Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Lepszy będzie mały, ale dobrej jakości?


Recommended Posts

Witajcie, od lat marzy mi się własny dom. W końcu udało się kupić fajną działkę. Niestety ceny materiałów i wykonawstwa nie zachęcają. Zastanawiam się czy nie zmniejszyć metrażu - najpierw chciałam parterówkę ok. 120 m2, budżet na dom to ok. 500 000 zł, podejrzewam, że w tej chwili to będzie trudne do utrzymania, więc skoro nie ma więcej kasy, to trzeba po prostu mniej powierzchni zrobić. Jednak to, z czego nie chciałabym rezygnować, to jakość użytych materiałów. Zależy mi na zdrowych, naturalnych i ekologicznych produktach, które pozwolą mieć dobry mikroklimat w środku, być przyjazny dla alergików i ekonomiczny w utrzymaniu. Z góry dzięki za wszelkie wskazówki, doświadczenia, przemyślenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak Ci wyszło te 120 m2? Ile osób ma tam mieszkać, czy będą pracować w domu, wliczasz w te 120 m2 garaż, poddasze, itp? Liczysz to po podłodze ? Dom ma być parterowy czy inny? Napisz coś więcej. Jedno wiadomo na pewno: przy dobre jakości materiałach te 500 tysi to za mało, zwłaszcza gdy trzeba będzie zagospodarować działkę. Edytowane przez Ratpaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, od lat marzy mi się własny dom. W końcu udało się kupić fajną działkę. Niestety ceny materiałów i wykonawstwa nie zachęcają. Zastanawiam się czy nie zmniejszyć metrażu - najpierw chciałam parterówkę ok. 120 m2, budżet na dom to ok. 500 000 zł, podejrzewam, że w tej chwili to będzie trudne do utrzymania, więc skoro nie ma więcej kasy, to trzeba po prostu mniej powierzchni zrobić. Jednak to, z czego nie chciałabym rezygnować, to jakość użytych materiałów. Zależy mi na zdrowych, naturalnych i ekologicznych produktach, które pozwolą mieć dobry mikroklimat w środku, być przyjazny dla alergików i ekonomiczny w utrzymaniu. Z góry dzięki za wszelkie wskazówki, doświadczenia, przemyślenia.

 

Jeśli masz wszystko poukładane, przemyślane itd., to bym nie rezygnował z planu. Zszedłbym z tego co nie musi być na już zrobione i wykończenia - zrezygnuj ze złotych klamek, sauny, jacuzzi, automatyki, 30 cm grafitowego ocieplenia, to powinieneś się zmieścić ;) Plan rzucony ogólnie, to ja też ogólnie odpiszę - licz 5 tys. na m2 i dodaj dużo własnej pracy, szukania tańszych wykonawców i dostawców. Oczywiście zagospodarowanie działki też odłóż na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj ze nawet jak zejdziesz np do 100m2 a zaczniesz wymyślać z bryła budynku to może Ci braknąć tych 500tys. Dom na planie kwadratu lub prostokąta, dach najlepiej dwuspadowy, strop belkowy lub wiazary. Najważniejsze to dobry kompromis aby wszystko miało seans ekonomiczny a i w naszych oczach nie straciło:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Niestety ceny materiałów i wykonawstwa nie zachęcają. budżet na dom to ok. 500 000 zł, podejrzewam, że w tej chwili to będzie trudne

Ania poczekaj rok, może 1,5 roku - wybudujesz za 400 tys.

Wszystko wskazuje na to że 2023r. zapowiada się bardzo kiepsko, wręcz kryzysowo dla branży budowlanej.

Zastanawiam się czy nie zmniejszyć metrażu - najpierw chciałam parterówkę ok. 120 m2,

Wybuduj taki jaki potrzebujesz i oczekujesz. Ani mniejszy, ani większy. To tak do końca nie działa że 200 m2 kosztuje dwa razy tyle co 100m2. Część kosztów jest stała i niezmienna niezależnie od metrażu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rynek czeka spowolnienie, a kiedy bedzie idealny start na budowe domu? tego nikt nie wie.

 

Tak jak przedmowcy pisza, buduj taki jaki chcesz by byl. Materialy powoli tanieja, 2023 to moze byc dobry rok na start, choc nawet teraz tez jest OK bo do polowy 2023 postawisz SSO a potem ejst szansa na tansze materialy (i mam nadzieje uslugi!) w wykoczeniu domu

Edytowane przez zeusik6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania poczekaj rok, może 1,5 roku - wybudujesz za 400 tys.

Wszystko wskazuje na to że 2023r. zapowiada się bardzo kiepsko, wręcz kryzysowo dla branży budowlanej.

 

Bardzo wątpię, by ceny nominalne spadły. Za to wartość 400 K spadnie pewnie ponad 20% przez inflację (nie wiem, jak oni ściemniają - co nie sprawdzam sobie, to ponad 20% w 6-8 miesięcy podrożało).

