Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 170
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

O, ktoś jednak czyta uważnie:

Coraz więcej gmin zakazuje podlewania w ciągu dnia latem. U mnie jest zakaz od 8 do 22.

 

A powiedz mi jeszcze, ile ta Twoja studnia ma w praktyce wydajności przy dłuższym laniu? Bo jak masz te, powiedzmy, 300m2 x 10l/m2 = 3m3 do podlania, to hydrofor nie wystarczy. Ile godzin będziesz musiał z tym piwkiem stać nawet, jak to będzie w ciągu dnia?

 

Skoro chcesz drążyć to odpowiem

 

Dwóch sąsiadów za mną , ma jedną ( 1 ) studnie na dwa domy. Jeden dom 200m, drugi ponad 300m . Odwiert wyszedł im podobnie i mają lustro wody podobnie jak ja na ~55m . Jeden z nich w zeszłym roku robił tynki i po wypompowaniu 9 kubików wody brakło... Obie rodziny to 8 osób, jedna już mieszka, podlewa , nawet basen napełnili kilkoma kubikami

 

Moja studnia sie dopiero oczyszcza, więc trudno mi to oszacować, ale ja potrzebuję na cele bytowe jakieś 300-350L wody dziennie , resztę mogę wylewać gdzie popadnie. Ale jak jesteś dalej taki ciekawski to w odwecie jest zbiornik 10m3 na wodę oczyszczoną przez oczyszczalnię....

 

No i jeszcze jedna kwestia. Te Twoje 10L/m2 dotyczy każdego miejsca ? Warszawy, Włoszczowy, Zagrzebia czy jakiejś wsi w Burkina Faso ? Bierzesz pod uwagę inne dane ?

 

Te piwko widze nie daję Ci spokoju....

Odpalam wodę, siadam na tarasie, przed TV , ide spać.... Można robić wiele rzeczy w trakcie .

Edytowane przez sito
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam za to sie z Kaizenem w jednej kwestii , kredyt to lepsze wyjście niż zbieranie kasy... ( no chyba że ktoś ma dochód 20k to nazbiera szybko )

 

Nasz przykład :

 

W 2012r kupiliśmy mieszkanie 47m za 146 tys., 86 tys to kredyt , 60k gotówka.

 

Przez 10 lat oddaliśmy do banku jakieś 37k ( koszt wszystkich rat )

 

Gdybyśmy mieli zbierać te 86k to odkładając co miesiąc 1000zł trwało by to 86 miesięcy czyli 7 lat....

 

Niestety po nazbieraniu kasy , po tych siedmiu latach mieszkanie kosztowało juz ponad 200 tys....

 

A miesiąc temu sprzedaliśmy je za 250 tys.

 

Policzmy, 146 + 37 ( raty ) daje 183

 

Po sprzedaniu mieszkania musieliśmy oddać jeszcze bankowi 60k kapitału, więc można uznać ze przez 10 lat mieszkaliśmy za darmo....

Edytowane przez sito
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam za to sie z Kaizenem w jednej kwestii , kredyt to lepsze wyjście niż zbieranie kasy... ( no chyba że ktoś ma dochód 20k to nazbiera szybko )

 

Nasz przykład :

 

W 2012r kupiliśmy mieszkanie 47m za 146 tys., 86 tys to kredyt , 60k gotówka.

 

Przez 10 lat oddaliśmy do banku jakieś 37k ( koszt wszystkich rat )

 

Gdybyśmy mieli zbierać te 86k to odkładając co miesiąc 1000zł trwało by to 86 miesięcy czyli 7 lat....

 

Niestety po nazbieraniu kasy , po tych siedmiu latach mieszkanie kosztowało juz ponad 200 tys....

 

A miesiąc temu sprzedaliśmy je za 250 tys.

 

Policzmy, 146 + 37 ( raty ) daje 183

 

Po sprzedaniu mieszkania musieliśmy oddać jeszcze bankowi 60k kapitału, więc można uznać ze przez 10 lat mieszkaliśmy za darmo....

