Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bartłomiej

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    98
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Bartłomiej

  1. Witam, Dzięki za odpowiedź. Przeczytałem sobie wskazany przez Ciebie wątek - rzeczywiście wygląda na to, że sprawa jest b. poważna. Nie jestem w stanie zapewnić wody destylowanej do robienia zaprawy a dodatkowo obawiam się, że mój wykonawca uzna mnie za wariata i stracę jakiekolwiek poważanie, które udało mi się wywalczyć. Zrobiłem wywiad wśród dystrybutorów gotowych zapraw. Optiroc wychodzi po jakieś 22 złote za 25. kg worek. Drogo. Sopro - zaprawa KMT - jest jeszcze droższa i kosztuje ok 33zł za 25 kg. Alternatywą jest zrobienie zaprawy cementowej i wymieszanie jej z Cemaplastem zastępującym wtedy wapno. Koszt nieporównywalnie mniejszy (5 litrów to 35 zł) bo 100ml wystarcza na worek cementu. Do tego rozwiązania namawia mnie wykonawca - człowiek oszczędny. Czy masz może pomysł, ile trzeba zużyć tej zaprawy Optiroca czy Sopro na 1 metr kwardatowy cokołu? Tak orientacyjnie. Od przedstawiciela Sopro usłyszałem, że wychodzi 1kg na cegłę. ZGROZA !!! Ogólnie potrzebuję dobrej porady. Jutro zaczynają murować cokół. Pozdrawiam, Bartłomiej
  2. Witaj, Projekt domu pokazywałem podczas naszego pikniku w Kampinosie. Dla przypomnienia: - dom o powierzchni użytkowej ca. 240m2 - niepodpiwniczony (choć niewiele brakowało a bym się skusił na piwniczkę ) - parter + użytkowe poddasze - garaż na dwa samochody Buduję pod Warszawą w gminie Czosnów (polecam gminę - bardzo przyjazna dla inwestorów), w otulinie Kampinosu, niedaleko wylotówki na Gdańsk. Pozdrawiam, Bartłomiej
  3. 07.05 Wczoraj ledwo zdążyłem na plac budowy, żeby moim wykonawcom przekazać radosną nowinę, że będą budować kominek w innym miejscu. Piszę "ledwo", bo właśnie zasypywali ziemię na podłogę. :) Ufff, udało się, ale mam nadzieję, że juz nic więcej nie przeoczę. Dowiedziałem się przy okazji, że nastąpił już pierwszy spór pomiędzy moim inspektorem a wykonawcą. Po wyjaśnieniu szczegółów jestem bardzo zadowolony z interwencji p. Jacka - nie dopuścił do bylejakiego położenia izolacji poziomej na wymurowanej właśnie ścianie fundamentowej. I dobrze ! Ma u mnie piwo. Jeszcze w tym tygodniu będę kupował cegły na mury parteru i poddasza. Przydałyby się na czwartek ale obawiam się, że się nie wyrobię. Trochę mnie wkurza to tempo (poprzedni termin był ustalony na 15. maja), ale wiem czym jest spowodowane. W okolicy budują się jeszcze trzy domy, dwa z nich zaczęły tak ze 2 tygodnie przed nami i mój wykonawca wciągnął się we współzawodnictwo. Nie podoba mi się to; moja babcia zawsze powtarzała, że pośpiech zawsze jest złym doradcą. W gronie rodzinnym wielka narada kredytowa. Ścierają się różne opcje, rozważane są przeróżne warianty. A niestety czas nagli - trzeba jak najszybciej dostać pieniądze z banku. Mam nadzieję, że wybierzemy mądrze i nie stracimy na kredycie fortuny. Wczorajsza wizyta na budowie to również jedno przykre doświadczenie. Czy u Was też są wszędzie te małe czarne w wściekłe jak diabły muszki czy meszki ?!? Cały jestem pogryziony, nie sposób było się od nich uwolnić. A jeszcze w radiu mówią, że nasi południowi sąsiedzi mają klęskę zywiołową spowodowaną komarami. Koszmar! Jak ja nie lubię insektów !!! cdn............
  4. 07.05 Wczoraj ledwo zdążyłem na plac budowy, żeby moim wykonawcom przekazać radosną nowinę, że będą budować kominek w innym miejscu. Piszę "ledwo", bo właśnie zasypywali ziemię na podłogę. Ufff, udało się, ale mam nadzieję, że juz nic więcej nie przeoczę. Dowiedziałem się przy okazji, że nastąpił już pierwszy spór pomiędzy moim inspektorem a wykonawcą. Po wyjaśnieniu szczegółów jestem bardzo zadowolony z interwencji p. Jacka - nie dopuścił do bylejakiego położenia izolacji poziomej na wymurowanej właśnie ścianie fundamentowej. I dobrze ! Ma u mnie piwo. Jeszcze w tym tygodniu będę kupował cegły na mury parteru i poddasza. Przydałyby się na czwartek ale obawiam się, że się nie wyrobię. Trochę mnie wkurza to tempo (poprzedni termin był ustalony na 15. maja), ale wiem czym jest spowodowane. W okolicy budują się jeszcze trzy domy, dwa z nich zaczęły tak ze 2 tygodnie przed nami i mój wykonawca wciągnął się we współzawodnictwo. Nie podoba mi się to; moja babcia zawsze powtarzała, że pośpiech zawsze jest złym doradcą. W gronie rodzinnym wielka narada kredytowa. Ścierają się różne opcje, rozważane są przeróżne warianty. A niestety czas nagli - trzeba jak najszybciej dostać pieniądze z banku. Mam nadzieję, że wybierzemy mądrze i nie stracimy na kredycie fortuny. Wczorajsza wizyta na budowie to również jedno przykre doświadczenie. Czy u Was też są wszędzie te małe czarne w wściekłe jak diabły muszki czy meszki ?!? Cały jestem pogryziony, nie sposób było się od nich uwolnić. A jeszcze w radiu mówią, że nasi południowi sąsiedzi mają klęskę zywiołową spowodowaną komarami. Koszmar! Jak ja nie lubię insektów !!! cdn............
