Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O ratowaniu dupy w ostrym kryzysie, póki jeszcze jest ciepło...


Recommended Posts

Lepiej mieć niż nie mieć, ale posiadanie np. broni czarnoprochowej w celach samoobrony mnie poniża jako Polaka. To jest naprawdę przykre, że traktuje się nas jak niewolników na plantacji bawełny, którzy nie mają prawa do samoobrony.

.

W sumie to mała różnica czy zabije Cię kula z pistoletu koncepcyjnie z XIX wieku, czy pocisk z XX wieku... :)

Każdy może kupić np. 5-strzałowca i skutecznie się bronić (do czasu przeładowania). Obecnie, to najłatwiejsza droga do samoobrony.

 

 

Zdecydowanie tak. Myślę, że opór na linii frontu będzie stawiać regularne wojsko + ochotnicy po przeszkoleniu wojskowym z rezerwy / byli żołnierze w sile wieku.

Cywile to raczej przygotowywanie i zapewnienie wyżywienia, paliwa, uzbrojenia, amunicji, opieka nad rannymi, odbudowa ważnej infrastruktury itd.

 

Jakoś tego nie widzę aby na linie frontu rzucać jakiegoś gościa, który z bronią to miał do czynienia co najwyżej w grach - raczej więcej z takim byłoby problemów niż pożytku.

 

Wojna z państwem typu Rosja, pokazała nam, że koncepcyjnie jest to wojna pełnoskalowa, totalna, rodem z XX w. W takiej nie ma pojęcia cywil. Każdy inteligenty człowiek jest w stanie wspomóc wysiłek - $$, w IT, inżynierii, PR etc.

 

Ale ostry OT xD

 

Kilka lat temu, mieszkając w innym miejscu, miałem zapas konserw, wody, paliwa, ciepłych ubrań, źródła ciepła, światła, radia działającego bez baterii, opatrunki etc. Gdy zobaczyła to moja lepsza połowa, to do niedawna miała o mnie zdanie "lekki paranoik / dziwak", ale z drugiej strony mówiła też że w XXI wieku wojny nie będzie xD

 

Taki zapas można zrobić w każdym domu, niskim kosztem, a będzie na wagę złota nie tylko w przypadku wojny, ale każdego kryzysu. Taki nastąpi, gdy np. przez x dni nie będzie dostaw wody, transportu towarów żywnościowych do miasta etc. Polecam poczytać trochę o preppersach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 194
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tak jak obiecywałem - popełniam nowy wątek...

 

Temat, już nie rzeka a MORZE …

Na tym i na innych forach prezentowane są pomysły jak się ratować w czasie blekautu, co robić jak zabraknie………. (głównie – energii).

Dyskusje są bogate, ludziska do oczu sobie skaczą, bo… ICH rozwiązania są „najmojsze” – wiec jedynie słuszne!

A problem do ugryzienia łatwy nie jest…

Każdy ma swój „program maksimum” zakładający utrzymanie pełnego komfortu i wszelkich wygód w sytuacji, gdy pada wszystko wokół. Woda, prąd, gaz…

No, jest też grupa oponentów „którym w ostatnich latach to ze dwie godziny prądu nie było”…

Ale ci, którzy szykują się na blekauty, koniec świata i ataki zombi planują najczęściej oparcie się o… agregat Chininowy, na którym napisano 2000W.

No i ma on zasilić WSZYSTKO!

Nie koniecznie – jednocześnie.

Próba tłumaczenia im, ze to się nie uda sensu nie ma – bo i tak wiedzą LEPIEJ!

 

Ostatnie lata, lata dobrobytu, przyzwyczaiły ludzi do życia bez problemów. W efekcie zbudowali sobie domy ładne, ale kompletnie nieodporne na jakiekolwiek zakłócenia sytuacji stabilnej dostawy energii.