 

To jest to czego często ludzie nie widzą jeśli chodzi o kredyt. Widzą tylko ile trzeba oddać całościowo patrząc ile ta kasa jest warta teraz. Nie biorą pod uwagę, że wartość ich inwestycji wzrasta lub koszt uzyskania identycznego budynku/mieszkania będzie wyższy i ciułanie może skończyć się tym, że zbierali x lat kasę na darmo, trochę jak gonienie króliczka.

Rozumiem natomiast inny aspekt obawy przed kredytem - poważne obciążenie w postaci hipoteki/rat/komornika w razie W. Żadne wyliczenia opłacalności wielu osób nie przekonają tak jak luz psychiczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak jesteś dalej taki ciekawski to w odwecie jest zbiornik 10m3 na wodę oczyszczoną przez oczyszczalnię....

 

No i jeszcze jedna kwestia. Te Twoje 10L/m2 dotyczy każdego miejsca ? Warszawy, Włoszczowy, Zagrzebia czy jakiejś wsi w Burkina Faso ? Bierzesz pod uwagę inne dane ?

 

Te piwko widze nie daję Ci spokoju....

Odpalam wodę, siadam na tarasie, przed TV , ide spać.... Można robić wiele rzeczy w trakcie .

 

Chcę Ci uświadomić, jak to nierealne założenie. I lepiej od razu zrobić system nawadniania.

10m3 w zbiorniku to jedno - pytanie o pompę co będzie potrafiła to wypompować dając wystarczające ciśnienie i przepływ do zraszacza żeby podlewanie nie trwało całą noc. Nawet jakby miało trwać całą noc to przy sekwencyjnym odpalaniu po jednym zraszaczu przez automatykę nie jest problemem. Ale jak co godzinę trzeba zraszacz przestawić - to nie mów, że to przyjemność. A podlanie trawnika tak, że woda nie dotrze do dołu korzeni to czyste marnowanie wody (trawa nie wciąga jej liśćmi).

Co do tych 10l/m2 - pogooglaj. Większość polskojęzycznych źródeł podaje 8-12l/m2 jednorazowo.

 

Co do podlewania innych roślin - ściółkowanie to oszczędność pracy (chwasty nie rosną) ale też wody (bo ogranicza nagrzewanie gleby i parowanie). Tylko wody więcej zaoszczędzisz, jak ją dostarczysz pod ściółkę a i ślimaki będą miały utrudnione życie. A tego szlaufem nie osiągniesz (od tego są linie kroplujące).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę Ci uświadomić, jak to nierealne założenie. I lepiej od razu zrobić system nawadniania.

10m3 w zbiorniku to jedno - pytanie o pompę co będzie potrafiła to wypompować dając wystarczające ciśnienie i przepływ do zraszacza żeby podlewanie nie trwało całą noc. Nawet jakby miało trwać całą noc to przy sekwencyjnym odpalaniu po jednym zraszaczu przez automatykę nie jest problemem. Ale jak co godzinę trzeba zraszacz przestawić - to nie mów, że to przyjemność. A podlanie trawnika tak, że woda nie dotrze do dołu korzeni to czyste marnowanie wody (trawa nie wciąga jej liśćmi).

Co do tych 10l/m2 - pogooglaj. Większość polskojęzycznych źródeł podaje 8-12l/m2 jednorazowo.

 

Co do podlewania innych roślin - ściółkowanie to oszczędność pracy (chwasty nie rosną) ale też wody (bo ogranicza nagrzewanie gleby i parowanie). Tylko wody więcej zaoszczędzisz, jak ją dostarczysz pod ściółkę a i ślimaki będą miały utrudnione życie. A tego szlaufem nie osiągniesz (od tego są linie kroplujące).

 

Widzę że próbujesz mi udowodnić ze koło jest kwadratowe :rolleyes:

 

Pisałem juz że mam 10cm humusu , pod nim glina i skała ( i te 2 warstwy nie przepuszczają praktycznie wody ) , więc każdy opad, każda rosa, każda wilgoć zostanie w trawie....

 

Pisałem też juz że mam wywalone na trawę, w jeden dzień podleję jeden kawałek, w drugi inny, potem spadnie deszcz, a jak nie spadnie to odpale pompę w zbiorniku....

