Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Brak pozwolenia na budowę od 2023


Recommended Posts

Czy analizował ktoś z Was może przepisy, które mają wejść od 1 stycznia 2023, dotyczące zniesienia wymagania pozwolenia na budowę dla domów jednorodzinnych?

Jeśli nie będzie pozwolenia na budowę, to kto poniesie odpowiedzialność jeśli po wybudowaniu domu nie będzie on spełniał jakichś przepisów typu odległość od granicy/między budynkami? Jak rozumiem aktualnie jest tak, że starosta, który wydaje pozwolenie na budowę, odpowiada finansowo za rozbiórkę domu jeśli pozwolenie wyda, a potem nadzór budowlany uchyli to pozwolenie z powodu niezgodności z przepisami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z nowym Prawem Budowlanym wzrośnie znaczenie kierownika budowy, będzie musiał sprawdzać zgodność wykonywanych prac z projektem i ostatecznie to on zatwierdza obiekt do użytkowania.

 

Czyli dotychczasową odpowiedzialność starostwa, które wydawało pnb, przejmie teraz całkowicie kierownik budowy- czy dobrze rozumiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jaka odpowiedzialność starostwa? Za co niby obecnie odpowiada starostwo? KB obecnie i tak ma cała odpowiedzialność i nie może powiedzieć że robił zgodnie z z zaakceptowanym projektem narażając inwestora na zawalenie się domu.

IMO architekt i KB mają obecnie odpowiedzialnością nie starostwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za zaniedbania odpowiedzialnośc urzędu była zawsze. Słyszałem o budynku w SSZ, ludziki ostro łapali się za wykończeniówkę gdy okazało sie że obiekt stoi na trasie projektowanej linii 110kV. Nakaz rozbiórki i takie tam, lecz inwestor podał urząd do sądu i wygrał. Urzad zapłacił za rozbiórkę i nową budowę o 30 m obok. Były to lata tzw. "komuny" lecz prawo znaczyło prawo.

 

Zas w temacie granic który wywołał ron777, to owszem, o ile granice na mapie d.c. proj. spełniały warunki rozporządzenia o standardach w geo (Dz.U. 2021 poz.1304) oraz rozporzadzenia o EGiB ( Dz.U. 2021 poz.1390) -[h=3][/h]to odpowiada urząd. Jeśli warunki nie były spełnione, to odpowiedzialność może spaść na geodetę o ile można udowodnic jego błąd lub zaniechanie. Dlatego na mdcproj ma być opisane jakie to granice, czy z pomiaru bezpośredniego czy nie, czy poprzedzone postepowaniem..... itd. Z uwagi na trwałe nastepstwa zagospodarowania terenu i związane z tym konsekwencje, w interesie geodety jest wyczerpać temat, co moze wiązac się z kosztami dla inwestora. A że inwestor chce po taniości, to jego problem. Zdarzało mi sie odstępować od zlecenia jeśli inwestor miał węża w kieszeni bo nie rozumiał zagrożeń. Pytałem: Jesli zrobimy po taniości bo pominiemy postepowanie np. ustalenia granic w trybie ... - jesli było potrzebne, to do kogo będzie miał pretensje szanowny inwestor? Do lustra czy do geodety? Odpowiedź zawsze jest jedna: od lustra nie wyciągnę kasiory. Zawsze odpowiadam: Bye, bye, kliencie. Na mój spokojny sen nie ma ceny. Niektórym klientom po latach mogłem powiedzieć: a przecież ostrzegałem.

Samo życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za zaniedbania odpowiedzialnośc urzędu była zawsze.

No właśnie, tylko teraz pytanie na kogo ta odpowiedzialność urzędu spada, gdy pozwolenie na budowę nie będzie już wydawane dla domów 1-rodzinnych?

 

 

Niektórym klientom po latach mogłem powiedzieć: a przecież ostrzegałem.

Bardzo cenna rada dla mnie (osoby, która nie ma pojęcia o tematach geodezyjno-budowlanych), dziękuję.

Powstaje zatem pytanie- czego wymagać od geodety przy budowie, aby mieć 100% pewność, że w przyszłości nie będzie kłopotów? Może być tak, że nie trafię na tak rzetelnego geodetę jak Ty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo cenna rada dla mnie (osoby, która nie ma pojęcia o tematach geodezyjno-budowlanych), dziękuję.

Powstaje zatem pytanie- czego wymagać od geodety przy budowie, aby mieć 100% pewność, że w przyszłości nie będzie kłopotów? Może być tak, że nie trafię na tak rzetelnego geodetę jak Ty.