  5. Witajcie, Moja chałupka coraz bardziej zbliża się do stanu "zero" i w związku z tym będę teraz miał całe mnóstwo drobnych (to się jeszcze okaże ) pytań i problemików. Tym razem zwracam się do tych, którzy murowali klinkier. Zamierzam zrobić podmurówkę z klinkieru (później przyjdzie czas na ogrodzenie) i bardzo dużo się naoglądałem "implementacji", w których po pół roku od zakończenia prac klinkier pokrył się jakimś szarym nalotem. Z daleka wygląda to jak sprawka wapnia w zaprawie, ale ja tam nie wiem, chemikiem nie jestem. Na szczęście nie jest to regułą i można wymurować klinkier tak, aby tych zacieków nie było. Nasłuchałem się sporo, że to sprawka złej zaprawy, że jest to później bardzo kłopotliwe w wyczyszczeniu i jeszcze droższe w "impregnacji" (jaiś olej czy coś). A zatem pytam się szanownych inwestorów: Jakich błędów uniknąć i jak przypilnować budowlańców, żeby mi potem żona nie kazała zasuwać przy czyszczeniu cokołu z tego szarego nalotu? Będę wdzięczny za odpowiedzi. Jutro zaczynają murować cokół. Pozdrawiam, Bartłomiej
  6. Witam, Właśnie rozglądam się za kredytem na budowę mojego gniazdka. Większość banków wymaga 20%. udziału własnego potwierdzonego opinią rzeczoznawcy. Niektóre z banków uczciwie podają listę rzeczoznawców niezależnych, niektóre zaś tylko "uznawanych przez bank". Ceny za taką usługę nieźle się od siebie różnią. Czy możecie mi dać namiary na takiego rzeczoznawcę, co by robotę zrobił a skóry z człowieka nie zdarł. Jaka jest przeciętna cena takiego "werdyktu"? Interesują mnie okolice Warszawy. Z góry dziękuję za pomoc, Bartłomiej
  7. 06.05 Niestety nie miałem czasu na uzupełnianie dziennika. A działo się, oj działo! Ławy fundamentowe zostały zalane betonem - poszło ponad 20m3. Podeschły, zostały pięknie przyozdobione izolacją poziomą i rozpoczęło się murowanie ścian z bloczków. Właściwie murarka etapu "zero" powinna być zakończona w tym tygodniu. Pozostaje jeszcze kilka metrów bieżących i roboty izolacyjne. W międzyczasie widziałem się z architektem. Właściwie wszystko dogadaliśmy ale czeka mnie jeszcze spotkanie z projektantem. Wykrystalizowała mi się koncepcja posadowienia kominka. Niestety, mój wykonawca nie będzie zadowolony bo trzeba będzie wylać dodatkowy kawałek fundamentu pod nową lokalizację kominka.:) Mój pomysł na powiększenie otworów okiennych tak, aby zmieściły się tam rolety antywłam. niestety nie wypalił. Nie da się tego zrobić bezproblemowo, chyba że zdecyduję się na podwyższenie parteru. A to jest grubsza sprawa. W związku z postępem zajmuję się obecnie wybieraniem materiałów na zbudowanie ścian. A i owszem, jeszcze się nie zdecydowałem. :) Najbardziej przychylam się ku opcji budowania z Porothermu: ściany pozostaną trzywarstwowe (zgodnie z projektem) tylko pustaki U-25 oraz cegłę dziurawkę "dwunastkę" zastąpią odpowiednie materiały z Porothermu. Wcale nie jest drożej (w rodzinie mamy hurtownika materiałów :)) a wszyscy przekonują mnie o wyższości produktów Wienebergera. Policzyłem już powierzchnię ścian, którą mam do wymurowania, ew. koszty murów już znam. Tak BTW: przez ten dłuuuuugi weekend z nikim się nie mogłem umówić i tak naprawdę niewiele pozałatwiałem. Wszyscy brali urlopy - tylko dlaczego nie ja ?!? Jutro mam "widzenie" z projektantem. Musimy ustalić wszystkie szczegóły konstrukcyjne: meteriał na mury, stropy, przesynięcie okien w dachu oraz przesunięcie kominka. Nie powinno byc problemu, ale przecież w końcu trzeba to zrobić. cdn....... Pozdrawiam, Bartek
  8. 06.05 Niestety nie miałem czasu na uzupełnianie dziennika. A działo się, oj działo! Ławy fundamentowe zostały zalane betonem - poszło ponad 20m3. Podeschły, zostały pięknie przyozdobione izolacją poziomą i rozpoczęło się murowanie ścian z bloczków. Właściwie murarka etapu "zero" powinna być zakończona w tym tygodniu. Pozostaje jeszcze kilka metrów bieżących i roboty izolacyjne. W międzyczasie widziałem się z architektem. Właściwie wszystko dogadaliśmy ale czeka mnie jeszcze spotkanie z projektantem. Wykrystalizowała mi się koncepcja posadowienia kominka. Niestety, mój wykonawca nie będzie zadowolony bo trzeba będzie wylać dodatkowy kawałek fundamentu pod nową lokalizację kominka. Mój pomysł na powiększenie otworów okiennych tak, aby zmieściły się tam rolety antywłam. niestety nie wypalił. Nie da się tego zrobić bezproblemowo, chyba że zdecyduję się na podwyższenie parteru. A to jest grubsza sprawa. W związku z postępem zajmuję się obecnie wybieraniem materiałów na zbudowanie ścian. A i owszem, jeszcze się nie zdecydowałem. Najbardziej przychylam się ku opcji budowania z Porothermu: ściany pozostaną trzywarstwowe (zgodnie z