Zapach w szafie - jakby stęchlizna.

[Taj]

Witajcie,

 

mam problem z zapachem w szafie, gdzie przechowuję ubrania (koszulki, bielizna, bluzy, etc).

 

Jak otwieram unosi się tam zapach jakby stęchlizny.

Czytałem o tym w sieci i temat jest dość często poruszany.

 

Wyeliminowałem takie czynniki jak:

- za dużo proszku do prania dodawane do prania,

- oczyszczenie filtrów w pralce i pojemników na proszek,

- dodatkowo przetarłem wnętrze szafy środkiem do mycia powierzchni emaliowanych.

 

Niestety zapach pozostaje i ubrania nim przesiąkają.

Nie wszystkie i nie w równym stopniu. Mam wrażenie, że te bawełniane bardziej.

 

Jakie macie porady? Czy zapach mógł wejść tak głęboko w deskę szafy, że ciągle się tam utrzymuje? Inne pomysły?

[Taj]

Up

[Gik]

tak, szafa pewnie już nieco zawilgła... ale nie ciuchy i pralka mogła być źródłem problemu.

 

Może jednak to wentylacja nie domaga? Spróbuj trzymać otwarte drzwi.

A może problem jest nawet w całym pokoju? Powietrze musi krążyć. Nie krąży to wilgoć się zbiera i warunki dla pleśni, grzybów są.

 

Wymusić wentylację w pomieszczeniu, Udrożnić, dać szansę na wentylację w szafie.

 

To takie standardy, że nikomu się nie chce po raz n-ty tego pisać.

[d7d]

Podstawowym powodem może być zła wentylacja szafy i pokoju.

Może wkładasz do szafy nie wysuszone do końca ubrania/

 

Wyciągnij wszystkie ubrania z szafy i wyczyść wszystkie powierzchnie i szuflady (jeżeli są) dedykowanym środkiem do usuwania zapachów.

Jeżeli masz to włącz ozonator.

 

Następnie zostaw otwartą taką szafę na kilka dni i sprawdź czy zapach nadal występuje.

Zamknij pustą szafę na 1-2 dni i znowu sprawdź.

[humidorek]

A ja mam przy okazji pytanie o inny "zapach". Nie umiem go zdefiniować inaczej, niż jako stara szafa u babci na wsi. Taki dziwny zapach jaki czułem chodząc kiedyś na święta do kościoła u dziadków na wsi. Co to jest i skąd się bierze? Wyczułem ostatnio ten zapach w mieszkaniu mojej mamy, jak ją odwiedziłem, wąchanie jak się da ubrań w szafach nic nie dało... nie mogę zidentyfikować źródła...

[Elfir]

w kościołach to jest zapach środków konserwujących do drewna.

 

Może mama ma parkiet układany na subicie?

[humidorek]

Nie, ten zapach pojawił się dopiero niedawno, a w mieszkaniu nic od lat się nie zmieniło (było nowe w 2000r, to nie stary dom). Wszędzie czysto, ładnie pachnie, nie wiem, co to jest

[Elfir]

jak niedawno to nowy dywan, jakiś mebel?

[humidorek]

Nie, nic... zresztą meble, dywany (zwłaszcza nowe) nie mają takiego zapachu, raczej śmierdzą chemią.

[Bertha]

Odzież używaną np. koszula jeden dzień/godzinę noszona trafia do pralni, pralki a nie do szafy bo jeszcze "czysta". Odzież zewnętrzna w innej szafie, po powrocie z dworu/pola/podrózy nie trafia natychmiast do szafy tylko powinna wyschnąć i wywietrzyć się. Buty w osobnej szafce wentylowanej - "otwarta" czesć tylna od ściany, najlepiej jesli to nie jest sciana zewnętrzna czyli zimna

[humidorek]

Jeśli piszesz w komentarzu na moją wypowiedź, to tak właśnie jest. Zresztą gdyby nie było, to czuć byłoby zapach potu, jest on wyraźnie inny.

[Bertha]

#5 Taki dziwny zapach jaki czułem chodząc kiedyś na święta do kościoła u dziadków na wsi.

Teraz powtórnie zajrzałem - to naftalina. Kup w sklepie i porównaj.

[humidorek]

Dziękuję, sprawdzę.

[Hipka1719516346]

wilgoć za szafą