Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Najtańsze ogrzewanie domu


polsky166

Recommended Posts

To jest to, o czym napisałem wcześniej.

Przy takiej pc PW zawsze grzejemy z COP.

Dla kogoś, kto ma kable, takie rozwiązanie nie jest niemożliwe do zastosowania.

Należy rozważyć i przeliczyć każde z rozwiązań.

Wybrać, to co jest optymalnie.

Ps.

Sam mam koze w piwnicy na wypadek "W" i drewna na całą zimę.

Ale to z czasu, kiedy chciałem palić jeszcze smieciuchem.

Tak wyszło.

 

Ja mam kominek z DGP grawitacyjnym ale od 2015 roku paliłem w nim słownie pięć razy, Drewno jest za drogie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 217
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Piotrze trzeba szukać. U mnie na wiosce pocięta brzoza 140 i się zastanawiam czy nie zainwestować:p

 

Nie kupuj, w tej cenie na pewno kradzione lub jakiś psychopata lubi pracować siekierą i sprzedawać tanio.

Zresztą możesz sobie wejsc na strone nadleśnictwa i zobaczyć ile kosztuje w lesie , a co dopiero pocięte .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kupuj, w tej cenie na pewno kradzione lub jakiś psychopata lubi pracować siekierą i sprzedawać tanio.

Zresztą możesz sobie wejsc na strone nadleśnictwa i zobaczyć ile kosztuje w lesie , a co dopiero pocięte .

 

Ciekawe, ja mam od 3 lat 35m3 brzozy pociętej i porąbanej i niema chętnych po 100 zł za m3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kupuj, w tej cenie na pewno kradzione lub jakiś psychopata lubi pracować siekierą i sprzedawać tanio.

Zresztą możesz sobie wejsc na strone nadleśnictwa i zobaczyć ile kosztuje w lesie , a co dopiero pocięte .

 

To nie jest zawodowy handlarz tylko facet co wyciął samosiejki z własnego ugoru. Na wiosnę mam zrobić przecinkę sąsiadowi w lesie sosnowym ale wolałbym brzoze niż sosne.

U mnie w nadleśnictwie dębine można kupić za 170zł (gruba gałęziówka) kawałki 2mb ale trzeba samemu z lasu sobie przywieść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też stoi kloc (czyt. kominek) od 11 lat, a od 10 nieużywany - w pierwszym roku odpaliłem go 3 (słownie trzy) razy na święta.

Nawet gdybym chciał, to nie mogę go używać - choć to jeden z najmniejszych na rynku (8kW) to i tak dwa razy za dużo nawet przy -20'C i po godzinie trzeba otwierać okna, bo robi się afrykański klimat.

Edytowane przez mistalova
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przecież nie musisz wkładać dużo drewna. Dwa , trzy polana aby popatrzeć na ogień. Nie trzeba palić godzinami, tak tylko dla klimatu jak to mówią ekopalacze.

Można też małym dzieciom pokazać jak się rozpala, wytłumaczyć parę rzeczy, pokazać im troszkę historii :D

Nawet jakby rosyjski żołnierz wpadł na chatę to sobie poradzi jak kominek zobaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd (i za ile) ten chrust ?

Ile trzeba chrustu na miesiąc, żeby zagrzać choć jedną kondygnacje ?

 

Akurat najbliższ rodzina kobiety,o której pisałem mieszka w DE

Oczywiscie, czasem się do ciotki wybierzemy - zona z zakupami, ja wrzucę worek, czy wyniosę popiół,, no ale taz mamy swoich rodziców, swoje obowiązki, wyjazdy.

Z tego co wiem ukaz carski z 1864 roku, dotyczący m.in. zbierania chrustu, nigdy nie został odwołany. Nawet za komuny pozwalano ludziom zbierać chrust, jednocześnie wycinkę drzew z lasów państwowych traktując jak kradzież. Dzięki temu wiele rodzin z naszego zakątka Europy przeżyło "zimy stulecia".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem ukaz carski z 1864 roku, dotyczący m.in. zbierania chrustu, nigdy nie został odwołany. Nawet za komuny pozwalano ludziom zbierać chrust, jednocześnie wycinkę drzew z lasów państwowych traktując jak kradzież. Dzięki temu wiele rodzin z naszego zakątka Europy przeżyło "zimy stulecia".

 

Ja nie mieszkam pod byłym zaborem ruskim.

Więc nie każdego to dotyczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem ukaz carski z 1864 roku, dotyczący m.in. zbierania chrustu, nigdy nie został odwołany. Nawet za komuny pozwalano ludziom zbierać chrust, jednocześnie wycinkę drzew z lasów państwowych traktując jak kradzież. Dzięki temu wiele rodzin z naszego zakątka Europy przeżyło "zimy stulecia".
Taakk – o tym ukazie carskim, to ja też słyszałem i w dzisiejszych czasach można się na niego tylko w taki sposób powoływać, że za cara w czasie rozbiorów chrust po lesie można było zbierać a teraz NIE.

 

Teraz biopaliwo się tu i tam wala – będąc wymowną i wspaniałą wizytówką prawa państwa polskiego i Ci nie wolno tego ruszyć – może zgnić, spróchnieć, może stać się przyczyną pożar - możesz się o to zabić lub oko sobie wydłubać, złamać rękę lub nogę w czasie spaceru po lesie – obywatelem jesteś i masz prawem państwa tego zagwarantowany dostęp do dóbr jego.

 

Tak jak to powiadasz, to tylko na zasadzie, że sobie z właścicielem np. nadleśnictwem załatwisz, że na kupkę uzbierasz i jako za gałęziówkę zapłacisz i nie ma inaczej.

 

Jeśli masz jeszcze co do tego – to przez Googel wyszukiwarkę znajdziesz na ten temat więcej.

Leżące w lesie drewno nie może zostać zabrane bez zgody i wiedzy leśniczego. Podobnie nie można samodzielnie wycinać gałązek na stroisz, zbierać mchu czy porostów na wianki lub stroiki, czy pozyskiwać chrustu brzozowego na miotły.

 

A to tak w uzupełnieniu celem krzewienia świadomości tu taj co nie których : Ukraina leży na surowcach wartych biliony. Szansa na odbudowę?

Edytowane przez samsu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...