 

Generalnie, jesli działka była wydzielana po 2012 (dla bezpieczeństwa margines czasowy), to musi spełniac wymagania i nie powinno byc problemów. Stare tematy, całe działki nigdy nie ruszane (dzielone) - tu mogą czaić sie pułapki. Dlatego okazanie granic tego co nabywasz, powinno byc PRZED transakcją. Inaczej jest podejrzenie , że zbywający chce cos ukryć. No i obowiązkowe zajrzenie do ksiegi wieczystej przed wizytą u notariusza aby nie dac sie zaskoczyć. Bo transakcja umówiona, kontrahenci przybyli a tam jakaś niespodzianka - np. służebnośc lub hipoteka; a wówczas łatwo o jakąś nieprzemyślaną (pochopną) decyzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat o niczym jakich wiele... Pozwolenie to jedynie świstek. Dom musisz wybudować zgodnie z planem miejscowym albo wydanymi warunkami. Tutaj nic sie nie zmienia , a wiec i o błąd trudno. jeśli architekt zlekceważy zapisy planu to on odpowiada. Jesli inwestor zbuduje niezgodnie z planem i projektem to inwestor odpowiada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, że jakiś urzędnik za coś odpowiada, a błędów instytucji spotkałem już dużo. Sprawa w Pabianicach, gdzie projekt zawierał okna bliżej niż 4 metry. Taki projekt zatwierdzono w Starostwie. Po ponad 40 latach na sąsiedniej działce pojawił się deweloper i wszczął sprawę wywalenia starej babci z tego domu (bo projekt domu niezgodny z przepisami). Czyli wadliwie wydane pozwolenie na budowę się nie przedawniało (a przestępstwa kryminalne nawet się przedawniały). Dlatego w 2020 r. zmieniono Prawo Budowlane i dopisano

Art. 37b. 1. Nie stwierdza się nieważności decyzji o pozwoleniu na budowę, jeżeli od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 5 lat.

Edytowane przez Lew2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z życia. Architekt poprawnie zaprojektował, geodeta wyznaczył obiekt na gruncie według projektu, inwestor wybudował. Ktos na koniec zmierzył. I nagle zonk! Budynek stoi niezgodnie z projektem. Kto winien? Jak zawsze geodeta. Pierwszy źle wytyczył lub drugi źle zmierzył. Lecz drugi zmierzył dobrze (gps prawdę ci powie), a pierwszy ma kopię szkicu tyczenia ( na nim XY :lol2:) z autografem inwestora/KB - otrzymałem, data, zgodna z wpisem w DB. I co? Ano inwestor zbudował jak chciał i myślał że się nie wyda. Dlatego szkice tyczenia trzymam bardzo długo. Chyba że zmierzyłem po budowie i wiem, że jest OK. Taki szkic mogę utylizować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
A nie jest tak, że dombez pozwolenia na budowę zależy od metrażu? Bo tak jak wspomniała cała reszta tutaj, domy bez tzw pozwolenia budowano juz wcześniej. pisano o tym na grupach na fb, czy nawet stronie muratora masz projekty https://projekty.muratordom.pl/domy/projekty-domow-polski-lad/ tak samo o tkaich domach pisano też tutaj https://ladnydom.pl/dom-bez-pozwolenia-na-budowe-jakie-formalnosci i chyba tyle w temacie, wyczerpane wystaraczająco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z życia. Architekt poprawnie zaprojektował, geodeta wyznaczył obiekt na gruncie według projektu, inwestor wybudował. Ktos na koniec zmierzył. I nagle zonk! Budynek stoi niezgodnie z projektem. Kto winien? Jak zawsze geodeta. Pierwszy źle wytyczył lub drugi źle zmierzył. Lecz drugi zmierzył dobrze (gps prawdę ci powie), a pierwszy ma kopię szkicu tyczenia ( na nim XY :lol2:) z autografem inwestora/KB - otrzymałem, data, zgodna z wpisem w DB. I co? Ano inwestor zbudował jak chciał i myślał że się nie wyda. Dlatego szkice tyczenia trzymam bardzo długo. Chyba że zmierzyłem po budowie i wiem, że jest OK. Taki szkic mogę utylizować.

 

Jeszcze parę lat temu myslałem że to tyczenie geodezyjne to musi być takie co do centrymetra czy max kilku. Sam widzialem jak znajomy wymieniał dwa zwykle okna ona luksfery bo w pomiarach koncowych wychodziło do granicy 392cm a nie 400. Teraz się z tego smieje bo byłem na kilku budowach przemyslowych i tutaj geodeci przymykają oko nawet na 30cm :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ich ryzyko z przymykaniem oczu. Generalnie do 0,15m da sie obronic na podstawaie przepisów, więcej to ryzyko jeśli sprawa oprze się o urzędy czy sądy. To gdy zrobisz analizę matematyczną - rzuty ortogonalne narożników obiektu na granice. Na upartego na 0,2 m można zaokraglic gdy przyjmujesz do jednego miejsca po przecinku, a według zasady B-K: pięc to do parzystej. Urząd może zarządać gdy są wątpliwości - trzeba to robię. Jak nie ma awantury to rzędnik bierze graficznie z mapy (jeśli ciekawy) , najczęściej wystarcza Informacja uperawnionego geodety po zakończniu budowy art. 57 ust1 pkt.5 (druk z netu lub z urzedu) . Z resztą to widac - projekt i mapę inwentaryzacji na biurko i trzeba być ślepym, aby nie zauwazyc rozbieżnosci. Chyba że: jedno oko na Maroko, drugi głaz na Kawkaz

P.S..Zależy co tyczysz, tu mówimy o odległości budynku od granicy.

Edytowane przez Bertha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...