 

O hydrofor sie nie martw, myślisz ze bede pompował wodę "ogrodową" przez dom ? Oczywiście bede miał taką możliwość ale :

zerknij na ten schemat, a właściwie na jego prawą część :)

 

8b1aec9cbcfbea7913ff42c656320df4.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc każdy opad, każda rosa, każda wilgoć zostanie w trawie....

 

Nie wiem, co masz na myśli. Że woda nie odparuje? Czy że nie dotrze do gleby? Tak czy inaczej - nie tak to działa.

 

O hydrofor sie nie martw, myślisz ze bede pompował wodę "ogrodową" przez dom ? Oczywiście bede miał taką możliwość ale :

zerknij na ten schemat, a właściwie na jego prawą część :)

 

Widzę, że nie rozumiesz w czym problem.

Hydrofor zapewnia stabilizację ciśnienia i wydajności. Obrazowo, to mając hydrofor 100l możesz mieć studnię i pompę która napełni go pracując choćby godzinę. Na potrzeby domu to w ciągu godziny trudno zużyć te 200l (100 "czekające" w hydroforze i drugie 100l które w ciągu godziny jest w stanie dać studnia i pompa).

Problem zaczyna się, jak chcesz te 200l zużyć w 10 minut (i kolejne 200l co kolejne 10 minut przez kilka godzin). Bo 100l z hydroforu zużyjesz w 10 minut a w tym czasie pompa :dołoży:" ledwo 16l. To tak obrazowo - dlatego pytałem:

ile ta Twoja studnia ma w praktyce wydajności przy dłuższym laniu?

 

Chcesz mieć taki trawnik tego typu

22_sucha_trawa-1020x700.jpeg

OK, twój wybór.

Chcesz sobie wmawiać, że podlewanie ze szlaufa to czysta przyjemność - OK. W domu i obok domu drobiazgów zabierających czas się sporo uzbiera. A to rynny wyczyścić, a to sypnąć soli do zmiękczacza, a to wymienić filtr w rekuperatorze, a to umyć to czy owo, a to coś naprawić, przerzucić kompost, skosić trawę/zrobić aerację/wertykulację/rozsiać nawóz/spryskać chwasty/wytępić pędraki których pojawienie się w suchym trawniku graniczy z pewnością i wiele, wiele innych.

 

Z mojej strony EOsT. Pomieszkasz to będziesz szukał różnych możliwości, żeby zmniejszyć ilość czasu, który trzeba poświecić na utrzymanie posiadłości.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No i jeszcze jedna kwestia. Te Twoje 10L/m2 dotyczy każdego miejsca ? Warszawy, Włoszczowy, Zagrzebia czy jakiejś wsi w Burkina Faso ? Bierzesz pod uwagę inne dane ?

 

 

Kaizen jak zwykle wybrał wartość, która najbardziej pasuje do mu do tezy.

Na trawnikach na glebach lekkich przyjmuje się 5-10l/m2 na cykl.

Gleby gliniaste, oraz zacienienie obniżają tę ilość do ok 3l/m2

 

Przy Twojej glebie 10l/m2 zrobiłoby na ogrodzie grzęzawisko

Natomiast automatyczne nawadnianie do fajna sprawa.

Można wykonać samemu i pewnie jeśli nie masz jeszcze ogrodu "na gotowo" to teraz jest najlepszy moment, by położyć rury PE pod przyszłe zraszacze

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem też juz że mam wywalone na trawę, w jeden dzień podleję jeden kawałek, w drugi inny, potem spadnie deszcz, a jak nie spadnie to odpale pompę w zbiorniku....

 

Może to byłaby słuszna koncepcja w tym wypadku: http://lukaszluczaj.pl/trawnik-zero-czyli-trawnik-bez-nasion-nie-tylko-ze-stokrotka/

 

Jeśli bowiem piszesz o trawniku, to większość od razu ma wizję (poniekąd słuszną) równej, przystrzyżonej, gęstej, zielonej murawy. Więc nie ma co się dziwić komentarzom Kaizena. Realizacja takiej wizji faktycznie wymaga absurdalnej ilości pracy, czasu i pieniędzy. Nakłady czasu i pracy można zmniejszyć dosypując pieniędzy na automatyczne systemy nawadniania, na lepsze nawozy i środki ochrony roślin. To niekończąca się przygoda rok w rok.