projektem) tylko pustaki U-25 oraz cegłę dziurawkę "dwunastkę" zastąpią odpowiednie materiały z Porothermu. Wcale nie jest drożej (w rodzinie mamy hurtownika materiałów ) a wszyscy przekonują mnie o wyższości produktów Wienebergera. Policzyłem już powierzchnię ścian, którą mam do wymurowania, ew. koszty murów już znam. Tak BTW: przez ten dłuuuuugi weekend z nikim się nie mogłem umówić i tak naprawdę niewiele pozałatwiałem. Wszyscy brali urlopy - tylko dlaczego nie ja ?!? Jutro mam "widzenie" z projektantem. Musimy ustalić wszystkie szczegóły konstrukcyjne: meteriał na mury, stropy, przesynięcie okien w dachu oraz przesunięcie kominka. Nie powinno byc problemu, ale przecież w końcu trzeba to zrobić. cdn....... Pozdrawiam, Bartek
  9. Zajrzałem na strony z prognozą pogody. W sobotę leje, w niedzielę leje, tyle że troszku słabiej. Czy jesteście pewni, że cokolwiek da się upiec na tym ognisku bądź na grillach? Pozdrawiam, Bartłomiej (z trochę podciętymi skrzydłami )
  10. Bartłomiej

    Grupa warszawska

    Zajrzałem na strony z prognozą pogody. W sobotę leje, w niedzielę leje, tyle że troszku słabiej. Czy jesteście pewni, że cokolwiek da się upiec na tym ognisku bądź na grillach? Pozdrawiam, Bartłomiej (z trochę podciętymi skrzydłami )
  11. Puk puk. Przepraszam bardzo. Czy ja również mogę przyjechać na spotkanie? Wziąłbym moją drugą lepszą połowę. Potrzebuję tylko informacji, o której się spotykamy. Z góry dziękuję za odp. Pozdrawiam, Bartłomiej
  12. Bartłomiej

    Grupa warszawska

    Puk puk. Przepraszam bardzo. Czy ja również mogę przyjechać na spotkanie? Wziąłbym moją drugą lepszą połowę. Potrzebuję tylko informacji, o której się spotykamy. Z góry dziękuję za odp. Pozdrawiam, Bartłomiej
  13. Witajcie ! Postanowiłem nie odgrzewać już mojego pierwszego wątku z pytaniami i rozterkami swieżo upieczonego inwestora i załozyłem niniejszy. Robota idzie - dzisiaj zalewam ławę fundamentową - więc to ostatni dzwonek, aby przewidzieć wpływ następnych etapów oraz projektu na roboty "fundamentowe". W związku z tym mam znowu szereg pytań pod sztandarem "O czym mam pomyśleć?": 1. Szambo Nie mam zupełnie pojęcia o szambie oprócz tego, że będę je miał i mniej więcej wiem, gdzie ma stać. Domyślam się, że gdzieś musi się znaleźć wyprowadzenie kanalizy do szamba. Nie wiem, gdzie. Czy muszę się o to martwić teraz, czy spokojnie mogę poczekać, aż dojdę do projektu kanalizacji i ew. wtedy wyborować dziurę na zewnątrz? 2. Przyłącza Planuję przyłącza gazowe (do pieca C.O.) oraz elektryczne. Czy na etapie budowania fundamentów muszę coś przewidzieć w tej sprawie? Jeśli TAK, to co? Jeśli nie, to CO i kiedy najpóźniej? 3. Kominek Zdecydowałem się nie przesuwać kominka (ze względu na wysoki komin, który by musiał powstać a który oszpeciłby mi linię dachu). Z lektury innych wątków dowiedziałem się, że może warto pomyśleć o doprowadzeniu powietrza do kominka. Byli tacy, co chcieli przepuszczać to powietrze przez szambo w celu wstepnego ogrzania. Pytanie moje to: Co w tej sprawie powinienem przewidzieć na etapie budowania fundamentów? Jeśli teraz nic, to kiedy? 4. Co jeszcze? O czym jeszcze nie pomyślałem? Będę bardzo wdzięczny za Wasze rady. Coś czuję, że nie obędzie się bez wizyty u architekta bądź projektanta. Serdecznie pozdrawiam, Bartłomiej
  14. Niby już robiłem wpis czwartkowy, ale dziś wieczorem wydarzyło się tyle, że nie mogę się powstrzymać i nie napisać tego w moim dzienniku. Na dzisiaj wieczorem byłem umówiony z moim inspektorem. Od samego początku wiedziałem, że jest to człowiek, z którym koniecznie muszę się zaprzyjaźnić na czas budowy - wszak to on będzie reprezentował moje interesy względem wykonawcy. To on ma wszystkiego dopilnować, aby było wykonane zgodnie z projektem oraz zgodnie ze sztuką budowlaną. Inspektor - p. Jacek - jest doświadczonym budowlańcem; człowiek z polecenia, mam do niego zaufanie. Spotkaliśmy się tuż przed wieczorem więc postanowiliśmy wszystkie sprawy ustalić podczas podróży na plac budowy. Zabraliśmy projekt, niezbędne papiery oraz oczywiście...... latarkę. Gdy przyjechaliśmy na miejsce było juz raczej ciemno. Budowlańcy mieszkają w pobliżu placu więc wszyscy wylegli oglądać, kto przyjechał. Plac budowy oglądałem w świetle reflektorów samochodu. Boże, jak to pięknie wygląda !!! Fundamenty równiutko wytyczone, deskowanie elegancko ułożone, chudziaczek (a może chudzinka :)) wylana, na tym porozkładane zbrojenie. Robotnicy zeznają, że ich zdaniem wszystko jest gotowe na przyjazd gruchy z betonem. "To się jeszcze okaże" - myślę sobie w duchu i razem z p. Jackiem rozpoczynamy inspekcję. Ja na niewiele się przydam - bo przecież nie