Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

marjucha

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5 990
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

Wpisy blogów dodane przez marjucha

  1. marjucha
    No to piszę dalej.
     

    Wczoraj złożem zawiadomienie o terminie rozpoczęcia prac budowlanych.
     

    Zaczynam w przyszłą środę.
     

    Chyba
     

    Znalazłem taniego geodetę i tu jest git.
     

    No, ale...
     

    Obdzwoniłem dzisiaj parę miejsc żeby zapytać o ceny żwiru do wymiany gruntu. I zgroza. Albo nie ma, albo taka cena, że JEEEZU .
     

    Z dobrych wiadomości to do soboty ma przyjechać pompa, która będzie wypompowywać wodę z wykopu . Kupiona na Allegro za 119 + 22zł za transport.
     

    Może jeszcze wieczorem coś skrobnę
  2. marjucha
    No to jeszcze podliczę dotychczasowe wydatki związane z budową.
     
     

    Warunki przyłącza wodnego 36,60 zł
     

    Betoniarka 850,00 zł
     

    Geolog 300,00 zł
     

    Mapka do celów projektowych 700,00 zł
     

    Mapki do celów informacyjnych 44,00 zł
     

    Projekt domu 1 500,00 zł
     

    Architekt (adaptacja) 1 200,00 zł
     

    Wypis i wyrys z planu miejscowego 100,00 zł
     

    Dziennik budowy 35,00 zł
     

    Kierownik budowy 2 500,00 zł
     

    Deski szalunkowe 4m3 2 300,00 zł
     
     

    Co razem daje 9 565,60 zł
     
     

    Kurcze, nawet nie wiedziałem, że już prawie 10tyś,poszło, a jeszcze nie zacząłem
     
     


  3. marjucha
    No i po spotkaniu.
     

    Grunt trzeba wymienić pod całym obrysem domu, z zapasem 1m z każdej strony.
     

    Myślałem o wykopach szerokoprzestrzennych, ale Tomek(kierownik budowy) stwierdził , że do dwóch metrów mam ziemię organiczną i będą problemy z późniejszym osiadaniem posadzki. Trzeba wymieniać pod całością .
     

    Dodatkowym problemem jest wysoki poziom wód gruntowych.
     

    Plan jest następujący:
     

    W przyszłym tygodniu najpierw ściągam humus( to będzie za darmochę, bo mi spychacz parkuje chwilowo na podwórku )
     

    Potem wpada na działkę geodeta i wytycza budynek.
     

    Zaraz za Nim koparka i wybiera ziemię do głębokości dwóch metrów, a w jednym narożniku trochę głębiej, żeby woda tam się zbierała,a stamtąd będzie wypompowywana.
     

    Ziemia organiczna będzie składowana na działce,a potem posłuży do zniwelowania terenu.
     

    Następnego dnia ja i dwóch kolegów bierzemy się do rana za uzupełnianie "dołka" żwirem jednocześnie go zagęszczając. I tak sypiemy do około 1m głębokości, bo na tym już będą posadowione ławy fundamentowe.
     

    Ciekawe ile Nam z tym zejdzie
     

    Zastanawiam się, czy podołam temu we własnym zakresie, czy lepiej wziąć firmę, która się tym zajmuje?
     

    A potem będę szalował ławę fundamentował, kręcił zbrojenie i takie tam nudy
     

    A dzisiaj idę zgłosić termin rozpoczęcia prac budowlanych
     

    No i powinienem jeszcze odwiedzić projektanta
     

    Nie chce mi się do Niego iść .
     

    No ale zobaczę, może się zmobilizuję
  4. marjucha
    Niniejszym ogłaszam, że od wczoraj jestem bardzo szczęśliwym posiadaczem dziennika budowy.
     

