Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O ratowaniu dupy w ostrym kryzysie, póki jeszcze jest ciepło...


Recommended Posts

To może proca z gumy od majtek? :D Zawsze jest szansa, że przeciwnik padnie na ziemię ze śmiechu ;)

 

łuk byłby lepszy do strzelania osikowymi bełtami :)). A propo procy , to skuteczna broń - guma naciągowa z mocnego kawałka dętki, skórzany język + kulki z łożysk i masz całkiem dobrą broń :))), czasami się zastanawiam jak człowiek przeżył dzieciństwo :)))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 194
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

S...

 

Na EE najlepszy jest falownik hybrydowy, magazyn i PV. Można sobie zrobić mały zestaw typu panel do postawienia przed domem plus regulator ładowania plus jeden aku LFP. Zaleta to łatwość przestawiania, np w miejsce, gdzie nikt z ulicy nie widzi, nie ma cieni itd. U mnie na działce zdecydowanie by się to sprawdziło (gęsta zabudowa i gapie)....

 

Opcja rzeczywiście dobra, ale nie najlepsza.

Ogólnie to nie potrzebujesz jakiegoś falownika hybrydowego.

Wybierając falownik hybrydowy - skazujesz się na akumulatory wysokonapięciowe.

A można temat skompletować z ładowarkami niskonapięciowymi do 48V i użyć tanszyh akumulatorów i nawet zostawić zwykły falownik ON Grid.

Dla sprzętów firmowych znajdziesz rozwiązania gotowe w necie.

Ja mam fronius symo i jest bajka.

 

co do broni...

łuk bloczkowy z magazynkiem na co najmniej 5 strzał. Robi to robotę. Jest szybkie i precyzyjne, jedynie niezbyt poręczne.

 

Poza tym jeśli chodzi o broń... w 90% przypadkach zwiększa ona zagrożenie.

 

Dla przykładu, ktoś się włamuje, widzi Ciebie że jesteś uzbrojony w broń palną - nie będzie miał zawachań, bo wygrywa ten co strzela pierwszy.

Natomiast widząć Cie nieuzbrojonego... sytuacja może potoczyć się mniej drastycznie. Na napadzie tylko się skończyć.

 

No cóż... nie ma złotego środka ani najlepszej opcji. Suma ryzyk, strat i zysków.

Edytowane przez Gik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam fronius symo i jest bajka.

OK, nie doktoryzowałem się jeszcze z tej części domu, miałem na myśli ideę: PV + magazyn do użyciu off gridowo, w razie W.

 

łuk bloczkowy z magazynkiem na co najmniej 5 strzał. Robi to robotę. Jest szybkie i precyzyjne, jedynie niezbyt poręczne.

Łuk ma mały zasięg skuteczny, a nam chodzi o odstraszanie (trzymanie z dala), a jak się już nie da, to obronę bliską, osobistą. Czyli broń długa i krótka. Łuk nie pasuje ani tu ani tu i nie da się z niego trafić kogoś w ruchu, zranić intencjonalnie w kolano, bark itd. Wbrew pozorom nie nadaje się też do polowań, bo ze względu na słaby zasięg trzeba blisko podejść zwierzynę. I wiem to od łucznika :)

 

Poza tym jeśli chodzi o broń... w 90% przypadkach zwiększa ona zagrożenie.

 

Dla przykładu, ktoś się włamuje, widzi Ciebie że jesteś uzbrojony w broń palną - nie będzie miał zawachań, bo wygrywa ten co strzela pierwszy.

Natomiast widząć Cie nieuzbrojonego... sytuacja może potoczyć się mniej drastycznie. Na napadzie tylko się skończyć.

Ale o tym decyduje już agresor, prawda?

 

To się nazywa "idea jednostronnego rozbrojenia" i została wymyślona w KGB. Chodzi o przekonanie potencjalnej ofiary, że broń stwarza niebezpieczeństwo. Działa to na każdym poziomie, od pojedynczego człowieka, przez państwa aż po bloki sojusznicze. ZSRR próbował tego na Zachodzie. Zapytaj dziś Ukraińców, czy dostawy broni z Polski i generalnie Nato "zwiększają ich zagrożenie" :p

Całkowicie nie masz racji: każdy człowiek ma prawo do obrony swojego i swoich bliskich życia i mienia, ale żeby prawo to nie było martwe, należy mieć przede wszystkim możliwość wyboru narzędzia obrony.

