Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z podmywaniem mojego ogrodzenia przez dwójkę sąsiadów


Recommended Posts

Mam problem z dwójką sąsiadów taki, że sąsiadka odprowadza z dachu wodę pod moje ogrodzenie, a sąsiad to samo ale z drogi prywatnej. Zdjęcia są pod adresem https://www.fotosik.pl/u/Ratpaw/album/2564607

 

Nie chcę wojny z sąsiadką, ale moje ogrodzenie się chyli się ku upadkowi przez ciągłe "udrażnianie" rowu czy też rynsztoka przez sąsiada. Widać na zdjęciach, że między naszymi ogrodzeniami jest jakby koryto. Na dodatek jest to częściowo działka gminna, które w tej chwili jest ścieżką dla pieszych.

 

Od której strony ugryźć temat?

 

Myślałem, żeby zinwentaryzować granice mojej działki, bo wcale nie muszą się pokrywać z aktualnym murkiem. Potem projektant będzie mi musiał zaprojektować mur oporowy, jednak nie ma sensu jego wykonywanie jeśli będzie cały czas podmywany.

 

Jest jakieś lepsze wyjście niż podkablowanie sąsiada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między ogrodzeniami jest koryto ale porównując poziom gruntu ogrodu sąsiada-dki u Ciebie jest dużo wyżej więc jeśli lej na ścieżce jest rozmięknięty to napór ziemi z Twojej działki powoduje wyginanie murku i płotu.

Rozumiem Twoje racje ale odwadnianie psułby także i jego murek tymczasem jest on OK..

 

Zobacz w swoich warunkach zabudowy wpis dotyczący zagospodarowania wód opadowych. Sąsiadka prawdopodobnie ma to samo więc odprowadzając wodę poza swój teren robi to nielegalnie.

Uprzejmy donos do urzędu sąsiedzi raczej powiążą z chylącym się ogrodzeniem więc jedyną radą jest spokojna rozmowa w której zwrócisz uwagę na istniejący problem.

Od tego nie powinni się obrazić jeśli zaproponujesz że za liniowe odwadnianie ścieżki widoczne na fotkach i uporządkowanie sprawy weźmiecie się oboje aby sąsiad co pół roku udrażniając rów nie powodował pogłębiania.

Nawiezienie ziemi na dróżkę spowolniło by degradację Twojego ogrodzenia ale pierw musiał byś załatwić sprawę rozsączania wody z tego odpływu poprzez rów ze żwirem owiniety geowłókniną idący wzdłuż tego odpływu na środku ścieżki.

Wiem że brzmi to jak załatwianie sprawy za kogoś ale Ty zrobisz to chroniąc swoje ogrodzenie a on raz na zawsze uporządkuje swój problem.

Jeśli nie chcesz problemów bez jakichkolwiek działań to i tak musisz zbudować nowy solidny i głębszy murek dla swojego ogrodzenia.

Wybrukowana cała ścieżka uratowała by problem bowiem twój murek oparł by się o mur sąsiadów.

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, zasadniczo zgoda.

Ja jednak ze zdjec wnioskuję, ze sasiad podniósł poziom swojego wjazdu zeby mu sie woda nie wlewala od ulicy i przy okazji zrzuca rowniez swoją opadowkę.

Oczy juz nie te i moge sie mylic. Jesli jednak jest tak jak postrzegam, ze RatPaw i sasiadka mieszkaja w dolku to ten pas ziemi niczyjej jest naturalnym ciekiem odplywowym z ulicy.

najtaniej byloby np wyszutrowac caly ten odcinek wzdluz obu posesji.

pozdrawiam

 

 

edit.

no i oczywiscie lepiej z sasiadami razem ponosic wydatki niz kopac sie po kostkach

Edytowane przez Tompas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, zasadniczo zgoda.

Ja jednak ze zdjec wnioskuję, ze sasiad podniósł poziom swojego wjazdu zeby mu sie woda nie wlewala od ulicy i przy okazji zrzuca rowniez swoją opadowkę.