No i teraz kombinują jak koń pod górę…

Dom „inteligentny” i wypasione sprzęty w kuchni (indukcja, lodówka, centralne odkurzanie, woda ciepła, zimna i diabli wiedzą co jeszcze).

Pół bidy, jak kanaliza w grawitacji działa a nie z przepompownią…

No i jeszcze EKO są!

Panele PV na dachu…. Dużo… Kociołek gazowy czy pompa ciepła…

(Oczywiście – PW bo taka najlepsza i TANIA)

Braknie prądu w zimowy słoneczny tydzień – i budzą się w czarnej dupie!!!

(Zimą słonecznie = mroźno!)

WSZYSTKO przestaje działać…

A do tego – mróz do chałupy zagląda…

No, bo niby gaz jest, ale kociołek nie działa na tej Chininie 2000W. (Bo nie był na niej przetestowany).

O PC PW wspominać sensu nie ma.

Prądu, pomimo 10kWp na dachu w dzień słoneczny – też nie ma…

Co robić?!

BUDOWAĆ MĄDRZE DOMY!!!

Tak… Mądry Polak po szkodzie…

A gdy to przysłowie stanie się „nie w modzie” natenczas nowe sobie kupi – że i przed szkodą i po szkodzie – GŁUPI!

 

Ale… Est modus in rebus! – jak mi ostatnio pokazano…

Pojechałem zamontować pompę ciepła. W góry…

(Bo ja teraz, jak wielu już wie, pompy ciepła instaluję dla Konceptusa)

Inwestor zlecił nam dodatkowo podpięcie do bufora pompy (bo to gruntówka jest i z buforem pracuje)… KOZĘ!

Dom, jak wielu innych, ma wypaśny ALE na wszelki wypadek, wojny i kataklizmy, znalazł w nim miejsce dla ślicznej, nowiutkiej „żywicielki ubogich” – KOZY Z PŁASZCZEM WODNYM.

Jest – jak to koza – WSZYSTKOŻERNA.

Lubi węgiel, drewno (bo kto bogatemu zabroni?) ale i starym kaloszem czy kawałkiem oponki się zadowoli.

Stara butelka PET też jest chyba do „przełknięcia” (nie testowałem!)

Stoi sobie w przyziemiu i na razie – jeść nie woła.

ALE…

Została dobrze do tego bufora od PC wpięta. (I przetestowana w godzinach okołopółnocnych)

I jakby co to…

Spory strumień ciepła oferuje!

Na jej płaskim grzbieciku czajnik czy patelnia się mieści…

Rozgrzany czopuch przyziemie przyjaźnie ociepla…

A do tego… MA WSPARCIE CHININĄ 2000W – i to DZIAŁA!!!

W systemie grzewczym są tam pompki obiegowe CO o porażającej mocy 2 x 60W

Do tego pompka dodatkowa układu koza-bufor – też 60W

Razem KONIECZNEGO obciążenia 180W

A w całym domu ciepło, jest CWU (Bo do hydrofora też energii starczy) a nawet kilka „wydzielonych” ledów da się zasilić i nosa na schodach ciemnych nie rozbijać.

Ciepło, jest jak zjeść, jest jak siebie czy garnki umyć…

No, - da się przetrwać nawet długi czas!

No i przy TAKIM obciążeniu ta Chinina nie dość, ze pracuje, daje radę, to jeszcze mało konsumuje…

- Znaczy – się da!

Pomysł nie mój, ale realizacja już – tak!

Po testach.

Działa to jak głupie…

 

Poczytajcie, przemyślcie i może komuś się ten pomysł spodoba!

 

Adam M.