 

Wracając do tematu budowlanego, bo w sumie tego nie napisałem, wszystkie te zabawki w moim domu, obecne jak i przyszłe, mają sens pod warunkiem, że dom nie będzie żarł jak świnia energii elektrycznej, przynamniej nie w czasie kryzysu. Dom pasywny się tu wpisuje bardzo ładnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzac liczne przypadki agresji na drogach kończcące się urwaniem lusterka lub skopaniem drzwi (zakładam że napadnięty nie wychodzi z auta), to czarno widzę powszechny dostęp do broni. Chyba ze szyby pancerne stana się standardem i auta opancerzone również. Przypominam również, że wszelkie pojazdy od 4WD w górę, podlegają militaryzacji w dowolnym momencie według uznania wodzów armii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli powinni udostępniać obywatelom broń i trzeba śledzić jakie są tego skutki.

Ta mapka doskonale pokazuje, że Polaków cały czas traktuje się jakby nasz kraj bym pod zaborami: https://wmeritum.pl/sztuk-broni-przypada-100-mieszkancow-europie-posel-kukiz15-publikuje-zestawienie/165806

 

powinni zacząć od edukacji w szkołach.

Bo jeśli chodzi o ludzi zdrowych psychicznie... to statystycznie tacy powinni być wszyscy na wolności. A jest jak jest.

 

Obrona domu to inna sprawa, jak chodzenie z bronią poza swój dom. Dużo trzeba wyjaśnić... ale ja jestem też za.

 

co do waszych aspektów... ile wasze domy "żrą" na "jałowym biegu" ...

u mnie wychodzi 250~480wh średnia wyjdzie jednak 410wh

lodówka, knx, loxone, oczyszczalnia biologiczna, WM, router, nas, alarm, switche no i cała reszta standardowych urządzeń standby.

falownik i 3 ładowarki 1 fazowe swoją konsupmcję też dorzucają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakikolwiek oręż (uzbrojenie) wymaga odpowiedniego poziomu kompetencji. Proszę tego nie odbierać osobiście jednak niedzielne wizyty na strzelnicy co najwyżej oswajają z bronią. Tarcza nie rusza się, nie strzela w Twoim kierunku, NIe wymusza na Tobie zmiany położenia w trakcie walki. Plucie z III piętra na łeb osiedlowym dresom ma więcej realizmu i dynamiki. Może to brutalny pogląd ale pewną namiastką niech będzie seans jutubowych strzelanin policyjnych. Proszę zwrócić uwagę jakie jest natężenie ognia. Współczesna amunicja zostałą opracowana po to aby niewinny przechodzień na linii strzału został zraniony a nie ukatrupiony. Taki swoisty humanitaryzm. Według mnie broń czarnoprochowa użyta przez Kowalskiego w obronie domowego miru jest bardziej efektowna. W rękach wyszkolonej osoby równie efektywna jak współczesne pistolety.

Efektowna bo dysponuje atrybutami grzmotu i w razie trafienia ma odpowiedni potencjał obalający napastnika.

Efektywna bo sktrzelec dla osiągnięcia celu musi być pewien trafienia zanim ściagnie spust.

 

Współczesne pistolety wzorem strzelanek komputerowych i filmów akcji uczą złych wzorców.

 

Ale ad vocem gotowości do samooobrony własnego jestestwa.

 

Broń palna, łuk, kusza proca - to oręż wymagający odpowiednio intensywnego treningu, predyspozycji i kompetencji.

Gaśnica pieprzowa na niedźwiedzie tego nie wymaga. Uzyta z odpowiednią siłą zetnie z nóg większość napastników

 

Ja sobie myślę. że adamowi chodziło raczej o taki stan, w którym w razie kryzysowej sytuacji poradzi sobie przeciętna większość z Nas. Bez urazy ale większość zaprezentowanych rozwiązań na wypadek kryzysu bez odpowiedniego nastawienia mentalnego nie będzie przydatna. Baterie trafi szlag, paliwo się skończy, amunicja się wyczerpie, podobnie jak żywność, zapasy wody.