    Dzisiaj wizyta kierownika budowy w celu omówienia planu prac i udzielenia Inwestorowi, czyli mi(wow, jak to fajnie brzmi) cennych wskazówek, czyli jak robić żeby nie spie...ć
     
     

    Wieczorem napiszę coś więcej o ustaleniach z Kerownikiem
     

    I może jakieś zdjęcia wkleję(o ile Najwyższy i Orangę pozwoli )
  5. marjucha
    Wody jest 48cm.
     

    W poniedziałek przyjeżdża kierownik budowy i opracowujemy strategię działania
     
     

    Chyba dostatecznie dużo na dzisiaj wypiłem, żeby się przyznać.
     

    Inspiracją do działania jest dla mnie był protoplasta samodzielnego, forumowego budowania, Kodi z Gdyni.
     

    Do tego kroku zachęcili mnie też przyjaciele, na których mogę stale liczyć i jakoś znoszą moje wachania, a obecnie bardzo mocno wspiera mnie Ania
     

    Poza tym stwierdziłem, że skoro Olka wybudowała, to dlaczego mi miałoby się nie udać .
     

    Oczywiście żartuję. Dziennik Olki był jednym z pierwszych jakie czytałem i też mocno mnie zachęcił do budowania.
     

    Plan budowy jest taki, żeby jak najwięcej zrobić samemu, bo na inne rozwiązanie mnie nie stać .
     

    Smutne, ale prawdziwe.
     

    Mam marzenia i nie pozwolę, żeby zarosły chwastami
     

    Nie, Froschka ?
     

    W komentarzach nie krępujcie się wyrażać swoich opini, bo zależy mi na nich.
     

    Ciągle czegoś się uczę
     
     

    Plan jest taki, że w tym roku korzystam tylko z usług geodety, pana Kopary, betonu na ławy fundamentowe i pomocy przyjaciól.
     

    A jak wyjdzie?
     

    Się zobaczy
     

    Na koniec jeszcze tylko zdjęcie desek na szalunki, które dojechały w czwartekhttp://images27.fotosik.pl/69/914590a91194736cmed.jpg


    Beczki z paliwem niestety nie moje
  6. marjucha
    Po długich poszukiwaniach znalazłem projektanta, który podjął się adaptacji. Z tymi długimi poszukiwaniami trochę przesadzam .
     

    Według jego zapewnień pozwolenie miało być na koniec maja, potem początek czerwca, w rzeczywistości dostałem je 10 sierpnia 2007r a dzisiaj dowiózł mi(bo jak miał je mieć wczoraj przy sobie, a ja głupi wziąłem dzień wolnego i do Niego podjechałem, to zapomniał) brakujące dwa rysunki
     

    Miał być u mnie kierownikiem budowy, ale gdzieś po drodze straciłem do Niego zaufanie
     

    Sam nie wiem dlaczego
     

    Mam już kierownika budowy i w sumie jestem zadowolony.
     

    Jak na razie pełne zaufanie i jest na każdy telefon.
     

    Od "dobrych ludzi" wiem, że to bardzo słowny człowiek, mimo że zapracowany.
     

    Przed adaptacją zrobiłem badania gruntu, z których wynikało, że należy zrobić wymianę gruntu, bo dopiero na dwóch metrach jest ziemia, która może przyjąć obciążenia projektowanego budynku.
     

    Do tego są silne sączenia wód podziemnych .
     

    Minę miałem nietęgą
     

    No, ale ma się przyjaciół, którzy pomogą radą i dobrym słowem.
     

    Jakoś przetrwałem
     

    Projektant stwierdził, że On zna te tereny i wg Niego nie trzeba robić wymiany.
     

    To się ucieszyłem
     

    No, ale wszyscy inni twierdzili, że jednak trzeba
     

    Mój kierownik budowy przyjechał, obejrzał sobie projekt, trochę popytał, obejrzał działkę i mały dół wykopany przeze mnie i stwierdził jednoznacznie, że trza wymieniać .
     

    To się wymieni
     

    Kazał jeszcze wykopać dól na dwa metry i zostawić na dwa dni, żeby zobaczyć ile wody się zbierze.
     

