Dzisiaj prawdopodobnie skończę stawianie kominów systemowych do wysokości ponad planowany strop .
Komin w salonie już wyprowadziłem.
Postawiłem tam Rondo, którego producentem jest Schiedel i kominki wentylacyjne.
Ciężkie te gotowe elementy, ale murowanie szło ok.
Wczoraj zdążyłem też zacząć stawiać drugi komin.
Tym razem w kotłowni.
Stawiam tam też komin Schiedla, ale tym razem RONDO PLUS, bo jest bardziej uniwersalny i jeśli miałbym kiedyś zmienić kocioł na gazowy, to nie muszę(tak twierdzi producent ) robić żadnych przeróbek .
Ten muruje się dużo lżej, bo pustaki są lżejsze i wełna mineralna w środku bardzo dobrze usztywnia kształtki ceramiczne .
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym tygodniu zacznę robienie drugiej części stropu
Oby
Bank milczy i w poniedziałek będzie taka mała zagryweczka
Na szczęście, mimo że mieliśmy zacząć o 8, wszystko udało się odwołać.
Strop został zalany w poniedziałek.
Poszło 4,5m3 betonu a cała praca przebiegała sprawnie.
Niestety w jednym miejscu szalunki okazały się za słabe i mam "bańkę" w bok którą muszę wyrównać, zanim zacznę robić strop na pozostałej części domu.
Byłem też w Starostwie w sprawie pozwolenia na budowę i jest ważne.
Nie ma możliwości zmiany numeru działki, a bank powinien honorować tą decyzję, którą mam, wraz z dokumentacją podziału.
Wczoraj zacząłem murować kominy systemowe. Praca idzie w miarę szybko, chociaż muszę powiedzieć, że albo opadłem z sił, albo te kominy systemowe są cholernie ciężkie .
Dzisiaj wizyta kierownika budowy i omówienie dalszych prac
Dalej mam mało czasu, ale powoli zaczynam to ogarniać.
Zbieram też dokumenty, żeby podnieść swoją zdolność kredytową, ale i tak pewnie zmienię bank, bo tracę zaufanie do tego doradcy
Przecież mogę wziąć ekipę i ich pilnować. Będzie pewnie trochę szybciej, mniej dokładnie, ale przecież inni(większość) buduje w ten sposób i mieszkają
W chwili obecnej nie mam nawet czasu pomyśleć o kolejnym etapie jakim będzie dach, a co dopiero jakieś ogrzewanie czy inne fajerwerki .
Zastanawiam się, czy się nie zagalopowałem w tym budowaniu.
W chwili obecnej nie mam czasu na życie. Najpierw praca na etacie, a popołudniami i w wolne dni albo praca na zlecenie albo samodzielne budowanie.
Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem chwilę, żeby poleżeć i pomyśleć
Muszę znaleźć jakieś rozwiązanie, bo przecież budowa miała być przygodą życia, a nie ciężarem(którym niedługo się stanie, jeśli czegoś nie zmienię).
Mam nadzieję, że to tylko gorsze chwile mnie naszły i szybko się z tego wyplątam
Zaczynam myśleć o zatrudnieniu pomocnika, bo większość prac wymaga jednak dwóch osób.
Zobaczymy co dalej jak zaleje strop na całym domu. Wtedy podejmę decyzję jak dalej budować. Pewnie dalej będę to ciągnął, bo mimo wszystko sprawia mi to wiele radości i satysfakcji, ale skąd brać na to czas?
Odwiedził mnie kierownik budowy, bo miałem kilka pytań.
Rozrysował mi zbrojenie dla miejsca, gdzie nie sięga teriva, dał wskazówki jak prawidłowo zrobić zbrojenie podporowe(żeby później strop nie klawiszował) i długo myślał jak rozwiązać problem o którym zapomnieli projektanci budynku
Projektanci zapomnieli o połączeniu belek leżących na filarach z domem.
I tym sposobem muszę zdjąć kilka pustaków i w ich miejsce wylać belkę, z którego wypuszczę zbrojenie .
Lepiej wyjaśnię jak zrobię i wstawię zdjęcia.
Musiałem też domówić prętów żebrowanych fi16, bo zbrojenie podporowe będzie właśnie z takich prętów.
Pokręciłem większość zbrojenia.
