Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Opinie użytkowników domów piętrowych / z poddaszem użytkowym


Recommended Posts

Pełne piętro ze stropem monolitycznym, rekuperacja, dobre ocieplenie i nie widze różnicy w temperaturze na parterze czy na piętrze. A mam ogromne okna ale i fakt zaluzje fasadowe wiec dowolnosc wyboru w kazdym pomieszczeniu.

Jeżeli patrzeć tylko na funkcjonalność, to dom parterowy będzie lepszy.

Ludzie budując jednak biorą pod uwagę wiele parametrów tj. cenę. funkcjonalność, oplacalność, wygodę, wygląd, czas.

Czasem, ktoś jest skłonny przesunąć np. suwak jednego parametru w stronę negatywną ( np. cena) na rzecz podniesienia innego ( np. wygląd). Dla jednego będzie to szaleństwo, a inny będzie dziwił się, że ktoś mógł kierować się wyłącznie ceną.

W kązdym z tych parametrów są różne ludzkie możliwości jak i różne gusta.

Edytowane przez Dzeus86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A kto siedzi w pokoju na piętrze w ciągu dnia?

 

Jakby siedział to nie chodziłby po schodach. Ale już przebranie się po przyjściu z pracy wymaga wejścia na piętro, bo szafy są zwykle tam. Odniesienie jakiejś rzeczy, którą się wniosło/zniosło. Ja kilka razy dziennie po schodach kursuję

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby siedział to nie chodziłby po schodach. Ale już przebranie się po przyjściu z pracy wymaga wejścia na piętro, bo szafy są zwykle tam. Odniesienie jakiejś rzeczy, którą się wniosło/zniosło. Ja kilka razy dziennie po schodach kursuję

 

Brawo, samo zdrowie.

A jezeli ktos podniesie temat starosci, to powiem, ze na starosc ruch jest jeszcze bardziej wskazany, by pozostać sprawnym i kazdy urzad i przychodnia/szpital schodow ma pelno.

Na starosc zreszta nikomu dom niepotrzebny, wiec lepiej zostawic go dzieciom/sprzedac i przeprowadzic sie do mieszkania ( tylko takiego co nie ma w nim nawet jednego schodka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie budując jednak biorą pod uwagę wiele parametrów tj. cenę. funkcjonalność, oplacalność, wygodę, wygląd, czas.

Czasem, ktoś jest skłonny przesunąć np. suwak jednego parametru w stronę negatywną ( np. cena) na rzecz podniesienia innego ( np. wygląd). Dla jednego będzie to szaleństwo, a inny będzie dziwił się, że ktoś mógł kierować się wyłącznie ceną.

W kązdym z tych parametrów są różne ludzkie możliwości jak i różne gusta.

Dokładnie o tym piszę. Nie tylko parametr wygody brierze się pod uwagę przy budowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby siedział to nie chodziłby po schodach. Ale już przebranie się po przyjściu z pracy wymaga wejścia na piętro, bo szafy są zwykle tam. Odniesienie jakiejś rzeczy, którą się wniosło/zniosło. Ja kilka razy dziennie po schodach kursuję

 

Kwestia projektu.

Ja mam wszystko do przebrania na dole. Pamiętam jak zalecasz posiadać duże wiatrołapy Sąsiadko. Akurat to uważam za niefektywne wykorzystanie (drogiej) zabudowy, ale z uwagi na rozwiązania projektowe, mamy taki o powierzchni ponad 10 m2. Dlatego wielka szafa (coś pod 8 m2) zmieści także ciuchy po pracy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam obecnie w bloku i nie mogę się doczekać aż się przeprowadzę do domu. Ujadanie psów na klatce, walenie drzwiami, szczekanie po otwarciu drzwi, 4 piętro, muzyka debila nastolatka jakby nie mógł sobie kupić słuchawek, brak ogrodu, dużego balkonu, brak miejsca na suszenie gaci. Zimą nie jest jeszcze źle, kwestia przyzwyczajenia ale wiosna i latem mam dość blokowiska.

 

Wybrałem dom że schodami bo nie mam dużej działki, chciałem mieć garaż i trochę ogrodu. Parter byłby rozwiązaniem super ale jakby dekarz mi krzyknął kwotę za dach to pewnie bym się ugial na kolanach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia projektu.