 

Bez prądu nie będzie internetów, nie będzie ciepełka, nie będzie żarcia, te wszystkie inteligentne hitechy, nie zdadzą się na nic

a przeżyć żeby przetrwać jakoś by wypadało.

Stąd sugestia doposażenia się w zwykłą kozę. Prepping to nie umiejętność zgromadzenia odpowiedniej ilości zapasów. To akurat zasadniczo każdy bogaty człowiek jest w stanie osiągnąć. Nie taki jest cel zasadniczy. Chodzi o to aby posiłkując się własną wiedzą i umiejętnościami wykorzystać atrybuty otoczenia.

Ktoś ma zasób, ktoś umie go przetworzyć, ktoś w zamian za dostęp do zasobów udostępnionych przez gestora rewanżuje się innymi walorami.

 

Cała nasza otoczka cywilizacyjna pójdzie w proch kiedy skoczymy sobie do gardeł. W wielu przypadkach zatraciliśmy umiejętność współistnienia i kooperacji.

na jesienne wieczory sugeruję lekturę "Zderzenia Cywilizacji".

 

tyle na dziś uprawiania filozofii.

 

Ktoś z forumowiczów wspomniał o doposażeniu się w mocną wiatrówkę - to już było. był taki gość co to wymyślił przed dobą kompjuterów i superprzemysłu

 

 

ktoś wspomniał o agregacie na wypadek kryzysu.

 

też już było

 

genialne rozwiązania inżynierskie. Że moc niewielka, że nie zoptymalizowany.? Grunt że wykorzystuje proste zjawiska fizyczne

też już było

Piec na drewno co to załatwi za jednym zamachem i ciepło i minipiekarnię. schludnie i efektywnie.

też już było.

piwnica lodowa - trzymająca zimno aż do sierpnia - i to bez prundu

 

 

 

Nie chodzi o to by cofnąć się w mroki średniowiecza. Chodzi o to by nie zaginęła wiedza i umiejętności wykorzystywania prostych zjawisk fizykochemicznych, które mniej lub bardziej skutecznie zastąpić mogą brak paliw kopalnych..

 

Ludzka inwencja jest fascynująca choć czasem wygląda prymitywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna dyskusja o broni jest niepotrzebna. Jako wieloletni członek środowiska strzeleckiego wiem, jak wygląda dziś "posiadanie broni". Policja nie prowadzi osobnych statystyk odnośnie przestępstw z użyciem legalnie posiadanej broni, a nowelizacja ma to wymusić. Niech każdy sam sobie odpowie, czemu wrzuca się do jednego worka legalną broń i nóż kuchenny (przedmioty "inne"). Nikt nie postuluje rozdawania broni, bo broń się kupuje, jak każde narzędzie. Pozwolenie na broń powinno pozostać, bo filtruje posiadaczy z przestępców. Kto najczęściej ginie z legalnie posiadanej broni? Może sami policjanci, co sobie czasem palną w łeb, gdy wódka już nie uśmierza wystarczająco?

 

Nikt na żadnej strzelnicy nie nauczy się obrony koniecznej w warunkach włamania. Natomiast nauczy się sprawnej i bezpiecznej obsługi broni palnej. Jak ktoś właściwie wyobraża sobie obronę domu przed włamywaczem? Przecież włamanie w nocy całkowicie uniemożliwia strzelanie z łuku, no chyba, że są łuki z termowizją (nie wiem, może są). I co dalej, włamywacz wchodzi do domu, a my biegniemy po łuk i kołczan i w ciasnym pomieszczeniu naciągamy cięciwę (co kosztuje sporo siły) i prowadzimy konwersację? A jak jest dwóch włamywaczy, to celujemy do jednego i drugiego na przemian, tak? Jest coś takiego jak mobilność broni, czyli łatwość z jaką zmienia się cel. Pistolet jest bardzo mobilny, karabinek mniej, a łuk? W pokoju?!:no: No jaj sobie nie róbcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakikolwiek oręż (uzbrojenie) wymaga odpowiedniego poziomu kompetencji. Proszę tego nie odbierać osobiście jednak niedzielne wizyty na strzelnicy co najwyżej oswajają z bronią. Tarcza nie rusza się, nie strzela w Twoim kierunku, NIe wymusza na Tobie zmiany położenia w trakcie walki. Plucie z III piętra na łeb osiedlowym dresom ma więcej realizmu i dynamiki. Może to brutalny pogląd ale pewną namiastką niech będzie seans jutubowych strzelanin policyjnych. Proszę zwrócić uwagę jakie jest natężenie ognia. Współczesna amunicja zostałą opracowana po to aby niewinny przechodzień na linii strzału został zraniony a nie ukatrupiony. Taki swoisty humanitaryzm. Według mnie broń czarnoprochowa użyta przez Kowalskiego w obronie domowego miru jest bardziej efektowna. W rękach wyszkolonej osoby równie efektywna jak współczesne pistolety.