 

proponuję, coś tam tylko w okolicach 500 tys. :)

zgodnie z ofertą "samowystarczalność i bezpieczeństwo przewidziane aż na 30 dni"

https://schron.pro/?gclid=CjwKCAjw9NeXBhAMEiwAbaY4lrOsy85QjJyeEtnkodxjy2EFItYE7w3QRp13m3onuIDtHd9Gu6u4MxoCh1UQAvD_BwE

 

a tak na poważnie - jestem z pokolenia, które przeżyło upadek komunizmu i kryzys lat 80 -tych. Kartki na żywność ( a i tak trzeba było czasami odstać te kilkanaście godzin przed sklepem mięsnym aby kupić te 0,5 kg kiepskiej jakości mięsa), brak paliw na stacjach, wyłączenia prądu, brak węgla - generalnie brak wszystkiego; nie było lodówek, mebli, rowerów, samochodów,... do kupienia a do tego jeszcze ten zamordyzm Jaruzelskiego i SB :(. I tak to trwało miesiącami. Nie było komórek ...:))), telefony stacjonarne były dobrem luksusowym - przeżyliśmy :).

Więc jak chcecie dobrych i sprawdzonych porad jak sobie poradzić w trudnych czasach to pogadajcie ze swoimi rodzicami czy też dziadkami...

Edytowane przez MiroMirek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przekonany, że posiadanie broni jest niezbędne w sytuacjach o których piszesz. Nie oznacza to, ze wyjazd nie jest najlepszym wyjściem z niebezpiecznych sytuacji - klęski żywiołowe, działania zbrojne etc.

 

Na wypadek wojny granice będą zamknięte dla facetów i wprowadzona będzie kontrola paszportowa. Tak ćwierkają od lat "w odpowiednich" miejscach...

 

Wybuch wojny pozwolił ponownie zastanowić się nad tym co bym zrobił w chwili W. Warto zauważyć, że wzięcie kałacha w dłoń, to nie jedyna opcja wsparcia wysiłku wojennego.

 

Zaraz zaraz..z kim ta wojna ma być i kto jakich granic będzie pilnował?

Nie widzę szans, by w razie najazdu ze wschodu, nasze wojsko będzie stało na zachodniej granicy Polski i pilnowało, by ludzie za nią nie szli. To nie czasy komuny, że wojska ,drutów czy fotokomórek było pełno na granicy z Niemcami i raczej będzie się ono koncentrowało na walce z wrogiem niż własnymi obywatelami. Wody w Nysie tyle, że w gumowcach przejść można. Jak granica była, to parę opon od traktorów, desek i po takim moście w jedną stronę fajki w drugą kradzione auta itp :D

 

No chyba że...z jakich dziwnych względów nasi zachodni sąsiedzi się postarają. Dziki zatrzymywali, żubra od razu odstrzelili... Szkoda że pierdzielonych Szopów u siebie nie potrafią zatrzymać. Wajrak nocami siedzi w lesie, filmiki pokazuje jak on się musi natrudzić by Szopa wytropić a u mnie po miasteczku w dzień potrafią łazić a ich gniazdo mam kilka metrów od płotu :D

 

Sąsiedzi - https://naforum.zapodaj.net/5540cd8de7de.jpg.html

Edytowane przez Pytajnick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proponuję, coś tam tylko w okolicach 500 tys. :)

zgodnie z ofertą "samowystarczalność i bezpieczeństwo przewidziane aż na 30 dni"

https://schron.pro/?gclid=CjwKCAjw9NeXBhAMEiwAbaY4lrOsy85QjJyeEtnkodxjy2EFItYE7w3QRp13m3onuIDtHd9Gu6u4MxoCh1UQAvD_BwE

 

a tak na poważnie - jestem z pokolenia, które przeżyło upadek komunizmu i kryzys lat 80 -tych. Kartki na żywność ( a i tak trzeba było czasami odstać te kilkanaście godzin przed sklepem mięsnym aby kupić te 0,5 kg kiepskiej jakości mięsa), brak paliw na stacjach, wyłączenia prądu, brak węgla - generalnie brak wszystkiego; nie było lodówek, mebli, rowerów, samochodów,... do kupienia a do tego jeszcze ten zamordyzm Jaruzelskiego i SB :(. I tak to trwało miesiącami. Nie było komórek ...:))), telefony stacjonarne były dobrem luksusowym - przeżyliśmy :).