    To się wziąłem i wykopałem
     

    http://images21.fotosik.pl/382/0914c55f34c89f10med.jpg
     


    A tak wyglądało to dzisiaj
     

    http://images21.fotosik.pl/382/210403cfbcf9a3ecmed.jpg
     

    Ładna studnia, nie?
  7. marjucha
    Idę za ciosem, bo piwo pod ręką a jutro niedziela.
     

    Co wyboru projektu, to problemem była przestrzeń na działce ograniczona linią niskiego napięcia.
     

    Chciałem przenieść dwa słupy, ale jak mi powiedziano, że ta wątpliwa przyjemność kosztuje około 15tyś. to zrezygnowałem.
     

    Poszukałem czegoś co się wpasuje i znalazłem Beatę
     

    Ale to dopiero początek
     

    Żeby wybudować dom na działce rodziców, musiałem rozebrać dwie stare szopy, z których jedna służyła za skłąd opału, a druga za pomieszczenie garażowo-warsztatowe.
     

    Samo rozebranie nie stanowiło problemu(jak to dla faceta ), ale trzeba gdzieś to wszystko przenieść .
     

    No to wybudowałem rodzicom budynek gospodarczy.
     

    Projekt i wykonanie moje.
     

    Jak się chwalić to się chwalić
     

    Tak to wyglądało zimą na przełomie 2006/2007r
     

    Obecnie "się tynkuje na zewnątrz"
     

    strona warsztatowa
     

    http://images22.fotosik.pl/15/83779b153b0b4807med.jpg
     


    a tak od strony "opałowej"
     

    http://images21.fotosik.pl/41/875e754979c89506med.jpg
     


    To przenosiny "rodziców" miałem z głowy
     
     

    Trzeba się wziąć za adaptację
  8. marjucha
    Jak ja podziwiam wszystkich tych, którzy piszą dzienniki budowy.
     

    Skąd Oni wiedzieli jak zacząć
     

    Dopingowany przez pewną grupę trzymającą, a właściwie piszącą, na RW postanowiłem zacząć.
     

    No więc(tak wiem, tak się nie zaczyna ) było to tak.
     

    Na forum zacząłem wchodzić we wrześniu 2005roku, a zarejestrowałem się 20 listopada 2005.
     

    Jako, że kupować mieszkania nie chciałem, a gdzieś mieszkać trzeba to postanowiłem wybudować dom.
     

    Najpierw miał to być Cyrkon, ale po zawirowaniach życiowych zmieniłem decyzję i ostatecznie stanęło na Beacie z pracowni Atrium.
     
     

    http://images30.fotosik.pl/68/4ef10b97edc758ff.jpg


    a tak wygląda z tyłu
     
     

    http://images29.fotosik.pl/69/5a4c3000d64a56b5.jpg


    W środku układ pomieszczeń jest następujący
     
     

    http://images28.fotosik.pl/68/96842875ca06bab8.png
     


    a tak wygląda poddasze
     

    http://images23.fotosik.pl/68/19cf3fe81846d0c7.png
     


    W projekcie dokonałem paru zmian.
     

    Podwyższyłem ścianę kolankową o 26cm, zmieniłem pomieszczenie nr4 na kotłownię, z której będzie przejście do garażu, a z pomieszczenia nr8 zrobię mała, podręczną spiżarnię.
     

    W związku ze zmianą lokalizacji kotłowni w pom. nr4 wstawiłem komin, który będzie przy okazji wentylował garaż.
     
     

    Kotłownię musiałem powiększyć, bo gazu w mojej miejscowości nie ma, a butli na działce nie chcę mieć, więc trzeba gdzieś zmieścić kocioł na paliwo stałe.
     

    Działkę dostałem od rodziców(a właściwie dostanę, chyba ).
     

    Od początku było ciężko.
     

    Ale o tym później
     

    No to jakoś zacząłem.
     

    W następnym odcinku o perypetiach i rozterkach prz wyborze projektu oraz nerwach przy adaptacji w/w.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...