Ja mam wszystko do przebrania na dole. Pamiętam jak zalecasz posiadać duże wiatrołapy Sąsiadko. Akurat to uważam za niefektywne wykorzystanie (drogiej) zabudowy, ale z uwagi na rozwiązania projektowe, mamy taki o powierzchni ponad 10 m2. Dlatego wielka szafa (coś pod 8 m2) zmieści także ciuchy po pracy:)

 

Zalecam, bo wiatrołap nie pełni swojej funkcji jeśli nie zmieścisz w nim dwóch osób swobodnie zdejmujących kurtki bez otwierania drzwi.

Ale ja ubrania trzymam w garderobie. Nie w wiatrołapie. Tam są jedynie kurtki i buty do wychodzenia na zewnątrz.

 

Też mam schody z powodu malej działki. Ale nie uważam ze to wygodne. Tylko konieczne.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś wszystkie ciuchy trzymał w wiatrołapie... no ale cóż co kto lubi.

 

Ja zgadzam sie z wszystkim co pisze Elfir. Po 4 latach mogę wyciągnąć wnioski i po sprzedaży piętrowego domu rozpoczynam właśnie budowę parterówki. Pracujemy w domu, dzieci mamy w domu... Te kilkadziesiąt razy dziennie góra dół robi jednak różnicę. Kuchnia na dole, gabinet na górze i biegasz tam i z powrotem, Ja mimo wieku poruszam się szybko i szczerze, kilka razy bym o mało wyrżnął na sam dół. A co będzie gdy z przodu bezie 5 i więcej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś wszystkie ciuchy trzymał w wiatrołapie... no ale cóż co kto lubi.

 

Pracujemy w domu, dzieci mamy w domu... Te kilkadziesiąt razy dziennie góra dół robi jednak różnicę. Kuchnia na dole, gabinet na górze i biegasz tam i z powrotem,

 

Nie pisałem że mam wszystkie ciuchy we wiatrołapie. Robocze, dres etc. w których chodzę po pracy.

Wskazuję tylko i aż, że problemy o których często się wspomina (w tym Ty powyżej) nie występują gdy się je wcześniej zaadresuje. Pracuję też z domu i dlatego gabinet jest na dole. Na górę chodzi się najczęściej wstawić pranie. A to akurat to nie mój obowiązek :)

 

 

Nie odnosiłem się do Twojego wpisu, napisałem swoje zdanie.

 

 

 

Trzeba by się spytać ludzi, którzy żyją w domach parterowych czy dokucza im hałas. Moim zdaniem to taki argument wyszukany na siłę.

 

 

 

.

Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie. Ten wskazany przez Ciebie to argument na zasadzie "cieszę się z tego co mam, bo nie mam wyjścia i nie wiem że można lepiej". :) Jednak, tak jak napisałem, wiele zależy kto jakie życie towarzyskie prowadzi.

Edytowane przez Sativum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam obecnie w bloku i nie mogę się doczekać aż się przeprowadzę do domu. Ujadanie psów na klatce, walenie drzwiami, szczekanie po otwarciu drzwi, 4 piętro, muzyka debila nastolatka jakby nie mógł sobie kupić słuchawek, brak ogrodu, dużego balkonu, brak miejsca na suszenie gaci. Zimą nie jest jeszcze źle, kwestia przyzwyczajenia ale wiosna i latem mam dość blokowiska.

 

Wybrałem dom że schodami bo nie mam dużej działki, chciałem mieć garaż i trochę ogrodu. Parter byłby rozwiązaniem super ale jakby dekarz mi krzyknął kwotę za dach to pewnie bym się ugial na kolanach.

 

Pod warunkiem że masz duużą działkę i bardzo mało sąsiadów ;)

 

Bo może się okazać że każdy sąsiad ma psa a pies oczywiście na zewnątrz i hałas większy niż w bloku ;)

A wtedy dochodzą inne hałasy ;)

 

Pamiętam jak mieszkałem na osiedlu domków jednorodzinnych. Jak jeden włączył kosiarkę to każdy też włączał. Tak samo gill. Jak jeden grillował to nastepny wpadał na taki sam pomysł ;)

I smród i hałas cały weekend ;)

 

A jak jeden zaprosił gości w lato do ogrodu to całe osiedle wiedziało że trwa zabawa :)

Bo niektórzy myslą że na ich małej działce magicznie dźwięk poza ich działkę się nie rozchodzi ;)

 