Więc jak chcecie dobrych i sprawdzonych porad jak sobie poradzić w trudnych czasach to pogadajcie ze swoimi rodzicami czy też dziadkami...

 

W tamtych czasach na start wystarczał worek szarego papieru toaletowego, worek cukru i nieco podobnych "dóbr rzadkich" oraz środek lokomocji Reszta była już z górki. A centralne ogrzewanie było grawitacyjne i to była nawieksza zaleta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja kolegów zapytam inaczej.

 

Mam ogrzewanie gazowe i mam klimę z funkcją grzania w całym domu, więc na braki gazu jestem z grubsza gotowy, ale nie na braki prądu ORAZ gazu.

 

Z ciekawości, "koza" wymaga osobnego komina, prawda? Raczej komina gazowego nie wykorzystam?

 

Cholera, następny dom będzie projektowany z kominkiem... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na to, żeby się nie udusić przy nie działające rekuperacji redakcja patentu nie ma? Przyświecę sobie świecami i wyprodukuję CO2 a potem CO kuchenką gazową czy alkoholową - podobno spokojna śmierć.

 

Odpalenie PV on-grid nie jest trudne przy braku prądu z sieci. Oczywiście trzeba się rozłączyć, żeby nie próbować zasilić wszystkich sąsiadów (co się oczywiście nie uda) i podać falownikowi napięcie z byle czego przy wyłączonych odbiornikach (np. z UPSa czy przetwornicy samochodowej). Jak nie mamy do PV żadnego magazynu to trochę trzeba będzie żonglować odbiorami, ale powinno się udać naładować UPSa, akumulatorki, latarki, odpalić klimę (zimą z ogrzaniem będzie raczej problem), radio i internet jak operatorzy GSM jeszcze nie padli (a jak padli to starlinka trzeba mieć).

 

A w szczegółach jak to wygląda?

Dodatkowe pytanie: jak działa WM z reku przy braku prądu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ładnie.

Chcesz teraz udowadniać jakie to złe dzieci dziś są? Gdzie rodzice byli? Fakt, łatwiej dać do ręki smartfon do ręki zamiast zachęcić do pójścia z ojcem do ogrodu lub warsztatu i pokazać jak się coś robi.... Sami takie "potworki" hodujecie z własnej wygody...

 

Nie. Dzieci nie są złe tylko głupie!

Zresztą...

Ich rodzice też rozumem nie grzeszą.

Rodzicom sieć zapewnia spokój od gówniaków i "rozum zewnetrzny" jak co załatwić trzeba.

 

Jaśnie Pan Chrabia też miał (no MUSIAŁ MIEĆ!!!) dzieci!

Myslisz, że chodziły do szkółki z resztą dzieci plebsu?

Takiej gdzie uczyli - jak dobrze służyć?

No - nie!

Dzieci Pana Chrabiego uczono - jak zarządzac i dowodzić!

Inna szkoła, inna wiedza i inne "zajęcia praktyczne".

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"pogadajcie ze swoimi rodzicami czy też dziadkami..."

 

Nie muszę!

Znam z autopsji...

 

Że też ludzie tyle żyją...

 

Adam M.

Podczas jednego ze spotkań, 5-letnia dziewczynka zapytała Marię Czubaszek czy ta także była kiedyś młoda.

- Dawno, dawno temu, w co trudno, uwierzyć byłam młoda, ale świadków już nie ma, bo wszyscy umarli – odpowiedziała Czubaszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

 

"Lepiej mieć niż nie mieć, ale posiadanie np. broni czarnoprochowej w celach samoobrony mnie poniża jako Polaka. To jest naprawdę przykre, że traktuje się nas jak niewolników na plantacji bawełny, którzy nie mają prawa do samoobrony."