Oczy juz nie te i moge sie mylic. Jesli jednak jest tak jak postrzegam, ze RatPaw i sasiadka mieszkaja w dolku to ten pas ziemi niczyjej jest naturalnym ciekiem odplywowym z ulicy.

 

 

 

fe8613f473b55d68gen.jpg

 

@Ratpaw pisze o przechylającym się ogrodzeniu więc jedyne takie to to brązowe po prawej stronie dróżki którego brama jest na wprost od drogi i teren jest na poziomie drogi . Lewemu ogrodzeniu raczej nic tu nie dolega więc to będzie sąsiad lub sąsiadka. którego teren jest niżej gdyż jedno ze zdjęć z furtką ukazuje spadek utworzony z polbruku.

Nie wiem gdzie jest ta rynna bo liniowe odwodnienie idące dróżką z ulicy zrobione jest aby przez ów spadek do furtki woda z ulicy nie zalewała jego ścieżki i ogródka tylko szła d wół dróżką pomiędzy ogrodzeniami.(jak to nazwałeś naturalny ciek odpływowy z ulicy

)

Może niech najpierw autor wypowie się czy nasze wysnute historie są zgodne z rzeczywistością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mareks77 dobrze wnioskuje: po lewej mieszka sąsiad. Dodałem mapkę sytuacyjną na podstawie ortomapy z Geoportalu:

 

ea256e6b2e79fe8cgen.png

Zielona strzałka pokazuje kierunek spływu wody. Ten zaznaczony na jasno zielono wielokąt to wykostkowana posesja sąsiadki - cała woda spływa w kierunku domu sąsiada poprzez wykostkowaną drogę (prywatną). Fragment mojego uszkodzonego ogrodzenia zaznaczyłem na czerwono grubą kreską. Cienkie niebieskie linie wyznaczają parcele. Widać przejście między moja i sąsiada parcelą.

Żółta linia pokazuje rurę spustową podziemną od dachu sąsiadki do zaznaczonego na kolejnym zdjęciu wylotu.

 

 

A tu widać wylot z rury spustowej sąsiadki. Rura schowana jest pod kostką jej posesji:

9cce2a6d67de567egen.png

Edytowane przez Ratpaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę, a ja sie zafiksowalem odplywem liniowym i tej rury nie zauwazylem.

Ratpaw, generalnie sasiadka powinna zagospodarowac deszczowke na wlasnej posesji.

Gdyby poszlo na udry to jest szansa na pozew o zaprzestanie immisyjnnego oddzialywanie na Twoja posesję, nawet jesli cie nie zalewa bezposrednio.

 

patrzac na foty to sytuację ratowalaby kanalizacja deszczowa ale pewnie tej wam gmina nie zrobi.

 

jedyne ciche rozwiazanie jakie ja widze to wkopac rure drenazową w ciagu ziemi niczyjej od wylotu z jej dziury, zakonczyc studnią chlonna i obsypac otoczakiem a na wierzchu troche destruktu.

 

 

 

edit

 

tylko sprawdz czy w tym miejscu elektrownia nie zakopala jakich kabli, zeby nie bylo klopotow

Edytowane przez Tompas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kable w przejściu między działkami są. Nie pokazywałem infrastruktury żeby nie zaciemniać obrazu. Dlatego najpierw geodeta wytyczy granice działki, potem projektant zaprojektuje mur oporowy, a potem prawnik się wypowie co do moich praw i zaproponuje rozwiązanie zabezpieczające interesy wszystkich stron. O ile z sąsiadką żyłem do tej pory dobrze, to sąsiad przyłapany na podkopywaniu łopatą mojego ogrodzenia i udrażniania rynsztoka powiedział, że jestem tępy, bo to nie on, tylko dziki podkopują (sic!). Czyli: złapany za rękę twierdzi, że to nie jego ręką i ma pełne prawo chronić się przed zalewaniem wodą sąsiadki.

