Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Remont czy budowa nowego obok


Recommended Posts

Ale to jest zupelnie inny kredyt. To jest kredyt z czasowa stala. Sa kredyty z stala ktora jest stala i koniec przez caly okres splacania . koszty takich kredytow sa ogromne tak jak pisalem ...

 

Przy 25 latach trzeba splacic ponad 100% tego co sie bierze....staly jest ok ale na max 5-10 lat. Jak kogos stac na placenie np po 4-5 tys na miesiac to wezmie 400 na 10lat. Czy tam 200 na 5 . I takie kredyty sa oplacalne bo wiesz ze nie stracisz. Ale nawet przy obecnych stopach bardziej oplaca sie zmienna poniewaz jest nizsza kilka %.... Stale zaczynaja sie od 8-10%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

serio są takie? na cąły okres kredytowania? możesz chociaż podac jeden link? ponoć rekord na rynku to na 10 lat i pierwsza oferta z tak długim okresem została wprowadzona w marcu tego roku.

 

Tak czy inaczej.. wszystko sprowadza się do tego samego - kredy ze stałą stopą ma tylko sens przy możliwie niskich stopach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pol roku temu można było dostać jeszcze kredyt ze stałą stopą 4-4.5% , dwa miesiące temu na 6%. W dobrym układzie do konca roku stopy skoczą do 8%, potem może wiecej. Na pewno nie spadną przez najbiliższe dwa lata a może i dłużej. Powiedz mi jak te stałe stopy moga się nie opłacać tym którzy wzieli je np na 4.5% na 5 lat kiedy cała reszta przez 3 lata bedzie płacić 7-8% procent? a potem może 5-6% Optymistyczne zalożenia bo przy obecnym rozdatnictwie ja końca inflacji nie widze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałe czy zmienne - w chwili obecnej to raczej mało ważne.

Jedno jest pewne - jest drogo - taniej szybko nie będzie (nawet jak Panu Glapińskiemu wydaje się że za dwa lata będzie) - a jest duże prawdopodobieństwo że będzie jeszcze drożej.

Na pewno jeszcze 0,5% podskoczy w tym roku, a co będzie w przyszłym?

BIK w komunikacie za lipiec podaje spadek wniosków kredytowych o 68%. Obstawiam że sierpień będzie jeszcze gorszy.

Trzeba mieć naprawdę nóż na gardle albo różowe okulary na nosie żeby teraz pakować się w kredyt na 30 lat.

Dzisiaj - na 30 lat - biorę 500 tys. - do spłaty 1,5 mln. rata ok 4tys.

Edytowane przez tomasziolkowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałe czy zmienne - w chwili obecnej to raczej mało ważne.

Jedno jest pewne - jest drogo - taniej szybko nie będzie (nawet jak Panu Glapińskiemu wydaje się że za dwa lata będzie) - a jest duże prawdopodobieństwo że będzie jeszcze drożej.

Na pewno jeszcze 0,5% podskoczy w tym roku, a co będzie w przyszłym?

BIK w komunikacie za lipiec podaje spadek wniosków kredytowych o 68%. Obstawiam że sierpień będzie jeszcze gorszy.

Trzeba mieć naprawdę nóż na gardle albo różowe okulary na nosie żeby teraz pakować się w kredyt na 30 lat.

Dzisiaj - na 30 lat - biorę 500 tys. - do spłaty 1,5 mln. rata ok 4tys.

 

Podchodzę do tego spokojnie. Granicą podwyżek będzie niezadowolenie społeczne, które prowadziłoby do zmian politycznych. Z tego powodu koszt kredytów nie będzie rósł w nieskończoność. Zwłaszcza, że w 2023 r. są wybory. Jeśli ktoś ma poduszkę finansową, pozwalającą udźwignąć 2-3x wyższe raty (a powinien mieć - nawet banki były zobowiązane do prezentowania prognozowanych rat dla WIBOR + 6% i chyba + 10%, względem stawki właściwej na dzień zawierania umowy), to bardziej się będzie przejmował kryzysem energetycznym tej zimy lub inflacją konsumencką... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podchodzę do tego spokojnie. Granicą podwyżek będzie niezadowolenie społeczne, które prowadziłoby do zmian politycznych. Z tego powodu koszt kredytów nie będzie rósł w nieskończoność. Zwłaszcza, że w 2023 r. są wybory. Jeśli ktoś ma poduszkę finansową, pozwalającą udźwignąć 2-3x wyższe raty (a powinien mieć - nawet banki były zobowiązane do prezentowania prognozowanych rat dla WIBOR + 6% i chyba + 10%, względem stawki właściwej na dzień zawierania umowy), to bardziej się będzie przejmował kryzysem energetycznym tej zimy lub inflacją konsumencką... :)