 

Tu, to mam tzw. uczucia mieszane...

Oczywiście, mam czarnoprochowego wyrównywacza szans a w rodzinie Sępy (No, łebki) nawet legalnego kałacha mają, ale...

Codziennie widuję w mojej wsi kilku, którym trudno powierzyć "szczotę, szmatę i łopatę" bo to prawie pewne, że się tym skrzywdzą!

A jak pomyślę, że ONI wybieraja mi posłów, senatorów, prezydenta i radnych to....

Lecę sprawdzić czy "nabity i podsypany".

 

Broń, dla mnie, to narzędzie takie jak młotek, nóż, piła czy jakis miernik.

Dobrze jest mieć narzędzia i umieć się nimi posłużyć.

Uważam, że wszystkich, choćby na etapie szkolnym, nalezałoby zaznajomić z bronią i zasadami posługiwania się nią.

Dobrze, że pewną barierą do jej posiadania jest jej... cena.

(Wielu, którym bym jej nie powierzył ma stale spory problem - jak tu dziś 'wykręcić" jakie piwo)

Ale są też tacy "nieprawomyślni", którzy wszelkie ograniczenia, nakazy i zakazy maja w d....

I oni bron mają!

I umieją się nią posługiwać.

Jednak...

Cieszy, że bywają takie sytuacje jak w USA, gdzie jakiś debil , gdy chciał sobie postrzelać do ludzi w jakimś markecie został odstrzelony przez przypadkowego klienta co broń akurat miał.

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taki wiersz...

 

Ignacy Krasicki - Ptaszki w klatce

 

„Czegóż płaczesz? – staremu mówił czyżyk młody –

 

Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody”.

 

„Tyś w niej zrodzon – rzekł stary – przeto ci wybaczę;

 

Jam był wolny, dziś w klatce – i dlatego płaczę”.

 

 

Wolność w nas zabito...

A jak sie czyta wypowiedzi o broni to - dość skutecznie.

Chyba trzeba by jakiej wojny lub zmmiany pokolenia aby straty na tym polu odrobić.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz zaraz..z kim ta wojna ma być i kto jakich granic będzie pilnował?

Nie widzę szans, by w razie najazdu ze wschodu, nasze wojsko będzie stało na zachodniej granicy Polski i pilnowało, by ludzie za nią nie szli. To nie czasy komuny, że wojska ,drutów czy fotokomórek było pełno na granicy z Niemcami i raczej będzie się ono koncentrowało na walce z wrogiem niż własnymi obywatelami. Wody w Nysie tyle, że w gumowcach przejść można. Jak granica była, to parę opon od traktorów, desek i po takim moście w jedną stronę fajki w drugą kradzione auta itp :D

Wolę się mylić ale chyba znalazłeś przyczynę zatrucia Odry...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taki wiersz...

 

Ignacy Krasicki - Ptaszki w klatce

 

„Czegóż płaczesz? – staremu mówił czyżyk młody –

 

Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody”.

 

„Tyś w niej zrodzon – rzekł stary – przeto ci wybaczę;

 

Jam był wolny, dziś w klatce – i dlatego płaczę”.

 

 

Wolność w nas zabito...

A jak sie czyta wypowiedzi o broni to - dość skutecznie.

Chyba trzeba by jakiej wojny lub zmmiany pokolenia aby straty na tym polu odrobić.

 

Adam M.

 

Najsampierw zabijano w narodzie rozum, potem z wolnością poszło już łatwo. Jeśli o to chodziło JP II w słowach ... "Odnowi oblicze tej ziemi" to znaczy że chodziło o umocnienie uległości. Gratulacje!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się poparcie dla PIS.

Najgorsze co nas mogło spotkać...

Aż tak brakuje rozumu w narodzie?

 

Adam M.