Efektowna bo dysponuje atrybutami grzmotu i w razie trafienia ma odpowiedni potencjał obalający napastnika.

Efektywna bo sktrzelec dla osiągnięcia celu musi być pewien trafienia zanim ściagnie spust.

 

Współczesne pistolety wzorem strzelanek komputerowych i filmów akcji uczą złych wzorców.

 

Ale ad vocem gotowości do samooobrony własnego jestestwa.

 

Broń palna, łuk, kusza proca - to oręż wymagający odpowiednio intensywnego treningu, predyspozycji i kompetencji.

Gaśnica pieprzowa na niedźwiedzie tego nie wymaga. Uzyta z odpowiednią siłą zetnie z nóg większość napastników

 

Ja sobie myślę. że adamowi chodziło raczej o taki stan, w którym w razie kryzysowej sytuacji poradzi sobie przeciętna większość z Nas. Bez urazy ale większość zaprezentowanych rozwiązań na wypadek kryzysu bez odpowiedniego nastawienia mentalnego nie będzie przydatna. Baterie trafi szlag, paliwo się skończy, amunicja się wyczerpie, podobnie jak żywność, zapasy wody.

 

Bez prądu nie będzie internetów, nie będzie ciepełka, nie będzie żarcia, te wszystkie inteligentne hitechy, nie zdadzą się na nic

a przeżyć żeby przetrwać jakoś by wypadało.

Stąd sugestia doposażenia się w zwykłą kozę. Prepping to nie umiejętność zgromadzenia odpowiedniej ilości zapasów. To akurat zasadniczo każdy bogaty człowiek jest w stanie osiągnąć. Nie taki jest cel zasadniczy. Chodzi o to aby posiłkując się własną wiedzą i umiejętnościami wykorzystać atrybuty otoczenia.

Ktoś ma zasób, ktoś umie go przetworzyć, ktoś w zamian za dostęp do zasobów udostępnionych przez gestora rewanżuje się innymi walorami.

 

Cała nasza otoczka cywilizacyjna pójdzie w proch kiedy skoczymy sobie do gardeł. W wielu przypadkach zatraciliśmy umiejętność współistnienia i kooperacji.

na jesienne wieczory sugeruję lekturę "Zderzenia Cywilizacji".

 

tyle na dziś uprawiania filozofii.

 

Ktoś z forumowiczów wspomniał o doposażeniu się w mocną wiatrówkę - to już było. był taki gość co to wymyślił przed dobą kompjuterów i superprzemysłu

 

 

ktoś wspomniał o agregacie na wypadek kryzysu.

 

też już było

 

genialne rozwiązania inżynierskie. Że moc niewielka, że nie zoptymalizowany.? Grunt że wykorzystuje proste zjawiska fizyczne

też już było

Piec na drewno co to załatwi za jednym zamachem i ciepło i minipiekarnię. schludnie i efektywnie.

też już było.

piwnica lodowa - trzymająca zimno aż do sierpnia - i to bez prundu

 

 

 

Nie chodzi o to by cofnąć się w mroki średniowiecza. Chodzi o to by nie zaginęła wiedza i umiejętności wykorzystywania prostych zjawisk fizykochemicznych, które mniej lub bardziej skutecznie zastąpić mogą brak paliw kopalnych..

 

Ludzka inwencja jest fascynująca choć czasem wygląda prymitywnie.

Ciekawa wypowiedź, ale będę polemiczny w kilku kwestiach:

# nie róbmy drugiego PRLu gdzie tylko uprzywilejowani mieli dostęp do broni. To nie wunderwaffe a zwykle narzędzie. Podstawy do opanowania w kilka h.