znam się na tym specjalnie a zbrojenie widzę pierwszy raz w życiu - ale przynajmniej jestem w stanie sprawdzić, czy wszystko jest równo przymocowane a strzemiona są w przewidzianych w projekcie odstępach. Dla mnie wszystko wygląda OK. Ale p. Jacek jest innego zdania. Trzeba zrobić wszędzie podkładki 2.5cm pod zbrojenie, aby podczas wylewania stal nie opierała się na chudziaku i beton mógł wpłynąć pod zbrojenie. W niektórych miejscach trzeba poprawić mocowania, jedna z ław ma nierówno ułożone zbrojenie - trzeba przesunąć. Ogólnie jest kilka drobnych uwag, które nie sprawią kłopotów przy poprawianiu. To dobrze. Ustaliliśmy, że jutro o siódmej rano przyjeżdżamy sprawdzić, czy poprawki są naniesione zgodnie z zaleceniami i zgodnie z projektem. Jeśli wszytko będzie OK - o dziewiątej przyjeżdża grucha z betonem. Ale to wszystko, o czym tutaj napisałem to właściwie wstęp do najważniejszego. Nawet nie macie pojęcia, jaką przyjemność sprawiło mi oglądanie tych fundamentów, chodzenie po nich i oglądanie rozkładu mojego domu. To było coś niesamowitego ! Mogłem sobie przejść z garażu do kuchni, potem do salonu, sprawdziłem gdzie będą schody a gdzie gabinet czy pomieszczenie gospodarcze. Wyobraźnia już podsuwała mi obrazy tych pomieszczeń, nareszcie papierowe plany, które znam na pamięć, zmaterializowały się w tak pięknej formie. Widać granice mego domu, wiadomo już, gdzie staną ściany i którędy będę wchodził na górę niosąc mojej żonie śniadanie do łóżka. To było dla mnie wspaniałe przeżycie. Pierwszy raz stanąłem w moim domu !!! :) Jestem pewien, że teraz uśmiechacie się pod nosem i z pobłażaniem kręcicie głową, że przecież to jeszcze nic, że czeka mnie jeszce mnóstwo takich przeżyć, że dużo więcej będzie widać w kolejnych etapach, że to przecież dopiero sam początek. I pewnie macie racje, ale ja i tak się bardzo cieszę. Jutro muszę wstać bardzo wcześnie, aby zdążyć na siódmą, gdy p. Jacek będzie wizytował poprawki dokonane w zbrojeniu. Muszę jeszcze zrobić kilka fotek samego zbrojenia bo już nigdy nie będzie po temu okazji. Jakoś jestem spokojny, że jutro wszytko pójdzie dobrze. Przecież to dopiero początek. :) :) :) Bartłomiej
  15. Niby już robiłem wpis czwartkowy, ale dziś wieczorem wydarzyło się tyle, że nie mogę się powstrzymać i nie napisać tego w moim dzienniku. Na dzisiaj wieczorem byłem umówiony z moim inspektorem. Od samego początku wiedziałem, że jest to człowiek, z którym koniecznie muszę się zaprzyjaźnić na czas budowy - wszak to on będzie reprezentował moje interesy względem wykonawcy. To on ma wszystkiego dopilnować, aby było wykonane zgodnie z projektem oraz zgodnie ze sztuką budowlaną. Inspektor - p. Jacek - jest doświadczonym budowlańcem; człowiek z polecenia, mam do niego zaufanie. Spotkaliśmy się tuż przed wieczorem więc postanowiliśmy wszystkie sprawy ustalić podczas podróży na plac budowy. Zabraliśmy projekt, niezbędne papiery oraz oczywiście...... latarkę. Gdy przyjechaliśmy na miejsce było juz raczej ciemno. Budowlańcy mieszkają w pobliżu placu więc wszyscy wylegli oglądać, kto przyjechał. Plac budowy oglądałem w świetle reflektorów samochodu. Boże, jak to pięknie wygląda !!! Fundamenty równiutko wytyczone, deskowanie elegancko ułożone, chudziaczek (a może chudzinka ) wylana, na tym porozkładane zbrojenie. Robotnicy zeznają, że ich zdaniem wszystko jest gotowe na przyjazd gruchy z betonem. "To się jeszcze okaże" - myślę sobie w duchu i razem z p. Jackiem rozpoczynamy inspekcję. Ja na niewiele się przydam - bo przecież nie znam się na tym specjalnie a zbrojenie widzę pierwszy raz w życiu - ale przynajmniej jestem w stanie sprawdzić, czy wszystko jest równo przymocowane a strzemiona są w przewidzianych w projekcie odstępach. Dla mnie wszystko wygląda OK. Ale p. Jacek jest innego zdania. Trzeba zrobić wszędzie podkładki 2.5cm pod zbrojenie, aby podczas wylewania stal nie opierała się na chudziaku i beton mógł wpłynąć pod zbrojenie. W niektórych miejscach trzeba poprawić mocowania, jedna z ław ma nierówno ułożone zbrojenie - trzeba przesunąć. Ogólnie jest kilka drobnych uwag, które nie sprawią kłopotów przy poprawianiu. To dobrze. Ustaliliśmy, że jutro o siódmej rano przyjeżdżamy sprawdzić, czy poprawki są naniesione zgodnie z zaleceniami i zgodnie z projektem. Jeśli wszytko będzie OK - o dziewiątej przyjeżdża grucha z betonem. Ale to wszystko, o czym tutaj napisałem to właściwie wstęp do najważniejszego. Nawet nie macie pojęcia, jaką przyjemność sprawiło mi oglądanie tych fundamentów, chodzenie po nich i oglądanie rozkładu mojego domu. To było coś niesamowitego ! Mogłem sobie przejść z garażu do kuchni, potem do salonu, sprawdziłem