 

dla mnie smutne to co piszesz, w mojej opinii to objaw pychy. Ciągle się zastanawiam jak można się tak dawać ogłupiać politycznej propagandzie. Łatwość z jaką politycy podzielili polaków na wzajemnie zwalczające się (coraz brutalniej niestety) plemiona mnie przeraża...A nie lepiej po prostu "Świat nie dzieli się na zagranicznych i krajowych, a prosto na mądrych i głupich..". A ruscy ( i nie tylko) tylko klaskają jak się "polaczki" sami miedzy sobą tarmoszą.

Osobiście szanuję parę osób z PIS jak i PO, paru całkiem mi pasuje z PSL. Prawo demokracji - rządzi ten kto wygrywa wybory, teraz PIS , potem pewnie PO. Masz receptę na lepsze jutro to startuj w wyborach, przekonaj ludzi, odpowiedz na parę trudnych pytań na spotkaniach wyborczych :))). A takie ględzenie jak to zły jest PIS, PO, PSL (niepotrzebne skreślić) to generalnie słabe jest. Oczywiście konstruktywna krytyka władzy jest jak najbardziej potrzebna i słuszna

Postponowanie ludzi bo tak wybrali a nie inaczej w mojej opinii jest niegodne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie lepiej po prostu "Świat nie dzieli się na zagranicznych i krajowych, a prosto na mądrych i głupich..".

 

Niestety, z kamery nie znalazłem. Szkoda. Ale samo audio też je dobre:

 

Osobiście szanuję parę osób z PIS jak i PO, paru całkiem mi pasuje z PSL.

 

A ja tam zgadzam się z Kukizem co do oceny polityków (jak jeszcze nim nie był).

Zgodne jest to zresztą z tym, co przecudnie ujął Pratchett w słowach:

 

"Ludzie tak bardzo lubią oszukiwać się wzajemnie, że wymyślili rząd, by robił to za nich."

Terry Pratchett, Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury

 

Masz receptę na lepsze jutro to startuj w wyborach, przekonaj ludzi, odpowiedz na parę trudnych pytań na spotkaniach wyborczych :))).

 

Po pierwsze - nie da się. Znowu zgadzam się z Kukizem. Jakby tak zdelegalizować partie. Żeby każdy musiał startować wyłącznie pod swoim imieniem i nazwiskiem...

 

Po drugie nawet, jak by się dało... To już wszyscy wiedzą, że trzeba ludzi przekupić ich własnymi pieniędzmi. To, co liberałowie mówili - przestali nawet mówić. Bo wiedzą, że dostaną marny wynik jak powiedzą "Nic wam nie damy - ale jeszcze więcej wam zostawimy".

W sumie to dziwne, że autor tych słów nie żyje od ponad 150 lat - a dopiero niedawno się ziściły

Demokracja skończy się wtedy, kiedy rząd zauważy, że może przekupić ludzi za ich własne pieniądze

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - nie da się. Znowu zgadzam się z Kukizem. Jakby tak zdelegalizować partie. Żeby każdy musiał startować wyłącznie pod swoim imieniem i nazwiskiem...

 

Po drugie nawet, jak by się dało... To już wszyscy wiedzą, że trzeba ludzi przekupić ich własnymi pieniędzmi. To, co liberałowie mówili - przestali nawet mówić. Bo wiedzą, że dostaną marny wynik jak powiedzą "Nic wam nie damy - ale jeszcze więcej wam zostawimy".

W sumie to dziwne, że autor tych słów nie żyje od ponad 150 lat - a dopiero niedawno się ziściły

Demokracja skończy się wtedy, kiedy rząd zauważy, że może przekupić ludzi za ich własne pieniądze

 

da się jak najbardziej ... oczywiście na poziomie lokalnym. Na poziomie ogólnopolskim też znane są przypadki osób, które startowały z odległych numerów list partyjnych a jednak wygrywały - po prostu zdobyli szacunek lokalnych społeczności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...