gondoljerzy

W jaki sposób kontrolujesz punkt rosy? Moim zdaniem zły pomysł. Dotychczasowa elewacja z desek ma prawdopodobnie zrobioną wentylację, żeby dechy nie zgrzybiały. Po dołożeniu styropianu trzeba by zaślepić tę wentylację, a wtedy deski zgniją.

Co istotnego dla Ciebie ma się zmienić w 2035 r.?

Napiszesz więcej, co to za akumulatory? Ten pomysł jest ciekawy, chociaż dobrze by było wdrażać go w życie w momencie zakładania instalacji. Na odczytach widzę wyraźnie, że jedna faza ma u mnie wyższe napięcie od pozostałych. Jak na razie nie miałem jeszcze przypadków wyłączeń falownika, ale to pewnie tylko kwestia czasu. Gdy się już zacznie, trzeba będzie sobie jakoś radzić.

Latem autor tematu grzeje wodę solarami, więc nie ma ani pojedynczej, ani podwójnej straty.

Prędzej jakiś duży śrubunek. Dobrać jedno z drugim tak, żeby zaciskał się na krawędziach termostatu. Przypomina mi się jeszcze jeden powód, żeby nie stosować grzałek z ,,własnym" termostatem. Gdy grzejemy bufor innym źródłem ciepła, np kociołkiem, może się zdarzyć przekroczenie temperatury zabezpieczenia grzałki i bezpiecznik wyskoczy zupełnie niezauważalnie. A potem zonk, bo grzałka nie działa.

W mojej samochodowej historii miałem różne awarie termostatu, także w postaci zacinania w pozycji zamkniętej. Grzałki z termostatami mają zabezpieczenia, ale one działają do 60-70 stopni. Do bufora przydało by się mieć możliwość grzać do np 90, czy nawet pod 100 stopni i mieć możliwość wykorzystania w pełni jego pojemności cieplnej. Czyli raczej goła grzałka z zewnętrznym termostatem/sterownikiem zabezpieczającym. Co do obudowy na termostat: przecież większość termostatów samochodowych jest okrągła. Złączki hydrauliczne: przedłużenia, redukcje, złącza - też są okrągłe. Suwmiarka w rękę i trzeba kombinować. Najprędzej coś z toczonych, mosiężnych kształtek może się nadawać. Ewentualnie z małą pomocą tokarza.

Co będzie gdy termostat się zatnie? Warto by dodać jakieś zabezpieczenia. Według rysunku, długa grzałka jest wkręcona od dołu. Jak będziesz ją wymieniał w przypadku awarii?

Marzec był piękny i słoneczny. W efekcie mam najlepszy uzysk marcowy z trzech lat pracy instalacji - 108,1 kWh/kWp. Cały I kwartał 2025 r. był ,,rekordowy", z kwartalnym wynikiem jednostkowym 184 kWh/kWp. Ale jak wiadomo, nic w przyrodzie nie ginie. Prognozy na kwiecień nie są optymistyczne. (instalka 4,92kWp na gruncie, skierowana na południe, 10km na północ od Łomży)

Podklejenie płyty gipsowej jest najprostszym sposobem na wyrównanie nierównej ściany. Czyli, powiedzmy jasno, takie pójście na łatwiznę. Jednak są plusy i minusy. Klej pod płytą, sama płyta, klej pod płytkami. Kilka warstw sumuje się i łazienka robi się mniejsza, bywa że o kilka cm. Z kolei, skuwanie starych płytek może naruszyć stabilność ,,konstrukcji" ściany z płytą gipsową i nowa warstwa płytek nie będzie miała tak dobrze jak stara. Ja bym się zastanowił. czy nie zrzucić wszystkiego i nie wyrównać ściany tradycyjnie.

No to zaczynamy podsumowywać luty. Mój wynik 269,9 kWh z całej instalacji, co daje wynik jednostkowy 54,86 kWh/kWp. Uzysk ponad połowę lepszy niż w 24 czy 23 roku. Lokalizacja - okolice Łomży, instalacja na gruncie, skierowana optymalnie na południe.

Po co ci grzejniki? Lubisz ich wygląd, czy masz za dużo pieniędzy do zmarnowania? Programujesz sterownik i nagrzeje Ci podłogówkę z wyprzedzeniem. W dzisiejszych czasach pewnie można i przez neta sterować ogrzewaniem.

W podobnej sytuacji, gdzie jedna strona wnęki drzwiowej była płaską ścianą, kleiłem do tej ściany paski płyty gipsowej. Kilka pasków jeden na drugi na klej montażowy, tyle pasków ile było potrzeba, żeby powstał odpowiedni węgarek. Do tego ościeżnica na piankę. Inny sposób, to wyciąć listwę ościeżnicy i przykleić/przykręcić tę stronę ościeżnicy do ściany.

A może by tak zdjąć drzwi z zawiasów i zerknąć dokładniej?

Ciężko z Twojego tekstu zrozumieć, za co odpowiada sterownik pompy, a za co Euroster? Czy pompa daje radę grzać do zadanych 40 stopni, czy jednak nie daje rady? Czy pompa grzeje cały obieg, czy tylko bufor? Czujnik temperatury powrotu pompy zamontowany nie wiadomo gdzie. Może to właśnie wprowadza sterownik pompy w błąd? Pompa przegrzewa o 2 stopnie. Niby z jakiego powodu miało by to wynikać z zastosowania drugiego sterownika? Przecież pompa nie ma "informacji" o istnieniu tego sterownika. Czy to przegrzewanie nie ma czasem związku z wielkością ustawionej histerezy?