 

Mówią ci, których nie stać na duże.

 

Duże domy mają ci, co mają służbę. Wtedy i miejsca potrzebują więcej i nie martwią się sprzątaniem tego.

Chociaż mam dwie ciotki - zostały same (dzieci się wyprowadziły, wujkowie zmarli) w trzykondygnacyjnych (trzy pełne kondygnacje) domach. Każda kondygnacja to jakieś 100m2... Służby nie mają. Sił już też. Korzystają z części jednej kondygnacji - a reszta niszczeje z zakręconymi grzejnikami. Ale jak tu się wyprowadzić z domu, w którym mieszka tyle wspomnień? Ale z drugiej strony - jak to utrzymać (nie, nie spełniają żadnego EP mają dobre kilkadziesiąt lat).

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wątpię, by ceny nominalne spadły. Za to wartość 400 K spadnie pewnie ponad 20% przez inflację (nie wiem, jak oni ściemniają - co nie sprawdzam sobie, to ponad 20% w 6-8 miesięcy podrożało).

 

 

 

dlaczego niby ceny nominalne mają nie spaść? Cena nominalna stali 8-10k jeszcze chwilę temu, teraz 5k. Cena nominalna styropianu też spada. Płyta OSB równiez w dół od szczytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego niby ceny nominalne mają nie spaść? Cena nominalna stali 8-10k jeszcze chwilę temu, teraz 5k. Cena nominalna styropianu też spada. Płyta OSB równiez w dół od szczytu.

 

Owszem, wojna zatrzęsła rynkami. Ale jak to wyeliminujesz, to trend jest stały i od lat niezmienny - ceny wszystkiego rosną. Ze stalą jeszcze będą jazdy, bo Ukraina była jej trzecim eksporterem (eksportowała więcej, niż największy importer importował) a teraz zamieni się pewnie w importera, jak będzie się odbudowywała. Przemysł zbrojeniowy się rozpędza, ceny energii, której do wyrobu stali trzeba ogromne ilości, szaleją.

 

Chwilowe korekty czy promocje bywają - ale trend jest stały. Tylko globalny kryzys może spowodować zmianę trendu... Tylko kto odważy się budować mając niepewne perspektywy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaizen, jesli chodzi o odbudowe Ukrainy to Ukraina to zaledwie 0.005% ludności swiata, a i cały teren Ukrainy nie został zniszczony, uwazam wiec, ze wiekszy wplyw na cene materialow, stali bedzie miala koniunktura w dwoch glownych gospodarkach swiata USA i Chin.

 

Ukraina owszem jest eksporterem stali, ale nie produkuje jej nie wiadomo ile. 15 mln ton to nie jest oszalamiajacy wynik , Azovstal produkowal okolo 9 mln ton stali rocznie.

https://galeria.bankier.pl/p/2/0/c1a74af98786c1-945-653-0-0-1753-1214.webp

https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/YLQk9kpTURBXy9iYmRmMjlhODFkYTA1YzJhODBlN2NjMDEwYmJmMjEzNC5qcGeRkwLNA5gAgqEwBaExAQ

 

Podejrzewam, żę gdyby Chinczycy wygasili swoje ze dwie czy trzy huty to byłby większy spadek produkcji niż gdyby Ukraina miałaby w ogóle zrezygnować z produkcji stali

https://worldsteel.org/wp-content/uploads/2020_2021-top-steel-producers_tonnage.pdf

 

Ukraina produkuje około 20 mln ton rocznie stali, z czego 15 eksportuje. Jak ma to zachwiać realnie rynkiem jeżeli:

" Według raportu Worldsteel Association w 2019 roku produkcja stali wzrosła o 3,4% i osiągnęła wartość 1 869,9 mln ton".W samym kwietniu 2022 produkcja stali na świecie wyniosla 162 mln ton. Niemcy wyprodukowaly w tym roku juz 13 mln ton stali (Unia Europejska 49 mln ton)

https://worldsteel.org/media-centre/press-releases/2022/april-2022-crude-steel-production-copy/

Dla zobrazowania skali mogę napisać ze kraje UE wyprodukowały w jeden miesiąc tyle stali, co Ukraina eksportuje przez rok. UBS przypomina, że rosyjska i ukraińska stal stanowiła ok. 8 proc. przedwojennego importu UE.Czy 8 procentowy brak na rynku europejskim jest zgodny ze wzrostem prawie 100% na rynku finansowym?

Mało prawodobne jest także by Ukraina stała się importerem stali, bo nadal działa pare hut, które wystarczają w zupełności na własne potrzeby.

Ostatnie tak znaczace wybicia cen maja się nijak do rzeczywistosci i sa zazwyczaj skutkiem spekulacji bankow inwestycyjnych na gieldzie. Patrz niedawno bańki na tarcicy czy obecnie na stali.

