzie je wsadzić.
     
    Z tyłu chołda gliny i druga, jeszcze większa ziemi z piwnicy.
     
    Z przodu po lewej wjazd na działkę /z założenia/, po prawej góra humusu.
     
    A kit, niech sie Duży wścieknie, będzie drzewko przed oknem od frontu i koniec.
     
    Wykopałam dół, nawaliłam gliny zalałam wodą i wsadziłam do tego korzenie. Udeptałam i jeszcze podlałam.
     
     
    Tak zastał je Duży...nie miał zadowolonej miny. Coś tam powiedział, że lepiej byłoby je wsadzić bardziej z boku /chciałam, ale myślałam, że będzie bardziej przeszkadzać/
     
     
    Na drugi dzień wzięłam szpadel i wykopałam dziurę w ziemi o 1m w prawo i tam wsadziłam moje drzewko. I wiecie co? Drzewko już zawsze będzie mi się kojarzyć z Tatą
  16. Afrodyta
    Kiedy już moja dwudniowa robota dobrze wyschnęła, a pogoda była ku temu wyśmienita, jakieś 22*C, zaczęliśmy rozkładać i zasypywać folię bąbelkową.
     
     
    I znów pojawiły sie zgrzyty...
     
    Nieszalowane zalewane w glinie fundamenty, były nierówne i nawet całkiem sporo wystawały poza mury. Trzeba było nacinać folię od dołu żeby zagiąć ją na zewnętrznych narożnikach. Przez to martwię się jak ta izolacja będzie funkcjonować.
     
    O tym, że same fundamenty nie są pomalowane Abizolem chyba nie muszę przypominać.
  17. Afrodyta
    Październik za pasem, zima niedługo. Czas zasypać dziury wzdłuż murów. Przystąpiliśmy do czegoś takiego jak rapowanie, znaczy Duży przystąpił Rzecz polegała na "wstępnym otynkowaniu przed smarowaniem czarną mazią". Duży poleciał z tym rapowaniem, do troche powyżej wysokości gruntu, tak abym mogła smarować całość, która miała być pod ziemią.
     
     
    Kupiłam 30l Abizolu, szczotkę, taką do szorowania podłogi, i jazda!!!....i brakło...
     
    Następnego dnia pojechałam po drugie 30l, bo mniej nie było, wzięłam też drugą szczotkę. Ale nie oszczędzałam na smarowaniu. I dobrze
     
    W sumie ten Abizol kosztował nas 230zł.
     
     
    Przy okazji nabyłam folię bębenkową w ilości 58m za 290zł.
  18. Afrodyta
    Wiadomo, że im bliżej zimy, tym pogoda gorsza. Postęp prac był więc z tego powodu dużo wolniejszy. Wiedzieliśmy, że kredytu niet, więc nie było nam potrzeba, aby się zabijać na budowie.
     
     
    Mury się pięły i przyszło do zrobienia nadproży. I tu....dostałam wścieklicy.
     
    Po uzgodnieniach, że mają być 2,20m drzwi, Tato mój wymyślił, że lepiej będzie mieć drzwi 2,10m, bo po co nam takie wysokie.../Tato jest niski/ A jak wymyślił, tak zrobił, gdy nie pilnowałam. Machnął trzy nadproża na tej wysokości i było po sprawie A Duży jakimś dziwnym trafem stwierdził, że to piwnica i najwyżej się podetnie drzwi No cóż, miałam za mało siły perswazji, by walczyć. Pierwszy raz żałowałam, że nie była to firma...
     
     
    Tato mój wymyślił jeszcze jedną rzecz, podczas murowania otworów okiennych. Otóż, cegły, które są wewnątrz, wymurował pomniejszając światło okna o około 5cm po obu stronach. Miały tam być osadzone okna na zasadzie dosunięcia. Całkiem dobrze sie zapowiadało, bo ograniczało mostki cieplne. Tu akurat się cieszyłam.
  19. Afrodyta
    Już wcześniej uzgodniliśmy z Dużym, że w piwnicy będą dodatkowe okna, których nie ma w projekcie. Chcieliśmy jak najmniej okien, ale hol w piwnicy o wym. 8,40x3,60 potrzebował koniecznie doświetlenia, no i w końcu wymusiłam w garażu trochę naturalnego światła. Trochę jeszcze zmieniliśmy układ drzwi. I przenieśliśmy schody do wiatrołapu /a architekt mówił, że tak będzie lepiej, ale się uparłam, że z kuchni lepiej będzie mi się biegać na ogród/ A, że nie ma schodów na pierwotnym miejscu, to zniknęło małe okno na klatce schodowej.
     
     
    http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/CCF20090719_00000.jpg" rel="external nofollow">http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/CCF20090719_00000.jpg
     

    Jestem ciekawa ile za te zmiany zabulimy........
  20. Afrodyta
    Właśnie sobie pomyślałam, że chyba wykasuję co poniektóre posty, bo wyglądają jak przechwałki. Choć nie miałam zamiaru chwalić się czymkolwiek
     
    I tak się zastanawiam...
     
    Z drugiej jednak strony każdy z Forumowiczów pisze co zrobił sam, i z czego jest tak bardzo dumny......ja jestem dumna, że tyle mogłam i dałam radę, i że Duży tyle zrobił i Tato.......i jak sobie pomyślę, że zaczynaliśmy budowę mając 3.000 na koncie a ludzie pukali się w czoło, bo mamy 3-ke dzieci i tylko Duży przynosi kasę......
     
    Nie chcę wyjść na chwalipiętę a właściwie tak się stało...
  21. Afrodyta
    Niecałe 2 tygodnie zeszły na takim zapieprzu. Później było lżej, bo dzieci poszły do przedszkola i szkoły, a ja zwolniłam się z pracy, o czym pisałam wcześniej.
     
     
    Plan dnia podobny, rano dzieci odstawić w miejsca docelowe, później graty i cegły. Koło 10-tej kawa, przed pierwszą po dzieci do przedszkola, obiad, ogarnąć chatę, trochę lekcji z najstarszą i koło 16-17-tej na budowę spytać czy jestem potrzebna, tak na wszelki wypadek. Godzinka, dwie "taczkowania" i jazda robić kolację. Duży oczywiście po obiedzie wiadomo gdzie cisnął - na budowę.
     
     
    Tak nam minęło 3 tygodnie września.
  22. Afrodyta
    Trzeba k'woli ścisłości dodać, że między M-kę a cegły przyszło układani 2x2cm styro na zakładkę /a ostatnio w rozmowie z koleżanką zarzekałam się, że nie mam ocieplenia piwnicy /
     
    Cegły natomiast, żeby wymiar ściany się zgadzał, były murowane...hmm...jak to napisać, żeby było logiczne, obrazowe i zrozumiałe...
     
     
    Od zewnątrz > M-ka + styro + cegła na stojąco na dłuższym boku czyli tak I + cegła normalnie murowana czyli tak _
     
    Wygląda to mniej - więcej tak
     
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/18e28e23dd469772.html" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/18e28e23dd469772.html" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/179/18e28e23dd469772m.jpg" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/179/18e28e23dd469772m.jpg
     

    szary - M-ka
     
    żółty - styro
     
    pomarańczowy - cegły
×
×
  • Dodaj nową pozycję...