 

Myślisz że jak Morawiecki był kiedyś bankierem to dzisiaj możliwość wpływania na oprocentowanie kredytów i będzie je obniżał żeby wygrać wybory?

Glapiński jak nie podniesie stóp procentowych w okolice inflacji teraz to za chwile będzie musiał je podnieść dobrze powyżej inflacji żeby ten walec zatrzymać.

Niskie koszty kredytu już były i "to se ne vrati pane Havranek". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz że jak Morawiecki był kiedyś bankierem to dzisiaj możliwość wpływania na oprocentowanie kredytów i będzie je obniżał żeby wygrać wybory?

Glapiński jak nie podniesie stóp procentowych w okolice inflacji teraz to za chwile będzie musiał je podnieść dobrze powyżej inflacji żeby ten walec zatrzymać.

Niskie koszty kredytu już były i "to se ne vrati pane Havranek". :)

 

Nie muszę wymyślać. Widzę - wakacje kredytowe, dopłaty do opału itd.

Opisałem dlaczego wyżej. Na wysokość stóp procentowych (jak i na wszystko) mają wpływ czynniki polityczne.

Stopy procentowe (i branża budowlana) to nie jedyny czynnik wpływający na inflację, więc nawet ich podniesienie do 1000% nie zbije inflacji do 0%, prawda?

Edytowane przez Sativum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Branie hipoteki obecnie na wiecej niz 10 lat to idiotyzm i nic wiecej .... Przy 200tys na 25 lat splata 500 tys .... jedyna opcja to 10 lat i rata 2300. Czyli tyle co przy 25 latach na zmiennym;) na 300tys....

 

Tyle, że te 300 rat po 1680 zł (czyli łącznie 504K zł) wg dzisiejszej wartości pieniądza gdyby obecna inflacja się utrzymała byłoby warte jakieś 123K zł. Innymi słowy zarabiasz na takim kredycie 77K zł. Im dłuższy kredyt i wyższa kwota - tym zarobek większy.

Tak długo, jak inflacja jest wyższa, niż oprocentowanie kredytu to branie kredytu jest złotym interesem. Dokładnie odwrotnie trzymanie oszczędności w banku, gdy oprocentowanie jest niższe od inflacji (o trzymaniu w skarpecie nie wspominając) - to głupota.

 

Oczywiście warto mieć jakąś opcję nadpłacenia kredytu gdyby się okazało, że jego oprocentowanie "wyprzedza" inflację (staje się wyższe od inflacji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że te 300 rat po 1680 zł (czyli łącznie 504K zł) wg dzisiejszej wartości pieniądza gdyby obecna inflacja się utrzymała byłoby warte jakieś 123K zł. Innymi słowy zarabiasz na takim kredycie 77K zł. Im dłuższy kredyt i wyższa kwota - tym zarobek większy.

Tak długo, jak inflacja jest wyższa, niż oprocentowanie kredytu to branie kredytu jest złotym interesem. Dokładnie odwrotnie trzymanie oszczędności w banku, gdy oprocentowanie jest niższe od inflacji (o trzymaniu w skarpecie nie wspominając) - to głupota.

 

Oczywiście warto mieć jakąś opcję nadpłacenia kredytu gdyby się okazało, że jego oprocentowanie "wyprzedza" inflację (staje się wyższe od inflacji).

Ogólnie można się zgodzić. Zastrzeżenie mam co do tego że często przy takich porównaniach myli się pojęcia "zyskać" z "mniej wydać"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...