 

Jeżeli twierdzisz, że przemysł zbrojeniowy się rozpędza to też wypadało by podać dane ile ów stali potrzebuje. Ja takich nie znalazłem.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez zeusik6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, wojna zatrzęsła rynkami. Ale jak to wyeliminujesz, to trend jest stały i od lat niezmienny - ceny wszystkiego rosną. Ze stalą jeszcze będą jazdy, bo Ukraina była jej trzecim eksporterem (eksportowała więcej, niż największy importer importował) a teraz zamieni się pewnie w importera, jak będzie się odbudowywała. Przemysł zbrojeniowy się rozpędza, ceny energii, której do wyrobu stali trzeba ogromne ilości, szaleją.

 

Chwilowe korekty czy promocje bywają - ale trend jest stały. Tylko globalny kryzys może spowodować zmianę trendu... Tylko kto odważy się budować mając niepewne perspektywy?

 

trendy ze swojej definicji są właśnie zmienne. gospodarka podlega cyklom koniunkturalnym i udawać, że wycięcie 3/4 popytu na rynku nie spowoduje zmian cen może tylko ktoś, kto nie rozumie ekonomii. Nie ma tu żadnego mechanizmu hamulcowego, to nie jest tak, że jak raz cena w transakcji wyniosła X, to w przyszłości zawsze musi być >x, bo już nie może spaść poniżej tej wartości. Tak to potrafią tylko deweloperzy zaklinać rzeczywistość, ale jak na koniec roku przyjdzie do nich audytor, żeby zbadać sprawozdanie finansowe i zobaczy na bilansie 200 mieszkań, na których nie ma chętnych wycenionych po 15k/m2, to się zaśmieje i przekreśli im pięknie te 156 mln złotych (przy założeniu średniego metrażu 52 mkw)na zapasach i każe wpisać 75 mln. i wtedy deweloper będzie miał do wyboru albo spisać wynik, albo szybko sprzedać niepewne w wycenie zapasy, wrzucając na rynek towar po niskiej cenie. Dokładnie tak samo będzie wyglądała sprawa z surowcami i materiałami w hurtowniach.

Wartość towaru w gospodarce rynkowej (a nawet tak "rynkowej", jak u nas) to nadal tyle, ile ktoś zgodzi się za niego zapłacić. Zobaczymy pod koniec roku, kiedy wiele firm w branży się obudzi, że jednak nie mogą zamknąć roku z wysokim stanem zapasów w sytuacji, gdy nikt ich nie kupuje (a przecież koniec zeszłego roku i pierwsza połowa tego to było jednak paniczne zwiększanie stanu zapasów), bo skończy się to spisaniem wartości tych zapasów, które obciąży wynik finansowy i trzeba będzie nagle EBITDA pokazać daleko od wszelkich celów premiowych. Sorry, ale tak działa biznes.

 

Co do odbudowy Ukrainy - na razie trwa tam wojna. spadają rakiety, bomby, jeżdżą czołgi i strzelają się żołnieże. W czasie wojny nikt nie prowadzi odbudowy, bo to jednak mija się z celem. najpierw wojna musi się definitywnie skończyć, potem trzeba oszacować straty, zaplanować jakkolwiek tę odbudowę, a potem szukać na nią pieniędzy. Sorry, ale nie widzę opcji pojawienia się nagłego ogromnego popytu na Ukrainie w tym roku, a i w przyszłym raczej nieprędko. to raz. dwa - skąd niby ci Ukraińcy wezmą pieniądze na nagłą odbudowę na taką skalę, która zaburzy równowagę na rynkach europejskich? trzy - raczej nie będą kupowali materiału z europy zachodniej, tylko poszukają tańszych na wschodzie. cztery - jak koledzy wyżej słusznie podnieśli - Ukraina to kropla w morzu rynków, trudno jej będzie zachwiać nagle całym światem.

 

Moje przewidywanie jest takie, że jeśli faktycznie wzrost kosztów energii i surowców będzie tak duży, żeby utrwalił ceny na obecnym poziomie, to skończy się to ogromną falą upadłości w branży, bo nikt nie będzie płacił 8000 złotych za metr kwadratowy powierzchni użytkowej w stanie deweloperskim (bez działki), a do takich poziomów dochodza oferty GW w mieszkaniówce wielorodzinnej. Ceny materiałów w dużej mierze są nampopowane spekulacyjnie (opinia z branży, vide rynek stali). Nikt za to nie zapłaci, bo popyt 2 miesiące temu runął w przepaść i podniesie się najwcześniej za 1,5 roku. Dwa scenariusze są możliwe: spadek cen i lekkie oczyszczenie branży lub fala upadłości - jeśli bariery kosztowe (głównie energia, bo surowce są jednak bardziej wrażliwe na spadek popytu) będą zbyt wysokie - a za falą upadłości kompletna stagnacja w branży. jak będzie, to się okaże. pieniądze stawiam na scenariusz 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trendy ze swojej definicji są właśnie zmienne

 

Ty o modzie? Bo ja o statystyce

https://pl.wikipedia.org/wiki/Tendencja_rozwojowa

 

udawać, że wycięcie 3/4 popytu na rynku

 

Ani 3/4, ani popytu.

attachment.php?attachmentid=459599

 

Azowstal to 40% produkcji stali na Ukrainie przed wojną. Teraz zamiast eksportować (jak widać trzeci eksporter) będzie musiała importować. To game changer na światowym rynku.