Nikt nie zamierza uczyć taktyki, wykorzystywania osłon, strzelania dynamicznego. To się może przydać wojsku. Szczerze wolałbym by Policja korzystała więcej ze szkoleń deeskalijacuch konflikt, negocjacje, perswazje niż techniki wykorzystania przymusu bezpośredniego. Nawet nie dodam nic o psycholach i innych kompletnie nie nadających się do służby. Oni mają broń i jest ok, ale miliony normalnych mieć nie mogą? PRL. Zresztą poziom wyszkolenia policjantów, a wieeeeelu członków stowarzyszen strzeleckich też coś mówi o tym!

Co do strzelania czarnoprochowcem. Też rekreacyjnie strzelam. Z wielu różnych broni. Lubię szczególnie klasyczne typu kar98k. Nie widzę z tym wielkiego problemu. Nie będę strzelał serią. Sporo dymu i huku. Nawet lepiej - w nocy świetnie przekona napastnika / włamywacza do zrewidowania planu.

Poza tym co zrobicie geniusze gdy będzie więcej niż jeden napastnik? Filmów się naogladaliscie? Jestem wielkim facetem, raczej trudno mnie przestraszyć. Prawie 2m, +110kg, zdecydowanie silniejszy niż większość napastników, ale żadnych złudzeń nie mam że w konfrontacji z trzema szans nie mam. Broń wyrównuje szanse.

 

Argument o skuteczności gazu pieprzowego - trudno mi uwierzyć, że na trzeźwo ktoś to napisał.

Gaz pieprzowy to nie cios z metalowego bejsbola. Na YT macie pelnoo filmów jak USMC ćwiczą walkę po użyciu na nich gazu (wojskowego, niedostepnego dla cywili!!) . Zapamiętajcie - nie da się wygrać z nożownikiem. Jak podejdzie prawie na pewno umrzesz. Takiego, oby nie naćpany, tylko bronią o dużym ładunku kinetycznym zatrzymasz.

Kiedyś czytałem konfrontacje lekarze-policja US dlaczego tak sitkuja podejrzanych - bo adrenalina, narkotyki cuda robią i facet nawet z 15-ma postrzalami może jeszcze chodzić z nożem i być groźnym. Jak ktoś myśli że łukiem obroni dom i rodzinę to powodzenia. Proponuję spróbować w ogóle jego obsługi. Jest dużo trudniejsza od broni palnej! Bejzbol, łom ok - na max 1 lub 2 napastników , ale ryzyko jest ogromne bo wymaga kontaktu bezpośredniego i ataku pierwszego (nie każdy ma żołądek do tego, przebudzony i przestraszony też inaczej funkcjonujemy). Z bronią kontrolujesz sytuację z daleka, wlaczysz światło, zadzwonisz na policję albo karzesz im spie##alac...dlatego pompki są takie popularne w US - celujesz w źródło hałasu, na 20 m zetnie wszystko pół.metra na lewo i prawo od celu.

Co do zapasów - to też nie jest czarna magia. Magazynowanie - trochę - większej ilości jedzenia i wody, nie wymaga doktoryzowania się.

Wiele ludzi uważa błędnie że sytuację kryzysowe nieaja miejsca. Zapomnieliście początki covid? Początek wojny Rosji? Panika w sklepach i tv, a my spokojnie mamy 10 kg mąki, 5 kg makaronów etc i reagujemy spokojnie niczym budda.

Zanim wyczerpie się żywność , woda etc to minie min. 2 tyg, a to będzie znaczyc że sytuacja jest tragiczna i pora się ewakuować. Zapasy 2 tyg zapewnia nam bezpieczeństwo w większości sytuacji. Fajnie mieć schron za pół mln, ale nie mam na to kasy. Za zakup kilku produktów z długą data ważności wiele osób ma środki. Powoli można budować bezpieczeństwo rodziny. Nie na raz 200 l benzyny, 300 konserw, agregat, broń,amunicję itd. wtedy to tysiące, ale w jednym miesiącu kupujemy butle LPG, w innym tankujemy auto pod korek i utrzymujemy ten stan zawsze etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie postuluje rozdawania broni, bo broń się kupuje, jak każde narzędzie. Pozwolenie na broń powinno pozostać, bo filtruje posiadaczy z przestępców. Kto najczęściej ginie z legalnie posiadanej broni? Może sami policjanci, co sobie czasem palną w łeb, gdy wódka już nie uśmierza wystarczająco?