 

Nie ma nigdzie ziemi niczyjej. Co najwyżej nie wszyscy się interesują swoimi działkami. Ja jestem trudnym przypadkiem, bo wiem, że sąsiadka nie ma prawa wylewać wody na działkę gminną, bo tym jest ścieżka między mną i sąsiadem. Ne byłoby problemu, gdyby sąsiad wykopał ten rynsztok pod swoich murkiem, ale wtedy miałby problem, który mam teraz ja.

 

Kanalizacji deszczowej tam nie ma i nie będzie, bo do gminy należy jedynie wąski pas ziemi, którym jest ścieżka.

 

Nie chcę żadnych kłótni, a już na pewno łazić po sądach. Postaram się zaproponować położenie w tajemnicy przed gminą rury zamiast tego rowu. Wtedy mogłoby sobie zarastać ile dusza zapragnie.

 

Natomiast bardzo chętnie dowiem się od geodety, gdzie są faktyczne granice działek, bo pośrodku przejścia widać niski murek:

28df4366be6734f2gen.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Geodeta pokaże granice (procedura, zawiadomienia itp), lecz taniej jest zlecić aktualizację mapy syt-wys np. w celu zorientowania sie jakie są spadki , ba,bla,bla . Mówisz w czym rzecz. Geodeta zmierzy ogrodzenia i przewyższenia, przy okazji może zauważy jakies znaki graniczne i je zmierzy (wkazane czy granice są spójne, tzn. jeśli podział był po 2011 r. to raczej jest OK). To narysuje na mapie (uzupełni gdy brak czegoś), analitycznie wyliczy odległości i wyjdzie że sąsiad jeździ po swoich? dwóch działkach (lub nie swoich?, pytanie czy ma tytuł prawny = służebność ) a tobie czyni szkodę czyli podpada pod art. 415 KC. Mając aktualny stan na mapie masz o czym rozmawiać po dobroci z sąsiadem lub niesympatycznie obiecać rozmowę przez adwokata itd. Czy sąsiad legalnie korzysta z tego przejścia to powiedzą (raczej powinni powiedzieć) w dziale EGiB Twojej gminy/starostwa. Idziesz, pokazujesz twój grunt (dowód osobisty, sprawdzą w EGiB lub po KW) i pytasz czy na sasiedniej działce jest służebnośc dostępu, przejścia lub przejazdu/dojazdu zapisana dla działki sasiada. Mogą nie podać nru KW, bo RODO ale to czy jest zapisana służebność to powinni powiedzieć. Zresztą to będzie wiedział geodeta wykonujący aktualizację - po zgłoszeniu takiej pracy dostanie także wypisy. Kropka

P.S.

W tajemnicy przed gminą nic nie kombinuj: primo - i tak się wyda; secundo - sąsiad będzie miał na ciebie haka. I po co ci to?

Majac mapę aktualną z jedną kopią idziesz do gminy, wyłuszczasz problem i pytasz co oni na to, lub proponujesz że położycie rurę (nadzór gminy wskazany jeśli płynąc ma dalej na ich teren) - ewentualnie jakies podziały kosztów. Negocjować i negocjowac .... itd.

Edytowane przez Bertha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, oczywiście, że nic nie będę robił bez wiedzy gminy. Chciałem winowajcom zaproponować, żeby to oni położyli tę rurę, a ja bym nic nie widział w razie czego. Żadnego udziału własnego w takich procederach nie przewiduję:no:

 

No dobra, miałem nadzieję, że się udzielisz w wątku, bo najwyraźniej znasz takie pokręcone przypadki. No i mam jakiś punkt startowy. Nie rozumiem tylko dlaczego wykazanie granic przez geodetę to jakaś procedura? Dzwonię, przyjeżdża, mierzy i zaznacza. A ja wiem co i gdzie. Przecież on ani ja nigdzie tego nie musimy zgłaszać do gminy, prawda?