gdzie będą schody a gdzie gabinet czy pomieszczenie gospodarcze. Wyobraźnia już podsuwała mi obrazy tych pomieszczeń, nareszcie papierowe plany, które znam na pamięć, zmaterializowały się w tak pięknej formie. Widać granice mego domu, wiadomo już, gdzie staną ściany i którędy będę wchodził na górę niosąc mojej żonie śniadanie do łóżka. To było dla mnie wspaniałe przeżycie. Pierwszy raz stanąłem w moim domu !!! Jestem pewien, że teraz uśmiechacie się pod nosem i z pobłażaniem kręcicie głową, że przecież to jeszcze nic, że czeka mnie jeszce mnóstwo takich przeżyć, że dużo więcej będzie widać w kolejnych etapach, że to przecież dopiero sam początek. I pewnie macie racje, ale ja i tak się bardzo cieszę. Jutro muszę wstać bardzo wcześnie, aby zdążyć na siódmą, gdy p. Jacek będzie wizytował poprawki dokonane w zbrojeniu. Muszę jeszcze zrobić kilka fotek samego zbrojenia bo już nigdy nie będzie po temu okazji. Jakoś jestem spokojny, że jutro wszytko pójdzie dobrze. Przecież to dopiero początek. :smile: Bartłomiej
  16. wtorek 23.04 No i stało się !!! Budowa ruszyła. Na wtorek zamówiliśmy geodetę, bo przecież trzeba wiedzieć, gdzie tak naprawdę jest nasza działka i gdzie można ten dom postawić. Umówieni byliśmy na 9.00 rano. Dzwadzieścia minut po czasie pojawili się jacyś ludzie i zaczęli swoje pomiary. Wytyczyli mi działkę, potem zabrali się za oznaczania "punktów kontrolnych" budynku. Sam Pan Geodeta pojawił się o 9:40 oczywiście tylko po to, żeby zainkasować należność. Ekipa budowlana już stała w tym czasie w blokach. Przywieźli bloczki betonowe do fundamentów, stal do zbrojenia ławy. Prąd i woda już pociągnięte. Kibelek stoi. środa 24.04 W środę wieczorem fundamenty były już gotowe i zostały zalane chudziakiem. Zbrojenie już jest przygotowane. Dziś albo jutro przyjeżdżam z moim inspektorem, aby ocenił jakość wykonania zbrojenia, szalunku i pozwolił na wylewanie ławy fundamentowej. czwartek 25.04 Po pouczającej lekturze dzienników budowy kilku forumowych inwestorów postanowiłem założyć własny. Ależ to wszystko się szybko dzieje. :) [ Ta Wiadomość była edytowana przez: Bartłomiej dnia 2002-04-25 11:36 ] [ Ta Wiadomość była edytowana przez: Bartłomiej dnia 2002-04-25 11:36 ]
  17. wtorek 23.04 No i stało się !!! Budowa ruszyła. Na wtorek zamówiliśmy geodetę, bo przecież trzeba wiedzieć, gdzie tak naprawdę jest nasza działka i gdzie można ten dom postawić. Umówieni byliśmy na 9.00 rano. Dzwadzieścia minut po czasie pojawili się jacyś ludzie i zaczęli swoje pomiary. Wytyczyli mi działkę, potem zabrali się za oznaczania "punktów kontrolnych" budynku. Sam Pan Geodeta pojawił się o 9:40 oczywiście tylko po to, żeby zainkasować należność. Ekipa budowlana już stała w tym czasie w blokach. Przywieźli bloczki betonowe do fundamentów, stal do zbrojenia ławy. Prąd i woda już pociągnięte. Kibelek stoi. środa 24.04 W środę wieczorem fundamenty były już gotowe i zostały zalane chudziakiem. Zbrojenie już jest przygotowane. Dziś albo jutro przyjeżdżam z moim inspektorem, aby ocenił jakość wykonania zbrojenia, szalunku i pozwolił na wylewanie ławy fundamentowej. czwartek 25.04 Po pouczającej lekturze dzienników budowy kilku forumowych inwestorów postanowiłem założyć własny. Ależ to wszystko się szybko dzieje. [ Ta Wiadomość była edytowana przez: Bartłomiej dnia 2002-04-25 11:36 ] [ Ta Wiadomość była edytowana przez: Bartłomiej dnia 2002-04-25 11:36 ]
  18. OK, rozumiem. Nie mam zamiaru być na bakier z przepisami bo chcę, aby moja budowa przebiegła bezproblemowo. Jakiego rodzaju zmiany w projekcie są zmianami "istotnymi" i podlegają zgłoszeniu do gminy? czy jest to: - zmiana materiału, z jakiego wykonane mają być ściany? - zmiana technologii wykonania stropu? - przysunięcie okien dachowych? - likwidacja niektórych okien dachowych? Dzięki za poradę. Bartłomiej
  19. Cześć! W ten weekend wiele się działo. Oj wiele ! Na moje szczęście widziałem się z projektantem mojego domu. Przegadaliśmy większość spraw. Postanowiono: a) Strop można zamienić na monolityczny (żelbet) pod warunkiem porządnego projektu. Wykonawca dostał "pracę domową" - przedstawić projekt stropu i obronić pracę dyplomową przed obliczem projektanta. b) Ściany zewnętrzne można zrobić wg propozycji wykonawcy - będzie oszczędniej a wlaściwie nic się nie straci na ociepleniu budynku. Doszedł jeszcze jeden "element niepewności" - znajomy inwestor, który ma już za sobą całe przedsięwzięcie, zaproponował zmianę pustaków tym "U" na porotherm. Bo niby to cieplejszy materiał. Co Wy na to? c) Schody zrobię drewniane. Będą lżejsze, może ładniejsze. A na pewno będzie taniej zrobić stan surowy - będę się