23 sierpień 2004
Z samego rana pokończyłem kucie puszek na parterze, okazało się że kilka trzeba było dokuć, a potem wszedłem z kuciem na poddasze. Tam było troszkę mniej pracy, przede wszystkim dlatego, że niemal wszystkie puszki trzeba było kuć w suporeksie. Po wykuciu wszystkich puszek w dwóch sypialniach, zająłem się przekuwaniem stropu i tu było troszkę roboty. W międzyczasie teść skończył okablowanie w kuchni i rozpoczął salon. Przy okazji wyprowadziliśmy kabelek zasilający do garażu (którego jeszcze nie ma), oraz wyprowadziliśmy kabelki na taras (którego również jeszcze nie ma). Chociaż praca naprawdę cały czas posuwała się do przodu, to mogło by się wydawać, że szła wolno.
- Czytaj więcej..
- 0 komentarzy
- 597 wyświetleń