Ja też przez 20 lat nie kojarzyłem istotnych przerw w dostawie prądu, aż zimą przyjechała na moją ulicę ciężarówka z nieogarniętym szoferem. Efekt - przewrócony słup energetyczny. Wymiana trwała 2 dni.

Ja bym się zastanowił, czy nie wywalić tego styrobetonu i nie kłaść legarów na stabilnym podłożu. Wszelkie podkładki zmniejszają powierzchnię styku i zwiększają jednostkowe naciski. Styrobeton może się powgniatać pod tymi podkładkami. Dzisiaj nie planujesz niczego ciężkiego, ale życie potrafi wymuszać zmiany planów. Z kolei, gdybym kładł legary na styrobeton, to całą powierzchnią na styk. Zgodnie z zasadami, przełożyć powierzchnię styku drewna z betonem papą lub gumą. Dla równomiernego styku, nierówności powierzchni wypełnić zaprawą, klejem lub pianką. Deski nad wełną powinny zostać ułożone z odstępami, żeby zapewnić wełnie możliwość wentylacji.

Jak kocioł z dużym buforem, to na litość, nie niewielki kocioł, tylko duży kocioł. Żeby jednym, dużym załadunkiem drewna nagrzać duży bufor, a potem długo z ciepełka korzystać. Do autora tematu: w jakim stanie jest kocioł olejowy? Mam na myśli sam korpus kotła. Jeśli jest żeliwny i w dobrym stanie, można rozpatrzeć montaż palnika na pellet. Chociaż w dobie dopłat z ,,czystego powietrza" opłacalna pewnie będzie wymiana całego kotła.

Pompę przenieść na rurę powrotną do kotła, to przeżyje zagotowanie wody. Poza tym, zbiornik przelewowy został podłączony niepoprawnie, niezgodnie z podstawowymi zasadami bezpieczeństwa. Powinien być połączony bezpośrednio z górnym wyjściem z kotła, rurą odpowiedniej grubości, idącą pionowo od kotła do zbiornika. Nie ma miarkownika, nie wiadomo też czy kocioł jest szczelny. ,,Przypadkowe" zagotowania wody mogą być np związane z siłą i kierunkiem wiatru i czasowo zwiększonym ciągiem w kominie. Dodać miarkownik, sprawdzić szczelność kotła, przerobić instalację i nauczyć się palić metodą ,,od góry".

Napisz gdzie mieszkasz, bo jak dla mnie, to wszystkie Twoje styczniowe uzyski wyglądają jak anomalia pogodowa. Przynajmniej w porównaniu do moich uzysków, gdzie tegoroczny styczeń z 21 kWh/kWp jest najlepszy z trzech lat, od kiedy mam instalacje.

Styczeń się kończy, wynik 106,1 kWh z całej instalacji, a jednostkowo 21,57 kWh/kWp. Uzysk minimalnie lepszy niż rok temu. Lokalizacja - okolice Łomży, instalacja na gruncie, skierowana optymalnie na południe.

Jeśli śruba odpowiedzialna za umocowanie zawiasu nie daje się dokręcić, to dwie opcje: albo zerwany został gwint, albo element współpracujący ze śrubą odpadł lub odsunął się od samej śruby. Demontaż całej ościeżnicy pewnie nie wchodzi w grę. Jeśli element w środku tylko odsunął się od śruby, można by próbować kręcenia śrubą wkrętakiem z silną magnetyczną końcówką. Może się przyciągnie? Jeśli zerwany gwint, można próbować wykręcić śrubę, ale nie ma gwarancji powodzenia. Można próbować wkleić zawias na stałe, ale pod warunkami, że klej będzie miał się czego trzymać i że uda się ustawić zawias poprawnie. Wkładka trzymająca zawias ma pewnie plastikową obudowę. Trzeba by rozwiercić i kleić bezpośrednio w materiale ościeżnicy. Bedą duże dziury i estetyka może ucierpieć. Jeszcze inna metoda - zawiasy zewnętrzne mocowane na wkręty.

Grudzień 2024 - uzysk 12,9 kWh/kWp Cały rok dał uzysk jednostkowy 1077 kWh/kWp, czyli nieco lepiej niż rok poprzedni. Instalacja 4,92 kWp na gruncie ustawiona na południe - 10km na północ od Łomży.

Jeśli miały by być mieszane stare i nowe panele w jednym stringu, to ja bym sugerował dać nowe z nieco mniejszą wydajnością prądową. Stare panele mogą już odbiegać na minus od swoich katalogowych parametrów.

Nikt tego nie zauważy. Jeśli jednak zauważy, pomyśli że tak miało być. A jeśli nawet zapyta, odpowiesz, że zostawiłeś więcej miejsca na rolkę papieru toaletowego i szczotkę.

Można próbować uderzyć do zarządcy drogi, o ile zjazd został wykonany wadliwie przy budowie/remoncie drogi. Bo jeśli zjazd wykonał właściciel działki, to i poprawki na jego koszt.