Dlatego nowy dom na sporej działce i baaaardzo mało sąsiadów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie a dodajmy do tego, że utrzymanie domu w kosztach jest porównywalne z utrzymaniem mieszkania. Nie widzę żadnego sensu w zamianie na stare lata domu na klitkę w bloku. Ostatnio byłem na nowym osiedlu bloków. Pełno ludzi, pełno aut, blok przy bloku, hałas, to nawet nie ma co porównywać gdy człowiek mieszka w domu, może sobie wstać i wypić kawę na tarasie gdzie wokół zieleń i słychać tylko ćwierkanie ptaków. Do tego garaż (brak konieczności odśnieżania auta, zakupy spożywcze przywożone prawie pod samą kuchnie), duża przestrzeń, jeśli człowiek ma ochotę to może sobie coś ugrillować lub uwędzić, czy poleżeć sobie w basenie. Dom to są możliwości, których próżno szukać w klitce w bloku. Dobrym rozwiązaniem są duże apartamenty z dużymi tarasami, ale to już trzeba mieć $$$ co na emeryturze większości z nas nam nie grozi ;)

 

Moja matka mieszka w bloku ale na takim osiedlu gdzie między blokami była spora odleglość i było między blokami sporo zieleni. To dośc ciche osiedle.

 

Ostatnio byłem na "modnym" nowym osiedlu gdzie ceny za m2 są naprawdę wysokie. Sporo zageszczenie.Blok przy bloku. Jak nie masz własnego miejsca parkongowego to nie zaparkujesz.

Goście ? Chyba taksówką jedynie bo miejsca raczej nie znajdą albo baaaardzo daleko od bloku (może).

 

Hałas ? Słychać sikającego sąsiada. Rozmowy innych. Szczekające psy. A jak ktoś nagle słucha muzyki (np. techno) to można poczuć się jak na imprezie.

Mieszkanie w bloku jest dla ludzi którym nie przeszkadza hałas.

 

U mnie jakiś czas temu zycie spłatało figla i mieszkam sam w domu. Mam cały 117m2 dom do dyspozycji.

Myślałem nad kupnem mieszkania ale stwierdziłem że nie chce już mieszkać w bloku. Źle się w bloku czuję mimo że przez wiele wiele lat mieszkałem z bloku, ale sądzę że jak ktoś przejdzie z bloku do domku to raczej nie będzie chciał wrócić do bloku.

No chyba że mieszkanie w domku traktuje jako "tańsze" mieszkanie i dla niego ogród nic nie znaczy to wtedy co innego ..

 

Ja stwierdziłem że do bloku nie chcę ;) W domku mam przestrzeń i wolność. Jak chce obejrzeć film z mocnym nagłośnieniem i subwooferem ;) to nawet po północy mogę rozpocząć sens, tak samo jak głośne słuchanie muzyki czy inne dziwne przyzwyczajenia ;)

 

Nikomu nie przeszkadzam i robię co chce ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeniesienie się do miasta na starość ma tę zaletę, że bliżej do specjalistów lekarzy. W pewnym wieku człowiek będzie się nieswojo czuł za kierownicą a jechanie komunikacją z domu na cichych pustkowiach może byc problematyczne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeniesienie się do miasta na starość ma tę zaletę, że bliżej do specjalistów lekarzy. W pewnym wieku człowiek będzie się nieswojo czuł za kierownicą a jechanie komunikacją z domu na cichych pustkowiach może byc problematyczne.

 

z tymi lekarzami to tak trochę trzeba by trafic co nas dopadnie bo w mniejszych miastach o specjalistów trudno. Jak się z jedna specjalizacja trafi to już jest nieźle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyną rzeczą która teraz mnie zastanawia to podział na strefę dzienną na parterze i nocną na piętrze, chciałbym zapytać użytkowników domów piętrowych / z poddaszem jak taki układ sprawdza się w praktyce? Nie występuje coś takiego jak efekt izolacji pomiędzy domownikami? A może wręcz przeciwnie taka odrobina izolacji jest potrzebna Wam żeby się dobrze mieszkało?

Co dziwne wcześniej nie miałem takich wątpliwości przebywając u znajomych w tego typu domach, dopiero przebywając u siebie takie kwestie się pojawił.

 

Świetnie się sprawdza. Z tym, że warto mieć kąt do pracy na dole (by często nie chodzić góra-dół).