 

Ale Ok, zlecę aktualizację mapy itd itp. Problem jest taki, że tego niesympatycznego sąsiada mam i tak już w poważaniu, ale jednak on się tylko broni przed zalewaniem przez wodę od sąsiadki. Przypominam, że wodę z dachu odprowadza do rowu rurą pod brukiem na posesji, ale sama woda z tego bruku leci na działkę drogową i dalej na sąsiada gbura. To ona jest tutaj najwięcej winna. A z nią nie chcę żadnych wojen. Z kolei ona wydała kilka lat temu kupę kasy na kostkę i mocno wątpię, żeby chciała cokolwiek przerabiać.

 

Swoją drogą dziwię się, że wydała dziesiątki tysięcy na bruk, a szkoda jej było dwa tysiące na studnię chłonną czy kilka odwodnień liniowych, które można było poprowadzić bez najmniejszej szkody do ogrodu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak sądziłem. Z sąsiadem można żyć w zgodzie jeśli to on chce żyć z Tobą. Niestety jeśli on sądzi że robi z kogoś wała to należy się tym zająć.

Sąsiadka zalewa jego to on zalewa pole niczyje a Ty cierpisz przy okazji.

Tak jak pisałem. Jeśli w warunkach zagospodarowania wody w dachu istnieje wpis dotyczący iż ma to być na własnej posesji to odprowadzanie jej poza nią jest kiepskim wyjściem.

Nie będzie Cię szanował dopóki nie dasz mu tego do zrozumienia.

Sądzę że należy nie patrzeć się na dobrosąsiedzkie relacje tylko utrzeć mu nosa.

Sprawdź legalność odprowadzania wody poza jego posesję oraz poprzez geodetę granice działek, a następnie napisz do niego pismo z propozycją uporządkowania tej sprawy.

Jeśli puści Cię w maliny lub zignoruje to zgłoś problem do urzędu.

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I on oficjalnie przy pierwszej wizji lokalnej z urzędu pokaże skąd się bierze woda na jego posesji. Urzędnik pójdzie do sąsiadki, a ona (naprawdę prosta kobieta) będzie miała pretensje do mnie. Oczywiście niesłuszne, ale logiki to już nie będzie, tylko same emocje. No i argumenty w rodzaju "wszystko było dobrze, dopóki się nie zacząłeś tu budować". A było dobrze, bo wujek, który tu mieszkał do niedawna sam w mniejszym domku, sam ma wiele za uszami. I tak to się kręciło: sąsiedzi nie widzieli grzeszków wuja, a wuj wmawiał sobie, że ogrodzenie przewraca się od wiatru :rolleyes: Ręka rękę myje. A teraz ja zmieniam układ i "robię sobie wrogów".

 

Na udry można zawsze pójść, ale to kosztuje czas i pieniądze. Rozmawiałem niedawno z jednym urzędnikiem z inwestycji i powiedział mi, że jak najbardziej mogę podkablować sąsiada, ale nie wiadomo który urząd chętnie zajmuje się takimi sprawami (sugerował Nadzór Budowlany). Jak zapytałem o słowo chętnie, to powiedział mi, że w Gdyni jest bardzo wiele takich przypadków podrzucania komuś wód opadowych. Dopiero wtedy skojarzyłem, że Gdynia położona jest w dużej mierze na morenach, górkach i dolinkach. :D Takie nadużycia są tu częste, sprawy się dłużą, ludzie się odwołują itd itp. Ja sam byłem odbijany między chyba czterema referatami/wydziałami/urzędami, zanim dowiedziałem się, że być może chętnie sprawą zajmie się NB. Niezłe jaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wskazania granic nie można, nie wolno zrobić cichcem. Zlecasz geodecie, on zgłasza pracę, wnosi opłatę, wówczas otrzyma materiały ( szkice, osnowe starą/nową, XY, wypisy itp). Pod rygorem nieważności pracy, ma obowiązek zawiadomić strony (sąsiedzi z którymi jest granica okazywanej działki) według danych z EGiB, zgodnie z art. 38 i 39 ust. z 17 maja 1989 (https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19890300163/U/D19890163Lj.pdf). Z czynnosci spisuje sie protokół i sporzadza operat który geodeta oddaje do PODGIK. Jesli sprawa trafi do sądu (czego nikomu nie zyczę) , to są dokumenty. Jeśli zawiadomiony sąsiad nie stawił sie, to jego problem że nie skorzystał w przysługujących mu praw; to też jest opisane w protokole - stawili sie ..., nie stawili się pomimo prawidłowego powiadimienia.... A gdyby coś zrobiono z twoimi granicami - pod twoją nieobecnośc z braku zawiadomienia, to byłbyś zadowolony? Sasiada pytasz o protokół - nie ma. Ach nie ma? (Słynna kwestia Amerykana z filmu, chyba "U pana Boga za miedzą"). czyli nic legalnie nie zrobiono, więc za co zapłacono? Czynnośc wykonana niezgodnie z prawem nie rodzi skutków prawnych.