 

Wartość towaru w gospodarce rynkowej (a nawet tak "rynkowej", jak u nas) to nadal tyle, ile ktoś zgodzi się za niego zapłacić.

 

I dlatego ceny gazu, węgla, ropy naftowej (a tym samym produktów do których są potrzebne) świrują. Jeszcze bardziej koszty ich transportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty o modzie? Bo ja o statystyce

https://pl.wikipedia.org/wiki/Tendencja_rozwojowa

 

 

 

Ani 3/4, ani popytu.

attachment.php?attachmentid=459599

 

Azowstal to 40% produkcji stali na Ukrainie przed wojną. Teraz zamiast eksportować (jak widać trzeci eksporter) będzie musiała importować. To game changer na światowym rynku.

 

 

 

I dlatego ceny gazu, węgla, ropy naftowej (a tym samym produktów do których są potrzebne) świrują. Jeszcze bardziej koszty ich transportu.

 

 

ani o modzie, ani o statystyce, tylko o ekonomii. i mówiąc o zmienności trendów nie mówię, że w zakresie trendu następują zmiany, tylko że trendy nie są wieczne. dziś jest trend rosnący, jutro będzie spadkowy.

 

Ja mówię o spadku popytu na nieruchomości o 3/4, a na to mi wklejasz tabelkę zmiany importu / eksportu stali w ujęciu 2018 / 2020 i to z błędem metodycznym, bo UE jest wskazana jako jeden podmiot, a potem na 6. miejscu Polska. co to ma do rzeczy? Importowaliśmy 5,6 mln ton stali, a za rok to będzie już inna wartość. plus nie pokazujesz tu ile z tego to rynek nieruchomości. Poza tym pokazywanie tu roku 2020 tez nie ma sensu, bo rok 2020 to rok przestojów dużych zakładów produkcyjnych (zużywających stal) z powodu covid.

 

Azowstal to 40% produkcji stali na Ukrainie przed wojną. Teraz zamiast eksportować (jak widać trzeci eksporter) będzie musiała importować. To game changer na światowym rynku.

 

podaj swoją prognozę importu stali przez Ukrainę na rok 2022 i 2023 i zobaczymy za odpowiednio pół i półtorej roku, jak się sprawdzi. Moim zdaniem Ukraina nie będzie znaczącym importerem stali ani w 2022 ani w 2023.

Ponadto, zamiast importować stal, raczej skupią się na odbudowie zdolności wytwórczych lokalnie, bo w końcu muszą skądś wziąć pieniądze na tą odbudowę (za x lat). skąd niby wezmą euro i dolary, których zażyczą sobie w zamian za materiały zagraniczni eksporterzy? raczej nie wydrukują.

 

plus jak widać drobna zmiana na rynku chińskim znacznie mocniej wpłynie na rynek światowy niż nawet kompletne zahamowanie na Ukr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Azowstal to 40% produkcji stali na Ukrainie przed wojną. Teraz zamiast eksportować (jak widać trzeci eksporter) będzie musiała importować. To game changer na światowym rynku..

 

Oczywiście to manipulacja, ale już spieszę z tłumaczeniem.

 

Ukraina produkuje około 20 mln ton stali, a eksportuje 15 mln. Można śmiało ocenić, że na własne potrzeby przeznacza 5 mln ton stali. Azovstal produkował około 9mln ton stali. Nawet jeśli go wytniesz z rynku całkowicie Ukrainie nadal starcza na własne potrzeby stali, to po pierwsze. Po drugie na Ukrainie nadal działają huty a niektóre wznawiają działalność.

Ukraina nie jest i nie będzie konsumentem w takiej skali jak UE, Chiny czy USA.

Ukraina jest eksporterem, ale eksportuje w takiej ilości w jakiej UE produkuje stal w okresie miesiąca.

 

Reasumując to nie może się udać! Rynek Ukrainy jako konsumenta stali jest za płytki na ogólnoświatowy popyt, a głównym graczem w tej kwestii są Chiny, USA no i UE.

 

Dziwne, że nie odniosłeś się do mojego wpisu, może był za długi albo Ci umknął.

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...