 

Z moich obserwacji wynika, że góra jest używana w ciągu dnia przez dzieci +10 lat. W ciągu dnia życie toczy się w salonie lub ogrodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są taksówki (w przyszłości do tego będą one autonomiczne więc tanie). Rozsądne korzystanie z taxi moim zdaniem jest tańsze od posiadania auta dla kogoś kto bardzo mało nim jeździ.

 

Są. I jakoś nie widzę emerytów masowo z nich korzystających w mojej gminie. Może dlatego, że większość Uberów olewa dojazd na wieś lub liczy bardzo drogo (była o tym dyskusja na lokalnej grupie)

 

 

Teściowa marzy o wyprowadzeniu się do bloku na parter. Ma dość remontów w swoim starym domu.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zawsze każda sytuacja jest inna. Ludzie są różni, domy są różne, także lokalizacje tych domów. Gdybym miał do wyboru stary dom z dala od cywilizacji i brak auta to też wolałbym mieszkanie w bloku w mieście.

 

Dodam, że w moim wypadku dojazd taxi do lekarza (w dwie strony) to około 50zł. Za 3 dekady gdy będę już na emeryturze to liczę na taxi autonomiczne w jeszcze przystępniejszej cenie.

 

U nas powrót w nocy z Poznania do samego Kórnika Uber zażyczył 300 zł (od tego zaczęła się dyskusja na grupie). Niby gmina leży praktycznie przy Poznaniu a wiele wsi jest kompletnie wykluczona komunikacyjnie.

 

Znajomy sąsiad ma samochód, ale już obawia się jeździć samodzielnie do Poznania. Teść też jeździ samochodem tylko znanymi trasami, bo boi się nowych.

 

Dlatego przy wyborze dom-mieszkanie kluczowa jest lokalizacja, wiek i stan zdrowia, dostępność usług, jakość techniczna lokalu.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są taksówki (w przyszłości do tego będą one autonomiczne więc tanie). Rozsądne korzystanie z taxi moim zdaniem jest tańsze od posiadania auta dla kogoś kto bardzo mało nim jeździ.

 

Ciekawe czy ta autonomiczna taksówka pomoże klientowi zejść po schodach albo pomoże wrzucić walizkę do bagażnika :D

 

Piszecie tu jakieś farmazony o starości, przecież każdy z nas będzie kiedyś stary i gdyby na to patrzeć to nie powinno się kupować mieszkania , brać kredytu czy budować domu... Mój dziadek w wieku 55 lat zaczął budowę domu w latach 70 i w tymże domu odszedł mając 88 lat . Dom był piętrowy :D

 

Gdyby patrzeć tylko na to co będzie kiedyś to człowiek od razu po narodzinach powinien położyć się do trumny i czekać... Na starość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O czym Ty w ogóle piszesz? Walizka? Do lekarza? Chyba Ci się coś z wyjazdem na wakacje pomyliło. Problem z wejściem po schodach bo taxi będzie autonomiczne? :D A dlaczego miałby Ci pomagać taksówkarz? Podchodzisz do schodów i prosisz losową osobę aby Ci pomogła.

Ludzie widzą problemy tam gdzie ich nie ma.

 

Nie widziałeś nigdy jak taksówkarz pomaga lub odprowadza kogoś ? Jak mieszkałem w bloku widziałem sporo takich sytuacji....

 

Nie zrozumiałeś. Jeden z użytkowników forum uważał, że na stare lata i tak trzeba będzie sprzedać dom i przenieść się do mieszkania. A ja uważam, że nie trzeba będzie (w mojej sytuacji, ale każdego jest inna). A wybieganie w przyszłość jest dobre a nie złe. Jeśli ktoś w nią wybiega i planuje na lata to jest większa szansa, że tak przygotuje swój dom na stare lata i zgromadzi jakieś oszczędności, że będzie mu się żyło dobrze pomimo zaawansowanego wieku.

 

Powtarzasz się....

 

Ja nie zamierzam sie wyprowadzać z domu o ile sytuacja mnie nie zmusi. Wybieganie w przyszłość nie ma sensu bo nikt nie wie co go czeka . Jeden dożyje końca w domu , innym sie zaopiekuje rodzina a inny skończy w domu starców. Znam teraz przypadek starszej osoby która nawet w bloku miała problem normalnie funkcjonować mimo że rodzina robiła jej zakupy, sprzątała itp. Wiem że osoba mówiąca do żarówki może tego nie zrozumieć, zbyt bardzo chyba ufasz technice... Już jeden nam obiecywał żę będziemy drugą Japonią :D

Edytowane przez sito
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...