 

Nikt na żadnej strzelnicy nie nauczy się obrony koniecznej w warunkach włamania. Natomiast nauczy się sprawnej i bezpiecznej obsługi broni palnej. .

Święte słowa.

Co do posiadania, uważam że powinno to wyglądać bardziej jak kurs na prawo jazdy. Wprowadzenie prawa do obrony domu to ciekawy pomysł.

Najpierw edukacja i szkolenia. Zmiana mentalności rodem z PRL-u gdzie była zagrożeniem dla władzy to podstawa. Niestety często pokutuje przekonanie że broń to "grzmiotostrzal" jak z Pocahontas i "zabija" . Tiaaaa - logika jak: ołówki robią blędy ortograficzne, a od łyżek się tyje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tl

Argument o skuteczności gazu pieprzowego - trudno mi uwierzyć, że na trzeźwo ktoś to napisał.

Gaz pieprzowy to nie cios z metalowego bejsbola..

 

Ja też się tylko odniosłem do czyjejś wypowiedzi w tym wątku. Podtrzymuję natomiast swoje zeznanie że argument użycia pełnej butli gazu pieprzowego na niedźwiedzie ma nomem omen swoją wagę ;-) (jakby co to taka gra słów) ;-).

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie bronienia się z łuku to jeszcze trzeba nałożyć na głowę pióropusz :D Wtedy przeciwnik będzie wiedział, że nie żartujemy :>

 

A tak na poważnie ciekaw jestem jak ten gaz pieprzowy na niedźwiedzie by się sprawdził w zamkniętym pomieszczeniu. To jest o tyle dobre, że nie trzeba dobrze wycelować, nie zabija, nie jest niebezpieczne, jest tanie, można trzymać pod poduszką ;) (broń powinna być w sejfie).

JA sprawdziłem kiedyś w kuchni gaz na psy (czyli dużo słabszy, bo psy mają super węch). Oprócz mycia wszystkiego dookoła, włącznie z sufitem, przez godzinę wietrzyłem mieszkanie. Polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie wolałbym mieć gaz pieprzowy na niedźwiedzie. Pałkę może Ci napastnik odebrać. Lub może mieć coś czym Cię obezwładni zanim do niego podejdziesz z tą pałką. Może też być 2 lub więcej napastników. IMO gaz na niedźwiedzie lepszy. Psikasz i uciekasz. Później wzywasz policję i obezwładniasz napastnika(ów) o ile chcesz ryzykować.

To tak nie działa. Gaz jest tak typowym narzędziem obrony, że przestępcy się do niego celowo przyzwyczajają. Niestety, operator gazu nie jest przyzwyczajony i pada pierwszy oślepiony i plujący na podłogę nadmiarem śliny. Przy włamaniu trzeba by użyć gazu w pomieszczeniu, co powali tak skutecznie, że nawet telefonów komórkowych nie trzeba zabierać domownikom - i tak do nikogo nie zadzwonią :p

Jedynie broń palna wyrównuje szanse. Duży facet z bejsbolem też odstrasza i zniechęca, tylko że trzeba być przy włamaniu. A co jak ktoś wyjedzie na święta do teściów? No i gwarantuję Wam, że włam do domu, w którym stoi szafa z bronią jest priorytetem dla policji :)

 

Temat jest o kryzysie, nie o sytuacjach rodem z '07 zgłoś się'. Chętnie się dowiem czegoś nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA sprawdziłem kiedyś w kuchni gaz na psy (czyli dużo słabszy, bo psy mają super węch). Oprócz mycia wszystkiego dookoła, włącznie z sufitem, przez godzinę wietrzyłem mieszkanie. Polecam :)

 

sprawdź jak działa gaz usypiający wpuszczony do domu przez czerpnię rekuperacji :)))) przez średnio rozgarniętego złodzieja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kompoty czy tam inne konserwy macie schowane czy tylko tę broń będziecie zjadali lub co gorsza będziecie przy jej pomocy zdobywać pożywienia w razie W , nie za dużo o tej broni ? tu o żarcie i energię dysputa prowadzona powinna być .

Jak się już zje te konserwy to broń trzeba mieć, żeby przekonać sąsiada do podzielenia się swoimi zapasami żywności :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...