 

Dobrze a teraz z sąsiadką. Zrobiła to według jakiegoś projektu, coś uzgadniała z gminą, szczególnie jeśli to nie na jej terenie? Czy uwierała ją kasa i bez papierów, bo to zbędne koszta? Wydac można każde pieniądze, tylko trzeba je wydac mądrze. Niestety tak to wygląda. Mając mapę z rzędnymi (wysokości) i stanem istniejącym (połozone rury), najlepiej pogadać z kimś w gminie ( z drogowcem? z meliorantem? z architektem? ) z kimś kumatym aby nie zrobić z tego afery o samowolę. Tak aby działając wspólnie i z aprobatą gminy rozwiązać problem. Wytłumaczyć/ wymóc na sasiedzie zaniechanie działań na szkodę. Zdalnie nie napiszę ci więcej, za mało wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak sąsiad ma się zgłosić, skoro ten sąsiad sąsiaduje z działką gminną z którą i ja sąsiaduję - między nami jest ścieżka. Nie wiem tylko w którym miejscu się ona zaczyna, a gdzie moja działka. Nie interesuje mnie granica z nikim tylko gdzie mam postawić nowy mór oporowy i dopiero od tego będę uzależniał wszelkie czynności. Dobrze rozumiem?

 

Już kiedyś był u mnie geodeta wymiarować rzędne pod bramę wjazdową na działkę i zapewniam, że nikogo z sąsiadów nie informował. Mnie interesuje stan faktyczny na ten moment.

 

Co do sąsiadki, to chyba porozmawiam z jej ojcem, który wydawał mi się rozsądniejszy od swojej pyskatej córki. Podejrzewam, że i tak on będzie wciągnięty do sprawy, bo ma warsztat samochodowy (a więc i kasę), a ona jest po rozwodzie i dorabia jako opiekunka dla dzieci. Ten bruk pewnie sponsorował tata, rurę pod brukiem pewnie też :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielona strzałka to kierunek spływu wody? Czy tam jest jakaś ścieżka czy tylko granica pomiędzy działką sąsiadki a Twoją ?

Tak czy inaczej woda spływała z ulicy wzdłuż twojej i sąsiadki działki.

Nie wiem kto wybrukował podjazd może sąsiadka ale to by spowodowało zalewanie sąsiada którego furtka jest z górki. Aby temu zapobiec on brukując koło swojej posesji zrobił pochyłość w drugą stronę a dodatkowo zrobiono to liniowe odwodnienie.

 

Jeśli okoliczna zabudowa jest dość stara to praktyka z odprowadzaniem wody na ulicę lub nieużytki była normą więc spust wody pod brukiem wykonano przy okazji utwardzania albo już tam był tylko go uporządkowano

 

Jak i z której strony byś tego nie ruszył to zawsze ktoś ucierpi więc nie chcąc być czarną owcą musisz tylko zrobić nowy głębszy murek oporowy pod swoje ogrodzenie.