Została jedna belka, ale pogoda taka, że nie wiem kiedy skończę Chciałbym w tym tygodniu zalać strop nad garażem i filary, ale nie wiem czy się uda zamówić gruchopompę tak z dnia na dzień
Dalej czekam na decyzję z banku w sprawie kredytu
A tak ogólnie, to przepraszam, że ten post taki nieskładny, ale ostatnio moje myśli są takie pokręcone, jak włosy na mej głowie
Najpierw z pomocą taty i brata wciągnąłem belki na garaż.
Trochę to ważyło, bo miały długość 6,6m, ale się udało.
Potem było żmudne podbijanie desek, żeby wypoziomować belki, a jednocześnie żeby belki były około 4cm nad cegłą kończącą ściany parteru.
Udało się i wczoraj zacząłem stemplowanie, ale z racji tego że nie było pomocnika, to postępy mizerne
Plan na dzisiaj to skończyć stemplowanie i zrobić szalunek pod strop, w miejscu gdzie jest przerwa pomiędzy ostatnią belką, a wieńcem ściany.
Od poniedziałku chcę układać zbrojenie, które ma dojechać dzisiaj.
Ceny stali przerażają
Miałem też telefon z banku.
Wczoraj została zaakceptowana przez ich dział techniczny wycena sporządzona przez rzeczoznawcę(chcę 180000 tyś, a on wycenił, że potrzeba jeszcze 181500 ) i teraz około tygodnia mamy czekać na decyzję .
Powoli zaczynam się gubić.
Nie wiem na czym się skupić
Jest szansa sobie nieźle dorobić, ale odbywa się to kosztem budowy.
A tą traktuje bardzo ambicjonalnie i wiem, że w przypadku gdybym się zdecydował na ekipę to byłbym rozczarowany
Długo już tak nie pociągnę, żeby ciągnąć tyle rzeczy na raz.
Trzeba się mocno zastanowić nad tym co i jak dalej robić.
Do wymiany trójnik komina bo przyjechał 90o, a miał być 45o.
Od poniedziałku wieje i leje, także na budowie prace stoją, ale dzisiaj już chyba w końcu zacznę prace przy stropie nad garażem, który musi być zalany wcześniej ze względu na uskok pomiędzy domem a garażem.
Rzeczoznawca był w piątek, a do końca tego tygodnia powinna być decyzja kredytowa z Millenium.
Oby pozytywna
Generalnie cierpię na chroniczny brak czasu
Jakiś czas jeszcze pociągnę, ale pewnie niedługo będę musiał przeorganizować co nieco
Wczoraj byliśmy z Anią na rozmowie w sprawie kredytu w Santander Consumer Bank.
Wrażenie z rozmowy pozytywne, z przedstawionych warunków średnie .
Mbank wypada lepiej i na razie jest numer jeden.
Jeszcze Millenium i Nordea. Wtedy podejmiemy decyzję gdzie i ile wziąć
Trochę się boję ale jakoś będzie .
Na budowie zastój.
Dodatkowa praca mocno mnie zaangażowała i muszę trochę nadrobić przed urlopem.
Strasznie to frustrujące gdy nie mogę popracować na budowie,ale muszę załatwiać kredyt, pracować w dwóch miejscach i jeszcze budować.Nawet zdjęć nie mam kiedy zrobić i zrzucić na kompa
I do tego wszystkiego jeszcze reprezentacja Polski odpadła z Euro 2008
W czwartek spisujemy akt darowizny i nareszcie wszystkie sprawy związane z własnością działki będą w pełni uregulowane.
Ciekawe ile mnie to szarpnie
I to narazie tyle moich żalów
Po urlopie mam nadzieję pisać z większą energią i optymizmem
Kierownik nie przyjechał , ale nic to bo i tak specjalnie go nie potrzebowałem
Zawezwę go na odbiór zbrojenia nadproży.
Chudziak wylany do końca.
Było ciężko bo miałem w czwartek wyliczony czas, a dostawa betonu się opóźniła o ponad pół godziny. I zamiast dwóch godzin na rozłożenie betonu miałem ciut ponad godzinę .
Było ciężko, ale się dało.
Zrobiłem też szalunki nadproży. Dużo było z tym pracy, ale są
Teraz jestem w trakcie przygotowywania zbrojenia, a potem jak już zbrojenie będzie na swoim miejscu zajmę się wzmocnieniem szalunków, żeby mi się nie rozjechały.
Chcę je zalać do końca tygodnia bo potem ma być urlop