targował. d) Kolejny pomysł to przewidzenie miejsca na rolety antywłamaniowe w momencie budowania otworow okiennych. Muszę się przygotować z tego tematu bo pomysł mi się podoba. A jakie są Wasze doświadczenia w tej materii? e) Kominek. Przesunąć nie ma problemu, ale wylądowałby za blisko ściany szczytowej więc komin do niego byłby bardzo wysoki i oszpeciłby bryłę dachu. Muszę się jeszcze nad tym zastanowić, ale coś mi mówi, że chyba zrezygnuję z przesuwania kominka. Piwnicy nie robię! W rozmowie z geodetą dowiedziałem się, że woda w tej okolicy potrafi stać naprawdę wysoko. I tak trzeba będzie bardzo porządnie zaizolować fundamenty, więc po co mi jeszcze kłopot w postaci piwnicy. Niniejszym ogłaszam konkurs na najlepszy pomysł na piwnicę. Zwyciezca wygrywa krzynkę piwa. Mój pomysł to ziemianka. Mam miejsce w ogrodzie, zrobię nasyp i trochę wkopię się w ziemię. araman: W finansowaniu tego typu przedsięwzięć bardzo pomocne są banki oraz instytucja kredytu. Jak nie to, to może jakieś oszczędności. A jak nie to, to już pozostaje tylko napaść na jakiś bank. A ja nie przyznam się, który z tych sposobów wybrałem na sfinansowanie mojego przedsięwzięcia. Jutro na plac wchodzi geodeta. Pojutrze ekipa. Trzmajcie za mnie kciuki - zaczynam "na poważnie". Pozdroofka, Bartłomiej
  20. Alicjanko! Nie uważam się za człowieka, który by "spał na pieniądzach". Wydatek związany z budową domu również uważam za bardzo duży, ale to chyba nie przestępstwo, że mnie na to stać. Nie wiem czemu, ale czuję się winny tego, że buduję "okazały" dom. Okazały? Widziałem juz takie domy, przy których mój jest tylko nędznym kurnikiem! To co powiedzieć o właścicielach tamtych domów? Że już poupadali na głowy we śnie leżąc na pieniądzach! Piwnica stoi pod dużym znakiem zapytania. Kosztu związanego z jej dodaniem jeszcze nie widziałem. Przypominam, że piwnica ma być tylko pod relatywnie niewielką częścią parteru, nie zaś na całej jego powierzchni. Bardzo często mówi się o wysokim stanie wód. Co to własciwie znaczy? Na jakiej głębokości powinienem mieć wodę, aby piwnica schodząca na głębokość 2.3m poniżej poziomu gruntu nie stała się oczkiem wodnym? Przecież to jeszcze zależy od jakości gruntu. Akurat w okolicy mojej działki sa głównie gleby piaszczyste o chyba niezłej przpuszczalności. Poproszę o konkrety. Pomysł z odwiedzeniem sąsiadów jest bardzo dobry. Nie ma to jak zapytać kogoś, kto już tam się wybudował i po prostu wie - wystarczy zejść do jego piwnicy. Bardzo dziękuję za podpowiedź. Alternatywą dla piwnicy w konstrukcji domu jest zbudowanie czegoś w rodzaju ziemianki - niewielkiego pomieszczenia z niedużymi schodkami, po części przysypanego ziemią. Odchodzi wtedy kłopot z wysoką wodą a i sama konstruksja chyba nie jest już tak skomplikowana. Co o tym myślicie? Pozdrawiam, Bartłomiej [ Ta Wiadomość była edytowana przez: Bartłomiej dnia 2002-04-19 09:31 ]
  21. Witam, Jestem właśnie po pierwszej poważnej rozmowie z wykonawcą. Mnóstwo spraw omówiliśmy, postaram się je tutaj opisać. Mam przeczucie, że wyjdzie niezły elaborat. Na poczatek krótko o samym domu. Dom ma powierzchnię użytkową 240 m2 (wraz z garażem na 2 samochody). Na parterze 160 m2, na poddaszu użytkowym - 84m2. Dom oryginalnie niepodpiwniczony. A teraz pomysły mojego wykonawcy. Spisałem je sobie wszystkie i jutro zamierzam je przedyskutować z projektantem. Po kolei: 1. Piwnica Należy zacząć od tego, że bardzo by się przydała ta piwnica. Jedyne pomieszczenie, które jest przewidziane jako "gospodarcze" jest pomieszczeniem łączącym garaż z korytarzem wewnątrz domu - krótko mówiąc, przechodnie z dwojgiem drzwi. Ma tam zawisnąć kocioł, trzeba tam jeszcze zorganizować pralnię oraz suszarnię. Trochę za mało miejsca. Piwnica przydałaby się choćby niewielka; zawsze przeciez gdzieś trzeba trzymać rupiecie, meble ogrodowe i inne tego typu rzeczy. Przydałoby się tez jakies chłodniejsze miejsce na przetwory i np. wino. Pomysł jest taki, aby pod częścią domu zbudować piwnicę. Byłoby to ok. 60m2 umiejscowione pod pomieszczeniem gospodarczym (nie garażem), korytarzem i kawałkiem części mieszkalnej. Zejście zostałoby umieszczone dokładnie pod przewidzianymi projektem schodami, dodałoby się kolejny "bieg" na dół. Odpada jedynie schowek pod schodami, ale to chyba niewielka strata. Piwnica ma mieć wysokość jakieś 2.3m, należałoby zatem kłaść chudziaka na 2.5 metra zamiast obecnego 0.5m. Reszta domu pozostaje niepodpiwniczona, czyli dalej zgodnie z projektem. koncepcja piwnicy nie narusza bryły domu wystającej ponad poziom gruntu; nie podnosimy budynku, nie zmieniamy proporcji ścian. Trzeba co prawda zrobić jakieś okienka, ale tu planowane są okna poniżej gruntu (w ścianie fundamentowej) oraz kratki równo z gruntem. Co myślicie o takiej koncepcji? Czy tak w ogóle można budowac piwnicę? Woda jest ponoć na głębokości 1.5 metra ale pocieszeniem jest, że podłoże jest raczej piaszczyste i nie powinno zatrzymywać wody. W razie czego jestem gotów zakładać drenaż wokół piwnicy. No właśnie - czy tylko wokół piwnicy? Pozostają jeszcze pytania bardziej "typowe": Jak to izolować? Jak wylać, jakie wartwy stosować? Tu - myślę - można zastosować to samo podejście co w projekcie przewidziane dla podłogi parteru. 