 

Pochodż i popatrz za betonowymi znacznikami granic ale już z ortomapy widać że pomiędzy waszymi działkami przewidzieli jakąś ścieżkę lub jest to grunt gminy ze względu na uzbrojenie terenu itp.

Dróżka jest dość wąska więc możliwe że granica leży po środku tylko czy wujek podarował by owe parę metrów?

 

Mapkę z urzędu uzyskasz za drobną odpłatnością bez wiedzy sąsiadów. Odnośnie geodety to jeśli sąsiadujące tereny są gminne to prawdopodobnie nikt nie będzie z sąsiadów zawiadamiany..

Jeśli by ich powiadomiono to zapewne zgłoszą się do Ciebie z pytaniem co planujesz i czy przypadkiem nie wyjdą jakieś ich działania niezgodne z przepisami.

Naprawiając ogrodzenie uspokoisz sytuację i wszystko będzie po staremu.

Swoją drogą nawet jeśli geodeta wytyczył by Twoją granicę na środku owej ścieżki to stosując się do maksymy: "Nie ruszaj g....a bo będzie cuchnęło" postawił bym po prostu ogrodzenie na miejscu starego.

 

Jeśli z sąsiadem było tak jak piszesz i dziki ryją dróżkę to o uporządkowaniu odwodnienia razem z nim trzeba zapomnieć i porządnie zadbaj o swoją sprawę aby półroczny rytuał udrażniania odpływu liniowego i spulchniania terenu aby ten szybciej wchłaniał wodę nie spowodował ponownej szkody.

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak sąsiad ma się zgłosić, skoro ten sąsiad sąsiaduje z działką gminną z którą i ja sąsiaduję - między nami jest ścieżka. Nie wiem tylko w którym miejscu się ona zaczyna, a gdzie moja działka. Nie interesuje mnie granica z nikim tylko gdzie mam postawić nowy mór oporowy i dopiero od tego będę uzależniał wszelkie czynności. Dobrze rozumiem?

 

Już kiedyś był u mnie geodeta wymiarować rzędne pod bramę wjazdową na działkę i zapewniam, że nikogo z sąsiadów nie informował. Mnie interesuje stan faktyczny na ten moment.

 

Co do sąsiadki, to chyba porozmawiam z jej ojcem, który wydawał mi się rozsądniejszy od swojej pyskatej córki. Podejrzewam, że i tak on będzie wciągnięty do sprawy, bo ma warsztat samochodowy (a więc i kasę), a ona jest po rozwodzie i dorabia jako opiekunka dla dzieci. Ten bruk pewnie sponsorował tata, rurę pod brukiem pewnie też :p

 

W kwestii bramy, to geodeta wyznaczał ci lokalizację fundamentów bramy wg danych z PZTerenu. Wynik podobny (brama w granicy). lecz czynności oraz asortyment zgłoszenia całkiem inny. Obecnie pomiary realizacyjne (wytyczenia) nie podlegają zgłoszeniu. Pogadać w gminie i albo gmina zleci okazanie swej działki albo będzie to na wasze zlecenie. Formalnie wydaje się, że osoba trzecia może zlecić okazanie cudzej działki, szczególnie jeśli udowodni że ma w tym interes prawny lub gospodarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokazać sąsiadce problem - że Ty o nim wiesz, widzisz to i co się dzieje przez odprowadzenie przez sąsiadkę deszczówki poza własną posesję.

Wyjaśnić, że deszczówkę należy zagospodarować na własnej działce. I że przez jej zaniechanie, wali się Twój płot, a co za tym idzie - sytuacja doprowadza do poniesienia kosztów - remont ogrodzenia (przez kogo?) I co ona ma zamiar z tym zrobić - sugerując, że jednym rozwiązaniem jest zagospodarowanie deszczówki na własnej działce - możesz podsunąć możliwe rozwiązania (np. studnia chłonna).

