22 maj 2005
Od samego rana wyglądałem z niepokojem przez okno obserwując niebo. Prognozy zapowiadały opady, a przy deszczu nie ma co robić, klej będzie spływał po ścianie i będzie klapa. Kiedy wreszcie koło ósmej rano z nieba nie leciał jeszcze deszcz, choć chmury napierały, stwierdziliśmy że zaryzykujemy, najwyżej wrócimy do domu. W połowie drogi na budowę zaczęło padać, a momentami nawet porządnie lać. Jednak gdy dojechaliśmy do Grzędzic zaczęło się wypogadzać. Obejrzeliśmy przygotowaną wczoraj ścianę, na szczęście sucha, a więc można brać się za robotę. Dziś byliśmy w trzyosobowym składzie. Do pomocy mieliśmy mojego ojca, mieszał klej, podawał narzędzia, słowem mówiąc robił za pomocnika budowlanego. Z racji ze ściana około pięćdziesięciu metrów kwadratowych, a więc sporo, zatem trzeba było brać się ostro za robotę. Na szczęście ściana bez udziwnień typu ganek, więc robota szła bardzo sprawnie, a pomoc ojca w donoszeniu świeżego kleju okazała się strzałem w dziesiątkę. Po niecałych sześciu godzinach cała ściana była gotowa. Przy okazji okazało się, że zostanie prawie cała rolka siatki. Jeśli byśmy nie robili ganku to zostanie cała rolka, wiec postanowiłem, że ganku nie będziemy dziś kończyć, oddam w hurtowni całą rolkę siatki (wraz z pozostałym klejem i kołkami), a poproszę aby mi ucięli z rozpoczętej rolki osiem metrów kwadratowych. W ten sposób prawie już zakończyliśmy oklejanie domu siatką, pozostał tylko kawałek przy ganku, ale to zrobimy następnym razem, powiedzmy na rozgrzewkę. W przyszłym tygodniu mam wolny piątek, więc pojadę na budowę i zacznę gruntować ściany, a jeśli sąsiad również będzie miał wolne to on zabierze się za montowanie podbitki na szczytach.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=22maj2005" rel="external nofollow"> Wreszcie ostatnia ściana - 22 maj 2005
- Czytaj więcej..
- 0 komentarzy
- 633 wyświetleń