2. Strop Kolejna sprawa to srop. Już wcześniej pisałem o planowanej zmianie, ale nieco pokręciłem wymiary. Projektowany strop to strop "Ferta" (niech mi ktoś powie, co to znaczy !!!) o wysokości konstr.24cm. Pomysł mojego wykonawcy polega na zastapieniu go stropem wylewanym, żelbetonowym o grubości jakieś 12/15 cm. Zmiana grubości stropu nie wpłynęłaby na wysokość parteru natomiest zyskałbym te 12cm na wysokości poddasza. Nie ukrywam, że koncepcyjnie podoba mi się ten pomysł - bardzo lubię wysokie poddasza. Pozostaja jeszcze kwestie konstrukcyjne, tzn. możliwy wpływ tej zmiany na inne elementy konstrukcji, np. wpomniana przez Anulę konstrukcja dachu. Może to również wpłynąć na schody lecz wykonawca twierdzi, że schody można zaprojektować już po wykonaniu stropu i dzięki temu "dostosować" ich wielkość, wysokość, liczbę stopni do faktycznej sytuacji. Czy to jest dobra praktyka budowlana? Aha, nad piwnicą identycznie rozwiązany strop, jak nad całym parterem. To chyba logiczne...... W tym (i poprzednim też) przypadku, bez konsulatacji z architektem się nie obejdzie. 3. Schody Tak mi chodzi po głowie, żeby schody zrobić całe drewniane, a nie żelbetonowe, jak w projekcie. Jak wygląda koszt takiej "zmiany"? Czy mocno podwyższy to koszt wykonania? Musze przyznać, że schody nie znajdują się w eksponowanym miejscu, są raczej zwyczajnym elementem komunikacyjnym. 4. Ściany zewnętrzne Projekt przewiduje pustaki szczelinowe typ "U" (czy to jest popularny MAX?) o grubości 25cm + styropian 8cm + szczelinę powietrzną 2cm (po co ta szczelina?)+cegłę kratówkę gr 12cm. Pomysł "racjonalizatorski" polega na innym ułożeniu cegły (nie w poprzek tylko wzdłuż) po stronie wewnętrznej, dającej grubość 9cm. Zysk jest oczywisty - zużywam mniej cegły. Ale jakie są konsekwencje? Czy dużo stracę na ocieplaniu budynku? Co jeszcze tracę? 5. Kominek Juz na etapie rozmów z architektem uzgodniłem, że nie będzie większego problemu z przesunięciem kominka. Oryginalnie jest on posadowiony w centrum pokoju dziennego; ja chciałbym go przesunąć w róg salonu, aby można było wokół niego usiąść. Myślę, że jest to dużo przytulniejsze rozwiązanie niż kominek znajdujący się w "komunikacyjnym" miejscu tego pokoju. Wiem, że wraz z kominkiem muszę przesunąć kanał odprowadzający spaliny. Ale jednak chciałbym ogrzewać dom ciepłem z kominka. Wymaga to poprowadzenia dodatkowych kanałów do rozprowadzenia ciepła po kilku (wielu) pomieszczeniach. Trywiałem nie jest również doprowadzenie powietrza - zastanawiam się nad dmuchawą wtłaczającą powietrze do kominka. Takie umiejscowienie kominka będzie wymagało przprojektowanie rozkładu pomieszczeń na poddaszu - ale to mi nawet bardziej pasuje. Męczy mnie trochę myśl o związanych z tym modyfikacjach dachu - trzeba będzie poprzesuwać okna i jedną lukarnę zamienić na okno połaciowe. Coś czuję przez skórę, że znów robotę będzie miał architekt. 6. Ogrzewanie podłogowe Wygląda na to, że już na tym etapie muszę się zdecydować, gdzie wyląduje podłoga ceramiczna bądź kamienna, ze względu na konieczność uwzględnienia różnych wysokości pomieszczeń, abym miał potem równą podłogę na całej kondygnacji. Pozostają jeszcze kwestie czysto formalne. 7. Rozpoczęcie budowy Mam projekt, mam pozwolenie na budowę. Mogę właściwie zaczynać. Nie mam niestety jeszcze wytyczonej działki ani tym bardziej wytyczonego domu. Przydałby się więc geodeta. Ze względu na moje "piwniczne" plany warto by było upewnić się, jaki jest poziom wód. Czy mogę to sprawdzic kopiąc zwykły głęboki dół, czy muszę użyć jakiś specjalistycznych narzędzi? A może geolog? Co jeszcze musze zrobić, zanim wpuszczę ekipę na plac? Ufff..... to by było na razie tyle. Założę się jednak,że za chwilę przyjdzie jeszcze tysiąc innych pomysłów i setki innych pytań. Będę Wam bardzo wdzięczny, jeżeli doradzicie mi coś na ten początek. I tak wybieram się do architekta, chciałbym jednak poznac opinię inwestorów-praktyków. Będę wdzięczny za każda pomoc. Wam oraz Redakcji Muratora. Serdecznie pozdrawiam, Bartłomiej PS. Sorry za elaborat, ale nie potrafię opisać tego krócej.