 

A jak ładna, to nawet zgłosić chęć pomocy w wykopaniu studni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielona strzałka to kierunek spływu wody? Czy tam jest jakaś ścieżka czy tylko granica pomiędzy działką sąsiadki a Twoją ?

Tu zdjęcie z góry działki sąsiadki. Widać wybrukowaną nawierzchnię.

52a594d15e0362cdgen.jpg

 

Tu widać dom sąsiadki w tle z rurą spustową, której wylot jest na nie jej działkę:

fe040401fc1be715gen.jpg

 

Tak czy inaczej woda spływała z ulicy wzdłuż twojej i sąsiadki działki.

Tu widok z drogi, po której spływa część wody sąsiadki (bo reszta rurą spustową). Sąsiadka jest po prawej stronie, za grafitowym ogrodzeniem:

9a192b1d969abe7fgen.jpg

 

 

Nie wiem kto wybrukował podjazd może sąsiadka ale to by spowodowało zalewanie sąsiada którego furtka jest z górki. Aby temu zapobiec on brukując koło swojej posesji zrobił pochyłość w drugą stronę a dodatkowo zrobiono to liniowe odwodnienie.

Zgadza się.

Jak i z której strony byś tego nie ruszył to zawsze ktoś ucierpi więc nie chcąc być czarną owcą musisz tylko zrobić nowy głębszy murek oporowy pod swoje ogrodzenie.

Nie wiem czy tylko, bo może się okazać, że obecne ogrodzenie nie stoi na mojej działce albo wręcz przeciwnie - granica mojej działki jest np w obecnym rowie. Wjazd na działkę mam niezbyt szeroki, sprzęt ciężki nie przejeżdża przez bramę i trzeba wyciągać słupek między bramą i furtką i otwierać jeszcze furtkę. Dla mnie ma znaczenie, czy przy stawianiu nowego ogrodzenia mogę tu przewidzieć furtkę czy nie tylko bramę.

Pochodż i popatrz za betonowymi znacznikami granic ale już z ortomapy widać że pomiędzy waszymi działkami przewidzieli jakąś ścieżkę lub jest to grunt gminy ze względu na uzbrojenie terenu itp.

Dróżka jest dość wąska więc możliwe że granica leży po środku tylko czy wujek podarował by owe parę metrów?

Słyszałem, że dziadkowie odpuścili wąski pas ziemi, ale to tylko plotki rodzinne. Bez geodety ani rusz. A znaki graniczne na pewno wyciągnął sąsiad, bo zdecydowanie jest do tego zdolny.

Mapkę z urzędu uzyskasz za drobną odpłatnością bez wiedzy sąsiadów. Odnośnie geodety to jeśli sąsiadujące tereny są gminne to prawdopodobnie nikt nie będzie z sąsiadów zawiadamiany..

Jaką mapkę konkretnie? Do celów projektowych czy informacyjnych? Mam wersję pdf tej drugiej - kompletnie o niej zapomniałem. Granice działki pokrywają się z ogrodzeniem.

Jeśli by ich powiadomiono to zapewne zgłoszą się do Ciebie z pytaniem co planujesz i czy przypadkiem nie wyjdą jakieś ich działania niezgodne z przepisami. Naprawiając ogrodzenie uspokoisz sytuację i wszystko będzie po staremu. Swoją drogą nawet jeśli geodeta wytyczył by Twoją granicę na środku owej ścieżki to stosując się do maksymy: "Nie ruszaj g....a bo będzie cuchnęło" postawił bym po prostu ogrodzenie na miejscu starego.

A sąsiad dalej będzie je podkopywał. Jak zburzę ten obecny murek, to na ścieżce będzie kompletny bajzel i z tego rowu nic nie zostanie. Tego się nie da nie zepsuć, nawet bez przesuwania granic.