 

Ja jednak też mam wywalone, albo rośliny sobie radzą (przy niewielkiej pomocy) albo nie, jeśli nie to zastępują je te, które sobie radzą, są fajne gatunki odporne na suszę, generalnie ogród naturalny. Ale linię kroplującą i tak warto rozłożyć, koszt znikomy a w największą suszę będzie możliwość odkręcić głupi zaworek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chyba ktoś myli łąkę z trawnikiem.

Łąka bywa fajna (ja muszę spryskać trawnik, bo już niewiele różni się od łąki) jak się lubi bliskie obcowanie z naturą (w tym z owadami). U mnie dzieci boją się po nim biegać, bo do kwiatków przylatują różne owady a przez suszę nie chcę kosić za często i za nisko bo podlewanie słabo zastępuje porządny deszcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, no to jak tak to rozumiemy, to moim zdaniem to nie jest korekta, tylko zmiana trendu.

 

 

no spadają, przecież nie napisałem, że 'w warunkach niepewności ceny zawsze rosną'. na zmianę ceny ma wpływ bardzo wiele czynników, a akurat niepewność jest tym, który wpływa dodatnio. więc jedynie można z tego co napisałem wnosić, że gdyby nie było niepewności, cena by była niższa niż jest teraz, nijak się nie odnosiłem do 'końcowego rezultatu'. z biegiem czasu niepewność będzie malała, bo się w końcu rozstrzygnie kwestia kryzysu energetycznego i wtedy imo ceny czeka lekki zjazd. po prostu uważam, że obecnie wpływ spodziewanego wzrostu cen energii jest już zdyskontowany przez rynek w istotnej części.

 

 

 

fair point. chociaż osobiście liczę na to, że ze znalezieniem ekipy nie będzie problemu ;) raczej widzę odwrócenie sytuacji i to wykonawcy zaczynają szukać roboty, a nie inwestorzy wykonawców. a w związku z tym, że czynniki makro przekładają się na mikro z opóźnieniem pewnie gdzieś 2-3 kwartałów, to dopiero jesień pokaże skalę. na razie mamy spadek akcji kredytowej o 87%. teraz raczej jeszcze się toczą prace zaplanowane w zeszłym roku, więc zobaczymy co przyniosą kolejne 2 kwartały.

 

 

sam jeszcze nie mam PnB, mimo początkowych planów wbicia łopaty na jesieni - nie uda się, to trudno, zacznę na wiosnę - spodziewam się, że wyjdzie to nawet z korzyścią dla budżetu.

 

 

no ale przecież nikt tych pieniędzy chyba nie trzyma na koncie. wystarczy choćby na lokatę wrzucić, już masz z tego 6-7%.

 

Zgadzam się z Tobą. Właśnie otrzymaliśmy pozwolenie, i zbieram oferty na stan surowy, z dachem najlepiej lub bez. W Hajnówce pojebało tych "fachowców" i jeszcze myślą, że jest rok 2018 ...Już mam oferty o 20 k. mniejsze ( 80 tyś.), ale widzę ,że im dalej tym taniej ! A większość firm miejscowych przyznaje , że na 2023 brak umów na budowę :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą. Właśnie otrzymaliśmy pozwolenie, i zbieram oferty na stan surowy, z dachem najlepiej lub bez. W Hajnówce pojebało tych "fachowców" i jeszcze myślą, że jest rok 2018 ...Już mam oferty o 20 k. mniejsze ( 80 tyś.), ale widzę ,że im dalej tym taniej ! A większość firm miejscowych przyznaje , że na 2023 brak umów na budowę :p

U mnie za wszystko zawołali 120. Z tym że fundamenty i mury robi jedna firma (80 tys) a dach inna (40tys). Robiłem parę wycen i rzeczywiście mogłem wziąść taniej paręnaście tysi ale wolałem sprawdzonych z polecenia. Parterowka z garażem 2st. 160m

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...