  22. Witam, Jestem Wam bardzo wdzięczny za wszelkie porady oraz przede wszystkim za serdeczne przyjęcie na forum. Zamierzam dokładnie przeczytać wszystkie Wasze uwagi oraz przedyskutować je zarówno z architektem jak i wykonawcą. Dzisiaj spotykam się z tym drugim więc jutro będę w stanie podać dokładnie, jakiego rodzaju poprawki zgłasza i czym są one podyktowane. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że mam szansę wysłuchać Waszych rad - najlepszych bo sprawdzonych w budowlanym "boju". Kilka słów o mnie i mojej budowie. 1. Jestem z Warszawy. Buduję w miejscowości Adamówiek pod Warszawą (gmina Czosnów) w przepięknej okolicy Kampinoskiego Parku Narodowego. 2. Buduję wg projektu warszawskiej pracowni architektonicznej "Grafitti". Projekt gotowy, znalazłem go chyba na łamach Muratora. Dom jest parterowy z poddaszem mieszkalnym, niepodpiwniczony. Powierzchnia użytkowa to ok. 240 metrów - włączając w to garaż na dwa samochody. Szczególne podziękowania dla Redakcji Muratora. Myśle, że takich "zielonych" inwestorów jak ja jest jeszcze mnóstwo i każdy miałby jakieś swoje pytania do zadania. Serdeczne zachęcam innych do "podłączenia się" do mojego wątku zadawania kolejnych pytań. Pozdrawiam serdecznie. Do jutra. Bartek Chmielewski
  23. Witam ! Właśnie rozpoczynam realizację moich marzeń, tzn. stawiam swoje własne cztery kąty. Całe zycie mieszkałem w brudnym i hałaśliwym mieście, nadszedł czas realizacji planów związanych z przeprowadzeniem się w spokojniejszą okolicę. Krótko mówiąc - zostałem inwestorem. Mam już: - działkę w dobrej okolicy, - projekt domu (standardowy, nie było mnie stać na projekt indywidualny); - pozwolenie na budowę; - ludzi, którzy mi ten upragniony dom postawią; - oraz pomysł, skąd wziąć na to wszystko pieniądze . Niestety, jestem zupełnym laikiem, jeśli chodzi o budowanie. "Dokształt" rozpocząłem jakiś czas temu czytając Muratora. Przyznam szczerze, że ilość zagadnień, przez jakie się przechodzi podczas budowy, nieco mnie przytłacza. Postanowiłem więc zgłębiać moją wiedzę o budowaniu w trakcie budowy - tak, aby móc przewidzieć kwestie do rozstrzygnięcia w kolejnych etapach. Etap pierwszy to wybudowanie stanu surowego. I w tym miejscu rozpoczyna się cała seria pytań. Mam nadzieję, że znajdziecie trochę czasu, aby doradzić, jak się zabrać do budowania domu tak, aby w późniejszych etapach nie obudzić się z ręką w nocniku. Kwestie, jakie chciałem poruszyć to: 1. Wykonawca już zgłasz kilka pomysłów zmiany projektu wykonawczego domu. Zaproponował np. strop wylewany 20cm zamiast projektowanego stropu a bloczków 40cm. czy mogę się na to zgodzić "na ślepo"? Coś mi mówi, że raczej nie powinienem, ale czy należy latać do architekta z każdym takim problemem? Przecież to kosztuje! 2. Planuję wzrobić ogrzewanie mieszane: w pomieszczeniach z posadzką kamienną - wodne podłogowe, w pomieszczeniach z parkietem (jestem przywiązany do takich podłóg ) - ogrzewanie grzejnikowe. Projekt domu nie uwzględnia podłogówki a z lektury grupy i "pism fachowych" wynika, że taki rodzaj ogrzewania konsumuje sporo przestrzenie i należy to uwzględnić w wysokości pomieszczeń. W jaki sposób nanosić zmiany w projekcie uwzględniające to? Czy znowu muszę lecieć do architekta? 3. Jakie inne rzeczy w projekcie domu musza być uwzględnione na obecnym etapie budowy (budowa stanu surowego), aby później nie okazało się, że jest już za późno na zrobienie jakiejś tam instalacji bądź czegoś podobnego? 4. Planuję dogrzewanie pomieszczeń kominkiem z wkładem kominkowym. Czy powinienem uwzględnić to już na tym etapie, czy na poprowadzenie instalacji ogrzewania będzie jeszcze czas? Kominek jest już przewidziany w projekcie domu, moja modyfikacja polega jedynie na jego przesunięciu w inne miejsce - niestety, nie będzie w centralnym punkcie domu więc chyba muszę przewidzieć nawiew powietrza. 5. Dom zamierzam ogrzewać piecem na gaz miejski. Woda z własnej studni. Ścieki do szamba. 6. O czym jeszcze nie pomyślałem, a co może mnie potem drogo kosztować? Zdaję sobie sprawę, że w odpowiedzi na moje pytania można pisać elaboraty. Oczywiście, będę bardzo wdzięczny każdemu, kto zdecyduje się na ich napisanie. Jeżeli nie macie cierpliwości do odpowiadania na tego typu majle to odeślijcie mnie do jakiegoś sajtu w necie, gdzie można o tym jeszcze poczytać. W internecie można znaleźć wszystko, lecz jest tego tak dużo, że ciężko znaleźć coś naprawdę wartościowego. Przeczytałem juz kilkadziesiąt wątków na tym forum oraz drugie tyle na usenecie i mam coraz większy mętlik w głowie. Jak Wy w ogóle wybudowaliście te swoje domy, skoro trzeba przewidzieć aż tyle elementów? )) Z góry dziekuję za Wasze odpowiedzi. Serdeecznie pozdrawiam, Bartek Chmielewski
×
×
  • Dodaj nową pozycję...