Jeśli z sąsiadem było tak jak piszesz i dziki ryją dróżkę to o uporządkowaniu odwodnienia razem z nim trzeba zapomnieć i porządnie zadbaj o swoją sprawę aby półroczny rytuał udrażniania odpływu liniowego i spulchniania terenu aby ten szybciej wchłaniał wodę nie spowodował ponownej szkody.

Tym bardziej, że mur oporowy będę chciał wydłużyć do góry, żeby wypoziomować swoją działkę. W tej chwili widać na niej spadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... może się okazać, że obecne ogrodzenie nie stoi na mojej działce albo wręcz przeciwnie - granica mojej działki jest np w obecnym rowie. Wjazd na działkę mam niezbyt szeroki, sprzęt ciężki nie przejeżdża przez bramę i trzeba wyciągać słupek między bramą i furtką i otwierać jeszcze furtkę. Dla mnie ma znaczenie, czy przy stawianiu nowego ogrodzenia mogę tu przewidzieć furtkę czy nie tylko bramę.

 

Ma znaczenie owszem.

 

Takie samo znaczenie ma dla Ciebie bycie czarną owcą na osiedlu.

 

Hipotetycznie jeśli przyjdzie geodeta i dowiesz się że granica Twojej działki jest w rowie ( czyli będzie szersza brama i furtka ) to stawiając tam murek oporowy swojego ogrodzenia będziesz musiał na swój koszt zrobić także jakieś odwodnienie drenaż itp. dla wody sąsiadów.

Jeśli tego nie wykonasz to stawiając ogrodzenie dopiero wepchniesz kij w mrowisko.

 

Jaką mapkę konkretnie? Do celów projektowych czy informacyjnych? Mam wersję pdf tej drugiej - kompletnie o niej zapomniałem. Granice działki pokrywają się z ogrodzeniem.

 

 

Do celów informacyjnych oczywiście.

Według ortomapy dróżka do której odprowadzają wodę wydaje się węższa więc może to wcale nie są plotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hipotetycznie jeśli przyjdzie geodeta i dowiesz się że granica Twojej działki jest w rowie ( czyli będzie szersza brama i furtka ) to stawiając tam murek oporowy swojego ogrodzenia będziesz musiał na swój koszt zrobić także jakieś odwodnienie drenaż itp. dla wody sąsiadów.

Jeśli tego nie wykonasz to stawiając ogrodzenie dopiero wepchniesz kij w mrowisko.

Jak w praktyce wygląda projektowanie takie muru oporowego? Sąsiedzi zostaną powiadomieni, że taki ma powstać jak przy stawianiu domu? 2 tygodnie na protest itd?

 

Wiesz, nie ja podkopuję ogrodzenie i nie ja je komuś podmywam. Mam na swojej działce dwie studnie chłonne i zbiornik 10-cio tonowy na deszczówkę. Zapłaciłem za wszystko z własnej kieszeni, żeby nie zalewać komuś działki, a teraz ja jestem czarną owcą? Ja mam prawo postawić nowy mur zgodnie z projektem i nie przejmować się 20-metrowym odcinkiem wydłubanego w ziemi rowu. Woda jest odprowadzana ostatecznie na działkę gminną i nie wiem, czy już w momencie zgłoszenia do urzędu nie wyda się cała sprawa. I będzie to poza moją złą lub dobrą wolą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nazwiesz to ogrodzeniem to do wysokości 2.2m z fundamentem obecnie pozwolenie lub zgłoszenie nie jest wymagane, natomiast jeśli nazwiesz to ogrodzeniem z murem oporowym podtrzymującym osiadający grunt lub skarpę to potrzebne jest już pozwolenie.

Dlatego radzę po prostu zaszalować na zewnątrz ponad poziomem gruntu i w gruncie wylać głębszy murek odporny na dziki, skrobanie sąsiada i ściek sąsiadki .

Można głębiej np. 1m posadowić same słupki a murek pozostawić standartowy czyli tyle w ziemi ile nad ziemią i w Twoim przypadku także spełni swoją rolę.

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...